ja 23 on 38 i wlasnie sie rozstalismy..

nie wiem, czy ja naprawde jestem jakims chodzacym egoizmem??Bosz....w obcym kraju, prawie bez znajomych, z pewnych wzgledow potrzebujaca pomocy. On "miejscowy", facet swietny..no tak. I jasne, mnostwo problemow. Kurcze, naprawde poczulam ze to moze jest wlansie ten...(??) Kuzwa, nigdy nie bylam jakas cholernie pewna siebie, i on wiedzial o tym. NIby nie oczekiwal ode mnie ze bede IDEALNA a jednak... bosz....wmowil mi (oczywiscie nie wprost, tylko swoim postepowaniem) ze jestem najgorsza partia na zwizek, ze kazdy facet ode mnie odejdzie i nie bede szczesliwa bo jestem egoistka!!tylko ze on przez 15 lat swojego doroslego zycia nigdy nie byl w zwiazku!! a wczesniej tez tyklo pare tygodni! ja juz mam za osba jeden dluzszy(3lata). I przyjaciol korzy wiedza na co mnie stac. on jest sam jak palec, ma tylko swoja prace.. ufff. nie wiem czy ktos skomentuje to co wlasnie wyrzucilam z siebie ale muialam to zrobic.

człowiekiem. Z pewnością nie ma sensu dawać podkopywać poczucia własnej wartości jakiemuś rozżalonemu facetowi. Powiedział coś, co miało Cię zranić i tak się stało. Ale on nie okresla tego jakim jestes człowiekiem. Jak napisałaś masz od otoczenia inne inforamcje, masz też własny ogląd siebie, więc olej dziada. Teraz pewnie to trudne, ale skoro tak łatwo przychodzi mu ranić , szkoda na niego czasu, lepiej że odszedł, nie chciałabyś chyba być z kimś, kto częściej będzie to robił. A to czy jestes egoistką przemyślisz sobie kiedy emocje opadną i nie będzie to miało związku z tym facetem.