Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

==============ZWIERZENIA ALICJI=========================== Sprawiedliwosci stalo sie zadosc jeszcze w lonie mamy.Jajeczko podzielilo sie na rowno na pol,rozum na pol,aspiracje na pol.Taki byl poczatek moj i mojej---mlodszej o 15 minut siostry Anki.Identyczne jak Jacek i Placek.Moze tylko nieco bardziej dziewczece,weszlysmy w zycie z okropnym wrzaskiem.Dziecinstwo jakos tam opekalysmy, przy wtorze rykow i nieustajacej roznicy zdan.Normalne blizniaki reaguja podobnie:jedno dostanie czerwone wiaderko,to drugie musi dostac identyczne.My bylysmy inne.Zwlaszcza Anka wpadala w zlosc na widok jednakowych czapeczek czy fartuszkow.Atakowala moje ubrania,swoje chroniac przed zniszczeniem.Jedno,co nas rozni,to temperament.Ja jestem spokojna flegmatyczka,ona zas wybuchowa choleryczka.Tak bylo w dziecinstwie i tak zostalo.Nie bylam skora do atakow zlosci,ale jezeli wpadlam w szal,to za sprawa Anki, szczegolnie gdy przyszlo mi znosic konsekwencje jej wyglupow. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2 Ide sobie na przyklad spokojnie ulica.Dogania mnie jakis chlopak, lapie za reke i wygraza,ze nogi mi z d....powyrywa,jezeli jeszcze raz zajrze do Czerwonego Kapturka. ____Panie wilku_____mowie_____bierze mnie pan za moja siostre Anke,ulica..........np.Zimowa _____Ty smarkulo.mowilas,ze........Letnia ---------Wczoraj najwidoczniej dobrze pan trafil,tylko zostal okpiony----odpowiedzialam wyniosle,a on lekko zglupial. I jak mialam sie nie denerwowac na Anke.Przeciez nawet odzywki mialysmy podobne.Dzien i noc razem....razem....razem. ___Mow mi zaraz,co to jest Czerwony Kapturek?___Melina.___Co ty tam u licha robisz?____Melinuje sie. Takie byly mniej wiecej nasze rozmowy i duchowe kontakty jeszcze pare lat temu.Anka,ku rozpaczy rodziny,przerwala edukacje w II kl szkoly sredniej. Konczylam wlasnie szkole srednia,bylam zakochana w Jarku i czesciej myslalam o sobie niz o Ance.Nie bardzo mnie interesowalo,gdzie z kim umawia sie moja siostra,o ile nie wkraczala w moja orbite.Czesto jednak wkraczala.__________Niezlego dalas wczoraj czadu w \"Sztolni\"---powiedzial mi kolega ze studiow. ____Pomylka chlopie,wczoraj przez caly wieczor pracowalam nad referatem.Jezeli szalales w \"Sztolni\",to z moja siostra Anka. ____Przedstawila sie jako Alicja. ____Stary,przeciez ja bym sie tobie nie przedstawiala,pomysl logicznie. Czasami udawalo mi sie przekonac znajomych,ze za wariactwa mojej siostry nie ponosze odpowiedzialnosci.Czesciej jednak dosiegaly mnie odpryski jej szalenstw.Kiedys Anka,podajac sie za mnie,zrobila awanture bardzo bogobojnej cioci,ze rozsiewa paskudne plotki o Ance.Nawet pomoc mamy nie zdala sie na nic,bo obrazona ciocia od tej chwili zaczela zle mowic o Ance i o mnie.Byl rodzinny \"konflikt\". cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3 Najbardziej balam sie,zeby Anka nie poroznila mnie z Jarkiem.Ale Jarek,jakims dodatkowym zmyslem,potrafil nas bezblednie odroznic. Tylko on i mama mieli ten dar.Krotko po slubie wyjechalismy z Jarkiem do Poznania. Nie dlatego,ze chcialam wreszcie uwolnic sie od siostry.Zadzialaly raczej wzgledy materialne.Jarek dostal tam prace i kupil dosc tanio dom po starszych ludziach.Byl to dla nas prawdziwy skarb,choc wymagal