Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem gdzie jestem

kocham - zdradzam

Polecane posty

Gość nie wiem gdzie jestem

Jestem załamana - jestem matką, żoną i prawie kochanką. Jestem atrakcyjna i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Mąż wyjechał do pracy a ja zostałam z dzieckiem aby pracować tutaj (mam dobrą pracę). Ja, mój mąż i on mamy po 29 lat. Bardzo kocham mojego męża, ale coś we mnie zaiskrzyło jak poznałam tego drugiego. Nie wiedziałam o nim nic tyle że jest żonaty, że nie ma dzieci a on wiedział o mnie dużo - ja, mój obecny mąż i on razem pracowaliśmy. Dopiero kiedy mój nażeczony a obecny mąż się zwolnił zaczeliśmy mieć lepszy kontakt. Wpadliśmy sobie w oko i w końcu po długiej nieśmiałości (dwustronnej) umówiliśmy się na kawę. Trwa to już 4 miesiące jak spotykamy się ale nie spaliśmy ze sobą. Moje załamanie powstało w momencie kiedy dowiedziałam się że jego żona jest w ciąży. Po prostu świat się zawalił Ja poczułam że to musi się skończyć i urwałam kontakt, żeby jej nie skrzywdzić (postawiłam się w jej sytuacji). Ale wiecie co nie mogłam spać, cały czas chodził mi po głowie a właściwie to nie wiem co się ze mną stało. Ja po prostu coś do mniego czułam - czuję!?. On myślał że ja wiem o ciąży, wkońcu razem pracowaliśmy. Ale ja nie miałam zielonego pojęcia. ZAŁAMANIE. Po jakimś czasie zaczęliśmy się znowu spotykać nie potrafię inaczej, wydaje mi się że jest dla mnie stworzony i może wyda się to dziwne ale kocham i jego i mojego męża. Gdyby inna kobieta (koleżanka, przyjaciółka, obca osoba) kiedyś powiedział mi że kocha dwóch mężczyzn równocześnie to bym ją wyśmiała i powiedziała że to niemożliwe. UWIERZCIE MI TO MOŻLIWE... i uwierzcie mi że to nie jest zauroczenie. Jeżeli byłabym postawiona w sytuacji wyboru nie wiem co bym zrobiła ale wiem że on wybrałby mnie, wiem że jest ze mną szczery dał mi dowody na szczerość. Szalejemy za sobą - namiętne pocałunki, spotkania wieczorami i wogóle...z drugiej strony nie mogę doczekać się przyjazdu męża. Nie wiem co mam robić, zaczęłam wpadać w depresję i traktować się psychicznie źle. Sama o sobie myślę że jestem nienormalna, że jestem złą matką, żoną w rzeczywistości tak właśnie jest - nie nadaję się do niczego, ranię inną kobietę i wiem doskonale o tym że może przyjść taki dzień .... ...że stanę przed wyborem albo zostanę sama, kompletnie sama. Boję się tego strasznie, miałam nawet myśli samobójcze ale zawsze mój synek przywracał mnie do równowagi, może jak będzie samodzielny jak podrośnie (a ja dalej się ze sobą nie pogodzę).... Nie wiem po co to wszystko piszę - może ulży mi trochę (nikt o tym nie wie), duszę to wszystko w sobie. Nie wiem czy to się kiedyś skończy jak nie podejmę żadnej decyzji CO DALEJ?????????????? Niedługo wraca mąż, mam ochotę mu o tym powiedzieć ale wiem że zaszkodzę temu drugiemu a co za tym idzie jej też, a przecież nie może się denerwować jest w stanie błogosławionym i strasznie kocha swojego męża. Dlaczego on pokochał mnie, dlaczego ja pokochałam jego........... Wiem co myślicie czytając to wszystko ......kolejna zakochana szmata która rozwala związki.......... mam strasznego doła, próbuję normalnie funkcjonować właśnie on dzwoni nie odbieram ...............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BARDZO MI PRZYKRO ZE PISZE I MUSZE TO NAPISAC ja jesem obecnie w zwiazku z mezczyzna ktory zdradzil mnie z mezatka i niestety jej malzenstwo przestalo istniec bo faceta przebaczanie przychodzi trudniej tak mi sie wydaje.jago zona cierpi najbardziej a pamietaj ze krzywda wraca do nas z podwujna sila.nie daj sie i zapomnij o nim-to tylko zauroczenie z jego strony i napewno kocha zone i nie odejdzie a toba sie zabawi i zostawi.mam nadzieje ze podejmiesz dobra decyzje!!!!powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
