Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Nie należy nic przyjaciółkom z Werandy obiecywać, kiedy nie zna się dnia ani godziny odwiedzin sąsiadów \"przemiłych\" :(. Przybyli późnym wieczorem i wczesną nocką poszli sobie. Myślałam, że \"jajo zniosę\", tak się niecierpliwiłam. Kiedy poszli - padłam. Nie mialam sił pisać. Witajcie dzisiaj, w piątek 🖐️, w piękny mroźny dzień. :) Mały znajda nie znalazł, jak narazie swoich poprzednich opiekunów. Nikt nie pytał o niego w żadnym z pięciu sklepów w pobliskiej wsi. Rozwiesiłam ogłoszenia, a jakże, przez się redagowane - z sercem!. I nic. Cisza. Chyba maluch zostanie u nas. :D Mąż nazwał go \"Kofi\" :)i ja chyba też tak będę na niego wołać. Czasami, kiedy tak sobie patrzymy na niego, to przychodzi nam myśl do głowy: \"co też teraz czuje jego poprzedni opiekun, czy za nim tęskini, czy go szuka?\" Gdyby tak moja maleńka staruszka Czata ( jamnik miniatura - delikatna jak księżniczka) zaginęła któregoś dnia, chyba bym się zapłakała do cna. Zresztą, zawsze pilnuję ją, aż do przesady. Kofi to sama słodycz. Teraz na przykład, kiedy piszę ten post, leży obok biurka i cały czas patrzy na mnie swoimi ślicznymi oczami. Chodzi za mną wszędzie, nie odstępuje mnie na krok, pilnuje cały czas, szczególnie na spacerze. Zapewne boi się ponownie zgubić. Posiłki zjada powoli i z elegancją arystokraty. Nie ma nic z wiejskiego psiaka, to mieszczuch na pewno. Spróbuję zrobić mu zdjęcie. Jeśli się uda, to prześlę na Werandę, aby przedstwić kolejnego \"werandowego\" miluśińskiego. Dołączy do Milki, Jagusi, Imitacji, Nero i wielu innych.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko🌻, my przecież znamy życie i wiemy, że obietnice, że zaraz, za chwilę ... czasem nie mogę być spełnione z przyczyn od nas niezależnych. Piszesz, że rozwiesiłaś ogłoszenia. Przypominam sobie chwile, kiedy moja kotka znalazła się u mnie w domu. Pytałam w okolicznych sklepach, odwiedziłam pobliskie lecznice i ... po wizycie u weterynarza zrezygnowałam z rozwieszenia ogłoszeń. Lekarka powiedziała mi, że gdyby znalazł się właściciel mam nie oddawać mu kotki, jeśli nic nie zrobił przez kilka dni po jej zaginięciu. Mój mąż przez długi czas, bał się, że ktoś na ulicy okaże się właścicielem zwierzaczka. Ja twardo odpowiadałam, że kotki nie oddam, nikt jej to ode mnie nie dostanie - nie ma mowy! Jeśli we wsi widziano samochód i wyrzucenie pieska poprzez otwarcie drzwi - to sprawa jest typowa. Żaden prawdziwy człowiek tego nie zrobi. Jak sama widzisz piesek nie tęskni za właścicielami, już pokochał Ciebie i pilnuje tego miejsca. Bardzo ładnie go nazywacie. Spaniele są delikatnymi pieskami, bardzo wrażliwe mają uszy. Trzeba będzie żeby lekarz obejrzał, czy przebywanie na zimnie nie pozostawiło tam jakichś śladów. Cieszę, się razem z Kofim, że znalazł ciepłe wspaniałe miejsce. Kofi! Witaj w klubie !!!! Pozdrawiam. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam małego i zajadłego kundelka,który skutecznie płoszy inne zwierzaki... W listopadzie przybłąkały się nam 2 male zabiedzone kociaki,były chyba z jednego miotu.Dostały ciepłe miejsce w kotłowni c.o. ale jak doszły do siebie i zaczynały zwiedzać teren pies poczuł się zagrożony ... koty obraziły się i przepadły na 2 dni .Wróciły ale pies nie dawał im spokoju po pewnym czasie znowu przepadłe na parę dni i tak się to powtarzało co jakiś czas... Aż któregoś dnia nie wróciły a nasz cwaniak dalej sobie -panek ... bardzo lubię kociska za ich naturę...słusznie mówi się,że chodzą własnymi drogami. W naszym domu koty jednak nie mogą nigdy zagrzać miejsca,nasz kuba skutecznie im to wybija z głowy!!!! Ale nie brakuje w okolicy takich