solidnego remontu.Duzo pomogl nam moj ojciec,reszte robilismy sami,zwijajac sie solidnie,zeby zdazyc przed porodem. Ostatnie miesiace ciazy znosilam bardzo zle.Spuchlam jak potworek i mialam klopoty z blennikiem.Przewracalam sie ni z tego ,ni z owego na rownej drodze.Ze trzy tygodnie przed porodem siedzialam w domu,bo lekarze woleli dmuchac na zimne.I wreszcie przyszedl ten dzien,ktorego prawie nie pamietam.Narkoza,cesarskie ciecie,a potem dluga,dluga noc.Przytomnosc odzyskalam dopiero po kilku dniach.Podobno nie moglam sie zdecydowac,czy mam zyc,czy umierac.Kiedy otworzylam oczy,przy lozku stal blady,wymeczony Jarek.On pierwszy mi powiedzial,ze mamy sliczna coreczke.Choc przemawial do mnie z czuloscia,jego oczy wciaz pozostawaly przerazliwe smutne. ___Chce ja zobaczyc,natychmiast,teraz! cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.4 Pielegniarka przyniosla nalesnik,skrecony z kocyka.W srodku tkwila glowka jak u lalki i szeroko otwarte oczka.Wzruszenie az scisnelo mi gardlo.______Czy drugiej dziewczynki nie bylo? Szukaliscie dobrze?__spytalam na wszelki wypadek. ________Byla tylko jedna_______zapewnila ze smiechem pielegniarka Odetchnelam.Dziecko bylo zdrowe i ladne.Co innego ja:nie bylam ani zdrowa,ani ladna.Przyplataly sie do mnie wszystkie mozliwe choroby,z paralizem nog wlacznie.Stad zasmucona mina meza. ____Sa szanse,ze paraliz ustapi____powiedzial lekarz.Tlumaczyl cos dlugo i zawile,ale do mnie nic nie docieralo.Nie rozumialam,dlaczego nie moge wstac.Zaczelam probowac,czy rzeczywiscie nie moge i spadlam z lozka,lamiac sobie reke.Tylko to bylo mi potrzebne do szczescia.Zrobilo sie zbiegowisko,pielegniarki i lekarze biegali jak koty z pecherzem.Plakalam z bolu i upokorzenia. Do domu odwiozla nas karetka pogotowia.Jarek wszystko przygotowal na przyjazd swoich dwoch kobietek.Niestety,obie byly niezaradne i wymagaly pielegnacji.Nie mialam pojecia,jak sobie poradzimy.To znaczy,jak poradzi sobie Jarek. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.5 Wieczorem w naszy domu zjawila sie Anka.Prawie jej nie poznalam: dzinsy,torba przerzucona przez ramie,wlosy blond.___Ufarbowalas wlosy?____nie bylo to najmadrzejsze pytanie,ale inne nie wpadlo mi do glowy.________Tak,zrobilam sie na blondynke,zeby Jarek nas nie pomylil.Mam zamiar troche z wami zostac. Anka pochylila sie nad malenka Asia.Patrzyla na dziecko w niemym zachwycie.____Taka maciupinka,a juz czlowiek---powiedziala wreszcie. Siostra zamieszkala w moim pokoju.Poczatkowo odnosilam sie do jej pomyslu z rezerwa.Znalam az nadto dobrze to moje lustrzane odbicie i spodziewalam sie wszystkiego najgorszego.Jednak czym dluzej patrzylam ,tym mniej rozumialam.Anka calkiem dobrowolnie wziela sobie na glowe caly moj dom.Prala,gotowala,sprzatala i byla na kazde moje skinienie,na kazdy placz Asi.Znalazla jeszcze czas,by pojsc do lekarza i dowiedziec sie o metody rehabilitacji. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.6 _____Koldra w gore i cwiczymy! ____Daj mi spokoj,widzisz,ze jestem jak kloda. Byla niezmordowana.W nocy spala jak zajac pod miedza,w dzien tryskala energia.___Spojrz ,mamusiu,na coreczke,jak macha nogami.Ucz sie od niej!