Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pragnącaaa

Znowu 1 kreska.....

Polecane posty

Właśnie zrobiłam test - znowu jedna krecha. Staram się i staram od miesięcy, ciągle myślę że to już, wsłuchuje się w swój organizm. Wreszcie robię test i na drugi dzień przychodzi @. Czy Wy też tak to przeżywacie?? - pytanie do starających się.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak samo, widzisz mi sie juz @ spoznia 5 dzien, mam objawy typowe dla ciazy - mdlosci, powiekszone piersi, czeste oddawanie moczy itp . Natomiast test dwa razy negatywny wyszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja mam nieraz objawy ciąży - a wychodzi 1 kreska. Tłumaczę sobie że może natępnym razem, ale i tak emocje same przychodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to uwazajcie
uwazajcie dziewczyny, bo moja koleznka tez robila 2 razy test i wynik 2 razy byl negatywny, i zadnych innych objawow na ciaze, az jak sie pozniej okazalo w 7 tygodniu ciazy zaczela wymiotowac, wiec poszla do lekarza, a ten uswiadomil ja ze jest od 7 dygod, w ciazy. Warto powtarzac testy i uwazac, bo nigdy nie wiadomo, co sie w organizmie dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam to samo - test i zaraz @ mimo ze mam objawy - ale to psychika....Trzeba probowac dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak marzyłam do dzisiaj... Okres spóźnił mi się cztery dni, a na teście w niedzielę była jedna kreska... łudziłam się do dzisiejszego poranka:((( tym bardziej że miałam wszystkie objawy ciąży a okres zawsze jak w zegarku... Wydaje mi się, że w ciąży byłam ale jajeczko się nie zagnieździło:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze mną było podobnie
Kochane... wiem z własnego doświadczenia co znaczy takie oczekiwanie na dwie krechy... @ był blisko a ja już miałam objawy ciąży... nakręcałam się niesamowicie... i wiecie co przestałam o tym myśleć - trudne ale można... i wiecie co??? za niedługo 2 krechy!!!! teraz jestem na początku ciąży i super... a jak robiłam te testy to oczom własnym nie wierzyłam jak zobaczyłam 2 kreseczki, bo objawów żadnych nie miałam i myślałam nawet że pewnie i tak nic z tego... mówię Wam psychika działa niesamowicie!!! wyluzujcie... no oczywiscie jesli trwa to juz bardzo długo (np 1,5 roku) to warto przebadac przyczyny powodzenia życzę :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawajcie się dziewczyny. Po roku nieudanych starań można dopiero zacząć się martwić. A jak jesteście niespokojne to trzeba zrobić odpowiednie badania. To pomaga. Ja jestem z topiku \"Wiosenne Starania\". Niektóre dziewczyny tez czekały miesiącami. Potem już zrezygnowane szły do lekarza - odpowiednie tabletki, monitoring, jeden misiąc i FASOLKA. A jeśli chodzi o Wasz objawy ciążowe to czasami nasza podświadomość tak właśnie działa, że wydaje nam się, że się udało. dostrzegamy rzeczy, które często normalnie zdarzały się w życiu codziennym a teraz wiążemy je z pojawieniem się fasolki. Ale jest i druga strona medalu. Ja robiłam test w 35 dniu cyklu i wyszedł negatywny, pomimo że byłam już w ciąży. Na drugim wyszła bardzo mało widoczna druga kreska - 40 dzień cyklu. A poza tym znam dziewczynę, która przez trzy miesiące żyła w nieświadomości, że jest w ciąży bo miałą normalną miesiączkę!!!! Taka moja mała, śmieszna rada. Po każdym stosunku podnoście pupy w górę to żołnierzyki (plemniki) Wpadną głębniej i są większe szanse, że trafią na jajeczko :) Ja tak robiłam - udało się za pierwszym razem 🌼 Powodzenia!!!!!! [kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam to samo ostatnio @ spozniła mi sie tydzień byłam przekonana ,że jestem w ciązy cieszyłam się niesamowicie na moje nieszczęście już nie wytrzymałam i powiedziałam rodzicą ,że być może będą