które wpadają na małe co nieco!!! Najgorsze jest to,że jesttu spora grupa ludzi,którzy mieszkają tutaj tylko w sezonie letnim,oswoją jakiegoś kota czy psa a po wakacjach zamykają swoje zagrody na cztery spusty o zwierzętach nie myśląc. Kogo obchodzi,że głodne,że zimno itd. przez cały wrzesień karmimy takie właśnie sieroty po sezonowe...ech,szkoda słów Kieduś kolężanka przyniosła z lasu kota /malutki może tygodniowy/ ktoś powiesił go na gałęzi na sznurku, lecz gałązka pękła i kot znalazł oparcie na gałęzi poniżej ..... Dziś jest piękną kocicą o ciekawej maści...ludzie .....ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moglam sie powstrzymac
nie mogłam sie powstrzymac musze Wam pokazac znaleziona wczoraj aukcje http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=165501039 http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=165500620 http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=165498954 opis tej ostatniej rozbawil mnie strasznie:) tez lubie zwierzatka ale to juz chyba przesada ;) Pozdrawiam Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dziwnie ludzie podchodzą do zwierząt. Albo traktują je jak zabawki, albo nie rozumieją zupełnie ich potrzeb, nie szanują ich odrębności i uczuć. Wszystkie wiemy, że zwierzaki, zwłaszcza psy i koty, ale myślę że i wiele innych, odczuwają zazdrość, smutek, tęsknotę, nie mówiąc już o głodzie i strachu. Nie lubię oglądać zdjęć, na których pieseczki ubrane są na ludzki sposób. Wybacz Ewo, ale nie sprawiło mi przyjemności oglądanie załączonych fotografii z aukcji. Nie zniechęcaj się jednak i przyślij inne, jeśłi będziesz miała chwilkę wolną. Z góry za nie pięknie dziękuję. Wspomniałąm o psim uczuciu zazdrości. No właśnie, mam kłopot. Mój znajda Doro, ten duży o żółtych oczach i jednym oklapniętym uchu, jest samcem alfa. Nowy przybysz Kofi mu się nie spodobał. Muszę wypuszczać ich na podwórze osobno. Na razie przynajmniej. Przypomina to zawiadowanie ruchem. Muszę wciąz pamiętać, który z nich jest na podwórku, który wyleguje się w cieple kominka. To trudne. Czy może macie jakąś radę dla mnie? Jak mam przekonać Doro do małego słodkiego Kofi? Pozdrowienia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK TU CICHO O ZMIERZCHU... piękny wieczór ,cichutki ,spokojny i nastraja mnie jakoś tak optymistycznie... musze przyznać się bez bicia,że miałam okropny tydzie i świetnie,że się kończy . Wszyscy chyba zajęci swoimi sprawami ,chyba troche poczytam .. \"zwierzenia gejszy\" naprawdę polecam DOBRANOC KOCHANE !!!! niech wam się przyśnią łaki ukwiecone i drzewa zielone ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Witam...ta aukcja,o ile zrozumiałam,dotyczyła psiego wyposażenia. Sukienusie ,fraczki,szaliczki.Chyba są takie pancie,które to lubią...tak ubrać swojego pieska. A taki nieszczęśnik jest pośmiewiskiem porządnych psów.Nawet go nie pogryzą,bo i po co ? Takiego pachnącego francuzika ? A jak prawdziwy pies ma wymienić poglądy z drugim ? Czasami musi dojść do rękoczynów...upss...zęboczynów.. I tu dochodzimy do sedna,Aurinko🌻.. Musisz czas jakiś bardzo uważać,dopóki psy się nie przyzwyczają. A tak na wszelki wypadek,moja rada praktyczna,wypróbowana na wielu psich chuliganach.. Jakby nie daj Boże się pogryzły...pamiętaj ,że rozdzielając psy,sama oberwiesz nielicho...Ale ,jeżeli byłyby w ferworze ...hmm..dyskusji,to pamiętaj....agresywnego trzeba gwałtownie złapać za tylne łapy i podnieść do góry.Traci równowagę,również ducha,i wypuszcza z mordy paskudnej, to co tam aktualnie się znajduje. Bo inaczej,jak sienkiewiczowski Kruczek z panem pisarzem...chwyci nankin,przejmie nankin i poczuwszy pełno w pysku zacznie potrząsać...w