-__powtarzala. Po zdjeciu gipsu musialam jeszcze dodatkowo cwiczyc reke,a to bardzo bolalo.Zaczelam plakac.Czulam sie niepotrzebnym wrakiem. Anka przysiadla w nogach lozka.Patrzyla na mnie z uwaga. ________Musisz cwiczyc,bo nie masz innego wyjscia.Jak sie poddasz uwiode ci meza. Zdziwiona spojrzalam na nia przez lzy. ___Do roboty,Aluniu,ja nie zartuje.nawet gdy zartuje! Nie wierzylam jej za bardzo,ale wzielam sie do roboty.Rano cwiczylam z nia,wieczorem z Jarkiem.Anka zalatwila wozek inwalidzki i wozila mnie do centrum rehabilitacji.Minelo 5 dlugich miesiecy._____Alez ci szpony wyrosly____powiedziala kiedys siostra, patrzac na moje stopy.Uzbrojona w cazki i pilnik usiadla na stoleczku _______Nie sciskaj tak,to boli___powiedzialam. ___Slucham ?____spojrzala na mnie z dolu,ja na nia z gory.Obie bylysmy zbyt przejete,by w pelni zrozumiec,co sie stalo. ____Zamknij oczy___rozkazala Anka.____Co czujesz?____Sciskasz mnie za piete.___Poruszaj palcami!____Nie moge!______A teraz,co czujesz? _____Uklucie w palec cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrrrrrrrrrr.....ucieklo mi,Boze, daj mi cierpliwosci! cz.7 zakonczenie Z wrazenia balam sie poruszyc.Moje klockowate nogi wreszcie zaczely reagowac na dotyk.Anka rzucila mi sie na szyje.To byl poczatek zmudnej drogi powrotu do pozycji pionowej.Wiele jeszcze miesiecy uplynelo,zanim stanelam na nogi o wlasnych silach.Uczylam sie chodzic przy balkoniku,potem o kulach.Zawsze obok lub tuz za mna stala Anka. ____Wspaniale Aluniu! Zawsze bylam z ciebie bardzo dumna.Za dumna,by ci o tym powiedziec._____Co ty pleciesz, dziewczyno! Przeciez ty mnie nigdy nie lubilas.Nawet nie wiem dlaczego? ____To ty mnie nie lubilas-----zaprotestowala zdziwiona Anka.___Ja tylko sie buntowalam,ze tobie wszystko wychodzilo,a mnie nic. __jasne,najlepiej wyszedl mi paraliz____zakpilam z siebie i troche z niej._______Sluchaj,dlaczego nikt nam nigdy nie powiedzial,ze my sie kochamy??? Same musialysmy do tego dojsc. Jestesmy rodzenstwem i to nas zobowiazuje!!!!!!! ++++++++++++++++++koniec+++++++++++++++++++++++++++++++= PS.Warto pokusic sie o wspomnienie o swoim rodzenstwie.Z pewnooscia bylyby to wspaniale i ciekawe historie.......,szczegolnie z lat wczesnych........ilez zatrzetrzewienia o bzdure..../??????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyz prowda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGA LINECZKO! Pisze ja ten liscik,aniol mi dyktuje, do Ciebie,LINECZKO,zanies obiecuje. Pisze powolutku w srodku ciemnej nocy, aby rozradowac Twoje chmurne oczy. Niech Twe oczy smutne,liscik ten czytaja, a moje litery z Toba rozmawiaja............ Pisze ten liscik z daleka,nie z bliska, gdy dojdzie do CIEBIE,niechaj CIE usciska! A gdy go przeczytasz,nie rzucaj pod nogi, bo on jest zmeczony od dalekiej drogi........... Pozdrawiam Ciebie i przytulam najmocniej ,jak potrafie.Jestem z Toba codziennie.Zaufaj mi,bedzie wszystko dobrze.Usciski dla corci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werando
witam Vigo pieknie opisujesz ciekwie sie czyta Twoje opowiadania a gdzie reszta pan? zalozycielka tego topiku? Pozostale panie piszcie odzywajcie sie bo fajny jest ten topik pozdrawiam szczegolnie Vige jak i pozostale panie Gdybym miala taki dar do pisania to chetnie udzielalabym sie tutaj,niestety nie potrafie tak pisac jak pozostale panie moge tylko czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werando 2
