Izbica koło Zamościa.

Mieszkam w Izbicy od urodzenia. Historia o tym domu powstała na początku lat 90. Dowiedziałem się o niej w Zamościu od koleżanki z pracy mieszkającej w Tomaszowie Lubelskim. Zastanawiający jest fakt, że wówczas, gdy pytałem mieszkańców Izbicy o to zdarzenie, nikt jeszcze o tym nie słyszał. Nawet najbliżsi sąsiedzi wybałuszali oczy. Mało tego, właściel budynku, większość czasu spędzający w Niemczech zapytany o ten fakt przez mojego ojca, któremy poleciłem zbadać sprawę wyraził wielkie zdziwienie! Powstanie legendy wiąże się prawdopodobnie ze świętymi obrazami w oknie. Nadmieniam, że są one tam od lat 70, a zostały wstawione aby nikt nie zaglądał do środka, a firanek tam nie było, bo dom prawie nie był zamieszkiwany. Czasem młodzież urządzała tam imprezy. Ponoć sataniści urządzili tam kiedyś "Czarną mszę" Było słychać odgłosym, ale nie były to raczej odgłosy nadprzyrodzone.Nikogo tam nie zabito, nikt się nie powiesił. Cmentarza także nigdy tam nie było. Wiem o tym, bo moja rodzina mieszka w Izbicy przynajmniej od 100 lat. Kirkut jest prawie kilometr dalej...O Izbicy są przynajmniej 2 ciekawsze opowieści. M.in. ukazanie Matki Boskiej w pobliskim lesie i spotkanie UFO. Dla ciekawskich dodam, że oba miejsca leżą nieopodal "słynnego domu"...

Hej o tym domu kuzynka mi opowiadała i nawet go pokazała jak przejezdzaliśmy.Starasznie się nim zaciekawiłam jak by ktoś miał foty tego domu to plizka prześlijcie mi je.Oto moj e-mail :Angelika_Zieba@autograf.pl Z góry dziekuje ;*

Jak odzyskam aparat to zrobie kilka zdjęć, bo tak sie składa, że mieszkam w Izbicy od urodzenia. Z tego co mówiła mi mama, to tam właśnie sataniści urządzali sobie msze i stąd te ploty. Nikt nikogo nie zabił, ani nic z tych rzeczy. Mieszkał tam kiedyś ojciec obecnego właściciela , ale zmarł śmiercią naturalną. Poza tym, mój brat tam był i nie zauważył nic dziwnego. Prąd jest podłączony, bo właściciel czasem tu przyjeżdża [jak ktoś już wspomniał, teraz jest w Niemczech]. Co do Kirkutu to znajduje się on jakieś pół kilometra od tego domu. Nie rozumiem wiązania tego miejsca z tym cmentarzem. I proponuję nie wymyślać takich głupot.

Witam. Mam 15 lat i mieszkam w Zamościu od urodzenia. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy usłyszałam wzmiankę, że w domu w Izbicy straszy. Miałam 7 lat i byłam na wycieczce szkolnej, kiedy któraś z koleżanek powiedziała, że w tym domu straszy. Byłam bardzo tym podekscytowana, wiadomo jak małe dzieci reagują na takie rzeczy ;] Jak już wcześniej wspomniałam mam teraz 15 lat i szczerze powiedziawszy do tej pory nie wiem czy to, że w domu w Izbicy straszy, jest prawdą. Próbowałam się czegoś dowiedzieć na ten temat, ale wiadomo - ilu ludzi, tyle poglądów - istnieją różne hipotezy dotyczące tego domu. Niektórzy mówią, że rzeczywiście tam kogoś zabito; inni opowiadają, że był tam niegdyś żydowski cmentarz. Natomiast jeszcze inne osoby mówią, że to jedna wielka bujda. Sama nie wiem, która wersja jest prawdziwa... PS.: Obrazy Matki Boskiej w oknach stoją, ale gdy 09.06.2008r. jechałam do Lublina i mijałam ten dom, to okna były zamazane czarnym sprayem.

sluchaj ja przejezdzalam tam wczoraj i obrazy byly nadal :) jak ktos wie cos ciekawego na ten temat oraz ma zdjecia to piszcie posadow@buziaczek.pl

SIEMA DURNE CZłOWIEKI

Okna zostały zamazane sprayem./.

