POMOZCIE! Czy milosc istnieje tylko od 1 wejrzenia?

partnerze, znaliśmy sie dobrych klika lat, ale nie zwracaliśmy na siebie uwagi, aż w koncu przyszedł taki dzień, że się w Nim zakochałam, bylismy razem prawie 5 lat. Teraz od 0,5 roku jestem z kimś innym, tu zauroczenie przyszło nagle, od pierwszej chwili właściwie, więc myślę, że nie ma reguły :)

a co do pytania to dołączam się do wypowiedzi Kate S, alkohol, muzyka, nastrój -to wszystko sprawia, że okazywanie uczuć przychodzi nam łatwiej, spróbuj dzień po takiej imprezie zadzwonić, gdzieś Ją zaprosić, umówić się.....

taka i taka - to oczywiste:]

Hmmm... ciekawe, widzę, że nie tylko ja mam ten problem... problem z \"rozkochaniem\" w sobie kobiety, na której nam zależy, ale która nie czuje do nas nic więcej, jak tylko sympatię. De facto problem jest ten sam, co ten, który masz Ty, męski i czuły - kobieta nie poczuła do mnie miłości, gorącego uczucia od pierwszego wejrzenia i teraz muszę, chcę, pragnę rozkochać ją w sobie, choć - przyznaję - sprawa będzie raczej trudna (ale chyba nie niemozliwa). Nie chciałbym zostać posądzony o jakąś kryptoreklamę, ale byłoby mi niezmiernie miło gdybyście zajrzeli i napisali coś w moim topiku - tu jest link: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3153216 Inna sprawa, że i tak już skorzystałem z opinii kilku osób, które wypowiedziały się pod topikiem zapoczątkowanym przez męskiego i czułego. Męski i czuły - ponieważ masz zdaje się podobny problem co ja - będę Ci kibicował. Powodzenia! Pozdrawiam - ALEKSANDER

powiem krótko i na temat... istnieje:)

Ja się zakochałam od drugiego wejrzenia... Bo kiedy widzieliśmy się po raz pierwszy, byłam jeszcze baaaardzo pogrążona w uczuciu do kogoś innego (kto na to nie zasługiwał). Chociaż błysk w stylu "jaki fajny facet" miałam już przy tym pierwszym spotkaniu... Więc w sumie trudno powiedzieć, od którego wejrzenia to było ;) A teraz jestem zakochana do szaleństwa. To akurat na pewno nie pojawiło się od razu.

A w przypadku miloscie nie od 1 spojrzenia - ile wam zajelo pokochanie kogos?

U mnie to trochę trwało :D

czyli jak dlugo?

"to nie jest trudne rozkochac w sobie kobiete" - oj chyba jest:/

istnieje miłość od pirwszego wejrzenia ale nie zawsze jest stała i jedyna, powrócę do lat....kiedy to było? oj dawno spojrzałam na niego on na mnie i bez słó wiedzieliśmy że to jest to!!! potem rozłączyły nas złe kilometry,podejrzenie ciąży i facet powiedział mi że nie jest jeszcze gotowy do zakładania rodziny. Wszystko pękło, nie byłam w ciąży na szczęście.Rozstaliśmy się długo jeszcze kochałam, po latach zjawił się ni z tąd niz owąd ( nadal kawaler ) i powiedział mi że wciąż kocha,że każdą porównywał do mnie.i choć serduszko trochę przyspieszyło to tylko na CHWILKĘ. Tak wię nie jest to prawda!!! dzisiaj mam kogoś kogo mogę powiedzieć że kocham, ale nie była to wielka miłość od razu,najpierw przyjaźń,potem romans a później miłość!! to jest prawdziwe - rośnie z czasem i pomału.

oo fajny przyklad. prosze o wiecej waszych doswiadczen :]

hhhhhhhhhhhhhhhhh