super ciekawy topik,jest co poczytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaranczowi goscie---to mile,co piszecie.Wciaz utwierdzacie mnie,ze warto to i owo pisac,bo komus jednak przypadnie do gustu. Dziekuje za mile slowa.Wierze,ze nasze panie dolacza---mam wrazenie,ze wazne sprawy nie pozwalaja im w dojsciu na WERANDE. Pozdrawiam Was pomaranczowe i moje werandowiczki. Maniu? Zmierzasz juz na werande.....? Poczekam tutaj cierpliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
==== MOUNT RUSHMORE NATIONAL MEMORIAL== W srodkowej czesci malego pasma gorskiego Black Hills w Poludniowej Dakocie,znajduje sie jeden z najbardziej znanych w swiecie pomnikow.W granitowych skalach Mount Rushmore wykuta zostala gigantyczna rzezba.Monumentalny pomnik poswiecony wolnosci i demokracji przedstawia glowy czterech amerykanskich prezydentow George\"a Washingtona,Thomasa Jeffersona,Theodore\"a Roosevelta i Abrahama Lincolna.Nazywany na poczatku Swiatynia Demokracji i jest drugim obok Statuy Wolnosci najbardziej rozpoznawalnym w swiecie amerykanskim symbolem. Dla wielu Polakow jest to podroz ich zycia.Warto zobaczyc.Nawet z daleka glowy prezydentow wywoluja duze wrazenie.Kazda z nich ma 18 m wysokosci od podbrodka do czubka glowy.Oko Lincolna mierzy 3 m,a jego nos ma az 5.5 m dlugosci.Gdyby zachowac proporcje to cala postac prezydenta mialaby 142 m wysokosci. Wroce jeszcze do tego tematu po weekendzie...... Pozdrawiam czytajacych!Milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROMANS W ETERZE ....Hej spiochy,wita was Beata! Za piec minut szosta.Kto nie chce zaspac do pracy,niech szybko wychyli nos spod koldry.Mamy dzis naprawde pekny dzien! Miasto budzi sie ze snu w cudownych promieniach wakacyjnego slonca.Na dobry poczatek posluchajcie utworu napisanego specjalnie dla was na powitanie takich pieknych porankow..... Piosenka Anny Jantar \"Tyle slonca w calym miescie\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2 Moj Boze,co za obluda! Codziennie przekonuje sluchaczy tego przekletego radia w tym przekletym miescie,ze warto zyc,a sama mysle calkiem na odwrot.Wczoraj zadzwonila do mnie pani Jadzia: --Pani Beatko! Nie rozumiem,jak mozna kazdego dnia byc takim radosnym i pelnym nadziei ? Ja rano nie mam ochoty w ogole wstac z lozka. --To proste--odparlam.---Trzeba zyc chwila,bo tylko ona sie liczy.Nie wiemy przeciez,czy dzisiejszy poranek jest poczatkiem,czy koncem. Musimy wiec przezyc go tak,jakby byl jedynym.Prosze sprobowac. ,,Sluchalam siebie i chcialo mi sie wymiotowac.Pozytywne myslenie, co za bzdura! Wciaz jestem sama,mam 5 kilo nadwagi,doktorat z historii i pracuje w prowincjonalnym radiu.I do tego.....o..konczy sie utwor! --Skoro juz przebudziliscie sie na dobre,proponuje teraz cos dla pesymistow--nawijalam.---Moze poprawia wam nastroj sloneczne rytmy Jamajki.Piosenke dedykuje naszej wiernej sluchaczce,pani Jadzi. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3 Dzis znowu sobota,a jutro przekleta niedziela.W weekendy najbardziej odczuwa sie brak bliskiej osoby,bo znajomi spedzaja czas z rodzinami.No,ale na szczescie jest Martyna,tez samotna, ostatnia deska ratunku. ___Czesc,jakie masz plany na dzis?