chciałabym tak łatwo zapomnieć naprawdę bym chciała, ale ja go kocham i wiem że jest to uczucie wzajemne (długo by o tym pisać skąd to wiem) ale tak jest. Telefon jednak odebrałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrad Waliród
Jesteś nienormalna, jesteś złą matką, żoną, w rzeczywistości tak właśnie jest - nie nadajsz się do niczego, ranisz inną kobietę i wiesz doskonale o tym, że może przyjść taki dzień, że zostaniesz na lodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK GO KOCHASZ TO POWIEC O WSZYSTKIM MEZOWI I ODEJDZ O MEZA!!!!ZAKONCZ TO !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany julek
Jak to przeczytalem to wpadłem w dolek!!!Cholera jakbym sie dowiedział ze moja ukochana tak postepuje to sam bym popełnił samobójstwo!!!!Dlaczego uczucia są takie popieprzone????Rany aż boje sie angazować!!!! Nie wiem jak tobie poradzić.Może sie przeprowadź na drógi koniec Polski!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
Konrad wiem o tym, właśnie o tym piszę tylko nie wiem co z tym zrobić jest za późno, nie chciałabym być na mijscu jego żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
Majka ja kocham mojego męża, moje dziecko za nim szaleje a ja go potrzebuję tak samo jak tego drugiego nie potrafię wybrać. A jak wybiorę tego drugiego to co dalej, czy moje 5 letnie dziecko go zaakceptuje i jego żona - kolejna samotnie wychowująca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki topiku
...tak, kochac mozna kilka osob na raz, kazda milosc jest inna...nie wiem jaka jest Twoja definicja milosci? Jezeli wchodzi w nia (definicje) wiernosc to znaczy ze nie kochasz, logika...jezeli szacunek, tez nie kochasz (klamstwo nie idzie w parze z szacunkiem) ...a wiec co zostaje (a tutaj musisz sobie sama odpowiedziec). Wcale nie neguje Twojej sytuacji, bo sama w takiej tkwilam przez prawie 2 lata, tak, myslalam ze kocham dwoch...a dzisiaj wiem ze tak naprawde nie kochalam zadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki topiku
aha, i gdzies miedzy linijkami przeczytalam ze potrzebujesz ich obu, no wlasnie...najprawdopodobniej to jest potrzeba a nie milosc...sama wiesz ze jezeli nie zdecydujesz sie na jakis krok to ta sytuacje podsumuja lzy...wiem, na darmo rady, wiem dokladnie jak sie dzisiaj czujesz, wiem dokladnie jak bedziesz sie czuc...pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja rada
czuc sie będziesz podle, bedziesz mieć depresję, też tak mam, bo kocham i męz i kochanka. może taki układ po prostu zostawic trak, jak jest? w końcu nie ma się co martwic na zapas, życie przynosi takie niespodzianki, że nie wiesz, co będzie za miesiąc...Może się do niego zniechęcisz, może on odejdzie, może "wpadniecie" i wasi małżonkowie podejmą za Was decyzję? Niech się samo toczy, a zpsychiką - sama wiem, jak jest - przerąbane i na to się NIC nie da poradziuć. Cierpi się strasznie. Ale same sobie wytyczyłyśmy taka drogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma dobrej rady
czuc sie będziesz podle, bedziesz mieć depresję, też tak mam, bo kocham i męz i kochanka. może taki układ po prostu zostawic trak, jak jest? w końcu nie ma się co martwic na zapas, życie przynosi takie niespodzianki, że nie wiesz, co będzie za miesiąc...Może się do niego zniechęcisz, może on odejdzie, może "wpadniecie" i wasi małżonkowie podejmą za Was decyzję? Niech się samo toczy, a zpsychiką - sama wiem, jak jest - przerąbane i na to się NIC nie da poradziuć. Cierpi się strasznie. Ale same sobie wytyczyłyśmy taka drogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
