Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropkalotka

jak przezyliscie strate po I miłości

Polecane posty

Gość kropkalotka

bo ja bardzo chorowałam prawie przez rok ale mnie to umocniło jestem ostrozniejsza nie angazuje sie tak mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak to przezyje bo od soboty nie jestem z moja wilka miloscia:(nadal bardzo kocham, chce kochac i byc kochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropkalotka
Zerwalismy pare dni temu,była to pierwsza miłosc,zwiazek ok5 lat. Tez jestem chora...fizycznie!Nie moge spac,jesc,boli mnie głowa,jestem tak chuda jak anorektyczka,wmuszam w siebie jedzenie,ale nie moge...:(Ucze jakby moje ciało umierało razem z dusza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkalotka
kolezanko wyżej doskonale wiem co czujesz ja przezywałam to samo ale uwierz mi czas leczy rany. przychodziłam z pracy i przesypiałam całe popoludnie wieczorem wstawałam przebierałam sie i znowu kładłam spac i tak prawie cały miesiąc potem przyszły święta i co za pustka:( musiałam podleczyć sie troszkeodpowiednimi lekami schudłam 7 kilo.potrafiłam zjesc tylko jedną bułkę na tydzień a tak mnie bolała dusza:( na szczęscie dzis jest juz lepiej -minął rok..inaczej do tego podchodze moze dlatego ze go nie widuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreenaa
Z innego topika ale nigdy nie wiadomo moze i wam sie przyda kiedyś - bo życie bywa zaskakujace. Cholera nie mogę tego czytać. Sytuacja jak u mnie. U mnie po 8 latach zwiazku dostałam kopa w dupę dla 18 latki... No i cisza była przez pół roku. A tu nagle smsy, że wciąż mysli co mi zrobił, że ma wyrzuty sumienia, czy pamiętam nasze rozmowy ,spotkania i że wciąż o tym myśli... Ja tez wierzyłam ,ze to wielka miłosć, też wierzę chyba nadal... Ale sama chyba siebie oszukuje do cholery. Żadnych deklaracji ale takie smsy ni stąd ini zowąd, jakby sie nawrócił. Bo co ? Bo pewnie już pociupciał, motyle troche opadły i przyszły zwykłe szarawe dzionki, moze pierwsza kłótnia i facet ucieka od rzeczywistosci. Dla pocieszenia pisze do ciepłej klusi mamusi - bo wie, ze zawsze odpowie, ze zawsze była sympatyczna dobrą wybaczajacą niunią. A potem co pogodzi sie, a moze zabawi sie moim kosztem, poczyta jak mi na nim zależy, podbuduje swoje ego i mocny dalej sobie bedzie z innymi flirtował, a ja zostanę ze swoimi spalonymi nadziejami? Dziewczyny nie badżcie naiwne, nei dajcie sie.Pomyslcie!!! Wielka miłość? Czy gdyby u niego była wielka miłosć.... odszedłby ... cyz wy byście ryzykowały tak wiele, być moze rozstanie na zawsze, gdybyscie naprawde kochały ??? Nie oszukujcie sie, nie traćcie czasu. Zwyczajnie troche nie byliście razem, troche zapomnieli o tym jak im było z wami, wiec czują sie jakby to nowa nieodkryta kraina była, moze flircik, no i jeszce ten lekki sentyment. A potem? Nie łudzcie sie, prześpicie sie i wróci to co było, facet zaspokoi swoją ciekawosć... zmieni sie? Watpię, widac ,ze skoro dopada go codziennosć woli bujać w chmurach i pisać słodkie smsy z inną. Ja specjalnie napisałm całą listę co mi zrobił, bo wiem ,ze miałam i mam do niego słabosć (już miałam okazję mu wybaczać, co powierdzam ,ze zwykle prowadzi do kolejnej porażki) jak tylko mnie dopada mysl a może... czytam ją i leczy mnie ze wszystkich głupich myśli. To co tam jest napisane to nie kartka życzeń, to ponad pół roku, oraz lata wcześniejsze moich łez, moich nieprzespanych nocy, moich koszmarów i dni , kiedy mi sie przez niego żyć nie chciało,kiedy byłam bliska by skończyć swoje życie, bo myśli były tak czarne ,ze aż bolały. Kiedy