Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Ten DOM wciąż stoi,choć przez pewien czas był prawie pusty,witajcie🌻 Zaświeciło Słoneczko🌻,dotarła Aleks🌻,Miba🌻 już nie taka samotna i Jay🌻🌻,która będzie MAMĄ! To wspaniała wiadomość Jay,będziemy mieć dziecko na Werandzie! Gratulacje z powodu kapelusza:)napracowałaś się solidnie przez ten czas jak nas nie było:) Brakuje Benigny🌻,czy usłyszy wołanie? Już opadły liście także i w moim ogródku.W tym roku bardzo,bardzo pięknie owocowała jabłonka,jabłuszek miała co niemiara,cała (dwuszeregowa) ulica się zajadała.Ale nie tylko.Zostało kilka jabłuszek,które za skarby nie chcą spaść.Nie zrywam ich,bo fajnie to wygląda.Zupełnie goła jabłonka:) i kilka jabłek doklejonych do gałęzi! Doskonały deser dla głodnych już ptaków! Ściskam z radością odzyskane wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weranda 🌻powstała 3 lata temu. Kobieta Dojrzała otworzyła gościnnie drzwi 22 listopada 2005 roku o godzinie 18.31 zapraszając pierwszych gości. W ciągu roku Panie zapisały 88 stron zawierając wirtualne znajomości i dzieląc się swoimi przemyśleniami. W następnym 2006/07 roku w przededniu urodzin Werandy Kobieta Dojrzała przypomniała o rocznicy, życzyła miłych wrażeń w przestrzeni wirtualnej i spotkań w realu. Tak się też stało, znajomości z Werandy w kilku przypadkach przeniosły się do prawdziwego życia. W tym czasie liczba piszących Pań zmniejszyła się, więcej osób ubyło niż się pojawiło, zapisane zostały 54 strony. W kolejnym 2007/08 roku stały zestaw piszących na Werandzie Pań został wzmocniony przez nowe osoby a inne zniknęły. Kobieta Dojrzała pojawiła się lekko spóźniona a wena twórcza piszących wyraźnie osłabła, powstało tylko 16 nowych stron. Szczególnie blado wypadł sezon letnio-jesienny. Kobieta Dojrzała gdzieś się zagubiła i widmo opuszczonej Werandy zawisło nad topikiem. Zapanowała cisza i pustka. Dziś w przededniu kolejnej rocznicy Kobieta Dojrzała odnalazła się a nieco wcześniej pojawiły się wielokrotnie przywoływane Panie: Aleks i Aurinko. Myślę, że wraz z Kobietą Dojrzałą odżyje nowy duch werandowy i pojawią się piszące osoby. Byłoby miło gdyby podzieliły się swoimi przemyśleniami nowe Panie, szczególnie te, które ukradkiem czytają a z jakichś powodów nie mają odwagi włączyć się aktywnie. Kobieto Dojrzała, organizuję przestrzennie nowy wystrój Werandy 🌻, żeby zachęcić do bywania na niej i żeby odświeżyć jej ducha. W tym sezonie Weranda będzie miała koloryt kawy i czekolady. Na oknach wiszą już brązowe zasłony a na nich kremowe firanki. Po zasłonięciu okien wyglądają wspaniale, kolor czekolady pokryty jest jasnym ażurem firanek – co przypomina cappuccino z delikatną pianką. Rattanowe stoliki nakryte są okrągłymi serwetami zakończonymi frędzlami w kolorze gorzkiej czekolady a na środku stolików leżą koronkowe czekoladowe serwetki. Fotele, również rattanowe, mają miękkie, ozdobne kremowe poduchy z kawowymi obrzeżami. Podłoga jest w kolorze brązowym z prześwitami ciemnej pomarańczy, kolor ten pięknie wygląda w świetle świec. W koszach stoją bukiety z suszu; trawy z krętymi gałązkami wierzby i miechunki, zasuszone herbaciane róże i zbrązowiałe rozchodniki okazałe. Stoliki tym razem są podzielone tematycznie, goście siadają zgodnie ze swoimi zainteresowaniami w danej chwili. Są to: stolik - kultura ( literatura, teatr, film, sztuka), stolik - filozofia (psychologia, socjologia), stolik - medycyna (zdrowie, medycyna naturalna, ziołolecznictwo, akupunktura, akupresura itp.), stolik - samo życie (radości, smutki, różne spostrzeżenia), stoliki – nieokreślone; różne inne zagadnienia będą im przypisywane według zainteresowań i potrzeb. Koło kominka stoi miękka kanapa, na niej zasiadają Panie, które uczestniczą biernie w życiu Werandy, nie piszą a jedynie czytają. Może ta