Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tagore

kto nie cierpi swojej tesciowej

Polecane posty

wyslalam faceta na meski wieczorek na dzialke tesciow...skreca mnie jak sobie wyobraze, ze po imprezie wpadnie na sniadanko do mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam cierpie moja tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje :) ja tez bym swoja lubila jakby mieszkala jakies 300 km od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_wróżka
Pewnie tesciowa uwaza ze jestes niewystarczajaca dobra zona dla jej synka? wtraca sie w wasze sprawy, krytykuje, poucza, jest wiecznie niezadowolona? nastawia meza przeciwko tobie? biedulko. teraz pomysl: jak sie to objawia tzn to, ze jej nie cierpisz? myslisz, ze ona o tym wie? jak sadzisz, jak sie czuje w tej sytuacji twoj maz? co mozesz zrobic zeby zaczac ja tolerowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) wymarzyla, ze sie synunio wyprowadzi po studiach a tu upss..niestety nie dosc, ze go zaciagnelam za wlosy do swojej jaskini to jeszcze odwolalam wesele... skonczylo sie zakazem przyjazdow narzeczonym do domu mamusi... teraz nas zaprasza...niech sobie teskni...nie jade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlego zadna cholera nie bierze ;) niestety mezus sie czuje fatalnie, poniewaz temat tesciowej zawsze jest zrodlem klotni...jej ost. tekst \"musze cie zaakceptowac, wkoncu bedziemy rodzina\" a rok temu mowila, ze synus dobrze wybral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze mezowi jest neprzyjemnie stac miedzy mlotem a kowadlem. z jednej strony mama, ktora byla z nim od zawsze, z drugiej ukochana narzeczona. Moze sprobuj wybadac przyczyny dla ktorych tesciowa moze sie ciebie obawiac i daj jej do zrozumienia, ze nie ma sie czego bac, uspokoj ja swoim zachowaniem, postawa, slowami. Twoj narzeczony bedzie cie kochal 1000 razy mocniej, jak zobaczy ze dwie najwazniejsze kobiety w jego zyciu zyja w zgodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez byla super kiedy ja popieralam...zaczela mi dzialac na nerwy jak wymyslila sobie wiejskie wesele i sama zaczela planowac...nawet moj welon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do tej tesciowej na 102
Pomysl ze jesli ty masz tesciowa to twoja mama tez nia jest tak bardzo chcesz zeby byla te 2 metry pod ziemia... zastanow sie co ty mowisz....ciekawa jestem czy powiedział bys ten kawał przy swojej tesciowej i swojej matce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tagore, to powiedz tesciowoej, ze bardzo doceniasz jej chec pomocy, ze to cudownie, ze tak bardzo angazuje sie w pomoc przy weselu, ze na pewno wiezmiesz pod uwage jej rady, ale ze macie nieco inny pomysl na WASZA uroczystosc. Spytaj jak wygladalo jej wesele. Sprowokuj, zeby wspominala. Spytaja czy jej tesciowa doradzala. Tylko przeprowadz ta rozmowe lagodnie, z wyczuciem. No i przede wszystkim polub tesciowa. POmysl, ze twoj narzeczony ja bardzo mocna kocha i na pewno ciezko mu byc rozerwanym miedzy was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzcie, ze sie chcialabym w sobie przelamac bunt przeciwko tesciowej...musze tam pojechac i kolejny raz sprobowac sie pojednac..dla niego...rzecz w tym, ze obie lubimy stawiac na swoim i kiepsko znosimy kompromisy...mam do niej zal, ze odciela sie od syna kiedy potrzebowal sie usamodzielnic...moja rodzina znalazla nam mieszkanie do wynajecia, pomagala przy remoncie i zakupach...i teraz kiedy stajemy na nogi odsuneli sie...nie przeszkadzaja...a ona chce tak na gotowe? widzicie mala cholera ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dojrzewa we mnie mysl o pojednaniu przy swietach...zakladalam, ze pojedzie sam...to nie tak, ze stawalam okoniem od poczatku...wspieralam kiedy miala problemy ze swoja tesciowa czy mlodszym bratem mojego narzeczonego. Przegladalysmy razem katalogi slubne przy okazji pytalam ja o opinie...staralam sie byc jej bliska... powinela nam sie noga i synek powrocil na lono rodziny...poczula wiatr we wlosach...kiedy pojawila sie kolejna szansa na wspolne zamieszkanie powiedziala \"nie wyrazam zgody\" nie chciala sluchac...stalam sie niemile widzianym gosciem...i tak zamieszkalismy razem...pochlonieci remontem, praca, studiami nie odwiedzalismy ich...jakis czas temu pojawily sie telefony \"synku czemu nie przyjezdzacie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o teśiowych możńa by pisać bez końca. Może gdyby był topik pt \'\' kto kocha swoją teścioweą \' -ciekawe ile wtedy osób by siewpisąło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kangurka :) zakladam, ze mniej...skads te kawaly tesciowych sie wziely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie...czemu? moj np. jest fantastycznym dyplomata...pod wieloma wzgledami moj facet go przypomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po 10 latach dobrej woli, szczerych chęci i ustępowania na każdym kroku znienawidziłam moją synową. Czuję, że zaczynają się dookoła mnie dziać jakieś dziwne rzeczy. Jakieś intrygi, kłamstwa i podłości. Koniec. Zacznę być wredna, tak, jak na to zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×