dziadkami żebyście widziały jak oni strasznie się cieszyli ale niestety nie było mi tym razem dane- wieczorem dostałam @ :-( do dzisiaj mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zawsze @ regularnie, od kiedy się staram to mam opóźnienia. Raz mi się spóźniał 5 dni, miałam objawy typu słabsze samopoczucie etc i już miałam nadzieję a tu jedna krecha i na drugi dzień @ :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnącaa nie martw sie, ja mam dokładnie to samo... To chyba psychika przesuwa @ bo ja właśnie dziś mam po 4 dniach opóźnienia... i okropnie się czuje, brzuch boli mnie jak nigdy wcześniej... i ten dołek... Idę smażyc placuszki serkowo waniliowe... dla mojego synusia (big synusia - ma 10 lat) i sama też sobie zaserwuję:) na poprawę humoru:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ci dobrze...... że masz big synusia. A ja właśnie dowiedzialam się że moja koleżanka jest w ciąży a druga rodzi wkrótce. A ja nic. Wiecie do tej pory cieszyłam się na wieść o ciązy koleżanek. Dziś jestem po prostu zazdrosna i zła. Wiem, że to nieładnie, ale co mam zrobić że jestem zazdrosna???? Czy Was też to dosięga?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem zazdrosna, a u mnie w pracy wiele koleżanek jest zafasolkowanych i żony kolegów też... Ponadto wiele dziewczyn już urodziło więc wszędzie słyszę radosne wymiany doświadczeń... Może nie powinnam była nikomu mówić o tym że planuję żeby nie zapeszać... a ja obwieściłam to prawie wszystkim i teraz musiałamn się przyznać do porażki... Czuję się okropnie... I na dodatek mój synek pyta kiedy będzie miał braciszka albo siostrzyczkę, no i musiałam mu wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje... Echh ciężki dziś dzień:((( Może mąż wróci z pracy w dobrym humorku, to i mnie będzie lepiej. A tak na marginesie to z jakich okolic Polski jesteście i ile macie latek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Małopolski, mamą będę niemłodą :-(( U mnie też już wszystkie albo właśnie urodziły albo zafasolkowane i żony kolegów też!!!! Jest mi strasznie głupio. Ale do tej pory nie była zazdrosna, ale dziś mnie wzięło i poczułam taką okropną zazdrość i zawiść - naprawdę są to dla mnie obce uczucia, ale co mam na to poradzić. Nikomu nie zrobiłam przykrosci bo grzecznie pogratulowałam ale co się działo w mojej duszy - nikt tego nie wie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem ze Śląska, więc całkiem niedaleko:) i stawiam na świadome macierzyństwo... Mam 29 latek i pierwszą nieplanowaną ciąże w wieku lat 19-stu za sobą... więc teraz zaplanowałam wszystko dkoładnie i ... niestety:((( jak się bardzo chce to się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fi fi
I ja mam też ten problem. Ciąle test nie taki na jaki czekam. Dobrze że jest nas więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w malym szoku jak czytam Was dziewczyny. To znaczy ze ja chyba mialam WIELKIE szczescie z zajsciem w ciaze (teraz jestem w 10 tygodniu). Odstawilam tablety 18.9, @ mialam 22.9, a jak zrobilam test 19.10 to juz bylam w ciazy. Mysle ze tabletki pomagaja w zajsciu, poniewaz poziom hormonow w organizmie jest wysoki, a przy ich odstawieniu ten poziom utrzymuje sie jeszcze jakis czas. Poza tym moja kumpela miala straszne problemy z zajsciem, bo jak brala pilsy to miala @ (ale nie mogla wtedy oczywiscie zajsc) a jak nie brala tabletek to nie miala @, i tak w kolko macieju. Wkoncu jakis madry lekarz zmienil jej tablety a pozniej je odstawila. Nie wiem czy po pierwszym odstawieniu juz zaskoczyla ale wlasnie to pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ci serdecznie graaaaatuluje :-)) W ciąże nie jest wcale tak łatwo zajść, ja zawsze się dobrze zabezpieczałam i nie przyszło mi do głowy, że mogę