Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kajuuusia

od dziś zaczynamy o siebie dbać!!!!!!!!

Polecane posty

Gość Taka ja/ja/ja
Oooo albo w pizamce chodze w weekend :D Ogolnie nie ma u mnie duzej roznicy dom/nie dom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo! Dziekuję "teraz czas na mnie" za życzonka :) No powiem Ci że początki były baaardzo trudne, poznaliśmy się na czacie, miałam wtedy jeszcze poprzedniego chłopaka i nie wiedziałam co mam robić, miałam wyrzuty, kilka razy się rozstawaliśmy i wracaliśmy do siebie, mieszkaliśmy razem miesiąc i się wyprowadziłam a potem znów zamieszkaliśmy....achhh ciężkie czasy naprawdę, chciałabym to wymazać, ale może dzięki temu umocniło sie to co jest między nami, że mimo wszystko chcieliśmy być razem no i jesteśmy :) Kocham go bardzo ❤️ Wczorajsza kolacyjka pyszna, fajny wieczorek spędziliśmy :) Dzień kobiet tylko w pracy jak juz pisałam, bo mój Bebok po pracy dopiero poszedł do kwiaciarni i było już zamknięte - dobra wybaczam :P A co do tematu o którym pisza dziewczyny wyżej to ja po domu nie lubie chodzić w ciuchach w których wychodzę bo mi ich szkoda, wiadomo w domu zawsze się czymś upaćka czy coś. Dlatego mam dwie pary spodni dresowych, jedne luźniejsze i kilka koszulek tez sportowych, na to jak jest zimno jakaś bluza i papućki i tak chodze - w domu stawiam na wygodę. W lato jakieś getry albo szorty i bluzka na ramiączkach. Włosy spięte do góry, i jeśli nigdzie nie wychodze to się wogóle nie maluję - tak lubie najbardziej, czuje że moja buzia oddycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh jamajka widze ze nie tylko u mnie slabve poczatki byly...ja przez prawie rok walczylam z jego gleboko zakorzenionym kawalerstwem.duzo bylo przeprosin mojego krzyku sporo moich lez wylanych z nerwow ale nie wiem czemu cos mnie az tak silnie trzymalo milosc i to ze mi zalezalo oczywiscie ale nie wiem czemu az tak silnie wierzylam ze wkoncu zmiany sie doczekam.kiedy mieszkalismy ze soba jakiec 3 miechy zrobil mi taka rzecz ze jak mu wywinelam....oczywiscie nie widzial jeszcez w tym wszystkim swojej winy wiec sie zaczal pakowac bo bidulek w pysk(slusznie) dostal a ja go nie zatrzymywalam plakac plakalam(o dziwo nie ryczalam) ale nie zatrzymywalam...cwaniaczek jeszcze do mnie z tekstem ze reszte wezmie pozniej...kazalam mu od razu wziac wszystko nawet zapytal sie czy jeszcze kiedys sie spotkamy to mu jasno powiedzialam ze jesli sue teraz wyprowadza i sie rozstajemy to nigdy wiecej go nie chce na oczy widziec...pakowal sie dalej nagle slysze ze jest cicho i co???przyszedl placzac blagajac przepraszajac...zmieklam ale ja i on wiedzial ze po raz ostatni.bylo to rok i 3 miesiace temuod tamtej pory juz nigdy czegos takiego nie bylo co do ubrania domowego mam dresy(nie jakies powyciagane) bluzki przeznaczone po domu ale nie jakies workowate t-shirty jak jest zima polar i jedna bluze.ja tez stawiam na wygode w domu jak wiem ze ktos ma przyjsc to..zostaje zazwyczaj w tym bo przychodza do nas najblizsi moi przyjaciele(sasiad i przyjaciolka)jesli juz ewentualnie wem ze ktos inny to sie przebieram a zazwyczaj to my gdzies wychodzimy.spedzamy weekend na leniwca nie maluje sie zteszta nie raz nawet doi pracy sie nie maluje nie mam potrzeby codziennie. co do t-shirtow to uwielbiam w nich spac i jest to zazwyczaj moja stala pizama letnia-koszulka(nawet 2 ktore byly mojego faceta i uwielbia kiedy w nich spie)i spodenki krotkie zima mam 2 z dlugim rekawem i nogawkami jedna 3/4 i jedna w ktorej