Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutni mi kurcze

muszę się zastanowić nad tym czy odwołać datę slubu

Polecane posty

Gość smutni mi kurcze

i smutno i z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sie stalo
odwolac calkiem czy przelozyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
ech,musze się zastanowić czy chcę wyjść za kogoś,kto ciągle wrzeszczy.NIe lubie krzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz choć malutki cień wątpliwości- nie wychodź za niego! Chyba nie chcesz żałować do końca życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
kocham go.Można na niego liczyc.Ma duzo zalet,ale jest cholerykiem.Dałam sobie tydzien na przemyslenie sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sie stalo
martka ma racje - nie powinno byc zadnych watpliwosci. kochasz a jednak ci cos przeszkadz. milosc to nie wszystko...niestety dobrze sie zastanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
to też czynie. Byłam zareczona wczesniej,dałam sobie miesiac na podjecie decyzji i zerwałam. teraz dam sobie tydzien moze wiecej bo kurcze czasu mam mniej. za dwa miesiace bede miała 26lat.Wszystko do slubu jest juz gotowe choc jest za 10 miesiecy.Ale nakrzyczał na mnie o jeden raz za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość en..
a o co poszło?? mozna wiedziec? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
i to jest smutne, to choleryk nie musi być szczególnego powodu by się wkurzył.Narzeczony pracuje z kolegą za granicą. Byłam (za jego pozwoleniem) z kolegą i jego znajomymi na dyskotece. Zgodził się mnie puścić o ile on tez bedzie mogł isc na dyskoteke.Na następny dzien przyjechałą do mnie zona tego kolegi z którym pracuje.Wymsneło jej się ze dwa tygodnie temu ten moj był na dyskotece.Byłam zła ze ja sie pytam i mowie mu wszystko a on mi nic.Obiecałam że sie nie wygadam ze ona sie wygadała.Nie mniej wysłałam smsa narzeczonemu że nie mówi mi wszystkiego,bo tak twierdzi jego brat i zona jego kolegi.Przycisnął mnie i musiałam powiedziec przynac ze wiem o dysce.Od razu przeprosiłam kolezanke ze sie wygadałam ale postawniono mnie przy murze.A narzeczony zamiast sprawe wyjasnic,nawrzeszczał na męża tejze kolezanki,mąz na krzyczał na kolezanke,kolezanka sie poryczała,no i juz kolezanki nie mam. Cały dzien czekałam na smsa od narzeczonego,i co usłuszałam "że on pisze wspólnej karty telefoniczniej i nie może tak od razy lecieć na zbity pysk i mi odpisywać,kiedy go o cos zapytam,w tym przypadku "Czego mi do cholery nie mówi" ale jak zona jego kolegi płakała przez moj długi jezyk to umiał napisać smsa ze swojego telefonu,bo do rozchistryzowanej narzeczonej załował 2zł.Mało tego stwierdził ze go wkurzam i mam zone jego kolegi przeprosić.Przeprosiłam ze sie wygadałam nim wydał mi to polecenie,ale to nie ja zrobiłam scene jego koledze ze ten az nawrzeszczał na swoją zone. Sumując nie mam kolezanki,a miałam tylko tą, jestem oskarzona o całą sytuacje,choc uwazam ze jak mi wkoło wszyscy daja do zrozumienia ze on sobie tam nieźle baluje i mi nie mówi mogłam sie zdenerwować bo ja sie musze spowiadac nawet kiedy sikam!, i "wkurzyłam go poraz kolejny" Boje sie buzie otworzyc żeby on sie nie wkurzył.Lekka przesada.Napisałam zę to był ostatni raz jak sie na mnie wydał przez tydzien sobie posiedze w ciszy i spokoju i zastanowie sie czy chce by darł sie na mnie reszte zycia. Zdeczko pogmatfane ale nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caille