miec kłopoty. Dzieci to jest wielki dar od losu, jeśli urodzi się zdrowe i dobrze się chowa. Ale docenia się to jak się widzi tą cholerną jedną krechę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz to nie zawsze tak jest, nie można generalizować U mnie aż 3 koleżanki po tabletkach tak rozregulowały organizm ,ze potem starały sie nawet do 3 lat i nic. Ja Pragnaca tez nie jestem już nastolatką i staram się dopiero o pierwszego bajbusa ale cały czas mam nadzieję ,że może teraz może w tym miesiącu.Nie zamierzam się poddać ani wpychać w depresję.Trzymam za Ciebie kciuki i informuj nas ja też dam znać przed świętami a może dostaniemy piekny prezent pod choinkę ,trzeba się pomodlić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak byłby to najpiękniejszy prezent w życiu :-)) Wczoraj wieczorem zwierzyłam się meżowi z moich odczuć zazdośnicy :-)) i wiecie trochę mu było przykro bo poczuł się jakbym ja miała do niego pretensje. To taka delikatna sprawa, że lepiej rozmawiać o tym w damskim gronie nie sądzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to prawda ,ze miedzy kobietami jakoś lepiej Poza tym szczerze mówiąc nie zwierzam się z tych spraw nikomu a tutaj pełna anonimowość , można się wyżalić i zrzucić z siebie ten cężar.Tak naprawde to nikt nie wie co przeżywam nawet moja druga połówka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezywam to samo
my z mężem staramy się juz 3 lata I niby wszystko z nami ok. Jakoś strasznie o tym nie mysle a jednak dzidzia nie przychodzi Nie trace jednak nadziei Musze być mama i koniec :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeżywam to samo 3 lata to sporo, czy bylas u lekarza i zrobiłaś badania?? Ja byłam i wybadałam się na wszystkie strony, nie chcę sobie nic zarzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezywam to samo
Tak robiliśmy u nas wszystko jest ok ale naprawdę jestem pełna nadziei i nie zrezygnuję .Wiesz po takim czasie nie jest tak ,ze jak tylko mam dni płodne do wskakujemy do łózka i z niego nie wychodzimy nieraz poprostu te dni mijają a my się nie kochamy bo jakoś tak wyszło .Bardzo chcę mieć dziecko ale nie zadreczam się tym Myśle ,ze od nastepnego roku weżmiemy się juz na "poważnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie jak bym czytała o sobie. Staramy się z mężem od 3 miesięcy, wiem że to nie jest długo ale i tak przezywam że jeszcze nam nie wyszło. Ciągle ta cholerna jedna kreska... Wiem, że za bardzo się nakręcam, staram się o tym nie myśleć, zwykle udaje mi się przez pierwszą połowę cyklu. Za to im bliżej @ tym bardziej myślę że może to już i znowu nic z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie a wszyscy mówią, że stes niweczy starania. Ale jak uzbroić się w cierpliwość i być spokojnym?? A może w ogóle się nie starać?? Szkoda ze tak się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosinka
onnea....ale czy zaraz po odstawieniu tabletek , to dobrze tak a ciaze zachodzic jesli organizm jak by nie bylo jest zatruty. ja jestem zmuszona brac przez 3 cykle tabletki anty. w grudniu koncze i lekarz powiedzial, ze najlepiej 1 cykl po odstawieniu odczekac a w kolejnym zaczac. ja mam nadzieje, ze ten krotki czas brania tabletek nie zrobil mi rewolucji w organizmie. ale musi byc wszystko dobrze i gratuluje przyszlej mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech....................
U nas juz starania trwaja 4 rok. Zuzylam gore testow, az w koncu zaprzestalam, bo dola lapalam po ktorejs z kolei samotnej kresce. Teraz jezdze do prywatnej kliniki, monitoringi owulacji itd... mam nadzieje, ze sie kurcze uda.....juz nie mam sil na comiesieczne oczekiwania i szukanie u siebie nawet najmniejszych oznak ciazy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×