--zapytalam radosnym glosem. ___Wiesz,pare dni temu poznalam swietnego faceta ! zaszczebiotala ___Wybieramy sie z Marta i romkiem nad jezioro.Moze sie przylaczysz ? A jak ty,nadal jestes sama? __Wiesz,za wczesnie ,by mowic,ze mam kogos,ale wybieram sie z kolega z pracy na koncert--zelgalam,tlumiac w sobie wscieklosc.--Myslalam,ze sie przylaczysz.... --No,nie moge,sama rozumiesz.Ale zycze ci udanego wieczoru.Pa ! Nie potrzebowalam niczej litosci,zwlaszcza litosci przyjaciolki. Postanowilam po pracy wybrac sie na dzilake.Swoja droga,sasiedzi musza miec ze mnie niezly ubaw.Leze sama na hamaku posrod rozrosnietych chwastow,a potem smaze na grillu jednego kotleta.. Zalosne ! __Beatko,co to za smutna mina?--redaktor naczelny zajrzal do radiowego studia. __Ona taka smutna,bo chlopa nie ma!--krzyknal z sekretariatu Andrzej,jeden z pracownikow technicznych/wiecej go nie poczestuje kawa/ cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.4 __A ty sie od niej odczep--kochany naczelny zawsze wybawial mnie z takich opresji.__Jak mialaby dostac takiego lekkoducha jak ty,to lepiej niech do konca zycia zostanie sama i audycje nam zawsze prowadzi.A wlasnie,Beatko zlociutka.Zosia sie rozchorowala i nie moze wziac wieczorow w weekend.Pomozesz ?--spojrzal na mnie blagalnym wzrokiem. \"Jezu ! Co za wybawienie!--pomyslalam,ale wciaz udawalam twarda. --Mialam inne plany...--zamilklam,bo naczelny popatrzyl na mnie w taki sposob,jakby wiedzial,ze klamie.Potrafil czlowieka przeswietlic na wylot,jak rentgen. ---To zalatwione?--zapytal i wyszedl.No tak,na mnie zawsze mozna liczyc..... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.5 Przy mikrofonie Beata.Dochodzi dziesiata.Kto nie ma ochoty spac, niech spedzi dzisiejszy wieczor z nami.Chyba sie zgodzicie,ze Sting jest dobry na wszystko? __Dobry wieczor! To dzis tez pani pracuje?--Jacek dzwonil prawie zawsze,gdy bylam na antenie,a podczas nocnych audycji sprawial,ze nie chcialo mu sie spac. __Jak milo,ze pan dzwoni--ucieszylam sie.--Co nowego slychac? Uwielbialam z nim rozmawiac.Byl taki taktowny,inteligentny, blyskotliwy.___Co nowego ?--odpowiedzial pytaniem.Wiecej powiem, jak w koncu zgodzi sie pani ze mna spotkac. Jacek potrafil rozbawic mnie do lez,lecz z drugiej strony balam sie z nim umowic na randke.Pracowalam w radiu i bylam,chcac nie chcac, osoba publiczna,a plotki w niezbyt duzym miescie rozchodza sie szybko.Poza tym etyka zawodowa..... ---Muzo moja,to sa ostatnie dni mojego zycia---smial sie.--Zrob dobry uczynek i zagwarantuj sobie otwarte bramy nieba. Myslalam wtedy,ze zartowal.Skad mialam wiedziec,ze jest inaczej.? --Niech bedzie--odparlam,dziwiac sie swojej reakcji.--Spotkamy sie jutro o 20.00 w \"Kolorowej\".Bede ubrana w ... __Nie musi pani mowic,znam pania.Kiedys odbieralem w radiu wygrana. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Vigo! Witam Cie i innych na Werandzie. I znów udalo Ci sie mnie zainteresować tym co piszesz! Podziwam Twój talen pisarski. Wrócilam z pracy, jem lody /czekoladowe/ i oddaje sie lekturze. Tyle przyjemności na raz!!! Przez pare dni żyłam w stresie /praca/, później wypoczywalam na dzialce i dopiero dzisiaj moge sobie posiedziec na naszej Werandzie. Ciesze się, ze jest takie miejsce! Czekam na rozwój radiowego romansu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cie droga Maniu! Tak ,tak czulam,ze nie zawiedziesz mnie.Zrobilo mi sie jakos swojsko i razniej.Czekoladowe lody.....pychotka. Nie moge Ciebie narazac na dlugie czekanie ,przytaczam kolejne odcinki.