tamtym wypadku pośladkiem pana pisarza...:) Pozdrawiam wszystkie werandowiczki -zapracowane ,zaczytane ,bawiące się ,górskie,morskie i niżinne - Aleks. Miłej niedzieli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, nie wiem, co poradzić Aurinko, żeby pies duży zaprzyjaźnił się z mniejszym. Chyba czas sprawi, że Doro przyzwyczai się do nowego mieszkańca. U mnie koty nie mogą się zaprzyjaźnić, ale sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że kot sąsiadki przychodzi z wizytą a mieszka piętro niżej. Relacje między kotami ostatnio się zmieniły: przedtem moja kotka przeganiała gościa a teraz kot wszedł i rzucił się na kotkę a ona spłoszona uciekła do przedpokoju. Ubranka dla zwierząt to może przesada, z wyjątkiem małych piesków o krótkiej sierści, które marzną na dużym mrozie. Szyłam już ubranka dla psów, kaftaniki dla kotów i zmniejszałam kaftanik dla kotki, kiedy była sterylizowana. Powiedzenie \"jak tu cicho o zmierzchu\" przypomniało mi radziecki film, który przetłumaczono \"Tak tu cicho o zmierzchu\". Film był wojenny, dramatyczny i potem polskie powiedzenie kojarzyło mi się z tym właśnie obrazem. \"Wyznania gejszy\" mam przeczytane, ale nie obejrzałam filmu, nie poszłam w umówionym terminie do kina ze znajomymi a potem jakoś film mi uciekł. Bardzo poważnie wzięłam sobie do serca życzenia Miby dotyczące pięknych snów ukwieconych i zazielenionych i bardzo bym chciała mieć takie sny zamiast adwokatów w czarnych togach i Kazimierza Kaczora w niesympatycznej roli. Poczytam sobie przed snem coś ciekawego i zamiast pastylki na sen S@motność w sieci. To działa. Dobranoc - nie górska, nie morska, ale nizinna Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Niedziela. Rano. Wszyscy śpią, a ja nie mogę. Dopiero przed chwilą usiadłam przy komputerze i od razu piszę na Werandę. Wczoraj dostałam w upominku książkę Kiry Gałczyńskiej \"Srebrna Natalia\". Ponieważ czytałam ją do późnej nocy, to może dlatego nie mogłam później zasnąć. Książka piękna. Ciekawa. Ja się wiele z niej dowiedziałam o żonie Gałczyńskiego. O losach ludzkich też. Ach te wojny. Jak one mieszały ludziom. Wczoraj odwiedziła mnie siostra i przyniosła ciasto. Ona piecze bez opamiętania, zawsze. Jak tylko znajdzie jakiś przepis lub ktoś jej coś powie. Powinna być cukiernikiem, a jest urzędniczką:(. Chciałabym was poczęstować jej wypiekami. Pycha są. Ostatnio robiła baklawę. Znacie? A dzisiaj wieczorem ma zamiar piec ciasto z pestkami dyni. Pozdrowienia przesyłam🖐️ PS dużo ciast siostra zawodzi dzieciakom do domu dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakława
Bakława inaczej także baklawa lub baklava - deser rozpowszechniony zarówno w kuchni tureckiej, ormiańskiej, jak i bałkańskiej. Klasyczną bakławę przygotowuje się z ciasta półfrancuskiego przełożonego warstwami pokrojonych orzechów (włoskich lub migdałów) z cukrem lub miodem. Całość zapieka się a następnie kroi w romby i polewa lukrem lub wodą z cukrem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję pomarańczowmu nikowi za podpowiedż :) Ja przygotowałam dzisiaj kilka informacji o moim mieście ( obiecałam to kiedyś): Maków Mazowiecki to miasto powiatowe w województwie mazowieckim. Prawa miejskie uzyskał w 1421 roku od księcia mazowieckiego Janusza I Starszego. Wiek XVII przyniósł upadek miasta, do czego przyczynił się wielki pożar w 1620r. i najazd szwedzki. Odbudowa następowała powoli, a w 1787r. kolejny pożar zniszczył połowę miasta. W latach 1807-1815 miasto znalazło się w granicach Księstwa Warszawskiego, a następnie w Królestwie Polskim. Podczas I wojny światowej Maków Mazowiecki był terenem walk i przemarszów wojsk. II wojna światowa