ROZSTANIE...TO JA JESTEM TĄ ZŁĄ...?

Nie wiem, czy jest tu podobny temat, ale chciałabym się podzielić moim problemem z innymi bardziej doświadczonymi. Co jest wg was ważniejsze? Kochać, czy być kochaną? Mam chłopaka z którym jestem już ponad 3 lata. On praktycznie jest idealny- nie pali, nie pije, inteligentny, nawet bardzo, uprzejmy, opiekuńczy, namiętny, lecz... wydaje mi się, że go nie kocham. Właściwie, to jeszcze nigdy nikogo nie kochalam i nie wiem, czy to jest to. Podświadomie robię mu krzywdę swoim zachowaniem, a on wszystko mi wybacza. Czuję, że to nie jest milość, ale szkoda mi go zostawić. Wydaje mi się, że on jest we mnie zakochany na zabój i nie wiem, co dalej z tym zrobić, bo nie wyobrażam sobie z nim dlaszego życia. Ja mam 19 lat, on 23, myśli już nawet o małżeństwie, a mnie to przeraża. Co mam zrobić?

Ja też tak mam, z tym, że kiedyś go kochałam i to bardzo. Teraz po 5 latach po prostu mi przeszło. Naprawdę chciałabym wrócić do tamtych lat i znowu sobie przypomnieć jak to było, jak mocno go kochałam. Chciałabym znów go pokochać, bo to wspaniały facet i na to zasługuje, ale ja się po prostu wypaliłam. Wygasło moje uczucie zupełnie bez przyczyny. Kiedyś próbowałam z nim zerwać, to się nachlał i chciał popełnić samobójstwo. Błagał mnie, żebym od niego nie odchodziła, bo on żyje tylko dla mnie. Mówił, że beze mnie jego życie nie ma sensu. Zostałam z nim. On mi mówi, że mnie kocha, ja nie odpowiadam. Siosra mnie maltretuje, że nie powinnam z nim być, bo go krzywdzę i bawię się jego uczuciami. Ja naprawdę nie chce taka być, nie chce go w żaden sposób wykorzystywać, ale sama nie wiem, co jest lepszym rozwiązaniem. Nie wiem, co robić. Często zarzucam sobie, że jestem strasznie głupia, bo nie chcę takiego wspaniałego faceta, ale przecież serce nie sługa...

ja jestem z moim 1,5roku i strasznie boje sie co bedzie za 3 lata, czy miłośc wciąż będzie?jak o nia dbać by nigdy nie wygasła, by wciąż chcieć z nim być. a co bedzie za 30 lat:/

Naprawdę nie chce go już dalej krzywdzić- nie wiem, czy bardziej krzywdzę go będąc z nim, czy zrywając..? Dziś, tzn za 1-2 godz. się spotkamy. Wczoraj znów poważnie się pokłóciliśmy (zresztą od dłuższego czasu tak jest) i stoję teraz przed dylematem- być razem, czy nie być... bo on oczekuje na moją odpowiedź. Dodam jeszcze, że nasze charaktery są zupełnie inne- wiele rzeczy nas łączy, lecz jeszcze więcej dzieli. Ja jestem otwarta, nie przejmuję się drobiazgami, jestem zapominalska i roztargniona. Jemu to nie odpowiada i próbuje mnie zmienić narzucając różne nakazy i kłócąc się.

nie rań tak wspaniałego faceta,nie zasługujesz na niego

może warto dać sobie trochę czasu , odpocząć od siebie? tydzien lub kilka tygodni bez Niego i powinnać zrozumieć czy jest dla Ciebie kimś ważnym, kimś z kim chcesz spędzić swoje życie nie oszukuj siebie pozdrawiam

nie ma nic gorszego niż bycie ze sobą z PRZYZWYCZAJENIA !

Też mi się wydaje, że to już jest przyzwyczajenie. Ale naprawdę nie wiem, co zrobić... już niedługo się spotkamy i... Właśnie- co mu powiedzieć? Jednak będąc tylko kochaną, brakuje mi czegoś- właśnie tego, że ja też chciałabym czuć to samo a nie potrafię.

powiedz mu o tym co czujesz ..z czasem stwierdzisz, że dobrze postąpiłaś

Czy żeby było mi łatwiej się rozstać mam myśleć o jego gorszych cechach tzn. chorobliwej zazdrości o kolegów, koleżanki, przyczepianiu się do drobiazgów, słówek, tego, że niecierpi mojej rodziny a nawet chłopaka mojej siostry i próbuje z nim rywalizować?

..jeśli jest Ci to w stanie pomóc

Szczerość to podstawa związku...ale jeśli ja byłabym z nim całkowicie szczera ,to zraniłabym go tak bardzo, że chyba by mnie znienawidził (jest do tego zdolny- to rasowy Skorpion). Znienawidził by mnie za to, że tyle czasu go zwodziłam i okłamywałam (odnośnie moich uczuć, których sama nie jestem pewna i nigdy nie byłam). A to wszystko przez to, że nie potrafię patrzeć jak inni z mojego powodu cierpią, już od początku było mi go żal odtrącać i chyba tu tkwił mój błąd.NIE WIKŁAĆ SIĘ W ZWIĄZKI Z LITOŚCI DLA CHŁOPAKA JEŚLI SIĘ GO NIE POKOCHA... Dopiero teraz wiem, że już lepiej byłoby gdybyśmy zrewali wcześniej i oszczędzili sobie problemów. Kto wie, może czas pomoże mi to lepiej pojąc i pokaże,że się myliłam??

kasik19 - zerwij z nim jak najszybciej!!! masz dopiero 19 lat, w tym wieku z pewnoscia masz jeszcze przed soba milosc z prawdziwego zdarzenia :) a ten facet o ktorym piszesz to mi wyglada na strasznego nudziarza i marude :P ja tez bylam kiedys z kims takim - niby idealny, kulturalny, nie pije, nie pali, i to wszystko, co napisalas o swoim dokladnie opisuje tez mojego eks.... ale wiesz? brak mu bylo spontanicznosci, pomyslowosci, byl pieronsko spokojnym i dobrze ułożonym czlowiekiem, ale nic sie nie dzialo, totalna nuda! zerwalismy po pol roku o powiedzialam sobie - nigdy wiecej takich wymuskanych "ideałow", bo szlag moze trafic czlowieka ;)