Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M_A_T_K_A

Kłopoty z 11-nastolatkiem ...

Polecane posty

Gość M_A_T_K_A
Oczywiście , że nie odczuwam tego za nietakt z Twoje strony-psycholożko :) Mam 30 latek, to dużo czy mało ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholożka
Oczywiście, ze to nie dużo :) Więc kochana-życie jest przed Tobą.Jestem z wykształcenia psychologiem i powiem Ci,że po sposobie pisania , przeżyciach które opisujesz, wyłania się bardzo dojrzała emocjonalnie, wyważona kobieta. Dużo przeszłaś jak na te swoje 30 lat-nie powiem,ale byłam przekonana że wypowiada się tutaj dużo starsza(bez obrazy)osoba ,a ty masz zaledwie!!!!!! 30 lat. Wszystko , ale to wszystko przed tobą :)))) Dużo wszystkiego najlepszego dobrego i czego tylko pragniesz :)))) Pozdawiam seredcznie , ale to bardzo serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie czasem boli
dieńdibry wszystkim, szczególnie Matce :) Czytając topik,czytam w końcu coś innego-i potrzebnego zarazem. Chciałm powiedzieć, ża ja 2 lata temui straciłam mężą i córkę w wypadku samochodowym :((( . Miałam tylko ICH :( Jechali po mnie do mojej mamy i niestety nie dojechali :( Przeżyłam w zwiazku z tym śmierć emocjonalna-jesli mozna to trak nazwac,cały mój świat sie zawalił.Najdziwniejsze jest to że pierwszych paru m-cy nie pamiętam(pierwszych 2-óch nie mam jak, bo na wieść o tragedii dostałam wylewu i byłam w śpiączce 2 m-ce) pamietam tylko przebudzenie ze śpiaczki, stopniowe wracanie do świadomości i nagle ,jka znowu zdałam sobie sprawę że ICH nie ma ...KRACH :( Byłam przytomna wracałam do zdrowia-chociaż prawa ręka i noga sparalizowana, miesiące rehabilitacji, a ja jak przez mgłę , prawie nic z tamtego okresu nie pamietam, wegetowałam, żyłam z dnia na dzień, właściewie nie wiem co robiłam. I któregoś dnia, leżąc kolejny raz w szpitalu, leżała obok mnie starsza pani...i rano pom przebudzeniu, takim spokojnym głosem mówi do mnie : droge dziecko, śnił mi się twój mąż (nic o mnie nie wiedząc tak mi mówi-nic !!!!) i stał z jakimś dzieckiem pod rękę, zdaje sięd ziewczynka i kazał ci drogie dziecko przekazać,że jak nie zacznniesz zyć i cenic tego że żyjesz,cieszyc się z życia, to on nigdy spokoju nie zazna ibędzie cierpiał. A ja!!!!!!!!!!!!!!!jak rażona gromem!!!!!!!!!!!!!wyobrażacie sobie??? Niekt sobie tego nie wyobraża , nikt.patrzę w oczy tej kobiety, jakbym poraz pierwszy wogóle otworzyła swoje oczy!!!!!!!!!!!! A jej oczy takie mądre się wydały, pełne ciepła dobroci,taki8e przeszywające i dziwne jednoczesnie.Zaczełam krzyczeć- "jakim prawem, jakim prawem pani mi to robi?????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" Przybiegły pielegniarki, a ona spokojnie(ta kobieta) "to nic, to nic siostry-niech się wykrzyczy to biedne dziecko, niech wyrzuci cały ból i całe złe emocje".................... Oprzytomniałam po jakiejś chwili, czy godzinie-nie wiem ile już to trwało, i.,..poczułam się taka lekka,taka cudowna,spojrzałam za okno i tak mi się błogo zrobiło.Jakbym się obudziła z głebokiego złego snu. Patrzę spokojnie na te kobietę i już tak rzeczowo pytam "skąd pani, skad to wszystkjo, czy to prawda?' ona do mnie że tak, to prawda, ona jest medium, nie znając mnie miała taki sen i miała dać "przesłanie" dla mnie ...Długo jeszcze rozmawiałyśm-ja na drugio dzień ewychodziłam. Poszłam do szpitala po paru dniach aby jej podziękowac, z pękiem kwiató, ale jej nie było już :( Odeszła.... od tamtej pory zaczeła się żmudna rehabilitacja i dokonałam cudów-jak żartuja lekatrze.wrócu=iłam "prawie"-ale niedużo zostało-do pełnej sprawści i odwiedzam groby męza i córki, ale i zarówno pani Bogny Komuś moze się to wydać niewierygodne, ale uwierzcie-jestem tego zytwym przykładem ze takie rzeczy sie zdarzają......... sama czasem nie wierzę w to ,co mi się przytrafiło a rehabilitacji poznałam wsopaniałego rehabilitanta :) ma podobne oczy do mojego męża :D wszystkim szczęścia i dużo zdrowia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
Pozdrawiam Cię "życie czasem...." :) Smutna ta Twoja historia, ale i optymistyczna zarazem (jej koniec) To tylko mnie utwierdz, ze powinniśmy mieć dużo siły i że innych spotykają większe nieszczęścia. Trzeba cenić każdy dzień, wszystko co dobre. Dobro rodzi dobro, tak jak uśmiech-uśmiech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna
ten topik powinien sie nazywac tez "kobiety po przejsciach" ;) ale i tak fajnie się go czyta pozdro :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×