wygodna kanapa zatrzyma na dłużej i zachęci do przeniesienia się do stolika. W pobliżu kanapy drzemią w cieple puszyste leniwe koty, przy wejściu rozłożyły się psy, które pilnują Werandy i radośnie witają gości. Dla chętnych przygotowałam film „Czekolada”, brakuje tylko piosenki o tym tytule, ale z pewnością ktoś odnajdzie ją w zakamarkach internetowych i przyniesie do posłuchania. Weranda gotowa - czeka na gości. Proszę częstować się aromatyczną kawą i gorącą czekoladą – wybór jest duży, dziś przecież są urodziny Werandy. Ciasteczka są też z dodatkiem czekolady, wafelki również. Paniom lubiącym napoje mniej słodkie proponuję herbatę z trawy cytrynowej i inne kolorowe herbatki, według upodobań. Wszystkiego dobrego Werando 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Witajcie odnalezione Panie 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Benigna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiesze z zyczeniami
Zalozycielce "sto lat" za zbudowanie werandy , to juz 3 lata i jak kazdy domek po latach wymaga remontu tak i werande odnowila i nadala nowy wystroj Begina.Wielkie brawa dla Ciebie. Chcialabym z Wami tu byc , dyskutowac o wszystkim . Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam werandy.. wiem jaki chce kupic dom z weranda dookola ale jak na razie spotykamy tylko werandy albo z tylu domu ani z przodu.. wiec zakup wstrzymany az pojawi sie dom calo-werandowy;-)) Linko> dziekuej za gratulacje, ano napracowalam sie .. najgorszy dla m nei i najlepszy czas byl rok temu, kiedy zostalam wyslana na praktyki do Houston w Texasie. 17 godzin jazdy autem w jwedna strone. Potezny szpital, cudowne dzieci, tesknota za mezem i.. mnostwo wspanialych ludzi.. Jak tylko pielegniarki z oddzilau dowiedzialy sie, ze chcialam zobacyzc konia i krowe z bliska hihih (wiem, wiem co za marzenia mieszczucha).. od razu posypaly sie zaproszenia na ichniejsze rancza. I dotknelam i konia, do krowy to nei chcialam podejs, bo te ichniejsze krowy to maja rogi dlugie na przynajmniej metr;-) nazywaja sie longhorns A teraz zostaje mi czekac na obywatela badz obywatelke rosnaca w brzuchu. Moi rodzice jeszcze nie wiedza. W tym roku lece do domu na swieta, wiec dowiedza sie na lotnisku, podejrzewam, ze nei bede w stanie niczego ukryc .. a tak chcialam;-) miba> dziekuje za gratulacje.. wszyscy pytaja tutaj czy sie ciesze, a ja nie wiem co odpowiadac, bo tak, ciesze sie, ale tez mam mnostwo obaw i boje sie.. w koncu tu na miejscu tylko maz. W USA nei ma platnego urlopu macierzynskiego, nie wiem jak to wszystko sie pouklada... ech nie narzekam, w koncu to okazja do swietowania, werandowy dzien! pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 już zimowo... Za oknem zawierucha,pada śnieg,duże płatki sypią gęsto na trawnik robiąc zimę z jesieni:) To dziś już mija 3 lata Werandy,naszego kątka przeciwśniegowego:) \"Nie umiem żyć mono,wybieram stereo\" śpiewa Maria Peszek,moja ulubiona Maria Awaria:)To o nas:) Cieszę się z czekoladowego wystroju werandy,dzięki Benigno🌻,ja przy okazji trochę posprzątałam,dzięki Pani C🌻 Jakże jestem ciekawa nowych puszczańskich opowieści Aurinko🌻,ciętych uwag Aleks🌻z życie wziętych,Miby🌻 opowieści domowych,Benigny🌻 wiadomości o pewnym KOCIE:) Jay🌻chętnie będziemy chodzić wraz z Tobą W CIĄŻY:):):) Zapraszam wszystkie na winko.Jubileuszowe! A za oknem już biało.....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaczka z kanapy
