wstydze się ale to prawda.

tyle się pisze o przemocy w rodzinie , kat i ofiara. gdzie w drugim przypadku jest kobieta.a co zrobić gdy ofiarą staje się facet? prosze pomózcie koledzy czy ktoś tak ma czy ja jestem takim nieudacznikiem?moja żona to prowokatorka znęca się psychicznie nade mną i naszą 4 letnią córeczką. systematycznie 2 razy w mieśącu wzywa policje składając fałszywe zeznania np.że mąż ją pobił,że goni ją z nożem itp.nadmieniam że jestem spokojnym facetem. boje się o swój los i córki , ona chyba chce wsadzić mnie za kratki.czasami myśle że ona kogoś ma.proszę o pomoc , o rade.za każdą poważną wypowiedż dziękuje z góry.

ona jest tu facetem a ty babą :D

wiesz,,, nic tak nie klaruje sytuacji jak szczera rozmowa Zapytaj ja wprost czy ma kogos.. jestes w o tyle gorszej sytuacji,ze sad przewaznie przyznaje prawo do dziecka matce, wiec ewentualne Twoje odejscie od zony rownaloby sie pewnie z ograniczeniem praw rodzicielskich a co za tym idzie kontakow z corka.. nie wiem, niech sie inni wypowiedza czy ona ma dowod na to,ze Ty sie nad nia "znecasz"?

Jeśli myślałeś, że równouprawnienie polega na tym, że mężczyzna i kobieta mają równe prawa, to byłeś w błędzie. Teraz już wiesz, co "równouprawnienie" znaczy w Polsce: mianowicie to, że facetowi nie wolno krzywdzić kobiety, natomiast odwrotnie - spoko.