sypial moj facet ale wskoczyla sie w praniu hehe.mam oczywiscie tez seksi jedna taka perfidna a jedna troszke mniej i wiem ze wlasnie on lubi jak go zaskakuje i ubiore jedna badz 2 czasem bo mamy "dzien dobroci dla zwierzat".uwarzam ze to jest lepsza metoda przynajmniej wiem ze zawsze jest reakcja na taki "nagly" stroj a gdybym miala to na sobie zawsze pfff znudzilo by mu sie a poza tym naprawde rzuca sie na mnie kiedy spie w jego bylych koszulkach badz pizamie wczoraj to bvylo mmmmmmmm.wracam obiadek gotowy winko do obiadu czekal rowniez storczyk kawalek czekoladowego ciasta z kremem pozniej wspolny prysznic wspanialy seks ehhh czemu nie zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzę że znów mamy coś wspólnego :P Mój też dostał po pysku (dwa razy) na początku :P Tylko że to on mnie wywalił z domu :P dobra było minęło, teraz mamy kochających facetów przy sobie i oby już tak zostało FOREVER :) U mnie niestety z seksu nici ale za tydzień to sobie odbije :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smaruj jakimiś kremami czy maściami póki świeże, póki jeszcze możesz coś z nimi zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj dostal 3 razy pierwszy raz nie zaluje dostal naprawde slusznie niby moglam sobie darowac ale...2 raz bylam pijana mnie wkurwial klocilismy sie a dokladniej mowiac ja sie darlam a ten sobie zarciki.3 raz tez przy klotni tez nieslusznie wiem ze jakbym znowu to zrobila to nigdy wiecej go nie zobacze dltego wiem ze nie bedzie juz nigdy...oc mi powiedzial ze jeszcze raz a wtedy juz nie bedzie szansy to ja mu prosto odp ze jesli dostanie jeszcze raz w pysk to za cos takiego ze ja juz wiecej nie bede chciala z nim byc no smaruje smaruje mam taki jakis olejek od mojej sis z anglii ponoc dobry jest wiec zobaczymy ale strasznie sie tym podlamalam tak ze moj facet widzial ze cos jest nie tak i musialam zrobic cos co jest tak naprawde zabronione...pokazalam mu i sie zaczelam uzalac troche nad soba ze jak ja dopiero po ciazy bede wygladac.niby powiedzial ze jemu to nie przeszkadza to czemu ja sie tym przejmuje ale...ehh no wlasnie to ale.ja mam podatna skore na rozstepy mam jakies bardzo malo widoczne juz z okresu dojrzewania tyle ze ja wtedy to nawet o balsamach nie myslalam a teraz i sie smaruje i peelingi i bralam silice (na skore tez przeciez dziala)nie schudlam jakos szybko w krotkim czasie przytyc nic nie przytylam wiec nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja tez mam taka mało rozciągliwą skórę i też mam z dorastania rozstępy na pośladkach i piersiach ale jakoś mi to nie przeszkadza, nie chodzę z pupa na wierzchu smaruje sie balsamami i tak tego nie zlikwiduje bo za późno więc pokochałam ;) Fakt chciałabym mieć idealne ciało ale no cóż - nie zawsze jest tak pięknie, ładnie. Oj widze że o Twoich przeżyciach z facetem tez można by napisać książkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to u mnie jest odwrotnie, mój jest nerwowy i wybuchowy (czasem niepotrzebnie, bo wiele rzeczy można zrobić czy załatwić bez nerwów) a ja jestem spokojna i ugodowa (czasami aż za bardzo :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
