Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grala

Jak przeciąć pępowinę po 40

Polecane posty

Gość Grala

Bylo już o teściowych a teraz o mamach. Mam 40 wiosen, 2 dzieci dobrego męża.Niestety sen z powiek spędza mi moja mama.Dzwoni 2-3 razy dziennie jak mnie nie ma to pretensje. Dziecko chore - moja wina, dwója w szkole- oczywiście dziecka- moja wina.Wszystko robię źle.Pełno dobrych rad jak gotować, sprzątać, wychowywać, nie dostosuję się awantura,postawię się pada i umiera.Niestety jestem jedynaczką więc calą uwagę skupia na mnie.Rodzina jej unika, ojciec dał się zahukać.Chcialabym się dogadać ale już nie mam sił. Z tatą często kłamaliśmy, albo nic nie mówiliśmy żeby nie było awantury - nigdy nie wiedzieliśmy o co wybuchnie, zawsze dla świętego spokoju przepraszaliśmy. Nie chcę uczyć dzieci kłamać dla świętego spokoju, a starszy już wie co ma na przyklad powiedzieć co dzisiaj jadł by nie bylo awantury - codziennie musi być zupa i drugie. Wiem , że to jest moja matka ale już nie wytrzymuję . Nie wiem co mam robić, wykańczam się psychicznie.Może pójść do psychologa? Jak wy sobie radziliście w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga winda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta strona
ktora jest podana to raczej dla dorosłych dzieci rodziców uzaleznionych - a moze znacie jakies grupy wsparcia dla takich osób jak autorka? Chętnie się przyłączę :( Mam ten sam problem:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam więcej lat niz autorka
i mam to samo,wybrałam minimum kontaktów z matką, na każdą ingerencję w moje życie reaguję spokojnym stwierdzeniem ,że zrobię to co JA uważam za stosowne,matka się obraża,po jakimś czasie przyjeżdżam bo uważam że wypada i jest to samo.I tak się to toczy,ważne ,że ja się odcięłam psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta strona
nie da się odciąć psychicznie :( bo ma się wrażenie, że rani się matkę, przynajmniej ja tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam więcej lat niz autorka
jakoś przestało mnie to gnieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
a u mnie jest tak, ze zawsze ulegam matce bo to matka i w sumie robie to co ona chce a nie to co ja chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam więcej lat niz autorka
no dzięki,miałam ten horror zbyt długo a moja siostra cała się już znerwicowała bo niestety nie potrafi tak jak ja olać to! Ja powiedziałam:dość niszczenia mi życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
ja tez mam wiecej lat niz autorka i tez nie umiem sie odciac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta strona
do ja mam więcej lat niz autorka ----> to może podasz kilka przykładów jak to zrobić, zeby nie dać sobą minipulować i pomiatać ?kiedy nie ma szans na całkowitą izolację od matki, bo wymaga już naszej opieki ze względu na wiek i stan zdrowia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasanka40
kurcze, jak ja doskonale znam ten temat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w szoku to mój tekst.................napisałam go rok temu....... Szukając wytłumaczenia dla zachowania mamy znalazlam stronę o bpd http://bpd.9g.pl/Forum/viewtopic.php?t=442 uważam, że przy BPD choruje cała rodzina. Może moja mama jest tym najcięższym przypadkiem? Może to, że całe życie z tatą jej ustępowaliśmy, przepraszaliśmy za swoje i jej przewinienia staraliśmy się przewidzieć, co może spowodować wybuch ( bez skutku) działaliśmy jak samonakręcająca się maszyna - ja uspakajałam tatę i wysyłałam z przeprosinami