przyniosła prawie całkowitą jego zagładę. W trakcie walk pozycyjnych od jesieni 1944r. i przy zdobywaniu miasta w dniach 14-17 stycznia 1945r. zniszczono prawie 90% zabudowy. Znalazłam to w internecie. Niektórych rzeczy sama wcześniej nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane🌻 Od piątku coś źle się czuję,może zaraziłam się grypą od córki,bo objawy były podobne.Tak wiele poruszonych zostało tematów,na które już nie zdołam dać swojego komentarza:DAle spróbuję:D Może zacznę od dawania pieniążków na ulicy. Mam pewną słabość,zawsze dają pieniążek mlodemu człowiekowi z gitarą,który śpiewa piosenki Perfektu lub zaangażowane pieśni Kaczmarskiego.Artyści muszą z czegoś zyć:D Zawsze też daję pieniążek artyście zza wschodniej granicy,ach te TRI BIERIOZY:D Nigdy nie daję facetowi,który mieszka jeden przystanek ode mnie i często idzie do sklepu z alkoholem moją uliczką.Często go widzę w strategicznych punktach na mieście z włożoną w rękaw plastikową rączką,a przecież doskonale wiem,że ma dwie ręce! Piszecie,Miba🌻 razem z Floską🌻 jakie morze macie i jakie lubicie.Ja lubię każde,bo tak mało go mam! Ale tak naprawdę to lubię pochodzić sobie po górkach,nałapać powietrza,poprzytulać się do buków starych,naładować baterie potrzebne na długi czas.W tym roku nie miałam jesienią tej możliwości i może dlatego jest tak jak jest ze mną czyli nie za bardzo. Aurinko🌻cieszę się z Twojego zdrowia! I z Twojego nowego psa czarnego Kofi🌻 od kawy? Pozdrawiam serdecznie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miba🌻hm,hm,wygląda na to,że jestem prawie w wieku Twojej mamy.Też mi czasami bardzo smutno,też mam czasami gorsze dni.Wspiera mnie wtedy młodsza córka,bo starsza jest za granicą,ale młodsza ma teraz Jagusię,więc nie wiem jak będzie? Też często sobie myślę,jak to się mogło stać,żeby tak porządny,wychowany i mądry pies jak Jaga został opuszczony w Szczecinie tak skutecznie,że trafił do schroniska. Przypomniała mi się pewna historia. Dawno temu moja młodsza córka kolegowała się z chłopakiem od przedszkola.Był on jedynakiem,więc jego mama bardzo ceniła sobie te ich kontakty,latem brała oboje na basen,albo on przychodził do nas,jak mama była w pracy. W tym czasie wzięli oni psa,czarną bardzo,pewnie podobną do Aurikowego Kofiego,Pusię. Minęło kika lat,drogi dzieciaków się rozeszły,aż tu patrzymy,ogłoszenie na słupie.Zaginęła Pusia.Od razu wiedziałyśmy,że to ta Pusia. Minęło kilka dni.Idę z pracy,ale dochodząc do mojej uliczki słyszę wielkie szczekanie psów,hałas dzieci,coś się dzieje.Dochodzę,patrzę,a to moja córka,chyba jeszcze wtedy była w podstawówce idzie przodem i prowadzi biedną wychudzoną Pusię,a za nią podąża kilkoro dzieci z sąsiedztwa. Okazało się,że Pusia prawie bez sił doszła do naszej uliczki,córka ją rozpoznała natychmiast,wzięła do domu,napoiła,nakarmiła,popieściła,bo przecież dawniej robiła to często,więc Pusia się jej nie bała i postanowiła jak najszybciej zaprowadzić do domu.Częściowo ją niosła,częściowo niosły ją inne dzieci,aż doprowadziły do domu.W domu była babcia,która zaniemówiła z wrażenia,bo suczka zaginęła dość dawno bez wieści i już chyba wszyscy przeboleli jej utratę. W czasie opowiadania,jak się Pusia znalazła u nas, dojechała przejęta mama,która zaraz wzięła dzieciaki do pobliskiego sklepu i nakupiła im czekolady.Nigdy nie zapomniała o tym,że moja córka znalazła jej Pusię,lubiła nawet o tym wspominać publicznie:D Nikt nie wie co się działo z Pusią w czasie zaginięcia.Czy została gdzieś przypadkowo zamknięta,czy porwana i wywieziona,ona przecież rzadko wychodziła z domu,była psem wybitnie kanapowym. To co pokazała Ewa ,te malutkie pieski w tych ubrankach,to niektórzy