Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dżanna

Teściowa synowa

Polecane posty

Gość afga
ona chyba sypia ze swoim bratem znalam podobny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Dżanna
Mam wrażenie, że masz swój punkt widzenia i mimo, że zapytałaś o radę nie chcesz z niej skorzystać. Postaw sie w sytuacji synowej. Wchodzisz do nowej rodziny, wszystko co było Ci bliskie do tej pory zostawiasz w swoim rodzinnym domu, Poznajesz nowe zwyczaje, czujesz się jak nie u siebie , obco mimo poprawnej atmosfery, tęsknisz za swoją rodziną to naturalne. Piszesz o pępowinie. Wydaje mi sie, że Ty pierwsza powinnaś ją odciąć od swojego syna, Synowa go kocha i nie wydaje mi sie ze chce zrobić mu krzywdę. A jeśli nawet to jest dorosły i chyba potrafi mieć swoje zdanie.I jeszcze jedno... Jestem osobą spokojną i tolerancyjną ale nie zniosłabym jezeli ktoś z domownikow przeszukiwałby moje rzeczy, czytał listy, maile bez mojej wiedzy uwierz mi nie wybaczyłabym i nic nie byloby w stanie wytłumaczyć takiego postępowania. Jesteś wścibska i wstydż sie tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest taka historyjka
z serii " Z życia wzięte" Pewna kobieta opowiada swojej znajomej. - Wiesz moja córka tak dobrze trafiła! Mój zięć sprząta, gotuje, sam robi zakupy, opiekuje sie dziećmi , ona nic nie musi robić! - A co u syna?- pyta znajoma. - Ach same problemy, syn musi wszystko sam robic, sprzatac, gotować, opiekować sie dziećmi ... Widzisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżanna
Tak , jestem wścibska, ale gdyby nie to nie wiedziałabym , że mam judasza w domu. Nie znałabym prawdziwego oblicza synowej. Wierz mi, że nie szperam w ich rzeczach, a ta wiadomość od brata sama pojawiła się gdy włączyłam komputer, dalej to już bylo rzeczywiście wścibstwo.Ja jej to wybaczę, nie chcę pamiętać, ale wiem to wszystko dla siebie. My na temat jej brata nie wypowiadaliśmy się, dlaczego oni nie zachowali sdię w taki sam sposób. Trudno .Gdy będą mieszkać osobno, nie chcialabym wtrącać się w ich życie. Mam nadzieję, że to co zaszło będzie miało niewielki wpływ na dalsze rodzinne układy, chociaż mogę liczyć tylko na swoje zachowanie a nie innych osób, na których nie mam wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własnie
taka postawa jest najbezpieczniejsza. To własnie Ty powinnaś okazać życiową mądrość i wspanialomyślność puszczając w zapomnienie ten incydent. Synowa ma jeszcze wiele czasu na to aby pozyskać doświadczenie i zgrać się ze swoją nową rodziną. Jest młoda a młodośc ma swoje prawa choc nie zawsze słuszne. Wszystko się zmieni gdy zamieszkają na swoim , wasze relacje bedą o wiele zdrowsze czego Wam serdecznie życze! Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem teściową ...
i musze wam powiedziec, że od samego początku przyjęłam zasadę razem z meżem, nie wtrącać sie w zycie mlodych, chociaż nie wszystko nam sie podoba co oni robią, ale to ich zycie i ich sprawa. Nie raz pytaja nas o radę, czy to czy tamto dobrze zrobili, wtedy mowimy im, jak my uwazamy, ale to nie znaczy, że musza tak zrobić. :-D Mam dobre stosunki z synową i synem, pomagam im jak mnie o to poproszą, bo uwazam, że dzieciom nalezy pomagać, ale to , ze im pomogę nie upowaznia mnie do tego, żeby wchodzic w ich zycie. Ostatnio przez tydzień byłam z moimi wnukami podczas gdy synowa z synem byli w pracy, ale nawet na mysl mi nie przyszło, żeby np. przeglądać im szafy, czy komputer ... Moja zasada jest taka, nie rób drugiemu co tobie niemiłe :-D Ja nie lubie jak ktos by mial mi ryć w torebce czy w moim domu i nie robie tego komus, nawet najblizszym, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO SYNOWEJ 007