on mnie- wpłynęło oprócz BPD na jej obecne zachowanie. Wyniki? Jest coraz gorzej wiek +BPD Może trzeba było stawiać granice? Teraz już chyba za późno, mama ma 65 lat Ojciec kłębek nerwów, bez własnego zdania, zajęcia, znajomych. – nie walczył o siebie. Ja bez wiary w siebie (przecież wszystko robiłam i robię źle)chowająca się przy lekko podniesionym tonie, starająca się dogodzić całemu światu, przepraszająca za posiadanie swojego zdania ( o ile mam odwagę je przedstawić) i okazywanie jakichkolwiek swoich potrzeb, z jedynym ambitnym marzeniem – mieć spokój. Jak długo można się czuć nikim , być deptanym nawet jeśli się kocha. Co z „kocha” po latach ? Wyrosła taka mała roślinka DDD niepotrafiąca się z tego wyplątać. Jakie wnioski ………………nie wiem? Ile w tym winy BPD a ile naszej, mojej? Nie chodzi mi o to, że jestem biedna i nieszczęśliwa, bo rodzinę mam ok., ale TO siedzi w mózgu i wierci, wisi jak czarna chmura. Normalny kontakt z mamą…… tego mi bardzo brakuje, lub wzbić się ponad wszystko i nie brać sobie jej zachowania i słów do serca. Nie odzywamy się już trzy tygodnie, pewnie to nic nie zmieni. Ja działam jak Scarlet z „Przeminęło z wiatrem ” – pomyślę o tym jutro…………..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana................
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktoś potrzebuje konkretnych porad czy chce sie wygadać, to proszę na gg moja mama jest podobna, też lubi wszystkimi rządzić, o wszystkim wiedzieć... ale niestety, trafiła kosa na kamień, mam tak samo silny charakter, w dodatku jestem młodsza, za czym idzie większa siła przebicia, więc to ja jestem górą pozdrawiam i zycze siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
do Dee piszesz o wlasnym zdaniu. otoz ja mam wlasne zdanie i mowie caly czas ale problem w tym ze ono wcale sie nie liczy, jakbym byla malym dzieckiem , ktorego sie nie slucha, byc moze jest to slaba sila przebicia.. czesto widze jak matka cos mi tlumaczy jak malemu 2-letniemu dziecku i b. sie wkurzam i przypominam jej ile mam lat... ach...ciagla walka w sumie z matka, ktora czuje sie silniejsza charakterem i wciaz probuje zdominowac przede wszystkim mnie, bo... mam slaby charakter bo ona mnie potrzebuje do pomocy bo jestem jej corka itd. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
...no i ta walka mnie wykancza bo chcialabym byc w dobrych relacjach z matka ale to jest mozliwe tylko jesli robieniemalze wszystko jak ona chce, no i dotad tak bylo... teraz sie troche postawilam i ...caly czas niezdrowa atmosfera... a ona wziela sobie za zadanie mnie przelamac, przeciez to dla niej pestka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo nie wystarczy się trochę postawić matka drastycznie Tobą manipuluje, więc Ty drastycznie, całkowicie i konsekwentnie-zawsze powinnaś stawiać na swoim, żeby ją na 100% przekonać, że szkoda Ci gadać, co masz robić bo i tak na pewno zrobisz po swojemu innego sposobu nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta strona
Mnie się wydaje, ze Wy macie inny problem z matkami niż Grala i jej podobne osoby...Przeczytajcie jeszcze raz dokładnie jej post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
mojej matki nigdy nie przekonam, juz tak raz bylo ze pol roku z nia nie rozmawialam a potem bylo znow to samo... codziennie telefony, a gdzie idziesz ? co robisz? a poszlas i nic mi nie powiedzialas? ona mowi, ze mnie dobrze zna :( szkoda gadac.... przypuszczam ze wcale jej na mnie nie zalezy bo gdyby jej zalezalo to tez staralaby sie o dobre relacje a ona potrafi sie nawet na mnie mscic jesli nie robie tak jak ona tego chce, opowiada wszystkim jaka to ja niedobra corka... do mnie mowi ze jak umrze to bede miala spokoj :( tym mnie rani ale robi to specjalnie dla osiagniecia swoich celow :( porazka..i tak w kolko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
