Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _frezyjka_

Metody naturalne - kto stosuje?

Polecane posty

Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
jakbyś czytała dokłądnie.... napisałam że nauki są w "tonie" tego artykułu.... a nie że przekazują jego treści.... jak dla mnie to spora różnica.... ale jak widać nie dla wszystkich. Natomiast to co pisałam o obwarowaniach i grzechu to były moje prywatne odczucia, co podkreślałam pisząc "moim zdaniem" a nie wycinki nauk. Co do orala.... nie wiem ja czy mam aktualne informacje.... ale z tego co wiedziałam jest akceptowany jako gra wstępna.... w sensie nasienie nie może trafić do buzi partnerki tylko do pochwy..... nie wiem może się coś zmieniło.... jak będę rozmawiać z księdem o doktrynie kościoła w sprawach seksu to na pewno się dopytam dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lek med
w takim razie skoro opieramy się na takich niuansach to moze będziemy mniej definitywne? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lek med
tzn dla mnie "to co tam słyszę " kojarzy mi sie bardziej z treścią niż formą przekazu nie wiem jak Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
nie powinno się cytować siebie, ale co mie tam "że to co tam słyszę, częściej jest w tonie..." wzorowa wybiórczość lekarz med .... dokładnie o to mi chodzi w dyskusjach z tymi od nrp w poradniach.... zadaję pytanie....a oni w kółko swoją mantrę.... 0 odpowiedzi. księdza znalazłam fajnego od rozmowy o małżeństwie.... ale z osobą z poradni, powiem szczerze, mam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lek med
krótko podsumowując:faktycznie masz pecha ale na szczęscie nie zawsze tak jest jak piszesz-mnie skolei -tak jak Ciebie moja wybiórczość- denerwuje fakt iz prowadzenie nauk przedslubnych niezgodnie o oczekiwaniami rzesz jest jednoznacznie utożsamiane z opinią o nrp-oczywiście negatywną ale dosyć-ok, rozumiem co chciałaś przekazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morał jeden - zle przekazywane info na temty NPR na naukach przedmałżeńskich. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
no właśnie.... kiedyś przyjeżdżała taka fajna para.... na rekolekcje przedślubne, do jednego kościoła.... ale jakoś straciłam z nimi kontakt....a już tam nie wykładają... zostali tylko ci od stwierdzeń "nie rozmieniaj się na drobne"- które mnie rozbrajają ;) co do negatywnego przekazu..... wydaje mi się, że przy dobrym podejściu do ludzi i ich problemów...na prawdę można wiele wytłumaczyć.... mogę podać własny przykład.... od niedawna mamy ślub kościelny- do którego przekonał nas pewien ksiądz (nawiasem mówiąc ten z którym chcę mieć wywiad na portalu), mimo że nasze dziecko niedługo pójdzie do szkoły....długo żyliśmy bez ślubu, szczerze powiedziawszy zwyczajnie nie był nam potrzebny, ani osobiście, ani formalnie, ani dla zachowania tradyci, której szczerze mówiąc z raji zawodu mamy po wyżej uszu.... i ten ksiądz właściwie jako jedyny... zamiast prawić nam morały w stylu "żyjecie w grzechu", powiedział, coś co możnaby sprowadzić do stwierdzenia... spróbujcie, a kiedyś docenicie pomoc Ducha św..... kiedy przyjdzie na to czas zobaczycie jego działanie. I po długich dyskusjach spróbowaliśmy, narazie zmian nie widzę, ale nie wykluczam, że kiedyś się to zmieni.... po prostu zrozumiałam, że może to jest ważne, a ja zwyczajeni tylko tego nie dostrzegam na razie. A klucz wydaje mi się, tkwił w tym, że ten ksiądz jako jedyny nas posłuchał ze zrozumieniem.... nie starał się udowodnić, że nie mamy racji.... tylko podał własne argumenty, bez moralizatorstwa, wywyższanie się itp. i takiego wykładowcy nrp poszukuję.... ehhhh tylko czy to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lek med
możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
:) mam nadzieję.... i jeszcze troszkę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba rozumiem,co Kalps ma na myśli,kiedy mówi o poirytowanych ludziach po kursach przedmałżeńskich - sama przygotowuję się do małżeństwa i boję się tego,że jak zgłoszę jakiś problem,czy wątpliwość,nikt się nad nim nie pochyli,tylko podda mnie indoktrynacji w rodzaju \"nie powinnaś mieć tego problemu\" albo \"ja nie mam tego problemu\". Nie dziwię się,że ludzie, którzy dokonują wyboru npr tylko pod przymusem,żeby nie popełnić grzechu, a nie mając przekonania i zaufania do samej metody, mają problem. Tylko że to nie świadczy o tym, że metoda jest zła, tylko że wymaga uczciwego nauczenia, pokazania, zachęcenia, pokazania wad i zalet, odmitologizowania jej - ludzie naprawdę w większości nie mają pojęcia, na czym to polega, a mimo to z góry skreslają... To co złe i wadliwe, jest zawsze bardziej widoczne, pewnie jest szereg mądrych i rzeczowych nauczycieli, tylko o ich pracy nikt nie mówi. I jeszcze inną rzeczą jest to, że nie powinno się - moim zdaniem - oczekiwać, że KK czy nauczyciel npr wszystko paluszkiem pokaże, trzeba też samemu sobie zadać trochę trudu, poczytać, poszukać, przyjrzeć się sobie - ułatwić sobie wybór zgodny z sumieniem, jeśli to dla kogoś takie ważne. A co do tego forum (nota bene b. ciekawego):zobacz Kalps,że tej \"Kamie\" zaczęło się żyć lepiej i uspokoiła się,kiedy zaczęła wreszcie po latach poznawać swoje ciało i faktycznie stosować npr, kiedy nabrała zaufania i przekonała się do tego wyboru:) Więc moim zdaniem, część jej problemów miała przyczynę nie w tym, że tą metodę stosowała, tylko w tym, że mimo konfliktu sumienia, nie robiła tego wcześniej - choć to może być oczywiście uproszczona diagnoza... A jeśli szukasz nauczyciela npr,to spróbuj zwrócić się do diecezjalnego duszpasterza rodzin,ktoś taki powinien być przy biskupie w Twojej diecezji,powinien znać nauczycieli w diecezji i polecić kogoś - zawsze to wstępna selekcja:) Mój znajomy jest takim właśnie duszpasterzem,ale nie wiem,z jakiej jesteś okolicy:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
przypomniał mi się taki przypadek, kiedyś czekałam na księdza, któremu nagrywaliśmy 25 lacie kapłaństwa, miał mi dać zdjęcia ze swojej młodości, czekałam w domu katechetycznym, z którego jest przejście do pokoi księży, był upał, wszystko potwierane , no i do salki obok, przyszła para na spotkanie z panią z poradni.... akurat laskę znałam z widzenia, wiem że ma dziecko z innym- wpadła w młodości. Kurka wodna, babka zaczęła wykład o planowaniu rodziny, wiecie od czego? od tego jak cenne jest doniesienie "wianka" do ślubu. Normalnie mnie się przykro zrobiło, a co dopiero tej dziewczynie. Spotkanie było indywidualne, na prawdę, czy tak trudno było najpierw delikatnie zapytać, o sytuację tej pary? i dobrać do niej naukę? Ps. Co do tej kamy z forum alleluja...hmmm fakt polepszyło jej się.... ale ja patrzę na to z innej strony.... jaką ogromną radość można czerpać z przejmowania inicjatywy we współżyciu.... kiedy do tego ona "dojdzie"? i czy w ogóle? Jeżeli chodzi o kurię, tak wiem, że mogę tam z kimś pogadać, wiele razy obsługiwaliśmy i