Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość special

zapominanie o byłych

Polecane posty

zagadkowy ten facet, nic mi nie ułatwiasz, nie wiem może chodzi mu o przyszłość,w sensie jutra - czyli kolejne dni,a może się pomylił tzn przejęzyczył, nie wiem, zobaczysz albo dowiesz się jak będziesz już na miesjcu, może będzie Ci miał coś więcej do powiedzenia niż jednowyrazowe myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój odszedł, choc podobno jestem najwazniejszą osobą w jego życiu??????? rozumiecie? ja nie. I są maile i smsy i telefony. z jego strony.Nie możemy być razem więc po co dzwoni? Te jego zachowania robią wodę z mojego mózgu. I dopiero po przeczytaniu Waszych wpisów dotarło do mojej pustej głowy!!!!!On szuka usprawiedliwienia dla siebie. Nie chce czuć się łobuzem. Łudzę się,że to wszystko zły sen, chociaż tek pod skórą wiem, że to ułuda. On mnie nie chce!!! I to chyba przyjąć jest najtrudniej - ONI NAS NIE CHCĄ!!! a skoro tak to po co skamlemy o kogoś kto nas nie chce???????? czy to nie głupie??????? Napewno zasługujemy na kogoś dla kogo będziemy całym światem. Pa kotki! Życzę wam i sobie spokojnej nocy, bez dygotu w brzuchu i niepokoju w sercu. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie będzie chciał, a może nie. Ksawers nic już nie rozumiem. Boję się. I McFerin już nie pomoga. Wyć mi się chce: Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaa.... Kto mnie przytuli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę,że masz skoki nastrojów, co mnie też nie jest obce, właśnie przeglądam sobie zdjęcia zrobione przez ostatnie 6 miesięcy, robię selekcję i nie wiem czy zostanie 1/3. nie martw się teraz to już może być coraz lepiej, ja w tym momencie nie wiem czy chciałbym tego związku.Widzę tylko same złe scenariusze, naprawdę boję się,że kiedyś ktoś mnie zostawi, że dojdzie do jakiegoś rozpadu małżeństwa. Tyle ludzi na około sie rozchodzi, ja tak nie chcę to już chyba wolę zostać sam od początku. ps.a co powiesz na Jacka Radicsa (no Matter)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To witam w klubie, nie będę unieszczęśliwiać innych dopóki nie dojdę ładu z tym co czuje i czego chcę w życiu. p.s niestety nie znam, ale czy to reggae?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze,że tak do tego podchodzisz, a jak poprzegladam wszystkie swoje posty to bede mial mapę swoich stanów psychicznych.Teraz przechodzę przez tak zwaną złość.Widzę to jak jakąś paranoję.W zasadzie to już po wszystkim a ja jeszcze w tym tkwie, czekam tylko na co? Zły jestem,że daję się jej tak traktować, to przecież ja powinienem ją zostawić a nie ona mnie. ps.napewno znasz, troche jak Bary White

