Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheer

Mąż jest daleko,brak mi kogoś,z kim mogę pogadać

Polecane posty

Gość Alka x
Witam w Nowym Roku!!! Dziękuję Wam Kochane za piękne życzenia 🌼 Wasze życzenia dla innych były tak piękne i szczere że tylko mogę się pod nimi podpisać - nie potrafię wymyśleć piękniejszych. Ale popieram wszystko co życzyłyście sobie nawzajem -Tobie Gabis 🌼 odmiany losu, spełnienia marzeń ( wiesz ja też mam drugiego męża, za pierwszego wyszłam bo wydawało mi się, że już jestem za stara i mogę innego nie znaleźć - stara!!! haha!!! miałam wtedy tylko 22 lata.Ale większość koleżanek miało już mężów,dzieci i może dlatego.Poznałam go gdy był w wojsku a wyszłam za niego 4 m-ce po wyjściu do cywila.Jakaż byłam głupia i naiwna. Dość szybko okazało się,że lubi hulać, zaglądać do kieliszka poza tym jego rodzice byli alkoholikami. On mi coś wspominał,że rodzice "lubią wypić" ale ja to znałam tylko w wykonaniu mojego taty - jeśli zdarzyło mu się wypić to szybko trzeba było robić mu łóżko i kładł się spać. Żadnych awantur, ubliżań nie wspominając już o bijatykach czy czymś takim.A rano był znowu dobrym i kochającym mężem i ojcem. A tam wyzwiska, bicie żony, dorosłego syna - ja na szczęście nigdy nie oberwałam - chociaż o zgrozo! zaieszkałam u teściów- bo mieli lepsze warunki mieszkaniowe. Ale uciekałam już zimą z domu w samym płaszczu na koszuli nocnej i kozakach włożonych na bose nogi do rodziców.Horror! W dwa i pół roku póżniej byłam już młodą rozwódką, dziękującą Bogu, że nie dał mi w tym związku dzieci - chociaż przez te dwa lata też się z tego powodu napłakałam. A tak nawiasem mój były niedawno ożenił się po raz trzeci a z drugiego związku ma dwoje dzieci - 11 i 8 lat! A ja mam teraz tego cudownego człowieka u boku,na którego warto czekać.) Tobie Cheer 🌼 życzę , podobnie jak dziewczyny zdania śpiewająco wszystkich egzaminów i takiej odmiany, żebyście mogli być wszyscy razem i nie musieli tęsknić za sobą - chociaz ma to też swoje malutkie plusy Basik 🌼cieszę się razem z Tobą z nowego członka rodziny - niech Ci kociak rośnie piękny i zdrowy. I przyniesie, jak to pięknie określiła Gabis - radość i dostatek. Podpisuję się też pod życzeniami Wiolli - wiecej czasu spędzanego z mężem i docenienia przez córkę jak wspaniałą ma mamę. A Tobie Wiollu 🌼 jak najwięcej radości i pociechy z dzieciaczków i dążenia do tego aby jak najszybciej być razem bo to jest chyba najważniejsze. A poza tym dla wszystkich razem dużo zdrówka i wszystkiego co się szczęściem zwie:):):):):):):):) Zabawa Sylwestrowała nam się udała - wróciliśmy do domu przed 5. Dzisiaj mieliśmy cały dzień piżamowy - tzn. my z mężem bo dzieci były u babci i są już na tyle duze że nie trzeba było po nie jechać, tylko same wróciły po obiedzie do domu. Kończę juz dziewczynki - bo mąż właśnie mi powiedział że " zaraz da mi na dupę" bo już jest późno a rano do pracy. Trzymajcie się cieplutko!!!:):):):):) Papatki!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alka x
Kurczę !!!!!!! Nie załapałam się na 25 - Jubileuszową Stronę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.i znowu zostalam sama!nie zagladalam wczoraj,bo mielismy nerwowy dzien.przewoznik odwolal kurs a mial dzs zawiezc meza do amsterdamu na samolot do belfastu.cudem udalo nam sie zalatwic innego.w konsekwecji tego maz zamiast wyjechac po poludniu wyjechal juz o 9 rano.jak sie domyslacie nie mam dzis dobrego nastroju.najgorsze jest to,ze niewiemy kiedy teraz przyjedzie.dziewczyny dziekuje wam wszystkim za zyczenia,wzruszylyscie mnie.basik rozsmieszylas mnie tym tekstem o kocie,ktorego mialam nie czytac.wiem ile przyjemnosci moze dac taki kicius gdy siedzi na kolanach i cicho pomrukuje.zazdroszcze ci tej milosci do kotow.ja mam uraz z dziecinstwa,kiedy u mojej babci stado kotow[miala ich chyba z15szt]wsieklo sie.bylo prawdziwe polowanie przez mysliwych bo istnialo zbyd doze ryzyko,ze zaraza inne zwierzeta.atakowaly tez juz ludzi miedzy innymi moja babcie i wujka.i tak mi zostalo,poprostu sie ich boje.musze konczyc bo dzieciaki domagaja sie gierek.no i trzeba jakis obiad zrobic.zajrze pozniej.milego dnia wam zycze,i duzo usmiechu na twarzy.