Śmiertelnie się boję stałych związków.

Kto tak ma, prosimy o znak.Nie boję się flirtu, zdobywania....także zdobywam, ale nic z tego nie wychodzi, bo boję się stałych związków.

Do halo w c. r......:> temat założony, a tu ani widu, ani słychu.....

ja tez sie boje i dlatego bede sama dokonca zycia...

nie ma sie czego bać, wyluzujcie cieszcie sie życiem

fajne kazanie:>, dzięki ksiądz:>

Bóg zapłać. Teraz szykujcie na tacę :P .

tez sie boję

tez tak mam ---caly czas jestem sama, bo boje sie ze ktos mnie zostawi, poniewaz jak kocham to bardzo mocno.... dobrze mi samej, ale czesto mysle, czy nie lepiej byloby miec faceta, meza...

hej ksiezulu--- widzialam cie dzis juz na kilku topicach---:)

Ja też się boję.Nie wiem dlaczego??.Może dlatego,że nie chce zostać skrzywdzona?Jeśli zakocham się to to kocham i nie chce później cierpieć jak coś się "nie ułoży". Mnie też dobrze samej,ale czasami chciałabym obdzielić kogoś wyjątkowego moją miłością:)

bo ja dzis sie udzielamn sorry pisze 1 palcem bo jednoczesnie myje zeby

myj zeby, myj, moj bedziesz piekny i pachnacy

tak ma??

Ja tez tak mam.Kiedy juz komus zaufalam to mnie zdradzil.Uwielbiam flirtowac z facetami i ich kusic, ale pozniej daje im kosza.Moze to ich boli, ale mnie jeszcze bardziej.Mam nadzieje ze nie bede sama do konca zycia.

wyglada na to ze macie zaburzenie osobowosci niestety

wyszlam za maz nagle sama nie wiem czemu, jakby przez pomylke i na chwile. Przez pierwszy tydzien wsciekla bylam na siebnie,ze wolnosc trace. Ale w sumie okazalo sie, ze wiecej zyskow niz strat, Po prostu jest fajnie , oczywiscie jesli facet jest do rzeczy. Im tez w koncu czasem zalezy zeby n\miec spokojne, unormowane zycie i kogos,na kim moga polegac