Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna ktosia 23

=== mój ojciec to sknera

Polecane posty

Gość smutna ktosia 23

Mój ojciec to sknera, wydaje kase tylko na swoje potrzeby a mi nie da na buty, kurtke czy na jakiś zakup. Ja studiuję i nie pracuję, na wakacjach siedziałam w domu, nie dał mi ani złotówki na moje potrzeby :( a sam sobie kupił nowy monitor za 1000 zł i wiele innych rzeczy dla siebie. Dziś powiedziałam tato daj mi na buty 230 zł to mnie wyśmiał i powiedział że mi da najwyżej połowe :( wiem że ma ale strasznie sie sępi i myśli tylko o sobie :( już nie wiem jak mam z nim gadać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z całym szacunkiem, ale Twój ojciec pracował całe życie i utrzymywał Cię. Dlaczego więc miałby nie wydać sobie 1000 złotych na coś, o czym być może od dawna marzył. Mówisz, że studiujesz i nie pracujesz. Szczerze, czy naprawdę szukałaś pracy, czy wolałaś poprosic ojca o pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze studiujac tez
mozna pracowac, a jesli nie pracowac to chociaz stypendium dostac i wtedy bedziesz miala na swoje potrzeby poza tym za 115 zl spokojnie mozna kupic buty wiec nie widze powodu do stwierdzenia ze sknerzy na ciebie-moze ci przeciez w ogole nie dac a skoro kase on zarabia to chyba on bedzie decydowal na co ja wyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
Aggie ano dlatego, że jak sie ma na utrzymaniu 5-cio osobową rodzinę to są jakieś priorytety chyba, prawda? nie powiesz mi chyba że kolejna książka za 60 zł czy monitor za 1000 zł są pilniejsze niż buty na zimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze studiujac tez
a co do wakacji to po cholere siedzials w domu-trzeba bylo isc do pracy to pod koniec wakacji bys gdzies wyjechala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
dodam że ten monitor został zakupiony do trzeciego już komputera w naszym domu, czy to jest normalne ? sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna ktosiu 23, przy tak licznej rodzinie dorosła osoba chwyta się KAŻDEJ pracy, chocby roznoszenia gazet, ulotek, sprzątania u ludzi nawet za nieduże pieniądze, ale wystarczające, aby kupić sobie wszystko, co jest potrzebne. Poza tym buty za 230 złotych są drogie, ja nigdy nie kupiłam butów za tyle kasy. Choć dziwne mi się wydaje, że przy tak licznej rodzinie ojciec kupuje sobie sprzęt za 1000 złotych. A jak z utrzymuywaniem Was? Bo jeżeli rachunki macie zapłacone, ciepła woda jest, jedzenia też Wam nie brakuje, to może ojciec chce po prostu, żebyś się usamodzielniła i chce Cię zmusuić do podjęcia pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co wy tak na nia
najezdzacie?! Przeciez poki sie uczy do 25 rż ojciec ma OBOWIĄZEK ja utrzymywac! Poza tym ja tez tego nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze studiujac tez
wiesz z jednej strony moze te 3 kompy to faktycznie przesada-chyba ze potrzebne mu sa do pracy, ale na prawde mi by bylo glupio prosic o kase od rodzicow poza tym przeciez nie powiedzial ze ci nie da tylko ze ci da polowe na te buty z kwoty o ktora prosilas wiec o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utrzymywać, tak, ale nie dawać 230 złotych na buty. Mnie też rodzice utrzymywali póki studiowałam, ale na studiach w wakacje i czasem w trakcie roku pracowałam i miałam pieniądze na swoje wydatki. Jak potrzebowałam płaszcza na zimę, to starałam się kupić go wspólnie z rodzicami, np. płacąc połowę sumy. Teraz pracuję i mieszkam z mamą, ale co miesiąc oddaję jej pewna sumę jako wkład w utrzymanie mieszkania, rachunki, opłaty, jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cwaniacy ktorzy pisza
zeby szla do pracy... No wlasnie, chyba Wy nie studiowaliscie na porzadnej panstwowej uczelni, bo gdyby tak bylo, to nie pisalibyscie tak głupio. Ja studiowalam budownictwo na polibudzie i powiem Wam, ze doba to bylo dla mnie za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
wszystko jest zapłacone na czas, ale tu nie chodzi tylko o mnie, mam siostre która chodzi do liceum, niedawno miała półmetek za który sama zapłaciła ze swojej skarbonki :( i szła bez osoby towarzyszącej bo nie miała więcej kasy :| moja druga siostra zachorowała bo nie ma ciepłej kurtki, po prostu zmarzła, tata obiecał na kurtki miesiąc temu ale chyba zapomniał, za to ma nowy monitor, nowe książki i inne rzeczy do swojego pokoju komputerowego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym miała taka sytuację, to bym się zacięła i albo zwolniła raz w tygodniu z zajęc, żeby posprzątać komuś mieszkanie, albo robiła to w weekendy. Nie wmówicie mi, że studiując nawet na nie wiem jakiej uczelni studiuje się 20 godzin 7 razy w tygodniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Telly Melly
w mojej rodzinie kobiety nie pracują i nie narzekam na taki układ. Stawia sie nacisk na wykształcenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
ja jestem na studiach dziennych, w moim mieście trudno o pracę, szukałam jej całe wakacje z marnym skutkiem, od wakacji ciągle szukam pracy, ale jakoś nie mam szczęścia:( byłam już chyba na stu rozmowach...jest ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze studiujac tez
wiesz to ty jakos dziwnie studiujesz...owszem jestem na panstwowej uczelni, nie pracuje ale za to mam stypendium naukowe-moze niezbyt wielkie ale na podstawowe rzeczy wystarcza mam znajomych ktorzy studiuja dziennie tak jak ja (niektorzy na polibudzie ktora sie tak chwalisz) i pracuja bez wiekszych problemow (oczywiscie na pol etatu) nie widze nic niezwyklego w tym zeby podczas studiow zdobywac samodzielnie kase, szczegolnie w wieku 23 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
komputery nie są mu potrzebne do pracy, ale do rozrywki, mama ma swój, tata ma swój, a my z siostrami mamy swój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sory ale za 115 zl to
ona nie dostanie porzadnych butów, tylko jakiąś tandente z bazaru :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj ktosia23
walcz o swoje, wypomniaj. Tu nie mozne byc biernym. Gyby byl biednym czlowiekiem to zrozumiem, ale w takiej sytacji, to sie nie dziwie, a mama wasza nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze studiujac tez
spokojnie kupi takie w ktorych przechodzi cala zime(jak dobrze poszuka to nawet ze skory:P)poza tym inne studentki moga chodzic w ja to okreslilas "tandetnych butach z bazaru" i nie prosic rodzicow o kase i jakos im sie nic nie dzieje.... poza tym wyzsze szkoly to nie rewia mody:P a co do twojego ojca to faktycznie wspolczuje bo z tymi kurtkami to juz chyba lekka przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna ktosia 23
tylko tata pracuje, kase ma, ale nam trzem (córkom) to nic nie daje, tylko na bilety do szkoły i na uczelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy mialam 23 lata to bylam
jeszcze dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o to chodzi że są studenki
postrojone, ze oko bieleje, chodza w bardzo ekskluzywnych ciuchach, a gdy pytasz sie czy pracuja, to zaprzeczaja. No i niby skad maja te kreacje co tydzien nowe? Przeciez sie nie puszczaja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×