Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sobie29

mam ochote na romans.............

Polecane posty

Gość one kiss
nie wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
szczerze mówiąc...ten topik to nie najlepszy pomysł na zapomnienie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one kiss
dokladnia...wspomnienia zbyt uporczywie wracaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
Jej chyba chodziło o zapominanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifek
Fakt, że w weekend najtrudniej pisać, gdy małżonkowie kręcą się po domu...Powstało pytanie, czy taki topik to dobre miejsce na zapomnienie? Gdy człowiek ma problem, chwyta sie każdego sposobu...Mi bardzo pomogło czytanie wypowiedzi osób, które mają lub miały takie problemy, jak ja. Nawet sama zakładałam topiki z moim problemem - i to niesamowite, ale forumowe porady pomogły uratowac mój związek, bo uświadomiły mi, jak inni postrzegają moje zachowanie - tzn. także jak ON je postrzega, że ja też nie jestem bez winy...Zmieniłam się i jest dobrze. Reasumując - zawsze chyba łatwiej cierpieć w grupie, niż samotnie, zawsze łatwiej radzić sobie z bólem - nawet z anonimowym - ale zrozumieniem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifek
Wszystko jest OK - nawet nie wiesz, jak bardzo Ci współczuję i jak bardzo sie identyfikuję z Tobą... " boli strasznie. mogę zrobić to znowu ale nie jestm pewna czy chciałabym przeżywać znowu to samo {pierdolnik w głowie)" - ja juz kilka razy myślałam, że z moim kochankiem to koniec - jesteśmy z trochę różnych światów, tak wiele rzeczy postrzegamy odmiennie, że rodziło to gigantyczne problemy między nami. Cierpiałam przy nim, ale jeszcze bardziej cierpiałam na myśl, że mogłoby go nie być... I ciągle po głowie kołacze mi sie myśl, że gdyby coś nam jednak nie wyszło, to chyba jedynym lekarstwem byłby kolejny romans. Z całym bagażem doświadczeń, z całą świadomością, ile bólu dostarczy... Ale czy te wszystkie wspaniałe odczucia, które daje kochanek - nie uzależniają? Czy znając je potrafimy wrócic do kochanego wprawdzie męża - ale dającego życie bez emocji? Ja sobie teraz nie wyobrażam życia bez tych dreszczyków, bez fantastycznego, nowego seksu...I dokładnie tak, jak ktos tu napisał - dawniej prawie o seksie nie myślałam, nie był mi niemal potrzebny - a teraz myśle ciągle, taka jestem rozbudzona, myślę, czytam, próbuje się doszkalać - jak nigdy w życiu... " Moja psychika jest do bani. To sport dla ludzi o mocnych nerwach"= przepraszam za słowo, ale też myślę, że trzeba mieć kurewsko mocne nerwy, aby nie mieć takiego pierdolnika w głowie...Żeby umieć nie myśleć w domu CIAGLE o NIM...patrząc na męża nie widziec w wyobraźni JEGO...kochając się z mężem dla podniety nie wyobrażać sobie, że to z NIM...Bać się, żeby nie pomylić imion...Ciągle sprowadzac siebie na ziemię: Kobieto, masz swój dom, swoje życie, skup się na tym, nie myśl ciągle o nim, o jego życiu, o jego problemach...Mętlik totalny... "tylko czy warto dla tych pau krótkich chwil...zapominać miesiącami" - sama się zastanawiam, ale równocześnie te parę chwil będzie się pamiętać i wspominać LATAMI... I piękne wspomnienia są tym, co powinno sie pielęgnować, by móc w nie uciekać, gdy jest nam źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
Ifka --> pięknie to ujełaś. Nic dodać nic ując. Okropnie to trudno... zapomnieć, nie myśleć.. podpisuje się pod Twimi słowami dwoma rękami (kona) Cały czas myślę, wspominam, tęsknie. Z jedej strony chciałabym czofnąć czas i znowu to poczuć, jego dotyk, zapach, miłe słowa, które mamią choć wiemy, że nic z tego nie będzie ( i ten uśmiech ). Tęsknie za Nim strasznie. Myśle już rzadziej, staram się zapomnieć, choć chwile były cudowne nie chce wspominać pamiętać...bo to boli. Chce wymazać te dwa pieprzone lata z pamięci. Nie potrafie żyć, czuje tak potworną pustkę...mogłabym znowu z kimś innym ale jeszcze nie teraz... mąz..jest tylko dodatkiem w moim życi, sąsiadem, wspólokatorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *niepewna*