Mylisz sie moja droga, nie wiem skąd to przekonanie, że moja córka rządzi w domu ... Na szczęscie są malżeństwem partnerskim, wszystkie sprawy uzgadniaja wspólnie ... i dzieki Bogu. Moja córka ma bardzo dobre stosunki równiez ze swoją teściową, traktuje ją jak matkę, jeżeli potrzebuje pomopcy (tesciowa jej jest o wiele starsza ode mnie) to na pewno jej nie odmówi i nigdy to sie nie zdarzyło. Matka zięcia również nie wtraca się nigdy do ich spraw, tak jak my, chociaż nie wszystko nam się podoba co młodzi robią, ale to nie nasze zycie tylko ich. Moja babcia mówiła ... "Jeśli nie wejdziesz do lasu, to nic ci się nie przydarzy i nigdy nie zaczniesz naprawde żyć". I to prawda. Niech młodzi się sami uczą na swoich błędach, bo wiadomo, że nie mozemy niestety przekazac swojej madrości życiowej naszym dzieciom - oni wiedzą lepiej (my tez tacy byliśmy :-D) Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =====================
oooooooooooooooooohhhhhhhhhhhhh to życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżanna
Jeśli ktoś śledził to co pisałam, to wie że mój syn trafił do szpitala. Leży już prawie tydzień, ale niedługo zostanie wypisany do domu. Jego teściowie nie odwiedzili go , tylko skontaktowali się telefonicznie i zapytali o zdrowie. Czy nie powinni odwiedzić go osobiście? Ja chyba bym tak zrobiła gbyby synowa znalazła się w szpitalu nawet na tydzień. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powinni
według mnie powinni odwiedzić zięcia, dzwonić to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja to
zrobiłbym im to samo, napewno jeszcze nie raz będą w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hercules_poirot
Dżanno droga, weż ty się zajmij swoimi sprawami, swoim małżeństwem i swoim mężem. Czy on cię czasem nie zdradza? Czy nie powiedział wczoraj "dobranoc" pół minuty za wcześnie? A skarpety, zmienił dzisiaj rano? Najlepiej przetrząsnij mu szafę. Aha i nie zapomnij "przypadkiem" wejść na jego konto Gadu Gadu, do Archiwum - koniecznie, Dżanno droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z zapiskow
ja p...., ale ludzie sa wredni, zamiast spojrzec na siebie, szukaja do czego mozna przyczepic sie u innych i powoli sami sobie tworza pieklo na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -= +
Ja jestem synową i tez mam problemy z tesciową. Moja teściowa jest wdowa i po naszym ślubie stwierdziła, ze dom jest dla niej za duży i ona podaruje go nam a sama przeprowadzi sie do naszego mieszkanka w bloku( jeden pokoj, kuchnia i łazienka). Dla nas to było obojetne gdyż obydwoje mieliśmy dosyc spory zapas gotówki i chcieliśmy się budować. ale ona tak nas namawiała,ze wyremontowaliśmy jej stary dom ( kasy poszło tragicznie dużo) i wprowadziliśmy się tam. Nie wspomne o problemach jakie nam stwarzała - a to , prosze was tylko nie wyrzucajcie tej boazerii gdyz mąz ją robil ok . 20 alt temu i kosztowała majątek, płytki sa jeszcze ladne i szkoda niszczyć itd. Ten remont przeplaciłam głęboka nerwica ale jakoś go skończylismy. Teraz teściowa "bardzo lubi u nas przebywać" gdyz samej nudno. Mam jej serdecznie dosyc. Obydwoje z męzem pracujemy i ona wpadłą na super pomysł ,ze bedzie nam gotować- ale ona nie potrafi nic dobrze ugotować i mąż wcale nie chce tego jeśc.. Caly czas się wtrąca do naszego malzeństwa, buntuje męża przeciwko mnie. Ludziom opowiada jaka ja jestem podla, wyrzuciłam ją z domu i ona teraz musi się tułać!!!!!CHyba zamieszka w przytułku u brata Aleberta- to sa jej słowa! Jak zyc z takim potworem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem z ciekawosci...lol.....Dżanna, jak można \"przypadkowo\" sprawdzić komuś archiwum rozmów ?? Jak dalej będziesz się wpieprzać z brudnymi butami młodym w pościel, to związek Twego syna i Twojej \"wyrodnej\" synowej pryśnie jak bańka mydlana... To tylko moje zdanie ale z życia wzięte...i wątpię, byś nie wtrącała się w związek swojej córki i brata ... Z tego postu mam poprostu wielkie LOL... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baltona
