Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

piniacolada

dla wszystkich, którzy tesknią za swoim Ktosiem...

Polecane posty

Mój facet jest w usa. Zostaje tam przez jakieś 9 miesięcy. Bardzo Go kocham...i tesknię. Boj ę się jednak, że przez ten czas możemy się od siebie oddalić...Czy ktoś z Was też ma taki problem? A może ktoś przeżył taką rozłąkę? Jak to się skończyło? Jestescie dalej ze sobą? Zapraszam do syskusji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
Witaj! No więc tak.. ja byłam kiedyś wtakim związku, moj facet wyjechał na pół roku, przez 5 miesięcy był super kontakt, w szóstym coś się popsuło no i jak wrócił to się rozstaliśmy. Zaznaczam jednak, że przed jego wyjazdem byliśmy ze sobą króciutko., ponieważ zaraz przed jego wyjazdem to się zaczęło. No i teraz mam podobną sytuację. Jestem z kimś, tym razem wiem, że go kocham, że to ten jedyny i on także wyjechał na pół roku. On jest pełen optymizmu, że damy rade. ja mam do tego bardziej zdystansowany optymizm, bo wiem, ze czas potrafi zrobic swoje. Nie chodzi mi o zdrade, ale sam czas zmienia czlowieka. Ale wierze ze damy rade. Mam nadzieje, ze Wy także. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wxxx
wiesz takie wyjazdu ludziom odbijaja ,u mnie byla bardzo wielka milosc ,dopoki niewyjechalal do UK,jeden telefon od niej i zegnaj piekne wspolne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
ja mysle, ze to bardzo indywidualna sprawa. Mialam kolo siebie wile par, ktore sie rozstaly po takiej rozlace, ale pojawilo sie tez kilka (niestety mniej) ktore przetrwaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaa ALICJA.
jestem z obcokrajowcem -widujemy sie raz w roku...tak juz 2 lata.poznalam jego rodzine, on moja ..a juz za rok koncze szkole i planujemy byc razem.... uwazam ,ze milosc daje sile do przetrwania,,jesli ktos szuka nowych wrazen to je znajdzie.. teraz jesli by przzszedl i sam Tom CRUISE to sie nie ogladne:) bo chce byc z ta osoba, ktora kocham... nie powiem ,jest ciezko,szczegolnie gdy czuje sie zle, jestem chora ,chce zeby mnie ktos przytulil i pocieszyl... ale tak to jest... prawie kazda z dziewczyn co sie widuje ,to mowi ze, , ja sie mam fajnie ze mam faceta obcokrajowca'' , niestety jak napisalam jest i tez ta druga strona medalu... uwazam ,ze taki zwiazek to na serio tylko dla wytrzymalych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak można kopulować
z niepolakami ? Jak można chcieć rodzić niepolaków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uulllaaa
ja jestem w takiej sytuacji od 2 miesiecy i zostało mi jeszcze 8!:( moj facet jest w Anglii ,potem wróci i mam nadzieje,ze bedziemy życ długo i szczesliwie:DD ale fakt tesknota zabija:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
no zabija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci wasi rżną tam
okazjonale dupeczki a wy jesteście wierne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
zenada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie żenada tylko typowe
zachowanie facetów w czasie dłuższej nieobecności ... szczególnie tych męskich lub przystojnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rowniez
jestem ta czekajaca. Poprzednim razem nasza rozlaka trwala nieco ponad 6 miesiecy, bylo bardzo ciezko, mielismy wtedy za soba 7 miesiecy wspolnego zwiazku. Gdy wrocil pierwsze dni byly oczywiscie super, potem wszystko wygladalo tak jakbysmy musieli sie na nowo docierac :(. Klotnie, pretensje, niepewnosci :(. Potem wszystko sie unormowalo, zaczelismy planowac wspolna przyszlosc. Teraz wyjechal na ponad 3 miesiace, nie wiem jak bedzie tym razem, kochamy sie, "walczymy" o nasza milosc ale czy nam sie uda ? Rozlaki maja byc naszym dniem powszednim - taka jego praca, dlatego jestem coraz bardziej przepelniona niepewnosicia :(. Jednak jesli chodzi o Twoja sytuacje to czas pokaze. Ja uwazam ze gdyby to byla nasz jaedyna rozlaka dalibysmy rade, jednak ciazy nad nami wieczne zycie w rozlace, stad to moje pesymistyczne nastawienie do zwiakow na odleglosc, ale takich "wiecznie na odleglosc". Jasne ze milosc to wielkie uczucie ale to zalezy tez od charakterow, po prostu nie kazdy sie nadaje na to, psychicznie dla niektorych to wyczerpujace.Pozdrawiam i zycze powodzenia :) 9 miesiecy minie i jesli przetrwacie to to znaczy ze Wasz zwiazek jest naprawde mocny, wierze ze tak jest :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi :D Tym od debilnych wypowiedzi też dziękuję-dzięki wam jeszcze bardziej doceniam, jakiego mam wspaniałego faceta :D Co do nas...Przed jego wyjazdem byliśmy ze sobą prawie 4 miesiące, więc w sumie to tez bardzo krótko. Ale przez te 4 miesiące cały czas byliśmy ze soba, spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę. Miałam to szczęście, że mieszkaliśmy też z jego przyjaciółką, która zna go od podstawówki. On nie jest z tych, co zdradzają, to wiem na pewno. Jest najleszą rzeczą, która mi się w zyciu przytrafiła. Problem leży gdzieś indziej. Zanim zaczęliśmy być razem, on zerwał z dziewczyną, z którą był prawie 3 lata. Ona go zdradziła, 2 razy,na początku bardzo walczyłam o to, żeby z nim być, bo on myślał czesto o tamtej i bałam się, że będzie chciał do niej wrócić...Fakt jest taki, że nie boję się, czy on mnie zdradzi. Boję się raczej, że to, co jest między nami, a jest bardzo wiele, umrze. Albo, że on będąc tam sam dojdzie do wniosku, że mimo wszystko będzie chciał do niej wrócić. To mnie bardzo przesladuje... Teraz jest dobrze. Pisze do mnie co 2gi dzień, dzwoni 2 razy w tygodniu, wszystko wygląda różowo.. Ale macie rację...Jeśli to ma być TO to przetrwamy próbę czasu :D Wspierajmy się w oczekiwaniu na nasze połówki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do uulaaa: widzę, że zostało nam mniej wiecej tyle samo czasu :D.Ja się modlę, żeby wrócił wcześniej...Minęły dopiero 2 tygodnie, a ja czuję, że niedługo wariuję...Trzymaj się dziewczyno. A ttak na marginesie to skąd jesteś?l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boheme
przede mna tez 8 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem teskniąca:)....do świąt...a po sylwestrze znowu bede tesknić..taka jego praca.. A zapraszam stesknione na Nasz topik.....Pogrązone w TĘSNOCIE za ukochanym....tam jestesmy juz os sierpnia i pomogamy sobie nawzajem przetrwac te rozlake..;);) pozdrawiam.... ❤️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak...8 miesięcy to bardzo długo....Jakie są wasze najwieksze obawy?? Zdrada, oddalenie, a może to, że po powrocie już nie będzie po prostu o czym rozmawiać? Ktoś mi powiedział, że jak dwoje ludzi jest daleko od siebie to w zycie wchodzi zasada \"co z oczu to z serca\". Zajmujemy się swoimi sprawami, mamy własne zycie, a jak ta druga osoba wraca to nie ma już o czym rozmawiać, jest nam niepotrzebna...Bardzo się boję, że z nami tez tak bedzie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×