byc moze mamy inny problem ale na pewno podobny... Grala napislala: Dzwoni 2-3 razy dziennie jak mnie nie ma to pretensje. u mnie to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? dajesz po sobie jeździć, jak po łysej kobyle, to i tak masz tak krawiec kraje, jak mu materii staje pół roku to jeszcze nie tak dużo, można było mamcię przetrzymać dłużej a jak mówi, że po śmierci Ci ulży, to powiedz, że owszem, bo jak tak głupio gada, to masz jej dość ale to nie ma nic wspólnego np. z tym, że jej nie kochasz oddzielcie miłość od użaleznienia, bo to dwie różne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się nazywa szantaż emocjonalny gdy sie postawisz...stan przedzawałowy, ciśnienie, płacz, w końcu ustępujesz i tak w kółko. Przykład: Jestem po rozwodzie, 35 wiosen, 2 dzieci, praca, szkoła, dom..ide na imprezę..nareszcie. Pierwszy (albo dziesiąty) telefon do domu, no nie odbieram bo się dobrze ku** bawię, tel na kom. no żesz ku*** nie odbieram, ale odsłuchuje pocztę, cały optymizm i humorek zdycha: \"a gdzie ty sie podziewasz, pewnie znowu coś wymyślisz\" :P (wbita szpilka w kontekście rozwodu) no nie ja stara dupa mam się tłumaczyć mamusi co gdzie i z kim? Dzien kolejny dzwoni ojciec utruty na maxa, że mama roztrzęsiona (?!?!) żeby z nią pogadać. Owszem dzwonię - ton służbowy, z drugiej strony - foch :P i tak to się kręci. Niestety czuje się zdominowana, wiele zawdzięczam rodzicom, ale wole zeby się obrażała niż ŻYŁA ZA MNIE Autorko Ty dopiero teraz zdałas sobie sprawe że coś jest nie tak? wcześniej Ci to nie przeszkadzało? wlasnie tak nauczyłaś mamę Ty i Twoja rodzina, że ją z góry przepraszacie za to że żyjecie...Twoje dzieci uczysz kłamstwa? a po cholerę! Ty chcesz iść do psychologa? przecież zdrowa jestes. Odseparuj się od matki bo jeszcze Ci mąż się zbuntuje, a u dzieci stracisz autorytet. Musisz być silna. Moja rada: rozmowa z mamą, przy rodzinie! ojciec, mąż, dzieci. Ustal telefony do Was np. raz w tyg. albo odwiedziny raz w tyg. Jeśli się nie dostosuje i będzie wydzwaniać - nie będziecie odbierac jej telefonów, wizyty tez sie skończą. Mama ma kłopoty zdrowotne? powiedz otwarcie, że wyślesz ją do szpitala bo niepokoją Cie jej ataki (cyt.: \"pada i umiera\") i jako córka masz do tego pełne prawo. terapia szokowa moja droga to jedyny sposób. A co będzie jeśli podczas takiej rozmowy zacznie robić sceny? bądź konsekwentna, powiedz, że dzwonisz na pogotowie i po znajomościach załatwisz jej dłuuuugi pobyt w szpitalu, wykręć numer i obserwuj. Mama nagle ozdrowieje. Powiedz również, że jeśli będzie tak się zachowywać to zabierzecie ojca do siebie - zostanie sama. Uważacie że jestem wredna? jestem! bo tego mnie nauczyła. Na marginesie: mimo spazmów, fochów, ataków: moja mama ma się świetnie..wyluzowała. Kiedy do niej dzwoniłam? nie pamiętam. Ale jedno jest istotne nasze matki mają prawo czuć się źle (skoki ciśnienia, serducho itp.) i moja wie że o każdej porze może do mnie zadzwonić i oczekiwac pomocy - ale w rodzinie, w garach i w łóżku sobie nie dam mieszać! ps. źle gotuję, szkolne dwójki dzieci - moja wina, choroby - nie dbam o nie - moja wina..wyliczac dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgrozaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×