DŻANA.... Brak mi słów, bo ja straciłam kupe zdrowia przez kupno mieskzania. wiem ile to kosztuje. I tera zmieszkam sama mam 25 lat i wszystko robie sama mimo ż ejestem trochę schorowana i często zmęczona bo mam akurta dolegliwosci rózne które mnie wykańczają. Chodze na pociąg 10 minut w jedną strone. A umywalke wycieram sama. Obiady codziennie gotuje mimo ze w domu jestem o 18 chata lśni. I sprawi ami tylko przyjemnośc że moge mojemu facetowi to zapewnić. Powiem Ci jedno. Bedziesz głupia jak kupisz im to mieszkanie. jesteś za dobra. Bo ona i tak tego nie doceni. chciałabym iec taką teściowa jak Ty, bo widac nie chcesz źle ( ja mam teściowa jędze ) jak jej się nie podoba. to droga wolna. A rodziców zaproś i powiedz o całej sytaucji. Niech wiedzą. Ze spokojem powiedz jak to widzisz, nie będzie ci szczeniara podskakiwac i udawac fałszywych przyjązni !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baltona
A jak twój syn jest w szpitalu to kto synowa wozi do pracy ?? Mam nadzieję ze nie wzieła urlopu z tego powodu ze nei iała byjak dojechac ?? te nowoczesne zony... szkoda słów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joy joy
hercules_poirot a Ty chyba pojebany jestes i to zdrowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżanna
Niezacny - gdybyś dokładnie przeczytał o czym pisałam wcześniej, to nie wypisywał byś głupot. Pewnie że do archiwum musiałam zajrzeć sama, ale wiadomość od brata wyświetliła mi sie po włączeniu kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżanna
Chcę Wam napisać że rozmawialiśmy z rodziacami synowej, nikt się nie obrażał, wyjaśniliśmy sobie i na tym się skończyło. Nawet jej rodzice dołożyli część wkładu do mieszkania. Wszystko ok. . TYLKO -mój syn bardzo wrażliwy człowiek, bardzo dobry ( tak mówi o nim moja synowa) miesiąc temu miał załamanie psychiczne. Dokładnie jeden miesiąc przebywa w klinice psychitrycznej. Wszyscy jesteśmy w szoku. Sama nie wiem, czy powodem nie było to że wtedy (grudzień) czytał korespondencję jego żony do brata. Pamiętam, że powiedział : zostawia się matkę i ojca i jest się z mężem( jest o tym w piśmie św.) Chyba tylko nie dodał, że nie wypisuje się do brata pięć razy kocham cię, tęsknię za tobą itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedny pokrzywdzony syneczek
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejne małżeństwo się rozleci
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa2086
Moje małżeństwo trwa dopiero 10 miesięcy i nie zapowiada się żeby trwało dłużej. Mam problem właśnie z teściową, która bez przerwy robi ze mnie wariatkę tak, jakby była jakimś psychiatrą. Mimo, że mąż ma własne mieszkanie i nie mieszkamy z nią, to wiecznie się jej obawiałam. W pewnym momencie bałam się wyjść choćby na krok z domu. Nie chciałam już wysłuchiwać od niej epitetów rzucanych w moją stronę. A mój mąż.... Chyba nie do końca wie z kim chciałby dzielić życie... Nigdy nie stanął w mojej obronie. Nie powiedział matce choćby słowa żeby się nie wtrącała i nie ubliżała mi. Mam wielki żal do męża i nie potrafię sobie z tym żalem poradzić. Do tego dochodzą jeszcze sceny zazdrości. Czuję się w tym związku jak w więzieniu, bo czego bym nie zrobiła, zaraz się to spotyka z krytyką nie tylko ze strony męża, ale i teściowej. I co mam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza czarownicaaa
a mieszkanie mozezsz kupic na siebie, na syna jakis zapis zrobic zeby na nia nie bylo, bo jak bedzie jakis rozwod czy cos to bedzie chciala mieszkanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urtg
matka mojego chlopaka tez wtykala nochal w nieswoje sprawy, tyle ze on stal po jej stronie, skonczylo sie na tym ze nie jezdze z nim do jego domu . a jeszcze dodam, ze potem dowiedzialam sie, ze stala pod drzwiami i podsłuchiwała nasze kłotnie. nie wpierdalaj sie bedziesz wrogiem i nie zwołuj zadnego sądu rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaj jej siłę