ludzie mają taką manię,że pieski upadabniają do dzieci.Jeśli to dzieje się z miłości,to niech im będzie:D Aurinko🌻 masz podobny problem z pogodzeniem dwóch psów o siebie zazdrosnych,jak ja Jagi z Imitacją.I jak narazie nie ma żadnych postępów. Może trzeba będzie kiedy Jagusię,Aleks🌻 złapać za tylne nogi,niech powisi, to od razu inaczej spojrzy na kota:D.Tylko komu się uda unieść to wyrywające się zapewne 20 kg żywej wagi?:D Pozdrowienia👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lineczko 🌻... ...spieszę,choć mam gości...ale w razie czego !!!! Nie musisz podnosić psa ! Wystarczy tylko podejść od tyłu,złapać za tylne łapy i podnieść.Przednie niech sobie zostaną z Bogiem ,na matce -ziemi. Ja to robiłam z wilczurami,50 kg żywej wagi.. Każdy bez wyjątku pies,pozbawiony oparcia traci chęć do walki ,chociaż na chwilę.Jest to metoda sprawdzona wielokrotnie przeze mnie .Tylne odnóża podniesiesz bez problemu . A ja nigdy bym nie radziła,aby z psa ,nawet najbardziej wojowniczego,robić Mussoliniego lub Clarę Petracci ../ mam nadzieję,że dobrze napisalam / i wieszać nogami do nieba..:) Całuski i do zobaczenia na werandzie - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór dziewczyny, mam na jutro bojowe zadanie: jadę przycinać drzewka owocowe :(. Podobno teraz to trzeba zrobić. Nie wiem, nie umiem, przede mną nowe zadanie. To dla mnie trudne, bo zawsze mi się wydaje, że kaleczę rośliny. Inaczej z krzewami, które znam: wiem, że ligustr trzeba przycinać, czarny bez też; z drzewami owocowymi jednak to coś nowego. Ponieważ cięcia nie były wykonywane a drzewka zostały posadzone - jutro będzie cięcie. Albo nie będzie, ponieważ przed chwilą weszłam na taboret i już z niego nie musiałam schodzić. Dokonało się to bez mojego zaangażowania. prosto na monitor, drukarkę, w sąsiedztwie komputera. Skoro jednak piszę, to znaczy, że elektronika wytrzymała. Ja też kości mam całe, a parę siniaków więcej lub mniej - bez znaczenia. Za chwilę wybieram się na spacer umówiony wcześniej. Na szczęście jestem nizinna, więc żadne wzniesienia mi nie grożą. Pozdrawiam. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksik🌻 no,ale zakumałaś,no,znowu chciałam popsuć klawiaturę:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benigna🌻 no,ćwiczyłaś obcinanie drzewek na sucho,z taboreta:D Boże,dobrze,że żyjesz,bo kto by drzewka obciął:D Ściskam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przycinanie drzewek ...hm chciałabym ale nie mam co przycinać... wychowywałam się na wsi i pamiętam sad mojego dziadka z pięknymi jabłoniami....a na skraju sadu rosły piękne jarzębiny,które moja Babcia robiła w syropie razem z gruszkami...pogę tylko pogadać .... Ja w tej chwili na swoim podwórku mam ze 40 sosen ... nawet wieloletnie rośliny nie bardzo chcą rosnąć ,nobo co urośnie w lesie?? Czy aby na pewno nic ci się nie stało po tym upadku???.... Uważaj na siebie ...bo nie \" życzymy\" sobie więcej takich upadków zdecydowanie wolimy WZLOTY przynajmniej ja wolę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane w niedzielny wieczór, niedawno wróciłam z Łodzi gdzie spędziłam bardzo leniwy weekend - nawet kompa nie włączałam. Wraz z moim chłopakiem spędziłam leniwą sobotę - pół dnia przespaliśmy, potem byliśmy na zakupach, dzis tez prawie pół dnia przespaliśmy - ale ważam że należało nam się. Linko dziękuję - wyleczyłam to zapalenie pęcherza - ale wciaz biorę furaginę - 1 tabl dziennie - tak zapobiegawczo. Kochane - piszecie tak ładnie o swoich zwierzakach że aż żałuję że mam tylko psa staruszka i kota. Szczerze wam zazdroszczę. Aleks prosisz o kilka zdań o swoich mamach. Hmmm moja mama jest w wieku Linki - ma 