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Witam was drogie dziewczynki-jestem zdumiona i ucieszona niezmiernie:D:D:D TYLE WPISÓW,no,no...Tyle pięknych,szczerych,bezinteresownych życzeń,że az łza w oku się kręci.Tyle ciepła-dzięki wam jeszcze raz .Nie bylo mnie wczoraj tutaj z wami,ponieważ uczyłam się(tak,tak)a potem pojechaliśmy w gości do rodzinki.Było tam bardzo miło,fajna atmosfera.Uczęstowali nas tak,że po powrocie nie moglismy nawet spojrzeć na jedzenie.Ja z powrotem robiłam za kierowcę,ledwo wyjechałam pod górkę po lodzie i do garażu też.Brr..Dziś to samo-gołoledż na102!Służby drogowe nie robią NIC!U nas na ulicy szklanka na jezdniach i chodnikach to samo,ludzie sunęli rano kroczek za kroczkiem,a my mieliśmy przygodę,gdy mąż wyprowadził samochód z garażu(wiózł mnie na lektorat)poszedł zamknąć bramę,ja wsiadłam z boku,a tu samochód zjeżdża sam w dół po lodzie!Krzyczę do mężą i z całych sił ciągnę za ręczny,mąż chciał dobiec i wskoczyć i poślizgnął się i przewrócił zaraz obok jadącego koła.Mieliśmy stracha,ale skończyło się na rozcięciu niegrożnym dłoni męża.Na razie znikam,bo woła mnie od kilku minut-Żabko kawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Wróciłam,bo dowiedziałam się,że moja kawa wystygła-robi mi drugą.Co do gołoledzi,to jechaliśmy potem30/godz-nigdzie ani grama piachu!Dziewczyny,tyle pisałyście co sie wydarzyło-Wiolla,przykro mi,że przeżywasz teraz rozstanie-tak to już jest.Dni we dwoje lecą jak z bicza trzasł,no ale dzieciaczki na pewno odwrócą toją uwagę i może nie będziesz wciąż myśleć o tym,jak ci przykro.Alka-napisałaś tak pięknie i szczerze,podziwiam i cenię takich ludzi jak ty,wręcz uważam,że w naszej "purytanskiej"ojczyżnie jest ich wciąż za mało.Zdecydowanie wiecej tych,którzy grają swoje role i przyzwyczajeni do tego ciągłego udawania,zapominają w końcu,ze to maska,a potem juz nie mogą nawet przed sobą jej zdjąć.Alka,ja uważam,że każdy ma prawo do szczęścia i decydowania o swoim życiu.Aczkolwiek nieraz są sprawy bardzo trudne i jak mówi Gabis,nie zawsze mozna przeciąć wszystko jednym pociągnieciem.Alka już na pewno doszłaś do siebie po sylwestrze i będziesz tryskać dalej humorkiem.Nas niestety(czyli mnie i młodszego synka)zmogło preziebienie.Dziś i ja juz kicham i prycham,a głowę mi rozsadza:(,a za chwilę muszę usiąść do nauki.Basik-ciebie podziwiam,że z nowym rokiem masz chęć do robienia na drutach,bo ja nie mogłabym się chyba zmusić.No i widzę nasze podobne charakterki-ja też nie jestem systematyczna i często mam słomiany zapał,ale za to jak juz się do czegoś wezmę to...:DNajgorzej własnie jest mi się zmusić do czegokolwiek,potrzebuję jakiegoś kopa.Gabis-ciebie podziwiam za to,że dbasz o siebie,no i ta maseczka,no,no..Ja zrobilam sobie raz w zyciu i to jak miałam ze20lat.Nie dbam o siebie z wyboru-tzn nie lubie kremów,maseczek,lokówek,lakierów itp.Jestem na to zbyt niecierpliwa.Makijaż oczu robie 2min,a zwykłe uczesanaie włosów to już dużo jak na mnie.