Witam, mieszkam niedaleko Zamościa i znam historię tego domu. Otóż jest on (ten dom) wybudowany na polu, na którym w czasie wojny hitlerowcy mordowali żydowskie dzieci. Nigdy nie było to udokumentowane, gdyż działo się to wszystko w ciągu jednej nocy, lecz najstarsi mieszkańcy Izbicy to pamiętali, tak jak pamiętali przerażający krzyk mordowanych dzieci. Teraz, ilekroć ktoś chce tam przenocować, w nocy słyszy kroki oraz płacz dzieci.

Ja wybieram sie tam z sprzetem do nagrywania.i chce zobaczyc czy naprawde cos tam jest i chce to pokazac swiatu.niektorzy twierdza ze po tym moge umrzec a inni ze bede opentany.ale ja musze sie dowiedziec tegom i nagrac to!

witam. wczoraj tam byłem w nocy z kolegami. samo podejście pod drzwi lekko mnie przeraziło. dodatkowo numerki przyklejone na oknie (takie jak przykleja policja na miejscu zbrodni) dały do myślenia skutecznie. ale nic. po małym zakombinowaniu da radę wejsć do środka. ja zostałem reszta weszła. nie było ich troche ale w koncu wyszli. wszyscy.

witam. wczoraj tam byłem w nocy z kolegami i koleżanką. samo podejście pod drzwi lekko mnie przeraziło. dodatkowo numerki przyklejone na oknie (takie jak przykleja policja na miejscu zbrodni) dały do myślenia skutecznie. ale nic. po małym zakombinowaniu da radę wejsć do środka. ja zostałem reszta weszła. nie było ich troche ale w koncu wyszli. wszyscy. wrażenia niespotykane!

Ja slyszalem ze tam straszy ponieważ właściciel zabił tam kilku ludzi ,a później sam sie tam zabil ale nie jestem do konca pewny ;) sam bylem tam pare razy ale nic sie nie dzialo ;) moze kiedys sproboje w nocy tam wejsc ;)

Co chodzi o ten nawiedzony dom to jest śmiech na sali tam nie ma żadnych duchów jestem w stanie to udowodnić będę tam nocował nawet kilka dni tylko niech ktoś załatwi pozwolenie od właściciela?

Mieszkam prawie że naprzeciw tego domu, i mogę śmiało oznajmić wszystkim że to jest jedna wielka ściema. I nie proście o żadne zdjęcia tego miejsca, bo i tak nawet po tym byście wierzyli w tą bajkę. Zresztą sporo się już tu historyjek naczytałem, i może przestaniecie się wysilać z wymyślaniem nowych. Cały ten temat jest śmiechu wart. Mimo że napisałem ten post, zapewne go i tak zignorujecie i dalej będziecie wymyślać nowe bajki.:P

przejezdzam czesto tamtedy nawet w nocy i nic dziwnego nie widzialam

Bylem tam 11.11.08 i nic nie bylo to walek

a ogladaliscie program "nie do wiary" o tym domu?

mieszkam w Zamościu. często jak jeżdżę do Lublina widzę ten dom. z tego co wiem i słyszałam to był tam ksiądz z mojej parafii. nie pamiętam jak się nazywa. jest on egzorcystą. odprawiał on te swoje egzorcyzmy, ale to chyba nic nie dało. mówcie co chcecie. jak i tak wierzę że nie wszystko jest tam w porządku. skoro tyle rodzin tam mieszkało to dlaczego wyprowadzało się tak szybko ? ;]]

wiecie co wam powiem bylem tam z kolegami. I naprawde cos sie tam dzieje. zajechalismy tam na wakacje w sierpniu gdzies po poludniu. Na dworze bylo cicho i spokojnie zero wiatru i ogolnie ladna pogoda. A jak weszlismy do srodka to strasznie wialo w tym domu.

Wlasciciel tego domu siedzi gdzies za granica, domu nie sprzedaja przez jakies rodzinne klotnie. Obrazy maja odstraszac zlodziejaszkow. Jedyne krzyki jakis z tamtad dochodzily to sekta, urzadzali sobie tam schadzki nocami stad tez to swiatlo. nie bylo zadnego mordowania w tym domu ani wscieklej kobiety...ani meza mozdercy ...bujda Jedyne co w tym wszystki bylo zastanawiajace to fakt ze ktos ostatnio sie tam wprowadzil zawiesil firanki i zdja obrazy az myslalam ze pomylilam domy przejezdzajac ...ale brat mi to potwierdzil ze tez to widzial .moze miesiac czy 2 pozniej kolejny raz tamtedy przejezdzalam i widac bylo ze dom jest znowu pusty, obrazy znowu staly w oknach itd po co mial ktos tam na gora 3 miesiace sie wprowadzac, jest ktos z izbicy to niech sie wypowie czy jest wiadome kto tam urzedowal i po co tam niedlugi czas....