prymicje i bierzmowania i wizyty biskupa.... nie byłoby z tym problemu. Wiem, że na pewno chcieliby mi jak najlepiej doradzić, tylko, że trochę obawiam się o ich konserwatyzm w tej dziedzinie. szczególnie, że właśnie nie chodzi mi strikte tylko o technikę.... bo od tego to są portale tematyczne, bardziej o uczciwe przedstawienie tej metody na tle innych. Ciekawą rozmowę bez tabu na temat antykoncepcji widzianej przez osobę wyznającą naukę Kościoła. W każdym razie dzięki, zbieram materiały i każdy punkt widzenia się przyda. A mogę zaspokoić ciekawość- działamy w południowo-zachoniej Polsce mniej więcej- bo czasem i o Nowy Sącz zachaczymy i Poznań się zdarza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sytuacji o której mówisz, moim zdaniem miał miejsce po prostu nietakt, z drugiej strony - nie wiem, czy gdyby wiedziała, byłoby jej łatwiej proprowadzić rozmowę:) - może by się niepotrzebnie mieszała chcąc uniknąć grząskich tematów. W sumie to ciekawa sprawa, że - jak przypuszczam na podstawie zasłyszanych informacji - prowadzący kursy npr chyba w większości zakładają, że mają do czynienia z ludźmi, którzy nie mają dzieci, nie kochali się itp., a tzw. nupturienci nie wyprowadzają ich z błędu. Taka zbędna kurtuazja, która nie byłaby potrzebna, gdyby nie było tego dywagowania o wianku itp. - uważam, że doradcy rodzinni powinni być od uczenia npr i wskazania pewnych psychologicznych aspektów małżeństwa, dialogu w związku itd. a kwestie etyczne i ich rozwikłanie zostawiali księdzu i narzeczonym. Co do Kamy: myślę, że nie ma co mierzyć jej sytuacji swoimi potrzebami, być może ta kobieta czerpie radość z szeregu rzeczy, o których nie mamy pojęcia, a akurat nie z tego, co Ty czy ktokolwiek inny sobie w seksie ceni? Ten problem patrzenia na życie innych przez pryzmat własnych oczekiwań często się na tym forum pojawia, osoby, które z jakichś przyczyn nigdy w życiu nie zdecydowałyby się na npr, wydają się być o krok od przekonania, że te które sobie je chwalą, należy ubezwłasnowolnić dla ich własnego dobra, bo \"nie wiedzą co czynią\":) A co do zasięgu Twojego działania, to całkiem nie z tej strony, bo ja zachodnia, owszem, ale zdecydowanie północ:) Podsunęłam ten pomysł, bo sama w ten sposób szukałam doradcy na własny kurs, i ksiądz od razu wyczuł, o kogo mniej więcej chodzi. Take a risk:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
na razie to ja komuniami jestem zawalona ;) mam nadzieję, że jak przyjdzie czas na objazd parafii, to trafię na kogoś fajnego- najbardziej chciałabym najpierw posłuchać co taka osoba mówi i jak, a potem poprosić o spotkanie.... wiesz, ja też nie chcę nikomu ciśnienia niepotrzebnie podnosić, zadając niewygodne pytania.... więc wolałabym osobę, która się ich nie boi. jak nikogo tak nie znajde, to na pewno, poproszę o podsunięcie kogoś, przez znajomych duszpastarzy. Co do kamy, wiesz, masz rację, nie można mierzyć innych własną miarką, natomiast, to co mnie w tej historii zaintrygowało, to jej początek, ja wychowałam się w bardzo tradycyjnej rodzinie.... nie wiem skąd, mam ten temperamencik ;)....i pamiętam jak będąc nastolatką się meczyłam, kompletnie nie akceptujęc tego co się dzieje z moim ciałem.... a krótko mówiąc, na niczym się nie mogłam skupić, onanizowałam się, miałam poczucie grzechu, winy, a z drugiej strony jak starałam się tego nie robić, to na niczym nie mogłam się skupić.... do tego, wstydziłam się komukolwiek o tym powiedzieć....bo ciągle słyszałam jaki to