wiecie co! dochodzę do wniosku że oni się może uzupełniają jeden jest czuły i delikatny a drugi jest troskliwy i opiekuńczy ale mają bardzo dużo wspólnych cech przy jednym jak i przy drugim czuję się bardzo bezpiecznie i cudownie. Chyba poczekam aż ona urodzi i powiem mojemu mężowi o nim. Nie wiem skąd znajdę tyle odwagi (łatwo pisać) ale samo się wtedy wszystko potoczy i rozwiąże. Pewnie zostanę z dzieckiem i to ja będę samotnie wychowującą bo mąż mnie znienawidzi a tamten może będzie ze mną?????????????? wtedy okaże się jaki jest wspaniały i kochający! Jetsem zła na siebie nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie wiedomo
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o sex .... rzadziej o pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jabym Ci radziła poczekać z tym wszytskim. Z miłością czasem tak jest, że się wydaje, że to jest ta jedyna i największa. Ale po jakimś czasie okazujee się że to jednak nie to. Ze to było tylko zauroczenie. Nawet jeśli teraz wydaje Ci sie, ze to jest coś jedynego i niepowtarzalnego. Poczekaj, zobaczysz jak ten drugi bedzie się zachowywał jak urodzi sie mu dziecko. Nie mów na razie nic bo możesz skrzywdzić i swojego męża i jego żonę i dziecko niczemu nie winne. Moze jest Ci teraz z nim dobrze bo nie masz przy sobie męża? Może po prostu brak CI ciepła i bliskiej osoby? Poczekaj jeszcze trochę, a przez ten czas spróbuj zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
Takasobie_30 ma rację poczekam aż maluszek się urodzi i zobaczę co się zmieni, ale i tak go kocham, teraz faktycznie mogę za dużo osób skrzywdzić. Tu nie chodzi tylko o sex, było z 6 sytuacji kiedy mogliśmy si ę kochać było bardzo blisko ale nie doszło do tego bo stwierdziliśmy że poczekamy. Jesteśmy szczerzy ze sobą do bólu. Cieszę się że tyle osób napisało trochę humor mi się poprawił co rzadko mi się zdarza w ostatnim czasie. Dzięki bardzo do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj t
To samotnosc czasami popycha nas do tego złego i uwierz tutaj nie miłosci tj. zauroczenie . Kochasz dalejmeza dlatego tak sie szarpiesz emocjonalnie . A swojego kochanka ,kiedys znienawidzisz ,bo tj. podły czlowiek bez zasad Robi dziecko zonie i spotyka sie z Toba . Ja tez ,kiedys miałam romans 1,5 roku i tez chciałam ze soba skonczyc. Pomógl mi specialista jak sobie nie mozesz poradzic idz do psycholaga pomoze Ci tutaj ludzie czasami maja zbyt mala wiedze ,zeby mogli Ci pomóc wiecej szkody tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saneczka
pomyśl co byś czóła jak byś się dowiedziała że twój maż spotyka się z twoją znajomą z pracy Więc zostaw tamtego faceta bo przyżekałaś innemu miłośc chyba że sama się oszukałaś Zapomnij o wszystkim i głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saneczka ma racje
pomysl o jego zonie, pomysl o swoim mezu (jaka masz pewnosc, ze na wyjezdzie nie znajdzie sobie dupy?) jakbys sie czula? przyjazd meza, ktorego kochasz ..... czekasz na ten przyjazd chyba tylko po to zeby sie poczuc bezpieczna.... ja na twoim miejscu nie zwierzalabym sie z tego mezowi.... ale rob jak uwarzasz.... I POMYSL TEZ O SWOIM DZIECKU (dzieci trudniej, nawet w doroslym zyciu, akceptuja fakt, ze malzenstwo rodzicow rozpadlo sie z powodu zdrady matki, a nie ojca) pozdrawiam Gdy rozum spi budza sie demony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest jasna