O kurcze, bilyscie facetow? Ja nie umiem nikogo uderzyc, nie wyobrazam sobie tego. Gdybym ja uderzyla nie mialabym pretensji ze facet nie chce juz ze mna byc a gdyby on mnie to do widzenia. Jaki moze byc powod zeby kogos uderzyc? Dla mnie zaden. Gdyby zrobil cos co mnie skrzywdzilo to powiedzialabym mu to i poprosila zeby wyszedl albo sama bym wyszla. Na szczescie my oboje jestesmy tacy ze nie lubimy sie klocic, w sumie sie nie klocimy, czasami jest cos o jakas duperele ale po dniu przechodzi :) Ja jestem bardzo czula i moj facet tez, takie 2 przytulaski jestesmy :) Co do rozstepow to ja akurat nie mam, moja mama tez wiec pocieszam sie ze po ciazy tez nie bede miec choc oczywiscie wszytko mozliwe i jak w nia kiedys zajde to na bank bede sie smarowac czyms. Za to mam celluli, nie az taki wielki ale mam i np wiem ze trzeba pic duzo wody i zielonej herbaty i masaze bo kawa szkodzi a ja tak lubie kawe itd ale cos mi sie nie chce :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj uwierz nie jest tak ciezko uderzyc. ten 2 raz to alkohol a ja po alkoholu jak sie kloce to potrafie uczepic sie nawet jednego slowka jestem czepialska wtedy latwo dochodzi do tego ze on cos powie "na zamkniecie mi geby" zazwyczaj skutkuje zastanawiam sie nad tym o co robie wojne ale tym razem nie dalo rady a tym bardziej ze on mial humor dobry i mial ten taki glupiutki humorek ktorego ja nie nawidze yyyyyyy chcial wzbudzic u mnie tez smiech tyle ze nietrafionymi zartami uszczypliwoscia ktora na codzien jest dla mnie smieszna ale nie wtedy 3 razu nie chce tlumaczyc bo nie moge.bylam trzezwa nic takiego nie zrobil i ponioslo mnie podczas klotni.1 raz to tez przez klotnie ale klotnia byla bo on zrobil dla mnie cos karygodnego.obie sytuacje jednak mowia o jednym o bezsilnosci. jestes zdenerwowana (przy tej pierwszej sytuacji nawet wkurwiona rozzalona rozklekotana i nie wiem co jeszcze) mowisz krzyczysz i czujesz ze to nic nie daje buzujesz i nakrecasz sie bardziej krzyczysz bardziej nic nie daje nie masz sily przebicia jestes bezsilna albo tak jak ja mialam w pierwszym przypadku-wiedzialam od razu ze to co ja sobie pogadam pokrzycze nic nie da,a przede wszystkim nie da uspokojenia ukojenia nie zejdzie z cienbbie wkurw...tak do tego zazwyczaj dochodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak naprawde to my sie kochamy :P nie no zartuje sobie z ta ironia.naprawde nie wyobrazam sobie zycia bez tego faceta tak jak i on beze mnie(a przynajmniej tak mi sie wydaje) klocic sie klocimy rzadko raczej sporzeczki wystepuja ale u kogo ich nie ma?i sa to tez wtedy takie chwilowe.np sprzeczka pozniej godzinka milczka ale zaraz to wszystko schodzi i budza sie prawdziwe misie jakie w nas siedza :) mielismy po prostu ciezkie pierwsze poltorej roku.ja wybuchowa wymagajaca zmiany on musial zmienic swoje zakorzenione zycie kawalera i to zeby MOWIC o tym co czuje czego on oczekuje. zlagodnialam troche jakos mu sie to udaje ze powie cos co czasem mnie zaboli wlasnie na takie "zamkniecie geby" kiedy ja sie dre czy cos a raczej nie zaboli ale za co ja przestane sie odzywac bo powiedzial cos chamskiego, posiedze chwile w ciszy i nagle sie zastanawiam co takiego powiedzialam ze on sie tak odezwal i jest ok bo do tego dochodze w czym przegielam.on zmienil sie i to masakrycznie z jego zyciem kawalerskim ale....ehhh no wlasnie tu jest ale ktore boli jego.jego zdaniem ja zmiany nie widze bo on tego nie czuje i nie chce mu ufac(brawa czasem zaczynea mowic o tym co by chcial co czuje).ja?widze boze jak ja widze to co on zmienil dla mnie tylko jest jeszcze strach ze bedzie pstrykniecie palcami i bedzie tak jak ciezkie byly poczatki.nie jest to oczywiscie myslenie non stop o tym tylko jak nadarzy sie okazja do tego aby cos glupiego zrobic :( walcze z tum ale nie jest latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhehe no czasem w złości i bezsilności człowiek zrobi coś takiego jak my ale nie róbcie z nas jakichś "męskich bokserek" :P jeden czy dwa policzki w sytuacji gdy facet oskarża cię o zdradę (jak było w moim przypadku) i używa przy tym słów niecenzuralnych to chyba każdego może wyprowadzić z równowagi....ja też mojego kocham ponad wszystko i nie wyobrażam sobie życia bez niego 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