ŚWIĘCI - PRZECIWKO DUCHOM CZY ZŁODZIEJOM? "W Izbicy koło Zamościa straszy w jednym z pustych domów. Do miejscowości przyjeżdżają ludzie spragnieni mocnych wrażeń. Pojawiają się nawet atrakcyjne propozycje kupna wiejskiej działki, oczywiście wraz z grasującym na niej duchem. Jadąc od strony Krasnegostawu w kierunku Zamościa, po lewej stronie drogi stoi biały, brzydki, jednopiętrowy budynek mieszkalny. Nic nie zdradzałoby jego niezwykłości, gdyby nie wielkie, stojące w oknach obrazy z wizerunkiem Matki Boskiej. - Właściciel użył ich zamiast firanek do zasłonięcia szyb po tym, jak w mieszkaniu zaczęły dziać się dziwne rzeczy - wyjaśnia przechodząca izbicką ulicą starsza kobieta. - Czasami zapala się tam światło, chociaż mieszkanie od lat stoi puste. Właściciel słyszał też dziwne szmery, kroki i odgłosy stukania... Dom został zbudowany w latach 80. przez państwa Harasimów z Izbicy. W tej chwili jego właścicielem jest ich syn, który mieszka za granicą. - Przyjeżdża tu od czasu do czasu. Posiedzi kilka dni i ucieka. Co go stąd wygania? - pyta retorycznie jedna z sąsiadek, wskazując ręką na opustoszałe mury. Mieszkańcy Izbicy już nie pamiętają, kiedy w domu zaczęły się dziać rzeczy niezwykłe. - Każdy z nas o tym słyszał, trudno nie wiedzieć, kiedy się samemu żyje tuż za rogiem - tłumaczy mężczyzna mieszkający w posesji obok - ale najwięcej o sprawie może powiedzieć miejscowy ksiądz. On się zajmował tymi duchami. Proboszcz parafii w Tarnogórze zaprzecza. - Moim zdaniem to jedna wielka bajka. Właściciel posesji postawił obrazy, żeby nie kręciły się tam osoby niepowołane - mówi. - Przyznaję, zjawiska duchowe zdarzają się czasami, ale nie tym razem - podkreśla ks. Marek Czerko. Faktem pozostaje, że sprawa do dziś nie została zbadana. Egzorcyści - o. Stanisław Mojek oraz ks. Jan Pęzioł - nie słyszeli o domu w Izbicy, chociaż na co dzień zajmują się wypędzaniem złych duchów z nawiedzonych mieszkań i ciał. - Każdy przypadek musi być dokładnie przebadany przez specjalistów, musimy mieć pewność, że nie mamy do czynienia z chorobą psychiczną albo zwykłymi zjawiskami fizycznymi. Dopiero, kiedy zachodzi jasne wskazanie, że powinien zaingerować egzorcysta, możemy podjąć działanie - mówi ojciec Stanisław Mojek. Mieszkańcy Izbicy nie mają pojęcia, skąd w tym domu miałyby się wziąć duchy. Ktoś się tam powiesił - uważają jedni. Dom powstał na miejscu dawnego cmentarza - plotkują inni, choć istnienia tam jakiejkolwiek nekropolii nie potwierdzają żadne źródła historyczne. Zwolennicy naukowego podejścia przytaczają natomiast pogląd, że pod mieszkaniem przebiegają żyły wodne i stąd te wszystkie dziwne odgłosy. Jedno jest pewne - niezależnie od tego, co dzieje się w budynku w Izbicy, stał się on niezwykle popularny. - Nie dają nam żyć - mówi jedna z pracownic Urzędu Gminy w Izbicy. - Ludzie przyjeżdżają, zadają dziwne pytania, żądają numeru telefonu do właściciela... Chcą się dostać do domu w nocy tylko po to, by zasmakować ostrych wrażeń. Mówią, że chcą kupić posesję, choć nikt jej jeszcze nie wystawił na sprzedaż. A cierpią na tym nie duchy. Cierpimy my, mieszkańcy, bo od kilku lat nie mamy ani chwili spokoju".