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.6 Od rana bylam podniecona randka.Juz prawie nie pamietalam tego przyjemnego dreszczyku.Kapiel,maseczka,manicure,rozlana kawa, opoczace serce...Jezu,jak fajnie! W kawiarni bylam 10 minut pozniej,niech nie mysli,ze mi tak zalezy.Zalozylam nowa czarna sukienke i wysokie buty,to wyszczupla.Usiadlam przy samotnym stoliku.Podszedl i szarmancko sie przedstawil.Potem juz jakos poszlo:jeden drink,drugi i smialam sie jak szalona z jego dowcipow. Odwiozl mnie do domu.Umowilismy sie na nastepny dzien,potem nastepny.Obejrzalam w kinie wiecej filmow niz przez cale zycie, zjadlam wiecej lodow czekoladowych i bitej smietany niz w latach szkolnych,na dzialce smazylam dwa kotlety i mial mi kto wymalowac mieszkanie.Jednak miedzy nami do niczego nie doszlo.Nie spedzilismy razem nocy,ba,nawet sie nie pocalowalismy.Jacek byl dla mnie przyjacielem,bratem.Podobnie jak ja nie poczul widac iskry bozej, wiec do niczego mnie nie zmuszal.Ale przyjazn mi wystarczala: robilam makijaz,stroilam sie i nie spedzalam wieczorow i weekendow w domu.A do tego schudlam. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.7 Tak minelo pol roku.Ktoregos wtorku o 17.30 zadzwonil telefon. __Czy pani Beata?--uslyszalam nieznajomy glos.Mowi Wojtek,brat Jacka. Zdziwilam sie.Jacek nigdy nie mowil,ze ma brata.Zreszta,malo rozmawialismy o naszych rodzinach. __Dzwonie do pani,bo Jacek dzis nie przyjdzie na spotkanie. Rozchorowal sie,jest w szpitalu. __W ktorym szpitalu ? Pojade tam,co mu jest?--pytalam goraczkowo. __To zapalenie pluc.Prosil,aby pani nie przyjezdzala,podobno nie cierpi pani szpitali.Poza tym moj brat boi sie,ze sie pani odkocha, kiedy go zobaczy w takim stanie___Wojtek probowal zartowac. Jacek spedzil w szpitalu prawie miesiac.Dzwonil codziennie.Mialam wrazenie,ze rozmowa go meczy,wiec sama do niego nie dzwonilam. Czekalam,az poczuje sie lepiej. Wrocil do domu rownie niespodziewanie jak zniknal.Zaplanowalam cudowny dzien:kino.spacer,a potem ogromna pizza.Nie moglam sie doczekac.Zadzwonilam. __Beata,nie gniewaj sie,ale nie moge sie tak forsowac.Lekarze powiedzieli,ze kobiety mnie zabija----jak zwykle zartowal._____Nie czuje sie najlepiej.Lepiej przyjedz do mnie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.8 Drzwi do mieszkania byly otwarte,wic weszlam.Jacek lezal na kanapie.Mial na sobie gruby sweter i dresy. __Co sie tak czaisz,kochanie? Wchodz,nadal nie gryze.Zreszta troche schudlem i mam mniej sily----probowal mnie oswoic. Z trudem powstrzymalam sie,zeby nie wykrzyknac:\"Boze,jak ty wygladasz?\" Schudl przynajmniej 15 kg.Mial szara,zmeczona twarz. Tylko w oczach wciaz czaily sie radosne blyski. __Wiem,ze okropnie wygladam---powiedzial.__przyszedl odpowiedni moment,abym powiedzial ci prawde.Prosze,nie przerywaj i nie wychodz,poki nie skoncze. Milczalam,nie wiedzialam nawet,co myslec.Balam sie tego,co za chwile uslysze. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.9 __Piec lat temu wyjechalem do Anglii__zaczal.