odwrotnie do tego co napisałas w topiku; ZDRADZASZ - NIE KOCHASZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie sie wydaje tak jak pisała taka_sobie_30. Nie masz przy sobie męża, znalazłaś kogoś, w kim masz jakieś tam oparcie i się go trzymasz. Wydaje Ci się, że to miłość. Poczekaj aż mąż wróci i bądźcie ze sobą trochę a potem zdecydujesz... Zresztą jak można mówić o wielkiej miłości, skoro spotykacie się na krótko, ukradkiem, nie jesteście ze sobą sytuacjach codziennych, skąd wiesz, jak by Ci z nim było. A najbardziej mnie dobiło, że jego żona jest w ciąży... Jak można romansować na boku gdy żona spodziewa się jego dziecka??!! Poświęca TOBIE wieczory zamiast siedzieć w domu i zajmować się żoną noszącą JEGO dizecko??? Pomyśl, jak Ty byś się na jej miejscu czuła... Przecież oni musieli się kochać, skoro powstało dziecko, i to nie tak dawno. Zastanów się! Czy on Cie nie wykorzystuje? Może żona się źle czuje w ciąży i nie radzi sobie z tym? Tak czy owak nie rozumiem, jak możesz tak \'kochać\" faceta, ktory w ten sposób postępuje... Wychodzi na to że to bardzo słaby człowiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
No To Ja masz rację doła mam z tego powodu że jego żona jest w ciąży. Wiem że jego życie jest monotonne, że to była wpadka ale dokładnie wiem o co ci chodzi. Czasami spędzamy całe dnie razem, razem gotujemy itp, i wiem że idealnie byśmy do siebie pasowali ale i tak poczekam z tym wszystykim do przyjazdu męża i rozwiązania ciąży. Nie wykluczone że wogóle do końca życia zachowm to wszystko dla siebie o ile wcześniej samo się to nie wyda....a to będzie najgorsze. Ulżyło mi - wczoraj się odważyłam napisać o tym i jakoś mi lżej na sercu przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale nawet jak to była wpadka, to przecież chyba ze sobą byli blisko prawda??? A nie jest Ci głupio, że inna kobieta nosząca jego dziecko siedzi sama a Wy spędzacie \"całe dnie razem\", razem gotujecie itp Jeśli mu tak źle było, czemu się nie rozwiódł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie jestem
mówi że to zrobi jak będę chciała, ale jak urodzi - ja sama nie wiem czy chciałabym rozpieprzyć komuś rodzinę. jakby mi ktoś rozbił rodzinę a przynajmniej próbował - zabiłabym dziwkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia A nie sądzisz, że teraz sama sobie rozbijasz rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna kochac i zdradzac
Kto kocha, nie zdradza. Kto zdradza, nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mademoiselle23
no cóż...wiadomo ze dla ciebie ta sytuacja jest bardzo wyjątkowa i bardzo osobista.Ale tak naprawde to mnóstwo tego dookoła.To proste.Mąż daje Ci poczucie bezpieczeństwa, znacie sie jak łyse konie, daje również ogólne poczucie dobrze spełnionego obowiązku, no wiesz...dom, rodzina, dziecko...wszystko wspaniale...Jest troskliwy i opiekuńczy,kochasz go,tak wiele razem przeszliscie... A ten drugi daje Ci to czego z czasem brakuje w prawie każdym zwiazku czy małżeństwie.Motylki w brzuchu...podniecenie przy przypadkowym dotyku,wypełnione mysli po brzegi...uczucie euforii...zakochania... I tak to juz jest, nie ma recepty i nikt Ci nie powie co masz zrobic. Nie wątpię ze to ciężkie dla Ciebie i współczuje.Ale sama musisz wybrać.Czy chcesz zaryzykowac swoje małżeństwo? Ja bym tego nie zrobiła.Powiem wiecej, ja nie umówiłabym się na tą pierwszą kawe, by nie miec takiego własnie problemu...ale coż, mądry polak po szkodzie;) Pozdrwiam Cię i zycze uśmiechu mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mademoiselle23 ma
racje...tylko ta pierwsza faza tez kiedys minie..."wpadnie" w faze ktora przezywasz aktualnie z mezem, fajnie by bylo moc poczekac i samemu sie przekonac, ale niestety bedzie to Twoje szczescie kosztem innych...najgorsze ze kosztem tych ktorych kochasz...zrob sobie grafik, pomysl racjonalnie a zobaczysz w jakim bledzie zyjesz, to nie wytykanie Tobie bledow, to moze chec zatrzymania Cie zanim bedzie za pozno, dla Ciebie takze, trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×