(Zaznaczam,że nie ma to nic wspólnego z niechlujstwem)Wyglądam zadbanie,a i twarz mam niezła(tak mówi mój mąż,że dla niego jestem naj:) :) :) )Na razie dziewczynki,bo słyszę znów,ale tym razem zniecierpliwiony głos-wystygnie ci ta kawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Cheer, nie podziwiaj mnie zanadto, bo od słowa do czynu daleko. Nie chce mi się robić takiego zwyczajnego swetra, teraz kiedy wszystko jest w sklepach i można całkiem niedrogo kupić. Robiłam naprawdę fajne rzeczy, wymyślałam takie niezwyczajne projekty, ale teraz już nie pamiętam jak się robi plisy wykończeniowe itp. Z rok temu zrobiłam dwa swetry dla siebie i córki, ale ona oczywicie nie nosi, ja rzadko, więc nie mam żadnej motywacji, to tylko żeby się zająć czymś konstruktywnym. Oj to niezłą przygodę mieliście z mężem, dobrze, że się szczęśliwie skończyło. Wiesz Cheer odbierałam Cię całkiem inaczej, sądząc po tych eleganckich płaszczach. Czyli mamy tak samo, niewiele zainteresowania własnym wyglądem, dbania o siebie. Z maseczkami podobnie, używałam kiedyś jak miałam taką w tubce, ale stosowało się jak krem, czyli bez wysiłku, ale efekty autentycznie było widać. Może więc warto.. Oprócz tego dwuminutowego makijażu. Wiolla, trzymaj się dzielnie. Wróciłam ze sklepu - jaka breja, szary śnieg, fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Basik-ja w zeszłym roku zrobiłam sobie dwa bezrękawniki takie z golfem(już o tym pisałam)i też włożyłam je kilka razy.Jeśli chodzi o elegancję-no cóż,lubię eleganckie i dobre gatunkowo ubrania i kosmetyki,bo uważam,że nie stać mnie na tanie rzeczy.Rozmawiałyśmy już o tym.Natomiast w tym niedbaniu o siebie chodzi mi o to,że nie chodzę np.do kosmetyczek,nie siedzę godzinami przed lustrem,kremów używam sporadycznie,gdy np.czuję,że twarz po umyciu mam ściągnietą,nie balsamuję całego ciała,nie przejmuję się celulitem,czy jakąś tam zmarszczką,nie wysiaduję u fryzjerów(na sylwestra sama sobie porawiłam fryzurę-wystrzępiając włosy nożyczkami,bo nienawidzę siedzieć u fryzjera poza tym lubię naturalne fryzurki,więc nie używam pianek i lakierów do włosów)nie ukladam sobie włosów-po prostu myję dobrymi środkami i czeszę,w razie konieczności podsuszam-tyle,aha,nie noszę tipsow,a paznokcie maluję "od święta".Akceptuję siebie taką jaką jestem i wiem,że podobam się mężowi.To mi w zupełności wystarczy.Nie mam kompleksów .Jeśli chodzi o wygląd nigdy nie chciałam być kimś innym i nie chcę.Korekty przydałyby się jeśli chodzi o charakterek,pracuję nad nim z większym lub mniejszym skutkiem-to nie takie proste,jeśli się trzeba mierzyć z prozą życia codziennego-wtedy niektóre zamierzenia i ideały trzeba sobie odpuścić.Ale się rozgadałam.Sorry.Ciekawa jestem Basik co masz w planach?Bo ja niestety,a może stety planuję tylko,gdy konieczność mnie zmusza.POnieważ jestem niezorganizowana wewnętrznie nie potrafię również(i chyba nie chcę)planować w detalach kolejnych dni,m-cy,życia.Preferuję spontaniczność,choć niektóre poczynania wymagają jednak precyzyjnych .przemyśleń.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Witam. Trochę nie mogłam się dostać na cafe. Było przeciążone. Fajnie, że jesteście. Na drutach robię często, nigdy proste ściegi, bo mnie nudzą. Głównie robię swetry, najchętniej białe i ecri, przeważnie warkocze różne wymyślne, przeplatane z ściegiem francuskim /same prawe/. A dbać o siebie lubię, lubiłam, chociaż ze względów finansowych tylko w domu. Kremuję się od zawsze tzn. od dziecka, wpoiła to we mnie moja mama, bo mam bardzo delikatną cerę. Gdyby nie to, wyglądałabym znacznie starzej, a póki co jak na swój wiek twarz mam niezłą, tzn. nie zniszczoną. Ale starzenie nie jest dla mnie problemem, traktuję to jak naturalną część życia. Ale każdy/a/ lubi dobrze wyglądać. U mnie też powoli śnieg się topi, ale nadal jest go bardzo dużo.I tak będzie, przecież to jest wieś. Podejrzewam, że stopnieć narazie nie zdąży, pod koniec tygodnia ma być mróz. Jeszcze nie pomyślałam o postanowieniach noworocznych, bo ciągle coś, a to pies jakiś chory, a to kręgosłup dokucza, a to sąsiad pijak pobił żonę. A Wy macie już jakieś postanowienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