58 lat. Ogólnie jest wporządku, ale są takie dni że mam chęć się wyprowadzić, niedawno otworzyła całą moja pocztę - co mnie potwornie zdenerwowało, przez tydzień się do siebie nieodzywałyśmy, moja mam myśli że skoro pomaga mi finansowo to może mnie wpełni kontrolować. Ja twierdzę inaczej. Poza tym strasznie narzuca swoją wolę - Irek twierdzi że mną rządzi - coś w tym jest. Ale to nie jest zła osoba - jest nadopiekuńcza, szczególnie teraz gdy próbuję się usamodzielnic. Moja siostra twierdzi że narzekam na rodziców, mam ugotowane, posprzatanie, nie muszę się martwić o rachunki - przynajmniej za prąd, gaz, wodę itd. Ale jak zapytałam się jej czy chciałaby z powrotem zamieszkać z rodzicami to odparła że nie (moja siostra mieszka z nami przez bramę). Dziewczyny, pomyślicie że nie szanuję moich rodziców - tak nie jest, ja poprostu nie nadaję się do mieszkania z nimi przez całe życie, dopuki musze tu mieszkać - jeszcze przez 3 lata to będe mieszkała, ale chciałabym zamieszkać na swoim, a polowa domu która należy do mnie będzie czekać na mnie - może kiedyś moje dzieci będą chciały tu zamieszkać, a może ja powiem że wracam do domu rodzinnego. Ja nie mogę \"rozwinąć w pełni skrzydeł\" - chomika nie wolno, kota do domu tez nie, drugi pies?? a po co?? Poza tym inny sposób gotowania, inny styl sprzatania, inny sposób wydawania pieniędzy - moi rodzice w życiu nie byli na wakacjach bo zawsze na coś oszczędzali - ja od 5 lat tez nie byłam bo nie miałam takiej możliwośći finansowej, ale w tym roku pojadę, ale zanim pojadę to usłyszę że nie mam na co kasy wydawać, staram się usamodzielnic żeby nie słyszeć że to kupione za ich, to zrobione za ich itd. Wiem że kiedyś nie byłam święta, sporo przeze mnie przeszli, ale człowiek się zmienia - ja się zmieniłam. Dziewczyny nigdy nie usłyszałam od moich rodziców że mnie kochają, zawsze porównywali mnie z moją starszą siostrą, z moim bratem - jakby oni byki lepsi w czymś ode mnie. Powiem tak, moim marzeniem jest pozostać w miejscu gdzie teraz mieszkam, ale nie wiem czy będę w stanie się dogadać z moimi rodzicami, oni chcą dobrze, ale mnie to meczy że traktują mnie jak małą dziewczynkę która nic nie potrafi, której wiecznie trzeba pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczyny, bardzo dziękuję za troskę o moją cielesną powłokę. Linko🌻, drzewka będą przycięte, bez korzystania z taboretu, który w domu posłużył mi do wzniesienia się lekko ku górze, gdzie wisiał obrazek, wymagający poprawy. Kiedy ujrzałam ramkę i brak zawieszki coś mnie ścisnęło i ... już leżałam na podłodze.. Mibo 🌻upadków też nie chcę - wolę wzloty. Odbyłam wspaniały spacer, ale wróciłam z bolącą nogą i teraz wiem, że trzeba było w mateczniku siedzieć a nie spacerować trzeci raz dzisiaj. Nic to, aby do wiosny. Emilio 🌻 rozumiem Twoje rozterki wynikające z wspólnego mieszkania z rodzicami. Różnice pokoleniowe powodują różne podejście do życia. Inna jest hierarchia wartości i model życia. Dobrze też robi usamodzielnienie się i oderwanie od wspólnego mieszkania, ale nie zawsze jest to możliwe. Każda z nas mogłaby coś na ten temat powiedzieć z własnego życia. Ja - na pewno. Pozdrawiam . Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje miłe🌻 Masz rację Benigno🌻...usamodzielnienie to jest to.Związek matki z córką ,jest niezwykle trudny..Przykładem ja i moja Mamusia.Choć ja samodzielna od zawsze,ale potrzebowałam tej akceptacji od Niej.Niestety. Wszystko cokolwiek bym nie zrobiła,było źle.Jedynie był jeden wspaniały z trojga dzieci,ale go zabrakło.Za to ja była jedyna dla Tatusia. Emilko🌻 ja też prawie wieku Twojej mamy... I bardzo się boję,abym nie była odebrana tak samo przez swoją córkę.Bo podobno z wiekiem nabieramy cech swoich matek. Wiecie co ? Nie daj Boże.Jak na razie nie mam hrabiowskich zapędów,fum i humorków.Ale nie należy tracić nadziei .Wtedy mój starszy pan uda się na emigrację wewnętrzną,jak kiedyś mój Tatuś. I moje kochane,ja nie żartuje ! To była prawdziwa emigeacja wewnętrzna,bo Tatuś poświęcił się wyłącznie czytaniu książek we własnym pokoju,co potęgowało frustrację Mamusi.. Zawsze mowię,że takiej drugiej Mamusi ze świecą szukać.Bo merytorycznie nic jej nie można zarzucić.wWdodatku ja ją kocham i już... A Emilka też kocha swoją BARDZO,tylko jeszcze jest za młoda aby sobie to w pełni uświadomić.Bo dopiero jak człowiek odchodzi,to widać pustkę.I tęskni się za nim z jego zaletami i przywarami. Nawet jak ten człowiek nie kocha nas tak jakbyśmy chcieli... Noo,zostawiam za sobą dym z silnika dydaktyki i powolutku acz dostojnie udaję się do pracy...aby Polska rosła w siłę i jej obywatele stawali się bogatsi...?????kto to mówił ???? Całusy - Aleks / wyżynna zdecydowanie i leśna jak Miba ,też sosnowo /...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wiosna jeszcze nie przyszła, więc póki co, poprawiam sobie nastrój zakupami. Nie, nie w wielkich centrach handlowych na obrzeżach miast. Zwyczajnie - w sklepikach w Ostrowii mazowieckiej. Niektóre z tych sklepików są jak te, za dawnych moich lat. Maleńkie, ciemne, koniecznie po schodkach, z ekpedientką, która albo warknie i wyszydzi, albo się zaprzyjaźni i doskonale doradzi. Jest w Ostrowii taki sklep z gospodarstwem domowym, który wprost uwielbiam. Wcale nie jest duży, ale wybór towarów niesamowity. Tam właściwie jest wszystko. Na półkach aż pod sufit, a kiedy o coś zapytasz, to na pewno będzie na zapleczu. Kiedy tylko jest mi jakoś tak nie najlepiej, zaraz wybieram się \"do powiatu\" (25 km) i do mojego sklepu oczywiście. Tak było też dzisiaj. Znowu kupiłam miseczki ( nie pomnę ile już ich tam kupiłam) i ściereczki (mam ich już ze sto). Do tego termos i filiżankę z fajansu, ale za to jaką.... Zrobiło mi się jednak smutno, kiedy pomyślałam, że niedługo będę tam kupować już tylko \"ot tak sobie\". Ze strachem odkryłam, że mam już prawie wszystko. Szkoda :( W drodze powrotnej zastanawiałam się dlaczego ten sklep na dla mnie takie terapeutyczne wręcz znaczenie. I doszłam do tego, że w dzieciństwie to właśnie sklep z drobnymi artykułami gospodarstwa domowego był tym pierwszym, a więc i najważniejszym. Blisko domu, z zaprzyjażnioną ekspedientką panią Wa ńdzią, która miała najśliczniejszy, a może największy w całej okolicy kok z czarnych włosów. W tym spółdzielczym sklepie poraz pierwszy samodzielnie kupiłam dla mojej mamusi kochanej przepiękną cukierniczkę z prasowanego szkła. Za swoje pierwsze zaoszczędzone pieniądze! Ta cukierniczka wydawała mi się najpiękniejszym przedmiotem na całym moim świecie. Nie rozumiem dlaczego mama nigdy jej nie używała - taka przecież była gustowna i śliczna;). Kto wie, może to jakieś podświadome skojarzenia z dzieciństwa gnają mnie taki szmat drogi, aby kupić dziesiątą już miseczkę. Lub ściereczkę. Nic to. Ważne, że zakupy u pani Gieni w Ostrowii pomagają w razie niedoboru serotoniny;) Pozdrawiam🖐️ i zapraszam na lody z miseczek z melaniny, czy jak się to nazywa, to modne tworzywo sztuczne, ślicznie zdobione w maki lub stokrotki;) Pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drodzy Panowie i Drogie Panie zaczynam z Wami dyskutowanie...na werandzie słonecznym planie. Dopiero w temat powoli wchodzić zaczynam, więc póki co będe niczym zbłąkana dziewczyna.Pozdrawiam serdecznie mega bajecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kamisiu 🌻 Czekamy na bajanie oraz