Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca dziewczyna

PROSZĘ MI POMÓC W TYM PROBLEMIE! JAK MAM SOBIE Z TYM PORADZIĆ?

Polecane posty

Gość Pytająca dziewczyna

Ja mam 20 lat on 23 lata. Piszę prosząc o pomoc, o poradę poważnych ludzi, którzy posiadają jakieś doświadczenie. Piszę, ponieważ mam problem w związku. Ponieważ mój partner sam zaproponował, żebym porozmawiała na ten temat z innymi (wymienił tu nawet tych innych, ale są to ludzie, którzy patrzą na mój związek zbyt subiektywnie i ich odpowiedź na zadane pytanie będzie oczywista). Proszę mi poradzić jak zachować się, jak potraktować go w danej sytuacji, co ma myśleć? Mieszkam z chłopakiem od półtora roku, znamy się ponad trzy lata. Niestety pochodzimy z miast oddalonych od siebie o 400km, dlatego nie jest realne pogodzenie niektórych spraw. Moja mama mieszka za granicą, w Polsce pozostała mi 76 letnia babcia i 18 letni brat. Chodzi mi o problem ze świętami. Już czwarty raz będziemy obchodzić święta w naszej „kadencji związku”. Choć traktuje to poważnie i bardzo mi na tym zależy, niestety do tej pory nie obchodziliśmy ich nigdy razem. Myślałam, że zmieni się wszystko, jeżeli zamieszkamy razem. Niestety, w zeszłym roku ja musiałam spędzić świetna u siebie w domu, bo mama nie przyjechała i nie chciałam zostawić babci i brata samego na pastwę losu. Pierwszy raz spędzaliśmy święta bez matki. Musiałam święta przygotować, musiałam dopilnować wszystkiego. Chłopak nie chciał jechać ze mną Postanowił spędzić kolejne święta u siebie w domu z rodzicami, z dorosłym bratem i siostrą i ich rodzinami. Obiecał mi, że kolejne święta spędzimy razem. W tym roku, po ponad roku nieobecności moja mama przyjedzie na te święta. I znów pojawił się problem. Chłopak powiedział nie. Mi zależy na tym, jemu najwidoczniej nie. Gdyby nie to, że moja mama specjalnie przyjeżdża, gdyby nie fakt, że nie widziałam jej tyle, pewnie zostałabym tutaj. Pewnie pozostanie mi znów jechać samemu na święta, Co ja mam myśleć? Jak traktować problem? Jak traktować jego samego chłopaka? Przyznam, że od pewnego czasu nie jest między nami najlepiej, zawsze to ja ust epuje i się przystosowuje - największym przykładem jest to że to ja przeprowadziłam się z dużego miasta pełnego mozliwości, moich znajomych i rodziny, do jego miasteczka oddalonego o 400km, w którym mieszkam, sama, bez pracy, bez mozliwości . POMOCY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIA FR
wiesz co,ja mysle tak:w tamtym roku mu nie pasowalo,w tym tez "nie"mysle ze sa die opcje: pierwsza:ma cos do twojej rodziny dwa;tak mu wygodnie i specjalnie mu nie zalezy aha a czy ty mu prowadzisz dom?bo jak tak to wedlug mnie on cie ma jako "pania do seksu i utrzymania domu"...sorki ale tak to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania fr
oczywiscie zapomnialam dodac darmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy on złożył propozycję abyście pojechali do jego rodziny na święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WIEM JAK POWINNO BYC
JA UWAZAM ZE ZAWSZE POWINNO BYC TAK- JEDNE SWIETA SPEDZACIE U JEGO RODZICOW, DRUGIE U SWOICH. OBOJE. I TAK W KÓLKO. WTEDY JEST FAIR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie to dziwne.Ja z Moim facetem nie spędzam wspólnie Wigilii.Nie mieszkamy razem ,jestesmy razem prawie 3lata.Przeważnie ja odwiedzam jego rodzinke 2dnia świąt. Może w jego rodzinie jakoś \"nadzwyczajnie\" nie spędza się świąt i dlatego nie chce jechać do Ciebie bo nie wie jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca dziewczyna