No właśnie chciałabym, ale z decyzją gorzej. Mimo, że nie lubię przesiadywać przed lustrem, fryzura zajmuje mi mniej czasu niż mężowi, bo on dłużej suszy włosy niż ja, to jednak postanawiam troszkę bardziej zwracać na to uwagę. Tym bardziej, że zauważyłam, że synuś bardzo lubi jak jestem taka troszkę odstawiona. Też jestem niezorganizowana, wolę spontaniczne reakcje. Dlatego czasem sobie piszę dokładnie na kartce co mam zrobić w najbliższym czasie i wtedy to rzeczywiście robię, wykreślając poszczególne pozycje. I dziwne, bo kiedy pracuję jestem bystra, świetnie wszystko organizuję, jestem zupełnie kimś innym. I taką mnie lubi córka, ostrą, zdecydowaną babkę, a nie rozmamłaną i rozmazaną. No ale ja jestem rybą, więc może dlatego tak mam. Może to nie całkiem moja wina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Też robiłam takie niedokończone warkocze, jakby w kawałkach, wtedy wychodzą jak gdyby kokardy. Lubię też taki wzór: jeden rządek ściągacz pojedyńczy, a drugi same prawe itd. Wychodzi taki mięciutki puchaty. Podobają mi się też takie nieregularne, rozmazane barwy, teraz już są gotowe wełny, które dają ten efekt. No zaczyna mnie wciągać ten temat. Moja Mama nie stosowała wielu kremów, a cerę miała b. ładną, więc to na pewno geny. Mam to po niej, nikt mi nie daje tylu lat ile mam. Nie żebym się chwaliła..(hi hi) A powiedzcie o swoich znakach zodiaku, Gabis - koziorożec, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Cheer, a jak nosisz te bezrękawniki? Pod żakiet? Ja nie umiem, bo niby to ciepłe, ale z kolei bez rękawów, to zimno po rękach. Normę zużycia kremów wyrabia u nas córka, chyba za kilka pokoleń, nie wiem po kim to ma. Ale zawsze podobało mi się jak kobiety tak dbały o siebie, np. mamy koleżanek. Do kosmetyczki kiedyś chodziłam częściej, ostatnio kiedy poszłam to się zraziłam, wszystko było pięknie do momentu kiedy położyła mi na koniec maseczkę z alg - lodowatą, a przy moich kłopotach z zatokami skończyło się to nieciekawie. Za to uwielbiam masaże, łaźnię turecką, aaach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
hej Basik, czułam , że jesteś Rybą. Ja jestem Wodnica - bardzo, bardzo typowa,/aż do bólu/ ale w ascendensie panny, dlatego jestem dokładna, jak coś robię to się staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
a jeśli chodzi o roboty na drutach, to robię dużo, bo nie lubię siedzieć zupełnie bezczynnie, praktycznie robiłam już wszystko poza rzeczami na czterech drutach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no no moje panie ale sobie poczytalam.jezeli chodzi o postanowienia noworoczne to ich nierobie.z tej prostej przyczyny ze wiem iz nic z tygo niewyjdzie.tak jak wiekszosc z was jestem slomiany ogien.duzo pisalyscie o dbaniu osiebie.ja nigdy niechodzilam do kosmytyczki.mam wlasna fryzjerke,ktora raz w m-cu podcina mi wlosy.farbuje je sama ze wzgledu na koszta.tez nigdy jak cheer niemartwilam sie celulitisem,zmarszczkami.ale od 3lat stosuje dobre kremy przeciwzmarszczkowe i widze roznice na plus.pale wiedz to sie odrazuodbija na skorze i wlosach.moze nieprzywiazywala bym do tego wagi ale moj maz jest mlodszy ode mnie o 6lat.robie to dla niego,choc on twierdi ze kocha mnie taka jaka jestem.wielu znajomych gdy dowiaduja sie o tej roznicy wieku niechca