Szczerze..nie podoba mi sie jego zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
odwołaj na razie ślub. z takim człowiekiem nie będziesz miała łatwoego życia :o ja bym się ani chwili nie zastanawiała, jeżeli sie kochacie, to przetrwacie, a ślub do tego nie jest potzrebny, zawsze można później też go wziąść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
do slubu kawał czasu.Nie mniej mam trzy tygodnie do jego powrotu.Zatem mam trzy tygodnie na przemyslenie całej sytuacji.Postanowiłam nie utrzmywac kontaktu by łatwiej było mi ją podjąć.No własnie łatwego zycie miec nie bede.Plany slub dziecko rodzina wszystko mi w łeb weźnie... nic pomysle zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynazewschodu
ale plany z kims kto cie oklamuje i nie szanuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to co ty jestes niewolniaca czy co ? zeby pytac sie faceta o pozwolenie wyjscia na dyskoteke... jaki on dobry ze ci pozwolil !!! hehehe po drugie czy on tez niewolnij, ze nie moze sobie wyjsc po pracy na dyskoteke ? jezeli podrywa nne panienki to zupelnie inna sprawa... ale samo wyjscie nie jest przestepstwem... po drugie to franca z ciebie straszna, kolezanka powiedziala ci cos w tajemnicy a ty to powtórzyłas !!! sama sobie jestes winna !!! a zachowanie faceta to swoją drogą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo.....
....jak już musisz sie ze wszystkiego spowiadać i już na ciebie tak krzyczy to rzeczywiście może poczekaj z tym slubem aż się upewnisz czy chcesz aby tak wyglądało twoje życie.Zazwyczaj przed slubem jest najlepiej ,więc chyba po ślubie nic się nie polepszy chociaż....Ja przełożyłam ślub,pomyślałam i dobrze zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boszzzzz
jak czytam wypowiedzi daglezji w każdym topicu to żygać mi się chce!!!!!!!! Ona naj, narzeczony naj, wszystko naj, bleeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
o rany naprzepraszałam sie tej koleżanki po wsze czasu.wiem ze jestem winna,bo mam za długi ozor.Ale jesli on chce wiedziec z kim i gdzie chodze to wymagam tego samego.Jesli mi ciagle powtarzaja jego najbliźsi"niech on ci lepiej sam powie " i to takim tonem ze bój jeden wie co on tam robi,to wybaczcie mogłam sie zdenerwowac,ale ja mu powiedziałam zeby nie mowił mezkowi kolezanki ze sie wygadałam a on co zrobił taką afere ze dzieczyna sie popłakała bo czuła sie winna ze chce zareczyny zerwać.Nie jej wina wyjasniłam jej ze wina lezy po stronie jego ciezkiego charakteru.No nic nie mogłe zrobić jak szczerze ją przeprosic i pomyslec nad swoim slubem,i popracowac nad swoim niewyparzonym jezorem,trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jabym odłożyła jezeli on sie porawi to owszem, moze bym sie zastanowiła ale tu nie mialabybyc gwałtowna poprawa, bo on zobaczy, ze Ciebie traci i poudaje byle sie hajtnąć i mieć służącą skoro on nie ma do Cibie zaufania, a sam sie tak zochowuje to wybacz ja bym juz go dawno zostwiła wolałabym zyc z chocby brzydkim i spokojnym, ktory zapewniłby mi bezpieczenstwo i harmonię, niż z kimś komu musiałabym wiecznie dogadzać i czuć się niepewnie ehhh rób jak uwazasz, ale z boku to wszystko inaczej wyglada 3m sie 👋 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