No ja cie troche rozumiem a troche nie bo ja nigdy nie krzycze, nigdy nigdy, on tez nie. To mi sie podoba, my po rostu spokojnie rozmawiamy :) Mam stresujaca prace wiec w domu mam czulosc i wyciszenie, tak jest mi dobrze. A wracajac do tematu dbania o siebie :) Tak sobie ogladalam moje wlosy w lustrze i zauwazylam ze rok temu byly bardziej geste a teraz mi sie przerzedzily. Mam cieniowane wlosy ale to juz od dobrych kilku lat i nawet jak byly cieniowane to byly geste i blyszczace a teraz sa tylko blyszczace... I chyba zaczne robic to co kiedys - maseczke z zoltka, rycyny i nafty raz na tydzien albo 2 razy, wtedy mi sie chcialo a teraz jakos tak hmm. I lykac skrzyp, kiedys lykalam skrzypowite bo mi wypadaly bardzo, teraz juz nie wypadaja ale nie sa tak geste. Sama nie weim, moze to wina tabl anty, wczesniej nie bralam a teraz tak. Ale i tak o wlosy dbam, zawsze odzywka po umyciu :) Mimo wszystko wroce do domowej maseczki i zobacze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wlasnie jamajka dobre spostrzezenie na te meskie bokserki...powiem szczerze ze nie spodobalo mi sie sformulowanie "bilyscie" tak wlasnie w takich momentach czasem puszczaja nerwy tracisz jakas kontrole wiesz ze twoje slowa tu nic nie dadza ze nie masz sily przebicia i pach po prostu -1raz-przyjechal nasz wspolny znajomy.w pt moj pojechal do siebie na dzielnice zeby sie z nim zobaczyc mial wrocic w sobote(spac mial u mamy a wracajac mial po mnie do pracy zajechac) a ja na impreze z kolezankami...fajnie nie umowa niezla pelen luz.koniec mojej pracy w sob a go nie ma doszlam do domu(myslalam ze moze troche szybciej wrocil mial jeszcze w czubiewiec poszedl prosto do domu) patrze ze go nie ma dzwonie a tu co?wylaczony tel...z 2 godziny pozniej dzwoni znajoma,zona jeszcze innego kolegi i sie pyta czy moj jest w domu bo jej pojechal w pt na spotkanie z w/w przyjezdnym kolega i jeszcze go nie ma....o zesz kurwa jaka ja bylam wsciekla myslalam ze go zabije wrocil w niedziele kolo 11 chcialam olac powiedziec dowidzenia jakby mnie przepraszal czy cos.a ten nic po prostu siedzial pewnie sie bal tego co moze zrobie i czekal na moj pierwszy ruch?nie wiem. chialam go olac ale po prostu wiedzialam ze nic nie da a przynajmniej przed odejsciem ulzy mi(?) reszta co do tego liscia jest znana...sam chcial po tym odejsc.nie mialam pretensji o to mialam pretensje o to co zrobil.sam prosil blagal przepraszal plakal...zostal sam nie zatrzymywalam go ani nie wyrzucalam po tym jak plakal.wiedzialam ze zostaniemy razem zrobil to po raz pierwszy i widzialam jego strach w oczach w tych zalzawionych skacowanych oczach widzialam to ze nigdy wiecej nie zrobi i dlatego nie zaluje.wieczorem lezac w lozku mowilam do niego spokojnym tonem z zalem i wontami.dalam mu "pieknego" moralniaka. mowilam mu o tym ze po co to zrobil skoro se ze mna umowil ze ok gdybym mu z kolega zabronila sie spotkac to co innego bunt czy cos ale po co mu to bylo ze dzieki temu ma brak zaufania z mojej strony ze nie wiem czy tak naprawde uda sie to kiedykolwiek odbudowac (chodzilo o zwiazek) ze moze i tak lada dzien sie rozstaniemy...nie widzialam nigdy zeby facet tak plakal tak prosil o wybaczenie prosil o najzwyklejsze objecie albo chociaz by spojrzenie w oczy zeby mogl mi przysiasc ze nigdy czegos wiecej takiego nie zrobi...od tamtej pory minal rok i mniejwiecej jakies 3 miechy i jest spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