Nikt nie zauwazyl mojej czekoladki. No tak ,pod oknen....tyle okien ,a czekoladka malenka,nie widac. To ten stolik obok wazonu z nagietkami,tak ladnie komponuja sie z brazem i bezem,jak one dotrwaly do zimy. Prosze sie czestowac. Posiedze z wami,moge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilką skończyłam słuchać czekoladowego przeboju, który zostawiła dla nas na werandzie \" słuchaczka z kanapy\". Dziękuję serdecznie w imieniu swoim i innych pań, które na pewno tej miłej piosenki posłuchają. Witam po kurpiowsku, odrobinę jesiennie, więcej zimowo. 🖐️ Hej! Benigno 🌻 nasza weranda nigdy nie była taka nastrojowa. Bywała piękna, ukwiecona, zawsze kolorowa i gustowna, ale dzisiaj oszałamia swoim stylem. Przypomina mi odrobinę warszawską \"Czekoladziarnię\" . Jesteś wielka. Jesteś wspaniałą projektantką, szczerze podziwiam. Droga Jay 🌻, Linka 🌻 wspomniała, że będziemy chodzić w ciąży. Fakt. Ale o ile mi wiadomo, Linka nie jest jeszcze babcią, a ja tak. Więc ja będę \"babciować\" i to z dumą i radością. mam już wnuczkę i to w USA właśnie; może w drodze druga? Jay?! czy znasz już płeć malucha? czy chcesz wiedzieć przed rozwiązaniem? Trzymaj się cieplutko, uważaj na siebie i pamiętaj - na werandzie jest dużo cioć, babć i opiekunek :-) Jest właśnie 18:31. Ale mi się udało. Wszystko zaczęło się właśnie o tej porze trzy lata temu. 100 lat Werando ! Wszystkiego najlepszego dla wszystkich pań naszą werandą zainteresowanych. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za pomoc Słuchaczce z kanapy🌻 i Spieszącej z życzeniami 🌻. Zauważyłam obie czekolady; i tę retro - posłuchałam z przyjemnością i tę do jedzenia na stoliku z nasturcjami - spróbowałam - pyszna i tak pięknie opakowana. A teraz mam propozycję dla obu Pań; usiądżcie z nami przy stoliku i porozmawiajcie. Jeśli wymaga to czasu na zastanowienie to poczekamy. Słuchaczka 🌻chce słuchać, więc proszę o pomoc w wyszukiwaniu pięknej muzyki i piosenek. Proponuję przebranie się w czarną szatkę, wtedy będzie bliżej do nas. Spiesząca 🌻 ma ochotę na dyskusję - zapraszamy - najchętniej w czarnym stroju o dowolnym fasonie. Przybywajcie!!!!!!! Jeśli nie macie niczego w tym kolorze chętnie pożyczę Wam bluzkę, którą dziś kupiłam - oczywiście w czarnym kolorze. Jay 🌻, jaki piękny podarunek przywieziesz na świeta rodzinie. Linko 🌻 uporządkowałaś Werandę perfekcyjnie. U nas biało i koronkowo tylko na trawnikach, reszta sniegu już się ozpuściła. Kotka śpi mocnym snem w ulubionym pudełku z marketu, które zajmuje dużo miejsca w pokoju, ale udaję, że tego nie dostrzegam. Kobieto Dojrzała 🌻 przywiozłam dla Ciebie olbrzymi fotel klubowy i ustawiłam na honorowym miejscu, żeby Ci było wygodnie i żebyś przebywała w nim często i nie porzucała Werandy bo bez Ciebie zamiera. Częstuję się jeszcze jednym kawałkiem czekolady, i piję wino jubileuszowe. Za oknem juz ciemno .... Benigna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za oknami ciemno,bieli się tylko śnieg świeżo popruszony:) Z głośnika płyną piosenki ABBY z filmu \"Mamma Mia\". Jeżeli oglądałyście ten przesłodki film w greckich klimatach to wiecie jak to się słucha!Jeszcze raz obejrzeć piosenki ABBY w w świetnym wykonaniu - Meryl Streep w roli głównej - cudne! Miło,kolorowo,melodyjnie aż chce się śpiewać razem z aktorami piosenki,które nie przeminęły.Stąd pewna melancholia,bo...tyle lat minęło,tyle się już zdarzyło,dzieci już tak porosły,a magia trwa. Przynoszę ją Wam na Werandę❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słuchaczka z kanapy
http://www.youtube.com/watch?v=WY57jGNCN8Q Podobaja sie Tobie piosenki zespolu ABBA,moze inne werandowiczki tez posluchaja. Chetnie zajme sie oprawa muzyczna werandowych posiadow. Lesniczowka z weranda,gdzie suszyly sie grzyby,pachnialy ziola i miod,gdzie jelonki przychodzily po smakolyki,a wiewiorki pomykaly po galazkach dzikiego wina,ktore z werandy robilo altane -to najcudowniejsze wspomnienie z bardzo odleglych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z muzycznej kanapki Z muzycznej kanapki Thank You For The Music.... Piękne dźwięki piosenek Abby rozlały się z muzycznej kanapki na całą Werandę i stworzyły niepowtarzalny klimat