a ja mam pytanie do teściowych jestem synową, która nie ma dobrych relacji z teściami, mieszkamy na przeciwległych krańcach polski, dzwonię do nich tylko przy okazji jakiś imienin czy świąt, mąż jest na zagranicznym kontrakcie, widujemy się z teściami raz do roku mamy 3 letniego syna i tu moje pytanie do teściowych czy uważacie to za normalne, że teściowie się nim nie interesują? nigdy nie zadzwonią żeby zapytać co u wnuka, a potem się będą dziwić, że dziecko będzie traktowało ich jak obcych :-O uważam, że telefony działają w dwie strony i od czasu do czasu mogliby zadzwonić i porozmawiać z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urtg
oni maja swoja taka wiesz zasrana DUME i to do nich powinno sie dzwonic a nie oni do Ciebie. o wnuka tez nie beda sie pytac bo to TY POWINNAS pierwsza mowic. Kobieto ciesz sie ze widujesz ich raz do roku i tak daleko mieszkasz, niejedna by Ci zazdroscila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaj jej siłę
ale ja nie mam powodów żeby do nich dzwonić, więc nie dzwonię, a jak mam powód to dzwonię( i to i tak bardzo niechętnie-robię to z obowiązku) oni mają wnuka, więc powód jest tylko chęci brak :-O\ już kiedyś mąż mi wspominał, że mu się matka żaliła że nie dzwonię i oczywiście padło stwierdzenie ze strony męża ze jestem młodsza i że to ja powinnam zadzwonić, ale mu powiedziałam co o tym myślę ( a myślę, że to chore żeby dziadkowie do wnuka przez rok nie zadzwonili ani razu) i mąż już tego tematu nie porusza najbardziej wkurza mnie to, że pewnie teściowa wszystkim w koło mówi jaką to ma złą synową, że nie dzwoni i w ogóle:-O kiedyś się już od niej nasłuchałam na temat drugiej synowej jaka to niedobra, że też nie zadzwoni, nie przyjedzie z dzieckiem itp ( a ona po prostu się od nich odcięła, nie zagłębia się w tematy "teściowie" i tak jej pasuje, ale oczywiście teściowej już mniej ) latem pewnie będziemy do nich jechać, bo mąż twierdzi że dziadkowie tacy za wnusiem stęsknieni:-O a mi na samą myśl, że muszę tam jechać robi się niedobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POGUE
Kiedy byla klutnia o to, ze sama chcialam wybrac z urzadu moje papiery, ona nieproszona po nie sama poszla...nikt jej o nic nie prosil, a ona sama poszla!!! Jestem po dwu kierunkach studiow, sama na siebie zarabialam, utrzymywalam sie, a teraz pracujac w firmir jrodziny meza z matka, ojcem i nim nie jestem ani zarejestrowana, ani nie dostaje wyplaty..Podczas klutni o te dokumenty, tesciowa mi powiedziala, ze powinnam ja po rekach calowac, ze tak mi pomaga!!! Powiedziala mi ze jestem h**owa...Przekupiala mnie kosztownosciami..pierscionki, ciuszki...ale jestem niedobra, bo nie daje jej sie wtracac..moj maz nie chce sie przeprowadzic do miasta o 10 km od nich, bo mowi, ze tym pokazal by im brak szacunku..a co ze mna i szacunkiem do mnie? Ja dla niego przeprowadzilam sie 2000 kilometrow..a on dla mnie o 10 nie chce? Ostatnio slyszalam, jak obgaduje mnie do mamy, ze powinnam w pole pojsc pracowac, jak nie chce z nimi.. :/Nie mam juz do tego cierpliwosci.. 14:26 [zgłoś do usunięcia]pogue Kiedys bylam w sklepie wybierac lampy do nowej czesci domu i ona tez tam przylazla za mna..wybralam i... "Nie moge byc takie absolutnie- taki kabel bedzie zwisal na nowej scianie w niwym domu?"Wyszlam ze sklepu po awanturze..sprzedawca dolal oliwy do ognia, gdyz zwrocil tesciowej uwage, ze nie ona a maz powinien tutaj ze mna byc i wybierac lampy, a nie ona..podczas awantury pol godziny pozniej powiedziala mi, ze do ich kraju przyjezdzaja z polski same sluzace,a oni mnie wzieli, bo mysleli, ze jestem dobrym dobra dziewczyna...to co? Jestem zla, bo nie tancze, jak mi graja? Maja kupe kasy i uzalezniaja mnie finansowo od siebie..nie mam nawet 1 euro, a co dopiero normalna kase na zakupy, ciuchy.. 