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dałam plamę. Owszem już wiem o kogo chodzi :) Ja też czekam i nie wiem na co. Chyba żeby mnie po raz kolejny kopnął w tyłek. Ksawers szlak mnie trafia normalnie. Nie ma siły w tej chwili... I poniedziałek zbliża się nie ubłagalnie. Jutro uczelnia,. więc będę dopiero wieczorem. Pisz, postaram się o kilka ciepłych słów, bo kto nas w tej chwili lepeij zrozumie? Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim opisie masz maila (też sie możesz odezwać) powodzenia jutro na uczelni i życzę Ci wytrwałości i cierpliwości - nie dajmy się zwariować, wyśpij się bo rano nie wstaniesz!!Ściskam i bądź dobrej myśli.3maj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie omieszkam skorzystać z niego jak tylko założę net:) Obiecuję. Faktycznie na dziś to już się pożegnam. Kolorowych snów :) Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich!!I jak się dzisiaj czujecie Zapominalscy??Mam nadzieję, że nie zapomniecie tylko wpaść tu chociaż na chwilę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzisiaj luźny dzień, staram się nie myśleć bo to i tak do niczego nie prowadzi, jestem już znudzony tłumaczeniem sobie czegoś czego i tak nikt nigdy nie zrozumie. Rano poczułem się,że tracę ją bezpowrotnie,że czas który ona zostawiła to tylko po to,żebym się do tej myśli przyzwyczaił .Poza tym \"dramatycznym\" porankiem to cały czas powtarzam sobie słowo Z A U F A N I E, jak jest dla mnie ważne i że to podstawa w związku. Nie potrafiłbym spędzić z kimś reszty życia bez poczucia bezpieczeństwa, którego ona mi już nie daje. Ale i tak mi smutno ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
Ksawers Ja mam dość podobnie, powtarzam sobie, że tak nie można, że trzeba mieć dla samej siebie liość, i zwyczajnie przestać czekać zadajac sobie tym ból. Gdyby chciał, juz dawno by się odezwał. Jak łatwo się żje bez rozczarowań. A nie będę się rozczarowywać, jeżeli przestanę mieć nadzieję. Widać tak musi być :-( Dzisiaj też jestem dość spokojna. W końcu kiedyś żyłam bez niego i dobrze się miałam. Chyba teraz też nic nie szkodzi na przeszkodzie. Teoretycznie. Bo tak naprawdę też mi wciąż rochę smutno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
gubię litery tym razem w słowach litość i żyje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
rany! nie szkodzi na przeszkodzie = nie stoi na przeszkodzie Chyba jednak jeszcze trochę do pożądanego spokoju ducha skoro taka jestem nieuważna :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabelka1978
chciałabym zwezyc sobie pochwe oraz wejscie do niej (jestem po licznych porodach). Czy ktoras z was przeszla taki zabieg i moglaby mi polecic klinike w warszawie. bede bardzo wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
? ? ? ? ? chyba ktoś potrzebuje pomocy psychologicznej bardziej fachowej niż nasza amatorska skąd inąd terapia na tym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
:-D no tak, mogłam się domyślić, że nie przeszedłeś takiego zabiegu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu lipa! ciężko będzie o niej zapomnieć!! cały czas moje myśli krążą wokół Niej, wokół naszego bycia razem,tylko po co? jak sobie to wbić do głowy, ze to nie ma sensu,jak zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitka_81
ja tez kurcze staram sie zapomniec, ale jakos mi nie wychodzi, wmawiam sobie ze dobrze sie stało itd. mam parę sloganów takich i sobie je cały czas wmawiam. To pomaga na jakis czas, najważniejsze nie idealizować tego co było tylko spojrzec na to z dystansu i widziec tez wady. A najlepiej znaleźc sobie jakieś zajęcie i jemu sie całkowice poświecic tak zeby nie myslec. Jak mi zaczyna coś switac w głowie na wiadomy temat to po pierwsze powtarzam te slogany, po drugie probuje skierowac mysli na inny tor. Czasami wychodzi czasami nie ale wazne zeby sie temu nie poddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
Ech, mi też kilka łez napłynęło dziś do oczu, ale przespałam się chwilę, poczytałam, zjadłam coś dobrego i już jest znowu ok. Te wahnięcia chyba tak szybko nie mijają, ale prędzej czy później na pewno będzie dobrze. Chwilami przypominam sobie moją wcześniejszą miłość, też cierpiałam, a teraz chce mi się z tego śmiać, nie myślę o nim, a jak go widzę nie czuję zupełnie nic. Chociaż on jeszcze czasem, tak raz na kilka miesięcy jakoś tak patrzy na mnie intensywnie, tak jak kiedyś, gdy w ten sposób wyzwalał we mnie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jeszcze jakiś czas temu z chęcią bym się pisała na taką grupową terapię:) Ale nie było takiego topiku no i ja sama nie wpadłam aby założyć go sama...:) Ale miałam real i ludzi, którzy robili za moich terapeutów-a wysatrczyło tylko być i słuchać mnie. I wiecie, co? tez zadawałam sobie pytanie: jak zapomnieć o nim??? I dość szybko dotarło do mnie, że to jest nie ralne do wykonania. Ja o nim nie zapomnę (bo chyba ktoś musiałby mi mózg wymienić:)) - ja nauczę się żyć bez niego. I tak się stało. Żyję i mam się świetnie. Zero dołków, dziwnych myśli, zadręczania się wspomnieniami. Uwierzcie: z czasem uczucia tracą swą intensywność. Już tak nie boli, że ktoś nas skrzywdził, oszukał, zdradził, zostawił bez wyjaśnienia itd. Tylko trzeba postawić na siebie i walczyć o siebie. Samemu. Trudne ale da się zrobić. Pozdrawiam Wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość special
Kaskada Jaki zbieg okoliczności :-) Ssłowo daję, że weszłam tu na ten topik w tej chwili, bo jakieś 5 minut temu pomyślałam, że ja o nim nie zapomnę, bo go kocham. Kocham go i nic tego nie zmieni. Nie wiem co będzie dalej, ale na pewno będzie dobrze. Przyszło mi do głowy, że zrobię tutaj ostatni wpis, taki najbardziej szczery ze wszystkich. Tak też czynię i żegnam się z topikiem, bo u mnie temat nieaktualny, już nie zapominam. Czekam. Pozdrawiam wszystkich! 🌻❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powodzenia Wam Misie życzę:). U mnie nie będzie łatwo, ale to dopiero tydzień. Dzisaj wkładam sobie do głowy , że nie mogę z Nim być i czas odejść na zawsze. Mam doła.... Ksawers jak dzień? Od jutra mnie już nie będzie :( Ale wrócę w przyszłym, postaram się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uczę się żyć bez niego. Pewnie jest to mozliwe. Najłatwiej jest w ciągu tygodnia, gdy zyje się pracą. Znacznie gorzej jest w weekendy. Wtedy opadają mnie myśli o nim. Wiem, że mnie zdradził, oszukał. Wiem, że ne mogę do niego wrócić. ale i tak tęsknię i cierpię. EEEch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość discovery
A u mnie to on mnie rzucil..dla tej lepszej...moja pierwsza milosc tro byla :D ojj cierpialam dlugo dosc :P raz sie poryczalam na imprezie :D ale... teraz minelo jakies pol roku :) i juz ok jest :) otwarta na wszelkie znajomosci czasem tylko podgladam jego opisy jak w nich milosc tej swojej wyznaje :P sa ze soba szczesliwi jedyne czego im zycze to rozstania i tyle :] heh ale ja bym go juz spowrotem nie chciala :P P.S przyjazn nic nie pomoze tez tak na poczatku mialo byc i jeszcze wieksze cierpienie to u mnie wywolywalo... ucielam kontakt...poklucilam sie :D i good mialam swiadomosc nowego rozdzialu w zyciu ...to mi pomoglo:P bo po co sie odzywac jak pokluceni?osmieszac sie przed frajerem?heh nie ma sensu kiedys zawsze przejdzie wielkie pozdrowionka dla was Cmok ! trzymajcie sie :P wierze ze kazda sobie z problemem poradzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitka1
jak ja cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×