wierzyc.moze to tez zasluga tego ze zawsze ubieram sie mlodziezowo.wybieram to w czym dobrze wygladam by uniknac smiesznosci.niezalozyla bym mini do polowy uda,choc mam zgrabne nogi.smiesza mnie kobiety 40-letnie,ktore na sile odejmuja sobie 20lat.napewno tez takie znacie.no i mam male dzieci i bardzo bym niechciala by ktos im powiedzial ze ta pani to ich babcia.moj znak to bliznieta.jestem jak choragiewka na wietrze.mam jednak pewne zasady,ktorych twardo sie trzymam.chyba kazdy je ma bo inaczej do czego bysmy w zyciu doszli.ide szykowac moja 4 do spania.jestem zmeczona,bo pol nocy niespalam przez ten wyjazd.zajrze jeszcze do was .nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Jak dotąd wszystkie raczej jesteśmy niesystematyczne, tak naprawdę dba o siebie tylko Gabis, chyba tylko Wiolla pali, obie z Wiolą lubimy się ubierać młodzieżowo.. to takie małe podsumowanie. Nie wiemy jeszcze co z Alką? No i prosimy o znaki zodiaku. Znam tylko jednego Wodnika, ale faceta - b. rozrywkowy, szalony, niestały w uczuciach, b,. wyrachowany - no ale to facet i w dodatku specyficzny. Nie znam się aż tak dokładnie na astrologii, Gabis, zupełnie nie mam pojęcia w jkim ascendensie jestem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Dziewczyny składam całe stosy popranych ciuchów, które leżą już od dawna. Nawet zaczęłam trochę odkurzać, kocur się wystraszył i gdzieś przepadł, przeszukałam cały dom i kamień w wodę, albo jakaś czarna dziura jest w tym domu.. No i całkiem dobry obiad zrobiłam w międzyczasie, byłam też w sklepie i na cmentarzu - chcę pokazać jak to jestem pracowita!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Oj Basik, ale jesteś szybka. Tylko my kobiety radzimy sobie z wieloma rzeczami naraz. Faceci tak naprawdę potrafią się skupić na jednym. Jeśli chodzi o znaki zodiaku, to trochę w to wierzę, ale nie w te gazetowe bzdety. Ascendens, descendens itp.oblicza się wg b.dokładnej daty urodzenia i miejsca, więc dzień, miesiąc, rok i godzina /w przybliżeniu do 15 min/oraz miejsce tzn. jaka szerkość georograficzna. Wtedy układ planet jest taki i taki i to ponoć ma wpływ jacy jesteśmy i co może nas czekać, ale nie co czeka, tylko może, bo reszta zależy od nas. Współczesne wróżki wrzucają te dane do komputera i potem Wam mówią jakie planety mogą dobrze lub źle oddziaływać i co z tego może wyniknąć. W życiu u wróżki nie byłam i pewnie nie pójdę. Znalazłam kiedyś taką książkę i sobie obliczyłam, dlatego znam te parametry. No i opisy się zgadzały. Wodniki mogą być trochę szalone, pokręcone, rzadko przywiązują wagę do pieniędzy, raczej do idei, są pasjonatami ale mężczyźni są inni. Bliźnięta to tak jak wodnik znak powietrza. Ja muszę dbać o siebie, bo się domyślam, że jestem z Was najstarsza. Tak po dzieciach Waszych mi to wygląda. Poza tym nigdy nie byłam ładna, co moja mama bardzo podkreślała, więc tym bardziej zawsze chciałam dobrze wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Sorki za błędy. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
e tam, nie wierzę Gabis, za bardzo jesteś krytyczna wobec siebie, a co do wieku - ja późno zaczynałam lecę po męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabis przeczytalam twoj tekst i mam propozycje dla wszystkich pan.zaczynam licytacje.ja urodzilam sie 03.06.1968roku.ktora da wiecej?ta co wygra zaprasza reszte na wirtualna kawke!co wy na to?gabis moja mam jest tez wodnikiem.jeszcze zanim dowiedzialam sie z pod jakiego jestes znaku,bylas mi bardzo bliska w swoich przezyciach.moja mama po 38latach malzenstwa postanowila odejsc od mojego ojca.niewiem jak moge jej pomoc.20lat temu prosilismy ja by od niego odeszla.niebyla