Pogaduszki na werandzie

Dzień dobry Ten post piszę na nowym intrygującym mnie niebywałe nowym iPadzie. Mówi się o nim mini. Rzeczywiście jest mini, bo mieści mi się do torebki. Mój prywatny przenośny komputerek. Bomba. Siedzę sobie w kuchni przy filiżance aromatycznej kawy i stukam w szklaną klwiaturę. Dobrze mieć te gadżety, umilają życie. I ułatwiają też. Jestem już na emeryturze i mam dużo wolnego czasu, więc taki komputerek nie tylko może mnie uczyć, ale i bawić. Mam w nim kilka gier ;-) Czy macie jakieś ulubione gadżety? Pozdrawiam :-)

Linko, żyję i pewnie też zacznę czytać Werandę. :) Miejsce w którym pisuję nijak jej nie dorównuje, ale i ja jestem innym człowiekiem. Nie tak dobrym, jak byłam z Wami, bo i temat, który mnie pochłonął jest ....paskudny. Ściskam Was mocno- Wasza Aleks.

WITAJ cudna werando :) nie byłam tu lata ale myślami wspominałam nasze pogaduszki... Tak ,mieszkam juz w nowym domu krwawicą okupionym, tak moje dziecko jest juz w 4 klasie i jest niezłym bystrzakiem ,przynoszącym furę nagród ze szkoły .W tym roku sprawił nam super niespodziankę: świadectwo z czerwonym paskiem ,nagrody ksiażkowe i ...stypendium naukowe.Hmmm Okazało sie ,że ogólnie jego klasa to jakiś zbiór "naukowców" :) Wplątałam sie przez przypadek w " adopcje serca",która niesłychanie wciągnęła mnie i moich znajomych. Adoptowaliśmy małego chłopca z Zambii po to aby mógł chodzić do przedszkola a potem do szkoły ,moze akurat będzie to dla niego wielka szansa na wyrwanie sie z buszu i na lepszą przyszłość...? Zdrówko nam dopisuje jak to mówią "średnio na jeża" ale nie ma co narzekać .Wieczorem zabiorę sie do czytania werandy uściski i buziaki dla wszystkich ! {usta} MIBA zapomniałam nicka

zapomniałam dodac na początku,że to ja Miba buziaki i usciski dla wszystkich werandowiczek

kobieto, produkujesz bezsensowne wpisy pod różnymi nickami

Dziewczynyyyyyy z dawnych lat - WRACAJCIE ;);););) Brak tu Was !!!! x Gimby żyć nie dają ale NIC TO :):):) Wracajcie

Dawno nie zaglądałam na Werandę. Czasami brakuje mi naszych pogaduszek. To był dla mnie wtedy ważny czas w życiu. W jakimś stopniu internetowa przyjażń z Linką, Aleks, Adalią i innymi bardzo mi pomogła. Szkoda, że przez złośliwe posty hejterów nikt już tu nie pisze. Trudno było je znieść. Ja sama też nie chcę czytać złośliwych, niepotrzebnych komentarzy. Dzisiaj wstąpiłam tu tylko na chwilę. Wciąż mieszkam w starej chacie na kurpiowskiej wsi. Wciąż mam cztery psy, duży ogród i piękne widoki. Bywają u mnie dwie urocze wnuczki, wielu przyjaciół w Warszawy i kilku życzliwych sąsiadów z sąsiedztwa. To lubię :-) Zbliżają się Święta. Życzę wszystkim tym, którzy tu przypadkiem zajrzą Wesołych Świąt :-))

Zbliżają się święta, robiłam porządki w laptopie i usuwając zbędne Zakładki zajrzałam na Werandę. Nie spodziewałam się, że ktoś się pojawia i pisze. Zobaczyłam Aurinko - miła niespodzianka, szkoda, że tylko na chwilę. Byłam tu dawno, kiedy pojawiła się Linka, potem mój stary laptop uniemożliwił mi aktywność na Werandzie, mogłam tylko czytać. Dlaczego właśnie tu? Nie wiem, pewnie elektroniczna złośliwość. Szukałam kontaktu z dwiema werandowiczkami innymi komunikatorami, ale nie doczekałam się odzewu. Zrezygnowałam. Nie zaglądałam już na Werandę, nie udało się jej wznowić. Takie jest życie topików: pojawiają się i znikają. Mimo wszystko miło było kiedyś, gdy Weranda tętniła życiem i pulsowała bieżącymi wydarzeniami. Nie zmieniłam miejsca zamieszkania, nadal bardzo ważnym mieszkańcem jest moja kotka - pani w średnim wieku, czasem stateczna, czasem pełna energii. Staram się trzymać formę fizyczną - chodzę na gimnastykę, niezależnie od chęci i nastroju. W trosce o stronę duchową dokształcam się: jestem słuchaczką wykładów w bibliotece naukowej, prowadzonych przez ciekawych wykładowców, zaliczyłam 4 semestry na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, chodzę na spotkania do Klubu Podróżnika. Wszystkim bywającym kiedyś na Werandzie życzę miłych rodzinnych świąt i ciekawego dobrego nowego, już 2015, roku. Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Benigna