MIeszkam niedaleko.dzis przejezdzałem kolo tegodomu.zdziwily mnie te obrazy w oknach.Naprawde wyglada strasznie.wtedy odezwal sie kumpel ktory ma tam rodzinke.Mowil ze kiedys mieszkal tam jakis policjant ktory zabil cala swoja rodzine(zona dzieci babka) i potem sam popelnil samobojstwo.Bylo o tym domu w "nie do wiary"(TVN) ale niewiele bo gdy ekipa rozstawila sprzet w domu zaczely sie dziac dziwne rzeczy(latajac talerze,jakies krzyki,odgłosy itp).ekipa zmyla sie z tamtad w mgnieniu oka;p zostawiajac sprzet.Po sprzet wrocili dopiero w dzien;p

a i podobno dom jest do nabycia za 5000zł;p

w tym domu wcale nie straszy i to ludzie sobie wymyslili ta historyjke,,, bylem w tym domu i moge was zapewnic ze tam nic nie straszy.. to sa wszystko bzdury na ten temat,, tam nikt nie mieszka poniewaz wlascicel mieszka w niemczech wiec ten dom stoi pusty.. a nie sprzedal go bo on jak przyjezdza do Polski to mieszka w tym domu,,, i wiem to wszystko bo to jest mojego kolegii tato

nie wydaje mi sie żeby tam ktoś mieszkał nawet od czasu do czasu bo ja tam wczoraj byłem. chciałem wejjsc do domu ale nie było jak. wszystkie drzwi są pozamykane. zaglądałęm tylko przez okno i jest tam kompletny bałagan. porozwalane narzedzia jakieś deski itp. mi sie tez wydaje że to bujda ale te obrazu w oknach to chyba nie bez powodu

Ja tam wczoraj z wycieczką przejeżdżałem i nam pani przewodnik (ta po Zamościu) w autobusie mówiła, że tam straszy i wogule oraz te święte obrazy w oknach. A ciekawe jest to, że nam opowiadała jak tam weszła z jakąś "wycieczką" to na dworze bylo w lecie ze 30 stopni a w izbie to z 15 stopni. I tam wszystko oglądali bylo OK aż do mometu gdy usłyszano jakieś tupanie, wszyscy uciekli z krzykiem! A najdziwniejsze ze wszystkich tych żeczy jest fakt, że na ten mojej wycieczce ja się z tej izby nasmiewałem bo nie wierze w duchy i takie tam, a w następną noc obudziłem sie i usłyszałem tupanie a potem rękę machającą jak by mowila choc choc... TO PROWDA I FAKT!!!!!!!

Ja tam wczoraj z wycieczką przejeżdżałem i nam pani przewodnik (ta po Zamościu) w autobusie mówiła, że tam straszy i wogule oraz te święte obrazy w oknach. A ciekawe jest to, że nam opowiadała jak tam weszła z jakąś "wycieczką" to na dworze bylo w lecie ze 30 stopni a w izbie to z 15 stopni. I tam wszystko oglądali bylo OK aż do mometu gdy usłyszano jakieś tupanie, wszyscy uciekli z krzykiem! A naj naj najdziwniejsze ze wszystkich tych żeczy jest fakt, że na ten mojej wycieczce ja się z tej izby nasmiewałem bo nie wierze w duchy i takie tam, a w następną noc obudziłem sie i usłyszałem tupanie a potem rękę machającą jak by mowila choc choc... TO PROWDA I FAKT!!!!!!!

człowieki czy wy czytacie to co piszecie???? mam was już dość wyprowadzam się, nie szukajcie mnie to ja was znajde. od jutra straszę u sąsiada.

no tak. ja slyszalam nieco cos innego. facet zaczal budowac sobie dom, budowac fundamenty, wylewac je. ale w pewnym momencie w ziemi zobaczyl kosci ludzkie (z tego co wiem byl to zydowski cmentarz) ale facet nie poddawal sie, myslal ze to poprostu kosci jakiegos zwierzecia. kiedy wybudowal dom , zaczelo go cos tam straszyc. przesuwaly sie sciany, krew tez czasem splywala po scianach, slychac bylo dziwne odglosy, duchy siadaly na kanapie, [po prostu bylo to slychac , widac tego nie bylo] wkoncu facet splajtował i uciekl z tego domu. wczesniej powystawial w oknach obrazy, bo sam przezyl to co sie tam dzialo. od tamtej pory nikt tak nie zamieszkal, bojac sie . zreszta ja tez bym sie baaala. !

http://www.photoblog.pl/greenstreethooligans13/12908629 Mieszkam 50 km od tego domu i tez sie nasluchałam niejednego o nim...faktycznie tam coś jest