jednak na to gotowa.wczoraj dowiedzialam sie od niej jak dzis wyglada jej zycie z ojcem.nikomu o tym niemowi bo jest jej wstyd.a to jemu powinno byc wstyd.niemoge powiedziec o tym nawet bratu,ktory moglbyrazem ze mna jej pomoc.czuje sie taka bezradna.i w takich chwilach dziekuja BOGU,ze moj maz jest dobrym czlowiekiem.czesto mysle,ze malzenstwo moich rodzicow mialo wplyw na moja decyzje o tak poznym malzenstwie.lepiej bydz samemu niz meczyc sie przez tyle lat.wiem gabis ze w tobie tez powolotku kielkuje taka mysl.a tak pieknie konczyl mi sie stary rok.nowy nie zaczal se dla mnie zbyd dobrze.mialam nadzieje,ze po 7latach chudych nastalo 7tlustych.no dosyc tych smuteczkow.miejmy nadzieje ze wszystko dobrze sie ulozy.kolorowych snow dziewczyny.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Dalej twierdzę, że Was przebiję i na kawę zaproszę.. Dzień mam dziś nienajlepszy, bo ten nieszczęsny kręgosłup czuję, pisałam już o tym. Pokrzyżowało mi to plany. Niewiele zrobiłam, bo ciągle musiałam zmieniać pozycję. A z moim małżeństwem to też moja wina, trochę byłam ślepa. Ja go naprawdę bardzo kochałam. Wtedy widzi się mniej. Tak naprawdę zobaczyłam jaki jest po śmierci mojej matki i wtedy gdy to ja potrzebowałam pomocy, pisałam już o tym. Wykorzystał moją bezradność i chorobę, żeby decydować o wszystkim. Żeby chodziło o dobre decyzje to pół biedy, ale pozawalał ważne sprawy, czego konsekwencje ciągną się do dzisiaj, naraził całą naszą przyszłość i dalej robi co chce nie konsultując niczego ze mną. To jest b.upokarzające, a każda moja rozmowa na ten temat jest ucinana, albo kończy się kłótnią, z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Basik,do tych bezrękawników wkładam po prostu białą bluzkę koszulową,uwielbiam białe bluzki i noszę je również pod żakiety(no,nie zawsze,ale dość często).A wiesz?Zgadzam się z tobą co do genów-moja mama bardzo,bardzo długo wyglądała pięknie,choć zycie jej nie oszczędzało i nigdy nie była u kosmetyczki,nie używała kosmetyków!Nawet ust nigdy nie malowała.Wydaje mi się więc,że mam to po niej.Mój znak to rak,ale tak naprawdę nie wierzę zbytnio w magię,astrologię itp.Jestem realistką aż do bólu jeśli chodzi o życie.Jestem jednak bardzo romantyczna i marzenia nie są mi obce(ale sprzeczności,nie?).Gabis,wiesz?Moja mama robiła cudownie na drutach-po prostu to była wręcz sztuka,przez wiele,wiele lat.Robiła swetry,skarpety,rękawiczki.Jeszcze jak chodziłam do śr.szkoły wszystkie dziewczyny zazdrościły mi swetrów wyczarowanych w różne wymyślne wzory(potrafiła zrobić taki przez2noce,bo w dzień pracowała)Robiła również piękne obrusy i serwety na 5drutach i na takich z żyłką też.Tkała też dywany na krosnach.Niestety tych talentów i cierpliwości zupełnie po niej nie odziedziczyłam.Wcale ci się nie dziwię Gabis,że masz takie zamiłowania.Wiolla-tak ślicznie piszesz o miłości,o problemach rodzinnych.....zwyczajnie-o życiu.Wyobrażam sobie jak ci teraz ciężko,choć i tak nie użalasz się przecież nad sobą.Dobrze,ze masz tą swoją gromadkę to przynajmniej ci wesoło.Na razie spadam dziewczynki,bo zrobiłam sobie małą przerwę w nauce i wracam do książek:( jestem już i tak wykończona,a w dodatku leje mi się dalej z nosa.Znów dZiś wizyta w aptece-jakieś żele ibuprom zatoki i inne i nic...dziecko też nosek cały czerwony i spuchnięty.Jutro trzeba iść z nim do lekarza.Pozdrawiam was cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Dobra, dosyć smutków. Jutro będzie lepiej.:) Wiolla, głowa do góry !! Będzie dobrze.Trzeba wierzyć. Idę do łóżka z moją ulubioną jolką z poniedziałkowej Wyborczej. Dobrej nocki dziewczyny ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Gabis