oj nie, co z tego, ze koleżanka powiedziała jej coś w tajemnicy? ta tajemnica nie dotyczyła TEJ KOLEŻANKI, ale faceta autorki, miała dziewczyna prawo sie odezwać 😠 bo co to, tak "miedzy nami kobietami" mozemy sobie rozmawiać, co też ci faceci wyprawiwją, ale jak coś nas dotyczy, to may siedziec cicho jak mysz pod miotłą? no nie, jak on jej "łaskawie pozwala" wyjsc na dyskotekę, a sam cichcem sobie też biega, i robi awanturę, jak to wyjdzie na jaw, to coś tutaj jest nie w porządku. to przyszły domowy tyran i zdradzający mąż, bo on mi wygląda na jednego z tych typów "ja mogę, bo ja jestem mężczyzna, ale ty już nie, bo kobieta ma siedziec cicho" :o nieważne, że do ślubu dużo czasu, odwołaj, może to będzie dla niego kubeł zimnej wody na głowę, moze zrozumie, a może zareaguje tak, że będziesz całę życie dziękować bogom (jakimkolwiek ;) ), ze zdecydowałas się za niego nie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
i nie masz "długiego ozora", bo odezwałaś się w sprawei, która Ciebie dotyczyła. nie weszaś z butami w życie swoeje koleżanki czy jej męża, ale odezwałaś sie w SWOJEJ sprawie. jedyną osobą, która w tej sytuacji powinna przepraszać, jest Twój facet, który zachował sie tak, jak sie zachował. jakby miał czyste sumienie, to nie robiłby tajemnicy z tego, że wybył sobie gdzies na imprezkę. a z Twojej wypowiedzi wynika, ze bardzo mu nie w smak, że dowiedziałaś :o im dłużej sie nad tym zastanawiam, tym coraz mocniej dochodze do wniosku, ze powinnaś palanta posłać do stu diabłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do boszzzzzzz - a o co co chodzi ? nie mam racji ? a moze to normalne, ze dziewczyna prosi faceta o pozwolenie wyjscia na dyskoteke? bo dka mnie to nienormalne !!!! a ze stracila kolezanke - ona jej zaufała, powiedziala w tajemnicy, a za kare dostała jeszcze opiepsz od meza... a faceta nie usprawiedliwiam, cham i tyle... a dziewczynie wspolczuje, nie jest łatwo zrezygnowac ze slubu, w toku przygotowan a do tego jeszcze jak sie faceta kocha :( pytanie czy on zawsze taki był, czy tylko za granica mu odbiło - wtedy est szansa ze jak wroci to mu przejdzie... a jesli zawsze taki był, to po co ta decyzja o slubue...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
otóz istnieje teoria, ze ta dyskoteka to pub był de fakto,i że beata pomyliła pub z dyskoteką.Choc dla mnie cięzko pomylić te dwie rzeczy.A o pubie wiedziałam.Lecz chodzi nie o ten pub czy dyskoteke ale o sposób w jaki on sie zachował,zamiast wyjasnić sprawe, wkurzył sie,nadenerwował mase ludzi a sprawa wyjasniła się na samiutkim koncy jak powiedziałam ze postanowiłam przemyslec nasz slub,cóz za refleks ale ja mam juz dosc "jak to się on na mnie denerwuje kiedy powinien sie starać bym nie miała powodów do takich zachowań"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
tak był nerwowy od początku ale przepraszał nie pije nie bije i opiekuje się mną.Nie mniej dla poczucia bezpieczenstwa nie bede znosić hamstwa w stosunku do mojej osoby,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
w tajemnicy to koleżanka "ciotka-klotka" moze powiedziec o sobie czy o swoim mężu, czy o jakiejś tam innej osobie. nie rozumiem dlaczego dziewczyna miała to zachowac dla siebie, skoro jej to bezpośrednio dotyczy, a reakcja jej chłopaka i jego kolegi znaczy tylko tyle, że coś mają do ukrycia. bo robienie tajemnicy z tego, ze się gdzies wyszło, przed swoją przyszłą żoną, jest co najmniej dziwne. a koleżanka głupia, ze sie obraziła, bo skoro to byłą jej dobra koleżanka, to powinna ja wspierać i bronić w takiej chwili, a nie chować ogon pod siebie i ulegac facetowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
