Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eda75

30 letnia rozwódka z dwójką małych dzieci czy ma jeszcze szanse na miłość

Polecane posty

jestem ciekawa czy 30 letnia kobieta z dwojka dzieci ma jeszcze szanse na szczescie bo nie chce powiedziec milosc wiara w cuda jakos mnie opuscila jakie jest wasze zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie ma zdania ... a moze odpowiedz moze byc tylko jedna niewesole to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....no tak...
ja niedawno usłyszałam o przypadku kiedy to facet (przystojny - jaki z charakteru - nie wiem) związał się z kobietą (jeszcze nie rozwódką) z 3 dzieci. każdy ma szanse 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hik
może i ma ale kto zechce wychowywać nie swoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulka74
Jasne, że ma szanse :))) Każdy ma... Myślę, że najważniejsze, abyś nie myślała o sobie w kategoriach "gorszej kobiety"... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zadnym wypadku nie mysle o sobie w kategoriach ta gorsza z balastem ... maz zostawil mnie jak zaszlam w druga ciaze odkochal sie tak po prostu przezylam ... chociaz momentami nie chcialo mi sie juz oddychac urodzilam dziewczyne sliczna zdrowa (3 miesiace) choc mialam watpliwosci po tym co przechodzilam syn 4 letni moja najwieksza podpora dodawal mi sily i checi do czegokolwiek dzis pozbierana z dosc sporym bagazem inwentaza i doswiadczen widze nikle swiatelko w tunelu wszyscy mowia silna jestes dasz sobie rade powoli zaczynam wierzyc w to ze stac mnie jeszcze na wiele poszlam na studia przezylam metamorfoze jak w telewizji (z blad na czekolade) w 3 miesiace schudlam 20 kilo i nosze mini mam nadzieje ze nie odbije mi w druga strone pracuje z dziecmi uposledzonymi i na kazdym kroku mam dowody tego ze mam szczescie... to nie anons matrymonialny bynajmniej to ja i to z czego sie skladam tak pokrotce mysle ze w zyciu czeka mnie jeszcze wiele tego dobrego i tego mniej ciekawa bylam tylko jakie jest zdanie innych na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak po prostu poplakalam sie... struna jakas we mnie zagrala niepotrzebna czulam to i slyszalam... dlugo bo 9 miesiecy... sama teraz mam CIEBIE i NAS moze to nie calkiem MY ale juz wiem ze to WARTOSC milosc to nie tylko JA czy TY to ONO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dziela ludziska nie piszcie moze epopei ale pare slow by sie przydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouhddgnbnm
ja również byłam rozwódką w wieku 30 lat z 2 dzieci obecnie mam 36, miesiąc temu wyszłam za mąż mąż + 2 dzieci jest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaRaD
Ma, moja sąsiadka z bloku, troche młodsza (26lat) , rozwiedziona, z byłym mężem ma jedno dziecko w wieku szkolnym, z drugim facetem (chyba kochanek bo nie mieszkał z niż na stałe) kolejne , małe i już ma następnego "dochodzącego"... Jak widać dzieci nie przeszkadzają w układaniu sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaMaRaD dzieki za takie ukladanie zycia, co facet to dziecko. Wszystkie te dzieci beda mialy tak samo na imie zeby sie kobitka nie mylila, a wolac je bedzie po nazwisku.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMaRaD
Paloma :) dobre... mam takie samo zdanie o niej . A niech robi co chce, frajerów i głupich nie sieją ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do edy
tylko ze jedno dziecko i 76. tez nie wiem czy cos jeszcvze mnie w zyciu czeka. nie mam nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik70
do zalozycialki topiku.....witaj kochana....tego ze kobieta z dwojka dzieci ma jeszcze szanse na szczescie i milosc jestem pewna w 100 % ....jestem tego najlepszym przykladem....moja historia jest podobna do twojej....w ciazy z drugim zieckiem okazalo sie ze jednak ze wspolnego zycia z moim uwczesnym mezem nic juz nie bedzie.....nie byl wart nawet staran o lepsze jutro....zalozylam sprawe o alimenty i kazalam mu sie wyniesc....zrobil to z checia....zostalam sama z 6 letnim synem i z brzuszkiem pod nosem....jakis czas po urodzeniu corki pojawil sie on...wspanialy ...przystojny ...i taki dobry....zostal zemna i moimi dziecmi....jestesmy razem do dzis ....kocha dzieci jak swoje ...urodzila nam sie jeszcze wspolna corka czyli teraz juz mamy trujeczke....minelo od tamtej pory juz 12 lat ....a my czesto urzadzamy sobie kolacje przy swiecach....bywaja czasem tez gorsze dni jak wszedzie ....czasem mowimy nawet ze ....nie darzymy sie sympatia.....to oznacza wtedy ze jeden drugiemu zchodzi z drogi zeby nie wywolac niepotrzebnej burzy....ale ogolnie nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie.....wiec badz dobrej mysli moja kochana....zawsze jest dobry czas na milosc ...pozdrawiam goraco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eda75 Oczywiscie, ze sobie ulozysz zycie..... Znam bardzo wiele kobiet z dwojka dzieci, ktore sobie ulozyly zycie...sa szczesliwe i dzieci tez...;) Wszystko bedzie skarbie dobrze...Zobaczysz....Nie szukaj tylko na sile....zreszta na sile nie szukasz.....Bedzie dobrze. Najwazniejsze ze pracujesz....Gratuluje!!!!! Sloneczko......przezylas koszmar...nawet trudno jest mi to sobie wyobrazic......Ale i mocniejsza jestes napewno dzisiaj... Caluje cie i sciskam....Zycze szczescia.....Bede zagladac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo wszystkim dziekuje za slowa otuchy przekonalam sie swojego czasu ze slowa rania niemilosiernie ale jeszcze bardziej dodaja sil i kopa zyciowego moj synek karmi mnie najbardziej energetycznymi slowami pod sloncem :\" masz moc mamusiu masz moc\" to tylko kwestia z bajki ale dziala cuda wierze w swoja sile tak jak moje dzieci wierza we mnie juz teraz wiem ze jestem wartosciowym czlowiekiem chociaz przez chwile mialam z tym klopot powtarzam sobie w myslach do znudzenia : wreszcie konczy sie chlodny front pozdrawiam piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30+5+1
kochana eda75 mamy szanse na miłość, musimy w to wierzyć i ... ja niebawem skończe 31lat, mam 5latka i prawie 2latke; dzień przed 6rocznicą ślubu wymieniłam zamek w drzwiach jak noc wcześniej mój mąż podnióśł na mnie pierwszy raz /i ostatni/ rękę; wczesniej od przeszło roku nic sie nie układało: wychodził wracał kiedy chciał, pieniądze przynosił albo nie, rozmawiał kiedy miał ochotę; a kiedy nie miał o czym - tak twierdził najczęściej - poprostu sypiał w tym samym mieszkaniu i ..... mogłabym opowiadać bez końca. długo 'dojrzewałam' do tej decyzji, a sytuacja tej nocy tylko przyspieszyła to co nieuniknione, teraz czego sie boję, to, aby nie zawrócić, nie zwatpić, nie stracic siły i nadziei, i wiry tak wierze w szanse na miłość,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyneczka
Mam koleżanke , pracujemy razem Jest w w takim wieku jak Ty z dwojgiem dzieci Proza zycia - rozeszli sie z mezem.I wiesz co się stało? Spadł jej nieba :) oczywiscie za pomoca nas osób pracujacych z nią:)- dobry duszek , tez samotny i potrzebujacy wsparcia Z poczatku nieufnosc , a poźniej milosc , wyobrazasz to sobie? Kazdy z nas byl przekonany , ze to tylko na otarcie łez , zabicie czasu , nikt nie sadził , ze to przzerodzi sie w uczucie Kurczę ,sa razem i planuja przyszłosć Wszystko jest mozliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej z autorką