retro. Miło przypomnieć czasy naszej młodości pełne marzeń i oczekiwań. Tak niedawno i tak dawno jednocześnie... Tak muzycznie jeszcze u nas nie było. A wszystko dzięki nowym Paniom: Słuchającej 🌻 i Spieszącej 🌻, jak miło, że zostałyście z nami. Bądźcie też wśród nas – my niezależnie od urody jesteśmy tu elegancko czarne, to kolor bezpieczny, twarzowy i trochę tajemniczy. Zapraszam serdecznie w nasze szeregi. Bardzo lubię piosenki Abby, moja ulubiona to Waterloo, ale wszystkie są niepowtarzalnie piękne. Słucham ich zawsze z wielką przyjemnością. Film Mamma Mia budził we mnie wielkie emocje, bo piękne piosenki i moja ulubiona aktorka Meryl Streep były wielką zachętą do obejrzenia. Teraz jest na ekranach, ale ciągle nie mogę go obejrzeć. Przestałam już wyznaczać terminy, bo zawsze wypada coś ważniejszego, co uniemożliwia mi pójście do kina. Uważam, że to siła wyższa. Ta sama, która uniemożliwiła mi obejrzenie w kinie filmu Wspomnienia gejszy. Kiedy moi znajomi dyskutowali na jego temat - ja ciągle pozostawałam z przeczytaną książką i nie obejrzanym filmem. Dopiero niedawno zobaczyłam Wyznania gejszy w telewizji, co nie przyszło mi łatwo, bo siła wyższa znowu usiłowała mi przeszkodzić, ale okazałam się silniejsza. Za oknem biało, w nocy śnieg zasypał wszystko i nadal pada. Chyba wyjdę mu na spotkanie, bo płatki wydają się mniejsze i trzeba trochę zahartować duszę i ciało w oczekiwaniu na wiosnę. Kotka przesypia większość czasu, z balkonu korzysta w sposób bardzo umiarkowany, rano wygląda przez okno i cofa się w głąb mieszkania. Moje kolorowe chryzantemy na balkonie tanecznie poruszają się z wiatrem w białych ażurowych kamizelkach ze śniegu. Taki taniec z chryzantemami ... No cóż .... zima ... zima ... Pozdrawiam wzmocniona gorącą czekoladą. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Zima,zima Benigny🌻 przypomniała mi wiersz,kiedyś namiętnie czytany,znany na pamięć w całości i fragmentach,romantyczny wiersz Konstantego Ildefonsa:) \"SANIE\" Noc jak bas. Księżyc wysoko jak sopran, gość u chmur ośnieżających drzewa — zima, zima, jaka tam zima! skoro jak majowy słowik śpiewa. Gdzieś wysoko ciemny wiatr przeleciał, księżyc wszystkie drogi porozświecał, wszystkie czernie w chmurach, szparach, wronach; a tu droga przez las, przez noc, przez księżyc i trzy dzwonki z końskiej uprzęży dzwonią jak zapomniane imiona. Srebrną drogę przebiegł srebrny zając. Srebrny promień podkradł się pod sowę, Sowa patrzy. A tu płatki śniegowe z nieba na ziemię spadają. Jaka tam sowa — to także księżyc. A śnieg się ustatkował i położył się, i leży; patrz: promieniowanie, blask na śnie. Ruszają się sanie. Leży śnieg. Za tobą, przed tobą las i las. Jak jabłko w ręku czas. Twarz. Cienie. Oczy. Z moimi zgasną. To moja ręka. To twoja. Rozłąka — ciemność. Twarz — jasność. Twarz — twoja. Twarz twoja. Dzwonki. Ze srebrnych łez. Dzwonią. Daleko. Ciężko. Twarz twoja mała. Twarz twoja jest. Twarz twoja jest jak słoneczko. Trzy dzwonki dzwonią. Imiona trzy Do domu już niedaleczko. Świerk strząsa śnieg na wesołe łzy. Twarz twoja jest jak słoneczko. Najbardziej kocham ten ustatkowany śnieg,który położył się i LEŻY!!!! Leży jak Benigny Milka w pudle:) i moja Imitacja na kocyku na wysokościach - ogon obowiązkowo na nosie:) Jay🌻 pisz jak się czujesz ogólnie:)? Miba🌻 meszkasz z kominkiem:)? Aleks🌻czy doprawdy NIC się nie zdarzyło przez lato:)? Aurinko:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka> ja czuje sie jak ryba w wodzie;-) mdlosci poranne tylko 4 razy takie wstretne byly, spanie na stojaco.. jak wchodzilam do domu o 8.30 wieczorem, to o 8.45 juz chrapalam do rana, teraz jest lepiej.. nie spie tak duzo, jem wszystko, chociaz slodkiego mi sie w ogole nie chce... do niedawna waga stala w miejscu, w ubieglym tyg sie ruszyla, od razu 3 funty