boje sie tego, co bedzie po slubie

:( juz dzisiaj facet coraz mniej poswieca mi uwagi - nie dzwoni, prawie smsow nei wysyla... ciagle ejst zajety i tym tlumaczy to... a ja mam dola, ktorego sobie tlumacze: e tam - znajde sobie kogos innego, kto oszaleje na moim punkcie... potem mi jakos dolek przechodzi i jest juz ok... ale po slubie nie bede mogla sie tak pocieszac :( boje sie :(((( termin juz zarezerwowalismy u ksiedza :( a ja umieraM ZE STRACXHU PRZED SAMOTNOSCIA, placzem w poduszke, kiedy on bedzie zajety bez konca.... :(

Rozumiem to doskonale. Ale wydaje mi się , że z chłopami to tak już jest. Dlatego NIEZWYKLE ważne jest , żeby samej dla siebie być oparciem. Trzeba mieć swój pomysł na zycie i się go trzymać. Facet to fajna rzecz , ale to nie wszystko.....Musisz mieć swoje zainteresowania , musisz się czuć atrakcyjna (dla siebie , nie dla niego) , musisz raz na jakiśczas znaleźć pieniądze , żeby sobie coś fajnego kupić , nawet i nie bardzo potrzebnego. Realizuj się w swoich dziedzinach , praca to dobrodziejstwo , nigdy nie daj się wpakować w układ , że ty siedzisz w domu i się zajmujesz domem i wyczekujesz mężusia , który zawsze ma wszystko podane , uprawe , uprasowane , żona nadskakuje , a on jeszcze wybrzydza , że za słone. Wolność nie jest dana raz na zawsze , o wolność trzeba cały czas walczyć. Nie daj się uzależnićod niego w żaden sposób , bądź samodzielna finansowo i emocjonalnie , bo w życiu różnie może być, więc żebyśw razie czego nie czuła sięsamotna sama ze sobą. To TY musisz być dla siebie najważniejsza , kobiety często mają tendencje do zapominania o zdrowym egoizmie i wszystko poświęcą dla związku. Nie warto.

dziekuje ci bardzo :-) na serio mile slowa - dajace otuche... tylko - jak nauczyc sie samodzielnosci emocjonalnej? jak nie czuc sie samotna?

Misia Pysia -> Wiesz, wydaje mi sie, ze zakladanie od razu, ze Twoj maz to osobnik, ktory wszystko bedzie oczekiwac, ze wszystko miec podane itd. to duzy blad. Blad w braniu takiego za meza. Jesli facet nie traktuje Cie dobrze przed slubem to po nim tez nie bedzie.

po ślubie pewne tendencje, zachowania obserwowane wcześniej się nawet pogarszają... a jesli masz wątpliwości i to duże- to uciekaj póki nie masz na palcu "kastetu świetęj obrączki" :}

Nie miałam tego na myśli ...... Nie musi być od razu źle , ale może się zdarzyć , że mąż się za bardzo przyzwyczai , że Asia zawsze jest w domu albo że zawsze mu dogadza , że jest dla niej całym światem - a ja ich nie znam , nie wiem , jakie mają skłonności , może i facet jest w porządku , ale Asia ma zapędy altruistyczne i za bardzo się poświęci. A może żaden z tych przypadków. Ale chyba dobrze mówię , żeby inwestować w siebie , nie ? Nie mówię tego tylko w sensie finansowo-kształceniowym , po prostu szanować siebie samą , mieć poczucie siły . Przecież mąż może też umrzeć , nawet na pewno umrze - a jak umrze młodo ? To jest uniwersalna rada - kobieta musi być psychicznie niezależna i mieć poczucie swojej wartości. Musi sobie też daćradę sama , nie można uzależniać wszystkiego od faceta. A jak ? A zrób to kurs językowy , to kurs pilotażu wycieczek , wyjeżdżaj , zwiedzaj , rób to , co Cię interesuje , wtedy masz poczucie , że jesteś obtrzaskana , im więcej umiesz , tym lepsze masz samopoczucie - że nie ma takiej rzeczy , z którą byś sobie nie poradziła. No i sport - a najlepiej jakiś sport walki , nie żeby trzaskać ludziom po mordach , ale poczucie bezpieczeństwa fizycznego też daje siłę psychiczną jak diabli. No i nie zamykaj się tylko w jego towarzystwie , to jest często pułapka , widzę u moich koleżanek - jak jużpoznajdywały sobie tych mężów , to tylko mąż , mąż i mąż , a jak coś się posypie - bo przecież nie zawsze jest różowo , to się okazuje , że trudno się nagle zwierzyć i wypłakać jakiejś koleżance , jak się tak bardzo od niej oddaliło , że ona już nawet nie jest zupełnie w temacie . Miej swoje przyjaciółki i kolegów męskich też , spotykaj się z nimi - i nie tylko i wyłącznie w towarzystwie męża , organizuj też spotkania bez niego , babskie wyjścia i tak dalej.

misia pysia pamietaj o sobie, miej swoje zainteresowania, nie rezygnuj z przyjacioł. nawet w małzenstwie trzeba czasem od siebie "odpocząć" chociaz na chwileczke. to ze nie pisze smsa- nie znaczy ze nie kocha jak dawniej, praca to naprawde potrzebna rzecz nie tylko ze wzgledow finansowych :)

sorki misia pisia- poprawka :P

Dziewczyny, myślę że - choć Wasze rady są cenne i słuszne - zapominacie o jeszcze jednej rzeczy, którą należałoby przejętej asi uświadomić. Otóż - po ślubie następuje tzw. pożycie seksualne. W wielkim uproszczeniu polega to na tym, że para małżeńska uprawia stosunki płciowe (męski członek penetruje kobiecą pochwę - to w wersji podstawowej). Dużo informacji na ten temat znajdziesz na forum \"erotycznym\". To może być z początku nieco przerażające, ale uwierz mi - w praktyce nie będzie tak źle, pożycie sexualne dostarcza ogromnej przyjemności no i często kończy się tzw. zasianiem fasolki. Głowa do góry, nie zapominaj o (jakże często niedocenianej) istotności sadzania partnerowi dymiących - wszystko będzie dobrze! Buziaczki K-woman

po sluie, to bedzie noc poslubna :P chyba sie tego nie boisz? :P