No ja cie rozumiem doskonale ze bylas zla i nie panowalas nad soba, mialas wrazenie ze on nie slyszy czy nie chce slyszec, ze nie wiem, no wiadomo o co chodzi. Ja po prostu panuje. Ciezko mnie wyprowadzic z rownowagi, co prawda sie da a jak sie juz to sie zrobi to ja i tak nie krzycze. Jestem opanowana. Moze to tez efekt mojej pracy, czasami musze miec nerwy ze stali. Umiem to, nie mam nigdy tak ze widze ze moja slowa nie docieraja, a jak nie docieraja to by byla jego strata. Ale nigdy bym nie uderzyla. Ja sama zle bym sie po tym czula. Mam takie zasady a nie inne, ty masz inne, twoja sprawa, kazdy zyje jak mu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 raz ehhh tak jak mowilam po pijaku.bylismy sobie na imprezie ze znajomymi.mala sprzeczka nic nie znaczaca pozniej sobie z kolezanka gadalam on podsluchiwal(muzyka zagluszala) ubzdural sobie ze powiedzialam ze nie chce z nim byc czy cos takiego wielka klotnia osobny powrot do domu ja jakas godzinke szybciej.przebudzilam sie on w innym pokoju spal obuddzilam go zaciagnelam do naszego lozka ten sobie zarciiki kiedy ja chcialam pogadac porozmawiac zaczelam sie czepiac no i nie wiem jak to sie stalo.z trudem go w domu zatrzymalam.tym razem ja prosilam plakalam przepraszalam.nawiazalam do jego"ucieczki" ze wiedzial ze takie cos potepiam(jeden ze wspolnych kolegow tysiace razy zaginal zonie) a to i tak zrobil i w sumie jakos go udobruchalam...dal mi szanse tak jak ja mu wtedy 3?wstyd zal zlosc na sama siebie po tym wiem ze nigdy wiecej.nie powinno sie to zdarzyc.a czemu?od slowa do slowa padly z jego strony obrazliwe a ze caly dzien chdzilam nabuzowana na niego a do tego wyzwanie mnie przegielo szale a wiem ze nie powinno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz ty nawet nie wiesz co w tym wszystkim jest najsmieszniejsze...ja gardze takim zachowaniem potepiam nawet liscie i to nie musi byc ze faceta a kobiece rowniez.co my jakies lepsze i faceta uderzyc mozemy ?no nie nie mozemy.uwierz tez zle sie czuje z tym co zrobilam za 2 i za 3 razem ale on dal mi szanse i przebaczyl...kazdy zwiazek ma lepsze badz gorsze sytuacje ale jesli chce sie byc ze soba to po czasie zapomina sie o tych sprawach...po 2 razie minely dwa dni i zczelam plakac i przepraszac (milo dzien spedzilismy i doszlo do mnie ze moglam to stracic-a raczej myslalam ze wiedzialam ze moge to stracic) a ON powiedzial ze to bylo i mamy o tym zapomniec ze nie warto wracac do tego po 3 znowu zatrzymywalam powiedzial zebym go puscila ze nie warto ze jedzie do mamy i bedzie jutro...i wtedy juz wiedzialam ze jesli ten moj kochas wroci to nigdy wiecej.na poczatku wygadywal ale teraz jest dobrze.jasne nienawidze siebie za to ale on mi przebaczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
Sczerze mowiac to zadna z opisywanych przez ciebie sytuacji nie sklonilaby mnie do uderzenia kogos w twarz ani zadna inna czesc ciala rowniez, zeby bylo jasne :) ale ja jestem taka a nie inna, sa rozni ludzie i tak jak napisalam - kazdy zyje jak chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na wlosy to ci nic nie poradze...sama mam lipne ostatnimi czasy.przerzedzone jakies.bralam silice teraz skrzypovite oraz uzywam szamponu i maseczki radical ze skrzypem polnym.nie sypia sie tak jak sie sypaly ale kondycyjnie poprawy nie widze :(.ale za to napewno paznokciom pomogly tabletki a zawsze mialam slabiutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