w gore czyli nasze 1.5 kg. Rosne... na boki;-) Na ostatnim USG dziecie pokazalo mi... pupe;-) i za nic nie chcialo sie obrocic ani troche.. wiec wszytkie zdjecia to zdjecia plecow i pupy. Nie wiem co mam o tym myslec;-) Musze sie ubrac i wyjsc na te zimnice.. pogoda dziwaczna, bo slonce pieknie swieci, temp ponizej 0C.. co tutaj bardzo nienormalne jest. Tescia musze zawiezc na lotnisko, wylatuje dzisiaj sobei na wycieczke. Zobaczy kawalek Izraela. pozdrowienia dla wszystkich Pan Werandowiczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ...z góry przepraszam kochani,ze nie było mnie wczoraj na uroczystości ale tak mnie zmogło to moje przeziebienie ,ze ledwie dziś przywlokłam swój kadłub zasmarkany i zakaszlany :O AAAA jeśli bedziecie szukać tej reszty czekolady,którą ktoś schował za fotelem ....yyyy to własnie rozpuszcza sie w moim wnetrzu ... Od tygodnia zle sie czułam ,próbowałam domowymi środkami sie wyleczyć ale niestety .Tak więc antybiotyk,wentylowanie oskrzeli,picie jakiś róznych specyfików :( W kominku ogień wesoło trzaska ,czekolada była pyyyyyszna i muzyka też nie gorsza....kto ma ochote na odrobine ciepła z choreńką mibą to zapraszam -jak nie boicie sie zarazić. A kiedyś mówiłam głosno i uparcie ,ze chorowanie to strata czasu :( 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytulam się do Ciebie Mibo 🌻, bo po pierwsze ! - to miłe, po drugie ! - już mi nie grozi zarażenie się infekcją górnych dróg oddechowych, bo właśnie zrobiłam to wczoraj. Wybrałam się z kilkugodzinną wizytą do nowej leśniczówki mojej \"starej\" znajomej - leśniczyny z kurpiowskich lasów. Zastałam tam istny szpital. Z trzech córeczek - dwie kaszlące, prychające i takie biedniutkie. Przytuliłam je do serca i .... Jestem po aspirynie, witaminie C i innych medykamentach z mojej domowej apteczki. Mąż niezłomnie proponuje mi \"kielonka\" starej dębowej. No, zobaczę jeszcze ;-) Najpierw zawierzyłam mojej własnej kuracji. Zima tego roku, choć biała i puszysta, nie tylko drogowców drogowców ale i mnie, niestety. Tak długo zwlekałam z posadzeniem nowych cebulek tulipanów, coby mi na wiosnę pięknie zakwitły, że teraz już chyba zbyt późno :-( . Śnieg na lewadzie leży i mrozek wokoło. Co robić? Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko 🌻 dziękuję za przypomnienie pięknego wiersza naszego mistrza Ildefonsa. Nie mam niestety pod ręką tomiku z jego pieśniami, ostatnimi utworami jakie był napisał - a tak bardzo chciałabym przeczytać o zimie i o moście. Nie pamiętam tytułu pieśni, która o tym traktowała, ale ponieważ pieśni jest tylko dziesięć, może nie będzie kłopotu z jej odnalezieniem. Czy mogłabyś zerknąć Linko Moja Droga 🌻 do swojego tomiku i zacytować choć kawałeczek? :-) Benigno 🌻 jak dobrze, że można się skryć na naszej werandzie przed listopadowymi chłodami. Tak tu ciepło i pachnąco. Dziękuję losowi, że obdarzył mnie wyobraźnią. Joy Naszej Drogiej🌻 nie przytulam z wiadomych powodów. Niech zdrowa będzie i mama i maluszek. Jako werandowa babcia ;-) muszę dbać o Was oboje. Pozdrawiam raz jeszcze dzisiejszego wieczoru 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To wszelkie cebulki wysadza się jesienią???????? Dostałam od sąsiadki spory woreczek,dziś zajrzałam do niego a cebulki zaczynają rosnąć.A już od miesiąca pamiętałam,aby spytać sąsiadkę kiedy to się wysadza! Jestem beznadziejną ogrodniczką,niestety:) Chorutkie Miba🌻 i Aurinko🌻 przytulam wirtualnie mając nadzieję,że w ten sposób się nie zarażę!Mam przerwę w leczeniu mojej ciężkiej kleszczowej choroby i nie bardzo wolno mi się narażać! Jay🌻rozumiem,że dzieciaczek ma wszystko poniżej plecków:),nie pozwoli nam podejrzeć czy to chłopczyk czy dziewczynka?Kochana mamusia też jeszcze nie wie? Uważaj na siebie Jay,porozpieszczaj się trochę:) Ściskam mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę bardzo Aurinko🌻 Proszę Pieśń Warszawską 🌻 Pieśń VIII Na moście Poniatowskiego wiatr śnieg ukośnie rozkłada Na moście Poniatowskiego śniegiem kurzy balustrada. Latarnia w oczy nas razi, ośnieżona do polowy, Niewiele ludzi zgromadził przystanek autobusowy: Tylko nas dwoje. Stoimy przy tym przystanku nad rzeką - dwoje ludzi w głębi zimy jak w głębi lasu białego Parę by tu wron postawić, tak ze trzy, pośrodku jezdni, poobracać je dziobami ku sobie, na śniegu gwiezdnym. Niechby stały. Wiatr niech wionie wzdłuż i chmurom twarze zmienia. Chciałbym i te trzy łby wronie ocalić od zapomnienia. I te trzy łby wronie ocalił od zapomnienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mibo 🌻, siadam przy kominku koło Ciebie na pogawędkę i nie boję się przeziębienia ani trochę. W ubiegłym tygodniu coś usiłowało mnie złapać. Coś - to znaczy KATAR, dla mnie to co najmniej tydzień wyjęty z życia i 2 tygodnie zupełnie byle jakie. Kupiłam Scorbolamid, Rutinoscorbin i zaczęłam się kurować. Efektów kuracji nie zauważyłam. Przypomniałam sobie radę znajomego: nic tak nie pomaga jak grzane piwo. Udałam się więc do sklepu, kupiłam piwo i wieczorem przygotowałam grzane piwo z korzeniami. Wypiłam, położyłam się do łóżka i zasnęłam. Rano miałam niezbyt miły oddech , ale katar jak gdyby się oddalił. Kurację piwną powtórzyłam wieczorem i następnego dnia katar zniknął z horyzontu. Wygrałam a nim. Tyle tylko, że wspomnienie piwa nie jest miłe, brrrr. Pewnie nieprędko napiję się piwa. Życzę zdrowia. Jay 🌻 dbaj o siebie i potomka a my będziemy wspierać Cię wirtualnie. Dziecię jest płci nieznanej jeszcze, ale za to wyjątkowo skromne i wstydliwe. Takie delikatne maleństwo. Linko 🌻 jak wiele wnosi poezja do naszego życia, jak pusto by było bez niej. Spojrzałam przez okno na zaśnieżony świat, wspomniałam widzianą dziś na spacerze zagubioną w przestrzeni forsycję, która zapomniała zrzucić liście i stoi zielona wśród iglaków. Czyżby się na nie zapatrzyła i zapomniała, że jest krzewem liściastym? Kotka śpi koło laptopa wyciągnięta na długość dwóch kotów, łapką zasłoniła oczy, pewnie razi ją światło, ogon zwisa nad kaloryferem. Jej zima nie dotyczy, w domu jest ciepło. Aurinko 🌻, popieram kurację proponowaną przez Twojego męża, a może warto napić się grzanego wina z korzeniami? Wierzę, że skuteczne i z pewnością lepsze niż moje grzane piwo (brrrr). Aleks 🌻, wierzę, że odwiedzisz nas niebawem. Z pewnością uczynisz to przelotem i dłużej się z nami nie zatrzymasz. Ale wyobrażam sobie, że kochasz wolność i przestrzeń a na Werandzie czujesz się ograniczona. Musisz więc jak rumak pędzić przed siebie zatrzymując się czasem na moment, by już po chwili gnać dalej i dalej. Mimo wszystko jednak przynieś nam czasem garść historycznych wieśći interpretowanych w sobie tylko właściwy sposób. Przybywaj nasza Aleksandrio!!! Usłyszałam podmuch wiatru - może to Aleksandria? Pozdrawiam. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ,kobietko ...A coś taka zła ? Niech sobie każdy przysiada ,zamków nie ma ..:D Moje miłe,a co byście powiedziały na poradnik urodowy sprzed 50-ciu lat ? Wyszabrowałam go od Mamusi ,która uznała iż skończywszy lat 92 ,piękniejszą jak jest ,raczej się nie stanie ? W końcu historia nie zając ,nie ucieknie .Najwyżej zmieni nieco swoje oblicze.A my nasze ,zmienimy na sto dwa ! Co Wy na to ? Łezka się kręci w oku ,jak kobietki sobie radziły .I co powie dzisiejsza kobieta na uwagę o nieskromnym siedzeniu na krześle ?:D Napiszcie czy chcecie ,to zacznę serial. Ściskam - Aleks. ps.Jak nie ,to piszemy o średniowieczu ,które jest wystarczajaco ponure na wczesne wieczory.