__W kraju bylo ciezko. Po smierci rodzicow musialem stanac na wlasnych nogach.Zaczalem zarabiac i czulem sie wsrod Brytyjczykow coraz swobodniej. Zaczalem chodzic na dyskoteki i do pubow.Podobalo mi sie,ze ludzie sa tacy tolerancyjni.Moglem byc soba.Tak,Beatko,jestem homoseksualista---powiedzial to,co przeczuwalam juz dawno__ ___Wybacz,ze to ukrywalem,ale wolalem,zebys najpierw mnie poznala,a dopiero potem ocenila.W jednym z klubow poznalem Tony\"ego.Bylismy razem przez poltora roku.Rozstalismy sie w przyjazni,ale teraz...Beatko,ja mam AIDS.Niedawno dowiedzialem sie,ze Tony nie zyje,mnie lekarze daja kilka miesiecy.Wybacz, powinienem byl ci wczesniej............ Dluzej nie moglam sluchac.Wybieglam w poplochu z mieszkania. Nie pamietam nawet,jak znalazlam sie w domu.Przez tydzien chodzilam w letargu.Nie potrafilam zrozumiec,dlaczego Bog mi go zabiera.Jest wspanialym przyjacielem... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.10 Jacek nie dzwonil,dal mi czas.Dopiero po miesiacu poszlam do niego. Lezal w lozku pod kolorowa posciela,ktora mu podarowalam na jego imieniny.Mial podlaczona kroplowke,jego twarz byla pergaminowa. __Jak dobrze,ze jestes.Czekalem na ciebie--powiedzial cicho i zasnal __Caly czas mowil o tobie.Pytal,czy dzwonila pani redaktor--odezwal sie Wojtek,siedzacy przy lozku brata. Trwalismy przy nim na zmiane,dzien i noc.Ocieralam Jackowi pot z czola i trzymalam za reke,gdy bardzo bolalo.Wojtek byl nawet wtedy,kiedy ja mialam dyzur przy nim.Gdy Jacek spal,rozmawialismy w kuchni przy kawie.Bardzo sie zblizylismy.A potem,ktoregos dnia, Jacek zmarl.Trzymal nas za rece.Usmiechnal sie i powiedzial: _____KOCHAM WAS. potem odszedl cicho i na zawsze. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.11---------ostatnia-------------------------------------------------------- Wrocilam do radia.Wojtek caly czas byl przy mnie.Zapelnial smutne wieczory,zabieral do kina.Mowil,ze Bog mial taki plan. __Za piec szosta.Wita was Beata.Dzis na rozbudzenie Budka Suflera. ___Beata,wezmiez dyzur za Zosie? __Nie moge.Niania ma wolne.Wojtek jest sam z dzieckiem,a ma duzo pracy. Cicho otworzylam drzwi mieszkania.Wojtek siedzial w fotelu,trzymal na reku naszego synka,ktory na moj widok szeroko otworzyl brazowe ,radosne oczka. ++++++++++++++++++++++++++++++++koniec++++++++++++++++++++

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za bledy\"np;wezmiesz i inne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----------ANNA DYMNA W \"WARTO MIMO WSZYSTKO\"----------------------- Kiedy Anna Dymna opowiada o swoim zyciu,o teatrze,filmie,milosci, przyjazni i pracy z osobami niepelnosprawnymi,w jej slowach mozna odkryc gleboki humanizm,cos na ksztalt buddyjskiego spojrzenia na zycie.Ona nikogo nie poucza,nie medrkuje,nie moralizuje i nie opowiada,jak powinno byc.Dymna ma umysl medrca. Odkrywamy zupelnie inna postac,niz te powszechnie znana z teatru czy telewizji.Jak sama mowi--\"ludzie szadza,ze jestem czarodziejka\" Chyba jest w tym doza prawdy. W jednym z wywyiadow ANNA DYMNA przyznala:\"Jestem szczesliwa osoba i nikt mi tego nie zabroni\".wielu ludzi uznaje takie podejscie aktorki za poze,sztucznosc.Wielu drazni niezmacona pogoda ducha DYMNEJ,jej zaangazowanie w pracy z niepelnosprawnymi umyslowo i pelne milosci podejscie do swiata. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×