gdzie autorka i jak dalej się sprawy potoczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnie

żyli dłuuugo i szczęśliwie -jak zawsze 😉 w końcu wielu marzy o wychowywaniu dwójki cudzych dzieci... o tatusiu tychże stale obecnym w rodzinnym życiu... o masie innych drobiazgów z tymi dziećmi związanych -wszystko w imię miłości do ich mamusi 🙂 Harlequin pełna gębą... rozsądny i myślący właściwą głową facet nie zakocha się w matce dwójki dzieci bo ją ominie szerokim łukiem - zdając sobie sprawę co tak na prawdę oznacza taki związek - tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 5.11.2005 o 19:36, eda75 napisał:

jestem ciekawa czy 30 letnia kobieta z dwojka dzieci ma jeszcze szanse na szczescie bo nie chce powiedziec milosc wiara w cuda jakos mnie opuscila jakie jest wasze zdanie

Szczescie bez milosci? co to takiego? kasa od nowego pana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek
Dnia 14.02.2019 o 22:39, Gość realnie napisał:

żyli dłuuugo i szczęśliwie -jak zawsze 😉 w końcu wielu marzy o wychowywaniu dwójki cudzych dzieci... o tatusiu tychże stale obecnym w rodzinnym życiu... o masie innych drobiazgów z tymi dziećmi związanych -wszystko w imię miłości do ich mamusi 🙂 Harlequin pełna gębą... rozsądny i myślący właściwą głową facet nie zakocha się w matce dwójki dzieci bo ją ominie szerokim łukiem - zdając sobie sprawę co tak na prawdę oznacza taki związek - tyle.

Masz racje kolego.Ja jestem takim przykładem ze myślałem że jestem taki rycerski i dobry można powiedzieć łącząc się z rozwódką z dwójką dzieci.Z początku było w miarę jednak jej charakter coraz bardziej mi doskwierał i prawdopodobnie dawno bym się z nią pożegnał ale że w międzyczasie kończyłem remont domu w którym mieliśmy niby zamieszkać uznała że będzie wspaniale zostać matką trzeci raz chociaż mówiłem że nie chcę dziecka bynajmniej nie znią.No ale coż stało się.

I teraz tak.Dziecko kocham i ono mnie też.Z matką nie łaczy mnie nic.Z jej dziecmi to samo.Nic dla mnie nie znaczą.Mieszkają u mnie wszyscy w moim domu.Skóciła się ze wszystkimi dookoła a najbardziej z moją najbliższą rodziną.I prośbą i grożbą nie chce wyprowadzić się odemnie.Po prostu jest jej wygodnie tak jak jest pomimo tego że jej otwarcie powiedziałem że nic do niej nie czuję i jej nie kocham. Chociaż jej rodzice mają dom 2 km od nas.Odnoszę wrażenie że bardzo im na rękę że się pozbyli balastu.

Czuję się oszukany i wykorzystany.Z całego blasku który był na początku nie zostało absolutnie nic.Jestem więżniem we własnym domu.Unikam jak mogę pobytu z nimi i z nią.Szczęśliwy jestem tylko jak nikogo nie ma w domu....ałem swoje życie i dałem się podejść jak gówniarz.

Zatem odradzam Panom wiązanie się z rozwódkami z dorobkiem bo po jakimś czasie będziecie mieć to samo co ja.One zawsze są takie poszkodowane i biedne.Być może są jakieś wyjątki ale to znikomy procent ogółu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×