kocham meza ponad zycie, ale ... dawno temu, kiedy jeszcze nie znalam meza przezylam intesywny i krotki romans. Na poczatku nie myslalam o nim powaznie, cieszylam sie chwila, nic nie planowalismy, bylismy wolni i beztroscy, ale kiedy przez rozne zawirowania zyciowe stracilismy kontakt poczulam pustke i tesknote. Przez te wszystkie lata nie bylo dnia, zebym nie wspominala tamtego mezczyzny. Dzieli nas kilka tysiecy kilometrow, oboje mamy poukladane zycia, ja jestem szczesliwa na swoj sposob... i oto po latach ten mezczyzna mnie odnalazl, odnalazl mnie jakims nadludzkim wysilkiem a we mnie na nowo odzylo wszystko, nie radze sobie z tym wspomnieniem, ktore jeszcze niedawno, kiedy odlegle bylo bezpieczne i cieple, teraz staje sie horrorem, wiem, ze to milosc mojego zycia chociaz znalismy sie bardzo krotko, z mezem jestem juz wiele lat i kocham go rowniez... tragedia to tak a propos wspomnien, zapominania i milosci dodam tylko jeszcze, ze nigdy nie zdradzilam meza, a teraz czuje, ze moglabym wszystko zostawic, zeby chociaz przez chwile poczuc tego drugiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topik przez weekend prawie zamarł, co zrozumiałe przy takim temacie, a te nieliczne wypowiedzi są raczej nie o chceniu, a o pieknym wspomnieniu, które mocno boli i jednak pociąga - jak myślicie - taka jest kolej rzeczy? - Niektórzy twierdzili, że nie - jesteście już bywalczynie uwolnione praca od zazdrosnych mężów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
cały czas jest o tym samym. Każda z nas pisze, że chciałaby ale...właśnie ale..boli się bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaoszalalam
wczoraj kazalam swojemu kochankowi wracac do zony i dziecka... bo tak trzeba prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich po weekendowej przerwie. Tak to już jest, chciałabym, a boję się. Szczególnie wtedy, kiedy mamy za sobą doświadczenia, które wywołują w nas żal i tęsknotę za czymś innym od codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
pi-anka... własnie o tym cały czas mówie bywalec 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybaoszalam
ale ja wcale nie chce go stracic i dzis tak za nim tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak myślisz wjo (to skrót dla wszystko jest ok :)) - co trzeba powiedzieć tej co chyba oszalała? - ja myślę, ze jeśli myśli że oszalała to chyba źle zrobiła??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
nie wiem, nie mam zamiaru udzialać rad nie jestem dziś w nastroju do tego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest ok - widzę, że potrzebujesz troszkę czasu, żeby zdystansować się do tego co było. Mniej emocji (wiem, że to trudne zwłaszcza jeśli ktoś jest bardzo uczuciowy), ale może warto popróbować. Może się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko jest ok
co się uda?? zdystansować..ok mam tylko czasem gorsze dnie i wiesz..chętnie bym to zrobiła znowu ale jak pomyślę co przechodziłam po to mi ochota odchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam ...
cały topik czasami mnie nachodzi żeby spróbować - sprawdzić czy działam na innych facetów ;-) po Waszych doświadczeniach wiem że się nie nadaję na takie ekstrema ! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wszystko... wiesz, chyba się trochę pogubiłam. co Cię tak naprawdę boli? Tęsknisz za tym właśnie facetem? Zaangażowałaś się uczuciowo? Było miło, skończyło się, ale zawsze może zacząć się coś nowego. Nie pomyśl sobie, że jestem bezduszna, ale mam trochę inne podejście do tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w j o uczy mnie pokory - tez nie wiem jak to właściwie jest, ale mam wrażenie, że nie ma powodu żeby pytać. chociaż chciałbym wiedzieć strasznie - może sama opowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×