wierszowanie...:D I masz sto całusów na to powitanie....:D A jeżeli lubisz wiersze z serca oraz głowy...:D Ja się bardzo cieszę - Aleks z Częstochowy ...:D 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kamisiu🌻 bardzo chciałam powitać cię w rytmie i rymie moim ulubionym, czyli mickiewiczowskim trzynastozłoskowcem, ale nie umiem wierszy układać, niestety. Cieszę się jednak, że Aleks🌻 uczyniła honory \"pani domu\" i pięknie wierszem Cię powitała. Zostań z nami 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj nam Kamisiu Dziewczyno zbłąkana. Wnoś nam dużo słońca Od wczesnego rana. A kiedy się na dobre U nas ulokujesz Przekonasz się, że z nami Czasu nie zmarnujesz. Jeśli wniesiesz dużo Humoru i wrzawy To bardzo się ucieszę. Benigna z Warszawy 🌻🌻🌻[kwiat🌻[kwiat🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór,witam🌻 i o zdrowie pytam:D Benignę🌻,jak się czujesz po upadku? Ja zażartowałam,ale naprawdę przejęłam się tym upadkiem Twoim na komputer!🌻 Dziewczyny,nie nadążam. Jeszcze jestem tak właściwie przy kinematografii radzieckiej. Nigdzie w świecie chyba tak wspaniale nie został pokazany wkład pięknych kobiet,sióstr naszych,w wojnę narodowowyzwoleńczą jak w \"Tak tu cicho o zmierzchu\".Szlag mnie jasny trafiał jak to oglądałam.Trafiał nadal, jak oglądałam równie wspaniały film o budowaniu mostu chyba na dalekiej Syberii,w czym jak najbardziej uczestniczyły nasze wspaniałe radzieckie siostry.Jedna nawet wysadziła się w powietrze razem z krą,aby uratować rzeczony most,a że dodatkowo była w ciąży z jednym ze wspaniałych budowniczych,to już nic tylko siedzieć i płakać. Dobrze,że z tą wspaniałą kinematografią się skończyło przy tak zwanej okazji:D Emilko🌻 moja mama traktowała mnie jak małą dziewczynkę do końca życia,czyli do wtedy,kiedy ja miałam lat ponad 50,więc to tak jakoś jest. Wprawdzie wyszłam z domu i dotychczas nie wróciłam jak miałam lat 17,było ciężko,ale ileż satysfakcji z samodzielności! Czyli jeśli chcesz być samodzielna,musisz to sobie zrobić,czego Ci serdecznie życzę🌻 Aurinko kochana🌻poprawianie sobie nastroju zakupami dla domu u mnie też występuje.Lubię to robić w IKEA,niby bezosobowa,ale jednak coś w sobie ma:D A gdy tak sobie przebiegnę hektar powierzchni tego sklepu,to już prosto do domku i do matecznika:D,Benigno🌻 No i pomalutku dotarłam już do Kamisi🌻,którą witam i zapraszam na słoneczny plan:D 👄 dla kochanych poetek,Aleks🌻 i Benigny🌻 👄 dla wszystkich❤️uf!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Linko🌻; witasz i o zdrowie pytasz? Dziękuję, będzie dobrze, jeszcze bolą mięśnie i drzewka nie podcięte, ciągle przerośnięte. Co mnie nie zabije to wzmocni z pewnością bo nie zapomniałam co było z moją młodością, kiedy jak pies foksterier pędziłam przed siebie widząc tylko przed sobą gwiazdozbiór na niebie. Dziś z kontuzją lekką, trochę zmarnowana, nudziłam i jęczałam od samego rana. Trochę sfrustrowana, trochę obrażona Kręciłam się wokół kociego ogona Wnet przyszedł nowy pomysł: powiększyć przedpokój. Jak? Przy pomocy lustra. Znów drobny niepokój. Tynk dekoracyjny, czy może piaskowiec? A może farba jakaś? kto mi coś podpowie? Zapadła decyzja, lustro już kupione Listwy usunięte, zwierciadło wstawione. Jeszcze parę śrubek i listewek kilka I poniesie mnie dalej jak do lasu wilka. Poniesie na warsztaty w sprawie decoupage\'u Nie opuszczę ich nigdy więcej - ani razu. Będą kwiatki i wzorki, serwetki, lamówki Będą jakieś zakupy i odpływ gotówki. Zapomnę o kontuzjach i bólach mięśniowych Będę znów coś wymyślać Lecz w sferach duchowych. Tak to nowa Kamisia mnie sprowokowała Że rymy weszły w modę, proza uleciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×