Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczypawka

kolejny wieczór w necie

Polecane posty

Gość szczypawka

Jestem dziewięć miesięcy po rozwodzie i jedyne, na co mnie stać, to wieczorne siedzenie w internecie. W tygodniu bardzo dużo pracuję, żeby łatwiej zasnąć, przed położeniem się wypijam lamkę wina. Mam 32 lata i dojmujące poczucie przegranej. Duszę się w weekendy w domu, a z drugiej strony nie starcza mi sił, by gdziekolwiek wyjść. Chciałabym mieć rodzinę, a odczuwam nienawiść do mężczyz. Wszyscy wydają mi się jednakowo prymitywni, pozbawieni empatii i zasad moralnych, dla których kobieta mogłaby się składać z samej tylko waginy. Co się ze mną dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytajka mery
jak długo byliscie małzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie masz depresję
idź do lekarza...serio, po co się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypawka
prawie dziesięć lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypawka
ale czy można w pracy być energiczną osobą, a w domu tylko bezwładną masą? Obiecałam sobie nie myśleć o mężu, a nie ma dnia, bym nie zadręczała się analizowaniem tego, jak bardzo mnie skrzywdził. Gdy widzę rodzinki z dziećmi czuję złość i zawiść. Kiedyś taka nie byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytajka mery
a co się stało??? jaki był powód rozwodu? macie dzieci z tego małżenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa i pół lata po rozwodzie
Miałam związek z facetem który trwał 6 lat, a skończyłam to rozwodem, bo to był debil. Przez dwa lata nienawidziłam wszystkich mężczyzn, bo miałam do nich wstręt. Jeśli kogoś poznałam na necie to kończyłam to bo nie chciałam zeby następny facet zgnoił mi zycie. Rozwód był dla mnie potworny bo musiałam się nieźle naponiżać przed sędzina tym bardziej że to byli jego znajomi. Ale od czasu gdy się z nim rozstałam jestem spokojna. Już nie muszę myśleć o następnych kłopotach którymi on mnie obrzucał. Jestem szczęśliwa teraz jako rozwódka. Jestem wolna. Nie mam dzieci i wygrałam. Pół roku temu dałam szansę facetowi poznanemu z netu. Jak wspaniale było się kochać po tak długim czasie. Ten facet się we mnie zakochał i zaplanował ślub. Ja też jestem szczęśliwa że dzwoni do mnie codziennie i gadamy po kilka godzin. Może nie mam ochoty na slub ale jestem szczęśliwa że mam kogoś innego niz mój były mąż i udowodniłam sobie że ten następny również może się we mnie zakochać. Jak to przyjemnie słyszeć jak facet mówi do mnie po kilkanaście raZY DZIENNIE NAMIĘTNYM GŁOSEM: "kOCHAM CIĘ". Nic tego nie zastąpi.Poczułam jak to jest być w innych mocnych ramionach, a nie tylko u jednego faceta. Poza tym jest lepszy w łóżku i sprawia mi więcej przyjemności. Ciesze się że go poznałam na chacie. Internet to jest prezent od Boga dla nas, bo gdyby nie internet to nigdy on nie byłby we mnie i nigdy nie kochałabym się z nim, nigdy nie mówiłby do mnie że bardzo mnie kocha. Radzę ci dziewczyno : czatuj dalej a znajdziesz swoje szczęście przez internet. Trochę czasu minie a potem dasz jakiemuś szansę, bo przekonasz się że nie każdy facet to bydlak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypawka
dwa i pół lata po rozwodzie => Twoja historia jest dla mnie pocieszeniem. Tak naprawdę nie chcę zostać sama, a boję się, że jeśli nie zmieni się moje nastawienie do mężczyzn, to tak właśnie mogłoby się stać. Póki co wyżywam się w pracy, dziękuję Bogu, że ją w ogóle mam. zapytajka mery => Nie, nie mam dzieci. Co się stało? Długo byłam bez pracy, on przez to stracił do mnie szacunek, w jego oczach jawiłam się jako osoba niezaradna, huba, którą musiał znosić. Poznał na necie kobietę, z którą miał kilkumiesięczny romans. Ona roztaczała przed nim wizję dostatniej przyszłości, przekonywała go, że jest jego losem na loterii. Walczyłam o niego, nie wiesz nawet, jak bardzo tego żałuję. Został na rok. To był okres upokorzeń, awantur i udowadniania mi, że z nas już nic nie będzie. Litość pomieszana z niechęcią, z jaką patrzył na mnie, będzie prześladowała mnie chyba do końca. Powtarzał, że chce rozwodu. Wyprowadził się, zostawiając mnie praktycznie bez środków do życia. Teraz jestem finansowo samowystarczalna, mam silną pozycję zawodową, tylko psychicznie ledwo się kupy trzymam. I ciągle nie umiem zrozumieć, po co to wszystko, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcinam sie tu
wiem o tym... i ja jeszcze nie na temat.... ale chcialabym powiedziec, ze stracilam przez wlasna glupote faceta, ktory byl dla mnie calym swiatem... wszystkim..... dla niego zerwalam zareczyny... dla niego oszalalam... jest mi tak cholernie zle i nie umiem sobie z tym poradzic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypawka
co się stało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcinam sie tu
w sumie to sama nie wiem co sie stalo.... wszystko sie rozpadlo.... przez moja chorobe i nie tylko.... zlapalam go na klamstwie.... nie wiem... no nie wiem co sie stalo...... musze sie jakos opanowac, czuje ze sie rozpadam na miliony kawaleczkow......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypawka
Ja rozpadłam się na miliony kawałeczków na sprawie rozwodowej. Już nigdy nie będę taka, jak dawniej. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę tak cierpieć. I to przez najbliższą mi osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcinam sie tu
okropny bol.... psychiczny... jest np kilka piosenek co mi sie z nim kojarza i kiedy jakas uslysze, to nogi mi sie uganaja, robi mi sie niedobrze i mdleje czasem..... nie sadzilam, ze moze byc to az tak ciezkie...... ze moge nagle stracic wszystko.... sens tego wszystkiego... nie chce innego- bo i tak zawsze bede porownywala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×