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks, ja nie jestem ta sluchaczka z kanapy :-O Jakas podejrzana kreatura za mna lazi po intrenecie i wpisuje sie na pomaranczowo gdzie sie sie da.. Wiem z reszta kto to jest.. Ty tez .:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka ,nie wygłupiaj się..:D Przecież wiem ...:D Słuchaczko miła ,krem \'\'Halina \'\'...hmmm...miałam piegi w liczbie 14 .Policzone i wywabiane tym kremem ,bezskutecznie . Teraz też mam ,tylko nic a nic mi nie przeszkadzają. Ale poradnik Mamusi jeszcze chyba wczesniejszy jest.Napisała go Niemka -Lilo Aureden.Piegi -spis stron się zagubił,ale znalazłam.:) No więc : Poza maścią z chininą z apteki ,koniecznie maślanka wcierana w twarz.Także woda cytrynowa,tylko nie daj Bóg plasterek cytryny !!! Tak jest napisane.:D Sok ogórkowy oraz sok z pietruszki leczą te wstrętne piegi . Można także obłożyć się plasterkami pomidorów i rzodkwi i położyć sie na 30 minut.Szok domowników murowany, ale nic to .Piegi znikają jak śnieg wiosną. No i woda utleniona .Już podaję receptę. Dwie łyżki wody utlenionej 5% ,zmieszać z małą ilością mąki kartoflanej i ...na buźkę.Gdy wyschnie ,zmywamy i smarujemy oliwą. Nasze prababki stosowały natomiast -kwiat lipowy,woda różana,agar -agar ( co to u licha ??? ),wyciąg z kurzego ziela i kwas borny.Proporcje mogę podać dokładne.:D Tą mieszaniną posmarować się i po pół godzinie -zmyć mlekiem. Pradziadkowie ponoć padali na kolana natychmiast . I jeszcze ..kwiaty mleczu zalać wrzątkiem ,i tym naparem smarować buźkę. Brzmi to tajemnoiczo i jakoś tak .....archaicznie .Ale może ? Warto o rannej rosie coś zebrać ,zrobić napar i pobawić się w swoją babunię ? Ściskam ,życząc cery jak krew z mlekiem -niczym Helena Kurcewiczówna .W młodym wieku ,oczywiście .:D Bo o cerze ksieżnej Kurcewiczowej ,Sienkiewicz nic nie napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam się pożegnać moje miłe koleżanki . Czekałam na ten wpis .:D Na wahriata nie ma rhady - rzekła hrabinii ,grasejując z lekka.:D ____________________________________________ Niech Weranda funkcjonuje spokojnie .:) A ja będę czytała co tam u Was. Do Aurinko wyślę list wyjaśniający ,choć prawdę mowiąc ,szkoda czasu na ...no mniejsza o to . Ściskam mocno -Aleks.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skromna,cicha,prawie pusta Weranda jakież to emocje budzi,zadziwia mnie to,ale nie dziwi:) Wielce tajemnicza jesteś Aleks🌻: Czekałam na ten wpis??????????????? Niech Weranda funkcjonuje spokojnie ,ha,ha:):) Do Aurinko wyślę list wyjaśniający ,choć prawdę mowiąc ,szkoda czasu na ...no mniejsza o to!!!! Zagadka wszechczasów z Aleks w roli głównej!!!! Ściskam wszystkie niezmiennie,sprzątająca Ewa❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm,jednak coś słabo sprzątałam,ale to tak może mi się tylko wydawać w godzinie duchów! Od jakiegoś czasu wydaje mi się jednak,że za duża już jestem na takie przejmowania się czyimiś wariactwami,mam doprawdy inne problemy niż analizowanie tego co kto powiedział i dlaczego. I może się wiele wydawać,ale białe jest białe a czarne jest czarne! Dzisiaj miły sercu sabat 4 czarownic przy mojej klonowej ławie,oby więcej takich dni. Córuś moja wróciła szczęśliwie z Egiptu,czy młodzi nie mają teraz za dobrze?ciepłe morze w środku zimy? Ja w tym wieku ciężko pracowałam dla RWPG:) Niech żyje wolność,wolność i swoboda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHCIAŁAM NAPISAĆ DO WAS, MIŁE MOJE PANIE WE WTOREK, A TU OKAZAŁO SIĘ, ŻE JUŻ PO PÓŁNOCY, WIĘC PISZĘ W ŚRODĘ. moja klawiatura znowu wariuje..... Piszę z bolącym zębem, ( i to jak!) więc nie mogę się zbytnio rozpisywać, bo bym jeszcze jakiś dziwności zostawiła na Werandzie. Dentystka się nie popisałam i teraz łykam tabletki przeciwbólowe jak przysłowiowy bocian przysłowiowe żaby. Moja fińska przyjaciółka Paula; mogę ją nazwać i przyjaciółką naszej Werandy, bo gościła tutaj w styczniu 2007 r. Otóż Paula przysłała mi