przeczytałam jeszcze co napisałaś i......dziewczyno,to niesprawiedliwe,że spotyka to ciebie.Tak wiele tracisz,a przecież mogłoby być inaczej,przyjacielsko,może romantycznie.....Nie chcę cię dołować,tylko zwyczajnie powiedzieć,że dziwnie się nieraz życie plecie.Dodam tylko,że mimo to rozumiem poniekąd,że w tym tkwisz nadal.To nie takie proste.....No,ale przecież mamy nowy rok,który musi być lepszy,dawać nadzieję i wiesz Gabis,myślę,że do ciebie w końcu szczęście się na pewno uśmiechnie!:) Ja też lubię wyborczą,ale raczej preferuję newsy i politykę(Okropne,nie?) 🌼 dla ciebie Gabis na dobranoc.Pa i słodko śpij.Aha,wiesz?Na miłość nigdy nie jest za póżno i tak naprawdę metryka to rzecz względna-liczy się to czy świeża jest nasza dusza i umysł.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
też uważam, że z tymi metrykami to jakaś pomyłka, przez jakiś czas twierdziłam nawet(oczywiście żartem), że to moja Mama coś namotała z moją datą urodzenia, tak jak Twoja Gabis była b. surowa i krytyczna wobec mnie. Po prostu nie umiała być ciepła, ale życie jej nie rozpieszczało i stąd pewnie tak było. Teraz na katary, zatoki, zatkane ucho b. mi pomagają krople z aloesu. Tzn. robi się samemu, trzeba rozcieńczyć kilka kropel aloesu wodą, naprawdę skutkuje, doskonale czyści zatoki i odtyka uszy. Może spróbujesz Cheer. Dobrze jest też grzać czoło uszy gorącą solą. Może to też by pomogło Tobie Gabis na bolące stawy? Pamiętam jak moja Mama potrafiła mi wyczarować błyskawicznie spódnicę, i to jaką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Cheer dalej nie wiem co z tymi bezrękawnikami - pod bluzką, czy na bluzkę - jak kamizelkę, ale nie , bo to golf, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Witajcie dziewczyny! Dalej jestem trochę połamana. Ale to i przepracowanie przed świętami i zmiana pgody, i w międzyczasie parę razy solidnie zmarzłam. Basik, ja chore stawy grzeję płynną ciepła parafiną. To bardzo pomaga, polecam. Z kręgosłupem gorzej, bo jest .....z tyłu. Płynną parafinę teraz trudno dostać, ale można zamówić w aptece, to sprowadzą. Podgrzewa się ją w podwójnym garnku na parze. O soli nie słyszałam. Będzie dobrze, tylko trzeba być cierpliwym. Hej Cheer, na miłość nigdy nie jest za późno, tylko w literaturze i na filmach. W życiu jeszcze trzeba umieć zaufać, trzeba chcieć się nauczyć drugiego człowieka. Ktoś kiedyś powiedział, że z wiekiem rosną nasze wymagania, a maleją szanse. Te wymagania, to raczej to, że dokładniej widzimy drugiego człowieka, taka fascynacja, zauroczenie i bezkrytyczność są przynależne raczej młodzieńczym uczuciom, którym poddajemy się spontanicznie i bez analizowania. Dojrzała miłość jest wzruszająca, ciepła, zaskakująca ale i pełna obaw. Sceptycy są zdania, że lepszy znajomy wróg niż nieznajomy przyjaciel. Jeśli chodzi o mnie, problemem jest zwykły strach i to, że chyba nie umiem zaufać. Narazie. Ja w ogóle boję się ludzi. W sprawie metryk, to tak bywa, że 20-latki bywają smutni i zgryźliwi, jak starzy ludzie i odwrotnie. Ja mam najlepszy kontakt właśnie z dwudziestoparolatkami, nawet jedna z nich przyjedzie do mnie za kilka dni na weekend na ploteczki, inna moja ogromna sympatia 4 lutego bierze ślub w W-wie i ja tam będę. Szyłam też trochę sukien ślubnych takim młodym bliskim osobom. Myślę, że psychicznie, jestem jakie 15 lat do tyłu. To zasługa mojego taty, był starszy wiele lat od mamy, a wszyscy się pytali, o ile lat jest od niej młodszy. Cheer, na takie przeziębienia pomaga bardzo iskial, to wyciąg z wątroby rekina. Biorę regularnie od pół roku. Nawet, jak coś złapałam przechodziło natychmiast, bo rekin bardzo uodparnia /ale dziwnie to słowo wygląda/ organizm. W dodatku, jak robiłam rutynowe badania okazało się, że wyniki są b.dobre i właśnie za branie iskialu zostałam pochwalona. 