okropny grzech- a ja nie chciałam być okropna....męczyłam się tak kilka lat.... w końcu przez przypadek, poznałam ludzi o zupełnie innych zapatrywaniach, pomogło mi to zaakceptować swoje ciało, swoje potrzeby.... i szczerze powiem, teraz za chlorę nie potrafię zabaczyć grzechu np w masturbacji.... czy w seksie oralnym, czy antykoncepcji... rozumiem doskonale przekaz kamy, oddanie się do dyspozycji partnerowi.... to święta prawda.... ale dla mnie jest jeszcze druga strona medalu.... to co mojemu facetowi sprawia ogromną przjemność, właśnie patrzenie na moje podniecenie, tak jak pisałam, kiedy ja przejmuję inicjatywe.... oczywiście tamtej parze może to być do niczego nie potrzebne.... ale ja widzę w tym pewien niedostatek, dlatego jej świadectwo na temat nrp mnie nie przekonuje. Ps ja tę metodę uważam za taką jak każdą inną, na pewno nie uważam ludzi ją stosujących za jakichś zacofanych.... u mnie zwyczajnie by się nie sprawdziła bo rano jestem często nie przytomna i śpię jak kamień.... co dobrze obrazuje fakt- jak nauczyłam moje dziecko od noworodka przesypiać całą noc ;)- no zwyczajnie się nie budziłam na jego marudzenie, dobiero jak się darł w niebogłosy.... próbował przez 1 tydzień, potem zaakceptował tą wadę mamusi i zaczą przesypiać całą noc ;) eh ale się nie na temat rozpisałam przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
"....prowadzący kursy npr chyba w większości zakładają, że mają do czynienia z ludźmi, którzy nie mają dzieci, nie kochali się itp., a tzw. nupturienci nie wyprowadzają ich z błędu...." no i przez to metoda naturalna często kojarzona jest z zacofaniem.... to by była chyba esencja tej naszej grafomani ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielkie dzieki,ale nie tego szukalam...raczej czegos bardziej do rzeczy:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
a pani wonka.... tylko tyle, że ja mimo, że jestem blisko kościoła, za praktykującego katolika się nie uważam.... tzn. uważam, że nie tylko praktykując katolicyzm, można dojść do Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz jeszcze chcą z kalps
no-name- a czego szukałaś? zadaj pytanie, z tego co wiem, to tu jest sporo doświadczonych osób, na pewno ci odpowiedzą.... i może wreszcie będziecie mieli dyskusje na temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no_name, zadaj pytanie, zadaj pytanie!!!:Dja sama mam wyrzuty, że tu tak sobie buszuję na opłotkach... mea culpa - choć było interesująco, nie powiem:) i powtórzę jak mantrę: jeżeli mam rozbieżne wskaźniki, który uznać za decydujący? czy jeden z trzech niezależnie od okoliczności (np. skok temp, i reszta bez znaczenia) czy np. ostatni (skok skokiem, ale np. musi się zamknąć szyjka?)? pytanie nie akademickie bynajmniej, ostatnio zastanawiam się nad tym bioselfem całym, jest chyba stosunkowo najtańszy z tych zaawansowanych termometrów, zmierzy mi temperaturę, światełko zapali, ale... co z resztą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Wonka, nie wiem jak Cie stac i chcesz to kup sobie. Mnie nie stac. Ale mam nadzieje ze i bez tego da sie opanowac metode. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na www.bioself.pl cena to ok.400 zł wraz z przesyłką - nie jest to mało, ale w porównaniu z 2.000,00 za LadyComp itp... z bez tego opanować się da na pewno:) ale tak może łatwiej? poza tym moje pytanie dotyczy każdej sytuacji, w szczególności kiedy się posługuję zwykłym termometrem i nie zbiegają mi się objawy. mam pytanie do Sofijki: czy Tobie na początku też szalała temperatura? ja mam jednego dnia 36.65, następnego 36.25 a następnego 36.45... na tych \"modelowych\" wykresach to jakoś bardziej są do siebie zbliżone? Pozdrawiam, _frezyjka_ nie złość się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka******