MUSZE ZAZNACZYC BEATA NIE POWIEDZAŁA MI W TAJEMNICY JEJ SIE WYMSNEŁO BO MYSLAŁA ZE JA WIEM,A JAK SIE OKAZŁO ZE NIE WIEM POPROSIŁA MNIE O DYSKRECJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie sama zastanow czy wiedzialas czy nie, bo jak wiedzialas a mimo to pisalas do niego z pretensjami to chlop mial prawo sie wkurzyc... a pozatym nie dziw se ze ne dzwoni do ciebie od razu, bo jest tam w pracy pewnie ciezko pracuje , abyscie mieli pieniadze, wiec moze nie zawsze dopisuje mu dobry humor... a ze raz na ciebie ryknal? zdarza sie i tyle, ludzie sie kłóca, czasem bardzo ostro... co w tym dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
a może Ty miałas wiedziec o pubie?? a koleżance p[rzypadkiem wymsknęło się, jak było naprawdę i o to cała afera? teraz to on nie bije, ale pomyśl, czy możesz być go 100% pewna, że na CIebie ręki nie podnioesie, skror tak gwałtownie teraz reaguje na błahe sprawy? to jest znak, że coś z nim jest nie tak. chama się nigdy nie zmieni, on sam sie może zmienić i to tylko na gorsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam ten topic i pierwsza rzecz jaka mi do glowy przeszla to to ze on Cie zdradza. chodzi na imprezy poznaje kobiety i sie z nimi bzyka. przepraszam ze tak to pisze ale to jest wlasnie 1 moje skojarzenie. poza tym, jelsi on wymaga od Ciebie szczerosci to i sam powinien taki byc wobec Ciebie, a tego nie robi. skoro juz teraz, tak naprawde bez wiekszego powodu robi awanture nie tylkoTobie jak sie okazuje to nie licza na to ze po slubie bedzie lepiej. nie licz na to ze zmieni sie byskawicznie, a jelsi tak to tylko dlatego by sie z Toba hajtnac i miec sluzaca(jak to ktos juz napisal) ja na Twoim miejscu nie ryzykowalabym, skoro wiec masz watpliwosci to odwolaj slub, taka moja rada. po co sie potem meczyc z kims kto, jak sama wspomnialas, nie pierwszy raz na Ciebie nakrzyczal. krzykiem nie rozwiazuje sie problemow! odwolaj slub, nie przekladaj daty tylko odwolaj. moze to da mu cos do myslenia, moze zrozumie ze kobiete trzeba szanowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutni mi kurcze
dzieki wam dziewczyny,jest mi ciezko wiele przeszłam przez ostatnie lata, ciezko mi z tym wszystkim.dziennie pisałam mu z 15smsów teraz kurcze musze siedziec cicho i myslec a ciezko mi pomysałam ze mnie na duchu podtrzymacie. Kurcze naprawdne mi ciezko,mama jest za zerwaniem zawsze uwazała ze mój narzeczony za dużo sobie pozwala do mojej osoby ,no ale mama to mama, ja musze decyzje podjac sama,zresztą jak zawsze. Kocham go,ale nie moge tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym Ci radziła
czyli nie wiedziała jendka :o bo skoro koleżance sie "wymsknęło", a ona sie zdziwiła tą inf., tzn, ze nie wiedziała. w dupę chama kopnąć, tego kwiatu jest pół świata ;) nie ma co się z bałwanami zadawać, a nerwy go nie usparwiedliwiają, bo teraz tak reaguje, a co będzie, jak dojdzie dziecko i więcej obowiązków? to juz w ogóle dziewczyna sie odezwac nie będzie mogła, bo przeciez taka napięta sytuacja i stresowa w pracy :o takeigo zachowania nic nie tłumaczy, i do tego jeszcze to jego "pozwolenie" na wyjście na imprezę. dolina zupełna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×