nie nigdy nie zaproponował mi ani świąt u niego, ani świąt u mnie. Teraz pewnie mi to powie, że sam mi proponuje świeta u siebie, bo wie w jakiej jestem sytuacj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WIEM JAK POWINNO BYC
Wiesz co to on chyba nie traktuje tego zwizaku powaznie... a w ciagu roku jedzicie do swych rodzin wspolnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca dziewczyna
Lubie sobie czasem pobiegać po lesie .I w nocy przy pełni księżyca wyję .PO czym zabieram się do bujania worów okoicznej faunie .Spotykam dziki i jelenie.TE ostatnie mają większe bile dlatego dają się fajniej rozchuśtać o tak ((( o o))) .Czasem tylko na mnie dziwnie patrzą te zwierzęta i niektóre uderzają prawym kopytem w ziemie jakby szykowały się do jakiejś bitwy czy co ?Raz spróbowałam z koniem dziadka ,który stał w zagrodzie.Biedny sie zdenerwował troszke może to przez hałas przejeżdzających samochodów ,bo zostawił mi sład na czole w kształcie podkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca dziewczyna
Lubie sobie czasem pobiegać po lesie .I w nocy przy pełni księżyca wyję .PO czym zabieram się do bujania worów okoicznej faunie .Spotykam dziki i jelenie.TE ostatnie mają większe bile dlatego dają się fajniej rozchuśtać o tak ((( o o)))🖐️ .Czasem tylko na mnie dziwnie patrzą te zwierzęta i niektóre uderzają prawym kopytem w ziemie jakby szykowały się do jakiejś bitwy czy co ?Raz spróbowałam z koniem dziadka ,który stał w zagrodzie.Biedny sie zdenerwował troszke może to przez hałas przejeżdzających samochodów ,bo zostawił mi sład na czole w kształcie podkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tego t0piku
to nie ja napisałam powyżej, a ten kto to napisał ma niexle powalone pod sufitem... daruj sobie bo jestes daremny !! odpowiadając na pytanie.. my mieszkamy ulice dalej od jego rodziców!! moja mama jest w Londynie ojca nie ma, a jeśli chodzi o mój dom i babcie z bratem to tylko ja jeżdże, on ostatni raz był tam w luty br. tylko dlatego że załatwiał sprawę w tym rejonie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WIEM JAK POWINNO BYC
KOCHANA... WIEC CZEKA CIE BARDZO POWAZNE ROZMOWA Z TWOIM CHŁOPAKIEM. ZYCZE CI ABY SIE WSZYSYKO UDAŁO A JESLI NIE.... BEDZIE INNY, ZOBACZYSZ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by mu na tobie zależało to by te św. spędził z tobą palant jeden....widocznie ma to wszystko gdzieś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca dziewczyna
Musicie mi wybaczyć moje zachowanie, odkąd w okolicy mojego domu zabrakło odchodów szczurów wędrownych, które pasjami spożywałam każdego ranka z odrobiną moczu lokalnych meneli spotykanych przez mnie na schodach do Biedronki, jestem nieco nerwowa. W dodatku mój tatuś zabronił mi wywędrować za szczurami, włozył w kaftan bezpieczeństwa i karmił sondą analną. Dziś po raz pierwszy rozwiązał mi rękawy... Proooszęęęę nie mówcie mu, co tu nawypisywałam, bo znów mi je zawiążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra
Droga PYTAJĄCA DZIEWCZYNO wydaje mi się (zresztą nie tylko mnie),że ten chłopak nie traktuje cię poważnie.Gdyby mu na Tobie zależało to chciałby te święta spędzic razem z Tobą.Jeżeli Ci tak bardzo na nim zależy to porozmawiaj z nim.A tak naprawdę "to tego kwiatu pół światu".Tak mawiała moja babcia.Nie ma czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abra
Do PYTAJACEJ IDIOTKI Czego się u licha nażarłaś.A może ktoś Ci przeprowadził lobotomię i nie wiesz o tym biedaczko,że nie masz już mózgu. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×