ooo paznokcie tez mam slabiutkie, ale to od zawsze. Kupilam sobie bezbarwna odzywke killy's czy jakos tak i poprawily sie :) Ja mam tak ze mam krociutkie ale jak juz mi sie uda troszeczke zapuscic ale to nawet nie za opuszek, to kolezanki mi mowia ze wygladam jakbym miala francuski bo robi mi sie taka biala koncowka. Wiec wtedy tez maluje odzywka albo bezbarwnym i ladnie to wyglada. Ale to rzadko bo zwykle sie bardzo lamia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widzę że wczoraj dyskusja się rozwinęła na temat naszego "bicia" :P "teraz czas na mnie" niezłe nas HEROD baby :P Mi się wczoraj na przystanku rozjebała torebka ostatnia którą miałam no i niestety jestem zmuszona kupić nową z czego się bardzo cieszę :D:D:D Czas na poranną zieloną jaśminke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny...ale tragiczna noc za mna.moj tak kaszlal ze spac nie moglam juz nawet nie wiem ile razy nawet sie przebudzilam przez niego w nocy wiec dzisiaj przede mna cieeeezki dzien jedno dobre ze mimo wszystko mam dobry humor :) a przynajmniej narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja/ja/ja
Ale to teraz taka najgorsza zdradliwa pora, tak jak w listopadzie kiedy bylo raz cieplo i raz zimno - i niestwty wirusy kraza w powietrzu i sa chorobska :/ ja od poniedzialku chora jestem ale jutro juz ide do pracy :) Ja wole jak jest tak bardziej mrozno bo wtedy az tak sie nie choruje niz takie niewiadomo co na dowrze:/ A rozwalona torebka - dobra sprawa zeby bez wyrzutow cos zakupic :D A dzis miedzynarodowy dzien mezczyzn, cos jak dzien kobiet :) Bo to co w polsce sie swietuje we wrzesniu to dzien chlopaka, dobre dla szkol tak max srednich, takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Jak się spało? :) Ja mam dziś fajny humor może to dlatego że wczoraj z moim przed spaniem wpadlismy w "śmiechawkę" i aż nas od tego brzuchy bolały heheheh Torebeczka kupiona :) Teraz zbieram na kurtkę widziałam śliczną w H&M mam nadzieje że szybko mi ich nie wykupią :P Trochę lipa z kasą bo mój dostał mniej niż przewidywalismy i jeszcze ubezpieczenie za auto trzeba zapłacić także będzię cięzko ale damy rade :) Co do dnia mężczyzny to pierwsze słysze, ja zawsze uznawałam 30 września - dzień chłopaka. Kurcze wczoraj tak rozmawialiśmy z moim o życiu i wogóle i obiecał mi że wybudujemy dom, będziemy mieć duzy ogród, dwa psy, koty....aż mi łezka poleciała.... :) Dziewczyny jeszcze 10 dni i wiosna!!!!! :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej ej ej co sie tu wczoraj stalo?czemu nikt nie pisal?ja wczoraj wogole czasu nie mialam bo ciezko pracowalam:Pnie no zart po prostu nie miala wczoraj nawet chwili zeby tu wejsc i cos napisac tyle towaru naraz dostalam i wszystko przeliczyc rozwiesic ehhh. co tam slychac?u mnie dzisiaj strasznie ponuro w glowie nerw ale odbije sobie to dzisiaj wieczorem bo idziemy na 30 przyjaciela tego mojego jelopka :) ojjjj juz wiem ze jutro bedzie wielki kaaaaac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć :) No sama zostałam wczoraj na polu bitwy :P U mnie śnieg i piździ jak nie wiem :/ dobrze że dzis piątek i cały weekend z moim "mężem" bo też ma cały wolny - super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×