kalendarzyk stosowalam przez dwa lata i bylo ok tylko trzeba pamietac ze okres musi byc regularnie i ze plemniki w organizmie zyją ok 72 godz wiec trzeba to uwzglednic mam 7-miesiecznego synka ale to nie byla wpadka tylko zaplanowalismy dzidzie w tej chwili karmie synka piersią a metody naturalne w okresie karmienia nie zdają egzaminu wiec biore tabltki cerazette nie zauwazylam zeby mialy jakis negatywny wplyw na mnie lub dziecko ale po okresie karmienia jak organizm wroci do formy mam zamiar wrocic do kalendarzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miski
to nie jest forum o kalendarzyku (kalendarzk do lamusa) plemnki moga nie zyc do 72h tylko nawet do 5dni (czy jeszcze wiecej) no i to ze teraz nie widac zlego wplwu talbletek na dziecko to chyba nic dziwneg nie??a co mialby kaszlec czy krzywic sie i nie pic cyca bo ty jesz tabletki??czy moze miec podkrążone oczy??jakiego negatywnego skutku ty szukasz??a moze to ze nie choruje zbyt czesto??ranyy....tak samo jak ciezane palaczki mowia "urodzilam zdrowe dziecko bo dostalo 10agarów"...:o co za zacofanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miski
apgarow mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Wonka, a dlaczego mam sie złościć? Masz mnie za taką jędzę? ;) Mówisz na temat, więc wszystko gra! Miśka! Kalendarzyk... To już prehistoria! Połącz to z pomiarem temperatury lub obserwowaniem śluzu! Będzie pewniej, jeśli nie bardzo pewnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_frezyjko_ cieszę się:) myślałam, że mnie ustawisz w kącie za złe prowadzenie się na tym forum:D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofijka
pani_wonka W moim pierwszym cyklu temp od 7 do 12 dnia utrzymywaly sie w granicach 36.7-36.8,13tego dnia spadly do 36.4 i tak przez okolo cztery dni.Potem nastapil jednodniowy powrot do 36.8 a potem coraz wyzej do 37.10-37.2 i tak zostalo mniej wiecej do konca cyklu. W obecnym cyklu od 5tego dnia do 13tego 36.7stopni a 14tego dnia wzrost do 36.9 a potem wyzej i wyzej i znowu jestem na etapie 37.1 (ale drobne wahania sa widoczne w obydwu cyklach,chodzi glownie o to ze sa wyraznie roznice miedzy temp przed jajeczkowaniem i po,te drugie sa znacznie wyzsze nawet jesli te w okresie przedowulacyjnym mialy rozne mniejsze wahania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Sofijko, cieszę się, że się odezwałaś:) ja mam teraz 12 dzień pierwszego cyklu po tabletkach, na początku tem była ok. 36.6 - 36.7, potem spadła do 36.25 i teraz od paru dni jednego dnia wzrasta a drugiego dnia spada, i te różnice są takie, że dwa razy był skok o 0,2 stopnia, ale zaraz potem temp spadła i a piac od nowa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofijka
pani_wonka Mysle ze najlepiej bedzie spokojnie mierzyc temperaturke i poczekac na ostateczny wyglad wykresu i potem go sobie zinterpretowac razem z objawami sluzu i bolesci jajnikowych ewentualnych:) Moze Twoj organizm potrzebuje jeszcze kolejnego miesiaca zeby wrocic do normy?Choc z drugiej strony to takie moje dumanie bo ja ciagle jeszzce niewiele wiem na ten tamat.Pozdrawiam cieplutko.Nie zniechecaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×