Wesołych Świąt wszystkim, którzy tu zajrzą. Wigilia za nami, ale jeszcze można nacieszyć się spotkaniami przy stole ( jeśli ktoś nie jest na diecie oczywiście ;-) ), rozmowami z przyjaciółmi lub oglądaniem programów telewizyjnych, bez poczucia, że traci się czas, którego zawsze jest tak mało. Droga Benigno, zawsze lubiłam Werandę i na niej nasze pogaduszki. Zraziłam się do tego miejsca, bo dokuczały mi posty szalejących po forum hejterów, jak obecnie się o nich mówi. Teraz też mam wrażenie, że dyszą za moimi plecami i zaraz napiszą jakieś głupoty. Skorzystam jednak z okazji, aby spróbować odnowić z Tobą kontakt. Od roku mam nowy telefon i nowy numer, ale bez wielu kontaktów z dawnych lat. Jakiś niedouczony pracownik Orange źle przekopiował min. moją książkę adresową na nową kartę. Dużo czasu zajęło mi jej odtwarzanie. Bywam raz, dwa razy w miesiącu w Warszawie. Chętnie spotkałabym się z Tobą. Tyle się wydarzyło. Pozdrawiam serdecznie z Kurpiów,

Wszystkiego najlepszego w nowym 2015 roku życzę wszystkim, którzy zaglądają czasem na Werandę. Szczególne życzenia ślę na Kurpie do Aurinko i Rodziny. Bardzo chętnie spotkam się z Tobą. Zapraszam do nas serdecznie. Nie wiem, kiedy będziesz w Warszawie. Daj znać, może spróbuję skontaktować się z Tobą przez Marsz. i ustalimy termin spotkania. Pozdrawiam Benigna

w Nowy Roku 2015! No i proszę, o małym włos, a napisałabym z rozpędu... 2014! Czas tak szybko mija... Rozpoczął się kilka dni temu i już od kilku dni trwa bez większych zmian. Mówi się "dobry rok", zły rok". Ciekawa jestem jaki będzie ten 2015 dla mnie, jaki będzie dla moich przyjaciółek z Werandy. Chciałoby się, aby był chociaż w części, jak w tych wszystkich życzeniach. Zdrowy, szczęśliwy, bogaty, słoneczny i ciekawy. Niech będzie :-)

Już wiosna. Jeśli nawet nie zupełnie, a tylko trochę - to czeka cierpliwie za progiem. Dajmy jej szansę, ne narzekajmy, przeczekajmy przeziębienia i tzw. grypy, które tak naprawdę grypami nie są. Właśnie odchodzę od ciężkiego przeziębienia, którego nabawiłam się nie gdzie indziej, ale w teatrze. Do teatru chodzą nie tylko zdrowi, ale także kaszlący i kichający. Ostro i śmiało kichają bez osłony na wszystko i na wszystkich. Po spektaklu w teatrze Ateneum zapadłam się w głębokie przeziębienie. Nie kwitły mi już jabłonie - dokuczał katar i kaszel. Nie chciałam zarażać innych - poniosłam więc straty: nie wysłuchałam koncertu w filharmonii i nie obejrzałam dobrej sztuki w teatrze. Teraz zdrowieję i wierzę, że uda mi się obejrzeć Traviatę. Wszystkim zdrowia i wiosny w sercu życzę.

Witajcie kochane moje!!!!!!!!!!!!!! Tu Miba,pamiętacie mnie jeszcze? Zajrzałam na werande i widze ,że wszystkich dosięgają hejty w sieci :( U mnie ok ,tylko czas tak szybko goni :) Uciski dla wszystkich !!!

Wokoło mnie piękne lato. Jestem tak zajęta swoją ukochaną wnuczką, która przyleciała do mnie zza oceanu, że nie zaglądam do internetu, do komputera w ogóle. I dobrze. Byłabym teraz najszczęśliwszą z ludzi, ale kilka dni temu odszedł od nas na zawsze - przez psi tęczowy most - nasz drogi Doro, najmądżejszy z wszystkich psów, jakie mieszkały z nami. Bardzo powili się do tego przyzwyczajam. Cieszę się, że czasami ktoś zajrzy na naszą Werandę, która kiedyś wiele dla mnie ( i nie tylko dla mnie) znaczyła. Była miejscem szczególnym. Szkoda, że tzw. hejterzy ją zniszczyli. Ino patrzeć jak tu zajrzą i zamieszczą wiele głupot. Ale tym czasem... pozdrowienia dla wszystkich , życzenia pięknego lata i zaproszenie na Werandę. Aurinko

Miba Jest pewien prosty sposób na to aby posłać te hejtujące dzieciaki na drzewo ( :P) Tu prośba do Aurinko, miałas mój adres mailowy wiec napisz do mnie to wyjaśnie jak to zrobic.Ja mam kolejny komputer a adresów sporo mi przepadło. Warunkiem jest to abyśmy wszystkie miały swoje konto na fb ...Jesli się Aurinko odezwie to szybciutko sama odbuduję naszą werandę na prywatnym forum gdzie nie bedzie dzieciaków ... Czekam i pozdrawiam serdecznie Miba :)