120 kapsułek - 28 zł. Łykam 4 dziennie. Cheer, ja z tej Wyborczej to uważam głównie Duży Format i właśnie jolkę, bo jest naprawdę trudna i to takie mało wyzwanie intelektualne i dla pamięci, a nie znoszę i nie korzystam z materiałów pomocniczych typu internet, czy słowniki. Jak mi się uda rozwiązać bez pomocy, to mam satysfakcję. Wiolla, Ty musisz mieć b.dużo pracy, bo wychowanie takiej gromadki to 24-godzinny ostry dyżur. Ale masz dla kogo żyć, a przecież tak naprawdę to, o to chodzi, żeby być potrzebnym, żeby na starość spoglądając wstecz powiedzieć,, warto było" żyć właśnie tak, a nie inaczej. Ojej, ale się rozpisałam. Pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Zajrzałam na chwilkę , a tu taka niespodzianka. Ale dużo i ciekawie napisałaś Gabis. O parafinie w takim celu nie słyszałam, czyli robi się takie gorące, ciepłe okłady, kompresy, czy tak? A zaciekawiło mnie skąd masz kontakty z takimi młodymi ludźmi? Bo ja też mam sporo koleżanek dużo młodszych z dawnych prac, teraz kontakty niestety osłabły, ale zawsze świetnie się czułam z takimi osobami. Zawsze powtarzam, ze jestem niedojrzała psychicznie, no ale przez tyle lat związana ściśle z zaborczą matką.. Suknia ślubna to już wyższa szkoła jazdy, dobra jesteś Gabis! Czy jest coś czego nie umiesz robić? Z Wyborczej czytam głównie ogłoszenia, to już takie hobby się zrobiło, jolkę rozwiązuje mąż, ja czasem pomagam, efektywnie, Duży Format owszem, jeszcze Wysokie Obcasy czasami i dodatek Turystyka. No a teraz śniadanie, sprzątanie i obiad, ale w przerwach będę zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Cześć Gabis-wpadłam na chwilkę i ledwo siadłam a już cały nos znów pełny(jak nie urok to sraczka-to właśnie odpowiednie do moich chorób ostatnio-jak nie jedna,to zaraz coś innego:().Gabis,przerażasz mnie-ta wątroba rekina A FEE wykrzywaiam się z niesmakiem nawet jak to piszę,chyba nie przełknęłabym tego świństwa:D.A z tą miłością nie zgodzę się i dalej uważam,że w kazdym wieku może być spontaniczna ,bardzo wartościowa i po prostu piękna,choć bardziej rozsądna.Na pewno warto kochać i być kochanym,wtedy życie ma sens i zupełnie inny wymiar.Rozumiem twoją nieufność,twoją ostrożność.Wiesz dlaczego?Bo sama należe do ludzi,których bardzo trudno "oswoić",tak-świadomie używam tego słowa,bo ja oswajam się jak dziki zwierzak i trudno do mnie dotrzeć,ale jak już się komuś to uda-potrafię się odwzajemnić z pewnością.Już ci mówiłam dla mnie czarne to czarne a białe to białe i nie ma nic pośrodku i zamiast,niestety,bo czasem jest mi z tym ciężko i nieraz odnoszę wrażenie,że niezbyt pasuję do obecnej cywilizacji pełnej zakłamania,braku wartości i wyścigu szczurów.Mimo to nie zmienię się po to,by pasować do przysłowiowego"jeśli wszedłeś między wrony-musisz krakać jak i one".Wolę być sobą,choć wiele mnie to kosztuje,bo np.nie mam zbyt wielu przyjaciół.Ludzie lubią słyszeć o sobie to co chcą,c(czyli superlatywy itp)wtedy będziesz ich przyjacielem.Już starożytni filozofowie dostrzegali tą kwestię az nadto Pascal w swoich"Myślach"pisał,że gdyby król wiedział,co naprawdę myślą o nim poddani.....No,dość tych rozważań,bo proza życia w tym momencie nie daje mi skupić się ,muszę uciekać od kompa,bo pies(lezy obok)puszcza okropne bąki !Aha Basik-noszę białe koszule z kołnierzykiem pod te bezrękawniki,pisałam ci to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Gabis o dojrzałej miłości napisałaś po prostu cudownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×