zdjęcia z Helsinek i Espoo. Zrobiła je wczoraj, więc są jak najbardziej \"bieżące\". Metr śniegu wokoło, na chodnikach niemal tunele w śnieżnym puchu; wokoło biało i bardzo świątecznie. Morze świateł i urzekające dekoracje. Ani się obejrzeliśmy, a już Święta za pasem. :-( a się jeszcze nie pożegnałam z jesienią.... Pozdrawiam 🖐️ PS Aleks Droga🌻, cytuj proszę z ksiąg mądrości z zamierzchłej przeszłości. To może być wielce ciekawe i pouczające. A może i pośmiać będzie się można niekiedy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko> u mnie wciaz jesien.. lisci pelno szczegolnie gdy czlowiek ich nie grabi w ogrodku za domem;-)) Mam jedno drzewo, w ktore wiosna uderzyl piorun. Drzewo stoi jakies 2 metry od domu. Posypala sie kora, cale drzewo nosi blizny tego, dzie uderzyl piorun i 1/3 drzewa umarla wiosna. Teraz nie wyroznia sie od innych golych drzew, ale wciaz debatujemy co z nim zrobic, czy obciac 1/3 czy sciac. Na razie stoi. Jutro Dzien Dziekczynienia. Maz gotuje, przychodza do nas Brazyliczycy, ktorzy sa tutaj od krotkiego czasu, wiec jeszczenie wiedza z czym to siweto sie je. A ja tu w planach mialam odpoczywanie z nie stanei w kuchni pol dnia.. no nic to, Maz zglosil sie do pomocy i nawet sam zakupy zrobil, wiec mam nadzieje, ze tak zle nie bedzie. Prosze trzymac kciuki, bo kucharka ze mnei marna;-) pozdrowienia i milego dnia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochaną werande błotniscie-zimowo itd...:O Trzeci raz juz usiłuje pisac ten post cos mi go bezczelnie zjada 😠 Moje samopoczucie jest juz o niebo lepsze,okazało sie ,ze pod koniec lata miałam jakies \"małe\" zapalonko oskrzeli ,które zwyczajnie przechodziłam. Teraz załapałam jakaś paskudną infekcje i moje oskrzela zaczęły dosłownie piać z bólu ...:O w sobote po telefonicznym zbadaniu mnie przez doktora pozarłam antybiotyk z domowej apteczki - nie robie tego nigdy ale zaczęłam sie zwyczajnie dusić -jakby ktos zakrecił mi kurek z tlenem ...:( sama wiec zaaplikowałam sobie inhalacje z leków też z domowej apteki...( a chciałam je niedawno wyrzucić)...Po normalnej juz wizycie u lekarza okazało sie ,ze bardzo dobrze zrobiłam i kontynuuje terapie ale obturacja oskrzeli jest bardzo duza :O Ale ja juz czuje sie całkiem dobrze !Jednak leczenie bedzie trwało ok 3 tyg. Alex !!! Prosze abys pisała dalej bo juz zaczełam sobie wspominać o tych piegach ,które spędzały sen z powiek wielu młodym dziewczynom :D Pamietam,ze stosowano rózne preparaty do wybielania a raczej rozjaśniania piegów ...Pamietam też owocowe maseczki...:D :D np z truskawek....Kiedy byłam dziewczęciem bodaj 15 letnim w wakacje pojechałam do mojej babci na wieś.Moja przyjaciółka powiedziała mi ze zna swietna maseczke truskawkową właśnie .A była to sobota i miałysmy w planie isć wieczorem liczna grupą na wiejską zabawe z okazji 22 lipca...W babcinym ogródku truskawek nie brakowało wiec rozgniecione wyladowały na naszych buziakach!Maseczki wysychały na skórze i po chwili o nich zapomniałyśmy -zajmując sie prasowaniem kiecek !Ewelinka po chwili usłyszała pukanie do drzwi -przyniosło babcinego sąsiada i biedny chłopina jak zobaczył nas w drzwiach z krwawą masą rozmazaną na twarzach ....to biedaczysko tak sie wystraszył,ze nie zdazył sie obrócić w drzwiach tylko usiłował sie rakiem wycofac i po prostu zleciał z kilku schodów obijając sobie kości! OOOOOO!!! nie da sie powtórzyc tego co opowiadał po wsi na nasz temat :D :D A najsmieszniejsze jest to ,ze po zmyciu tej owocowej skorupy twarze miałyśmy jak poparzone pokrzywą :D :D Tak wiec zabawa zaczęła sie dla nas dosc póżno -po powrocie babci,która próbowała nam to troche złagodzić przez smarowanie serwatka czy maślanką.Od tamtej pory dosć ostroznie podchodze do domowych maseczek !🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×