14:34 [zgłoś do usunięcia]pogue Nie wiem, co mam robic..boje sie miec dziecko, o ktorym zawsze marzylam..o trojce juz nie mowiac..tesciowa mi nimi by zwladnela..babcia jest najwazniejsza i takie tam..Kiedys maz sie za mna wstawil i wypominal mi to przez kolejne dwa tygodnie..Wciaz mu powtarzam, ze wolalabym mieszkac w domu umeblowanym w ikeii zamiast miec szafe za 5 tys euro wybrana przez mamusie..on mi na to, zebym spieprzala do polski, bo tam w domu rodzicow mam meble z ikeii..Wypomina mi na odbicie pileczki to, ze pochodze z o wiele ubozszej od niego rodziny, ze moi rodzice nam niczego nie daja i on moglby im to wypomniec.. Maz nie chodzi do kosciola..tak jak jego matka i ojciec..ojciec nawet na bierzmowaniu syna nie byl w kosciele,ani na komunii corki brata...ale na przyjeciach dw restauracji sie pojawil.. Tesciowa kiedys nagminnie donosila mi gotowe potrawy..wiec moj maz jadl od nas obu, ALE TO JA POTEM OD JEGO MATKI WYSLUCHIWALAM, ZE MAZ JEST GRUBY...Jak powiedzialam mezowi, zeby porozmawial z mama o tym, zeby nie donosila obiadkow, powiedzial, ze on nie bedzie takim egoistom jak ja i zebym go do tego nie zmuszala..nie chcialam go wtedy sluchac..przytrzymal mnie wtedy przyduszajac reka.. 14:44 [zgłoś do usunięcia]pogue Przebywajac w jej towarzystwie, nie odczuwam psychicznego komfortu..zawsze ustalala moje spotkania z rodzina..slyszalam jak mowila przez telefon wiele razy "tak tak napewno bedziemy z #######"Ech..nie mowiac juz o tym, ze jak przychodza do mnie goscie- jej goscie i zawsze w jej towarzystwie, to ona oprowadza ich po domu..Wszystkie czyny sa na pokaz..potrafi godzinami chwalic sie kolezankom lub nieznajomym jaka ona nie jest wspaniala...Podczas jednej z klutni powiedziala mi "Znajdz mi tesciowa, ktora podarowala taki pierscien synowej", ja powiedzialam, że sa takie, ktore podarowuja cos o wiele cenniejszego- spokuj.. Wiecie co laski! Z moim mezem przed slubem ustalilismy, ze nie bedzie zadnego pierscionka zareczynowego, restauracji...A jak o tym sie tesciowa dowiedziala..bum! Podczas jednego z obiadkow dala mi pierscionek, mowiac, ze to zareczynowy! Ot tak polozyla przede mna na stole. Ech..kiedy mowie mezowi o spieciach z mamusia,on mowi, ze nie ma go przy tym, wiec mu to nie przeszkadza...ze jest to sprawa pomiedzy tesciowa a mna...Nie wiem.. moj tata twierdzi, ze on powinien powiedziej jej, zeby sie od cyndolila ode mnie..Ja jej nie wyzywam, co najwyzej stanowczo mowie, zeby sie nie wtracala.. 14:57 [zgłoś do usunięcia]pogue Przepraszam, za bledy- szczególnie za ortografy...mieszkam we Wloszech dopiera dwa lata i wychodze z wprawy, az wstyd powiedziec..po polonistyce jestem. Ale coz..w kafeterii na obcej klawiaturze zaden word nie filtruje wyrazow Po wlosku mowie bardzo dobrze, wiec nie wiem, dlaczego tesciowa wtraca sie we wszystkie moje urzedowe i nie urzedowe sprawy..nie wiem..jeszcze jedna historia..przed slubem tesciowa powiedziala, ze chce dostac ode mnie piekne kwiaty..kupilam jej i mojej mamie piekny kosz z kwiatami..naprawde przepiekny...przed wejsciem do kosciola zrobila mi awanture, ze kwiaty powinna dostac przed slubem, zeby mi je wreczyc...a skad mialam wiedziec o tym zwyczaju, skoro nikt mi nie wytlumaczyl tego? Myslalam, ze maja byc dla niej, na podziekowanie...Klucilismy sie z mezem do poznego wieczora o te kwiaty..stal po stronie matki..szczypal mnie i tarmosil..plakalam ukradkiem w ubikacji.. 15:04 [zgłoś do usunięcia]pogue Gdybym wiedziala o tym bukiecie kupilabym jej...ale nie wiedzialam, wiec na podziekowanie kupilam te kosze, a na dla niej kosciol maly, elegandzki bukiecik..Ona chciala cos spektakularnego..moze kawal ogrodu powinnam na wozie przywiesc dla niej...nie wiem..Wszystko sie gmatwa..relacje z mezem mi sie psuja...zostawilam cala moja rodzine, zeby z nim byc, a tu takie doslownie KWIATKI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×