Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niekochana22

kolejna przeplakana noc i tysiac mysli w glowie....

Polecane posty

Gość niekochana22

On juz przyjezdza tylko wtedy gdy ja zadzwonie i spytam sie czy wpadnie... Sam moze by milczal dlugie dnie, po raz kolejny zwalajac wine na swoje ciezkie zycie ostatnio. Kiedy przyjedzie, coz... jest tak jak dawniej ale czuje pustke jak wychodzi bo wiem, ze znowu minie tydzien, dwa az ja zadzwonie i spytam sie czy przyjdzie. Kocham go ale nie moge zauwazyc, ze on juz sie mota i wygasly uczucia. Teraz sobie obiecalam, ze juz pozwole mu odejsc i nie bede go zadreczala. Trudno pogodzic sie z mysla ze z wielkiego uczucia dawniej zostalo tylko wspomnienie... Ale przeciez nie bede go obwiniac, moge tylko dac mu odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arna
dziwie sie,ze po tak długim nie odzwywaniu sie dzwonisz do niego... ale współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
a dlugo byliscie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seawinds
Nie, nie, poczekaj... moze on naprawde nie ma teraz glowy do okazywania uczuc... Popatrz obiektywnie na jego zycie, moze rzeczywiscie inne sprawy go angazuja tak, ze uczucie chwilowo zeszlo w cien (i to NIE jest wtedy lenistwo na zasadzie "po co sie starac", tylko potraktowanie zwiazku jak czegos w rodzaju ostoi, gdzie sie mozna bedzie schronic, kiedy juz sie pokona problemy), nie znaczy to, ze do Ciebie nie czuje juz tego, co wczesniej... "Kiedy przyjedzie, coz - jest tak jak dawniej" - no wlasnie... Ja bym powiedziala - sprobuj przeczekac, choc to trudne... schowac niecierpliwosc do kieszeni, wlasnie nie narzucac sie mu, dzwonic od czasu do czasu, rozmawiac milym tonem, nie wyrazac pretensji o to, ze sie zachowuje tak, jak sie zachowuje... Wiesz, co ja zaliczylam w tym roku - chyba ze 2 miesiace spotykania sie rzadko, na krotko i bez jednego przytulenia czy pocalunku z jego inicjatywy (po prawie 3 latach zwiazku)! Nie klocilismy sie, nic z tych rzeczy, po prostu bylo miedzy nami tak strasznie chlodno i dziwnie... Tez zameczalam sie myslami, czy to o mnie chodzi... czy przestalo mu zalezec... Nie, nie chodzilo o mnie, tylko o prace, w ktorej w tym czasie mial straszne przeboje (znam szczegoly z niezaleznych zrodel). I w tym przypadku naprawde 100 razy oplacilo sie byc cierpliwa, nie truc, nie wymagac i nie martwic chlopaka dodatkowo. Nie mowie, ze u Ciebie tez tak jest, bo moze tylko mnie los pokaral takim stworzeniem, ktore sie chowa w skorupie jak zolw, kiedy go cos gryzie ;-), a Twoj faktycznie sie od Ciebie oddala i problemy w zyciu sa tylko wymowka... Ale wez pod uwage, ze moze to podobny przypadek, jak u mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×