nie mogłam spać nienawidziłam nocy, bo przychodziły obrazy jak on jest z inną, jak sie z nią pieprzy ,całuje śmieje!!!! Jak mnie okłamywał przez taki długi czas! Przypominam sobie wtedy ,jak w pierwszej fazie swojego niziania z ta nastolatką miał mnie w dupie, nie odpisywał, nawet nie raczył przez dlugi czas powiedziec ,ze to koniec. Ja żyłam w zawieszeniu. Miał gdzieś moje łzy i mnie.Miał w dupie to ,ze będę sie bronic, zostawił mnie na miesiąc przed obroną- a co najgorsze nawet nie pomyslał o tym. Zwyczajnie nie obchodziło go to, ze wali mi sie cały swiat, ze moge nie znaleźć siły!A po wszystkim nawet nie zadzwonił, ha nawet smsa za 29 gr nie napisał jak moja obrona.Dopiero teraz sobie przypomniał. Do cholery pamiętajcie to, jesli facet potrafił bez skrupułów tak postąpić... TO ZNACZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkalotka
włąsnie moj tezmial mnie gdzies odszedl i nawet nie zapytal jak sobie radze co u mnie slychac zostalam same zeswoimi lazami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropkalotka
Najgorsze jest ze mysle sobie tak: U mnie jest inaczej,moj chopak jest inny od reszty,po prostu sie pogubił i wroci niedługo. Jestem fizycznym wrakiem przez niego a takie rzeczy sobie wmawiam,do tego jeszcze pragne do niego dzwonic,smsowac albo najlepiej isc do niego do domu...wiem ze zrobic tego nie moge,przeciez błagac o miłosc to chyba najwielsze ponizenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkalotka
no a dl.z Toba zerwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreenaa
TO ZNACZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreenaa
TO ZNACZY ZE JEST DO TEGO ZDOLNY i prawdopodobnie powtórzy to po raz koleny! Zróbcie sobie listę wszystkiego co zrobili wasi "szmaciarze" i to jako antidotum na głupie mysli o powrotach!!! Powrót może... ale tylko wtedy ,kiedy facet rozstał sie bo miał problemy, moze nie wiedział co robic ze swoim życiem... ale na boga nie wtedy ,gdy powodem była inna cipa, której chcieli zasmakować!!! Przepraszam za ton ,ale nie ma sensu sie oszukiwać!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropkalotka
powiedział tak..." Jestem mi bardzo bliska,zrobilbym dla Ciebie wszystko,mozesz zawsze na mnie liczyc,ale juz nie czuje tego co kiedys,nie kocham cie juz"Cos w tym stylu,jeszcze inne rzeczy mowił ale to jest sedno! Skad u mnie nadzieja,bo moze on sie pomylił i nadal mnie kocha:( przeciez jeszcze pod koniec listopada pisałam smsa"kocham cie,wiesz?!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreenaa
O a moze to tan sam ;) mi też to napisał, co nie znaczy wcale,ze zrezygnował z tamtej nowej laski. Zdaje mi sie ,ze każdy facet tak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropkalotka
tzn nie ja pisałam tego smsa tylko on..przepraszam za bład!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreenaa
Domyśliłam sie ;) to tylko faceci zdolni są mówić i pisac takie sprzeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropkalotka
Ale jak mozna sie odkochac od tak.... Mowił mi ze nie ma zadnej dziewczyny na oku,ze nawet nie chciałby nikogo teraz podrywac a o sylwestrze wogole zapomniał...Zrywa ze mna,mowi ze nie kocha a takimi tekstami jeszcze nadzieje mi robi i stad wewnetrznie mysle ze on jednak wroci...ale przeciez tragedia by było gdybym pobiegła do niego i powiedziaął" Wiem ze sie mylisz,proszewroc do mnie sprobujmy jeszcze raz..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkalotka
wspolczuje Ci naprawde ja nie chcialabym stanąc przed takim dylematem zjednej strony cieszę sie ze kogos ma tzn nie kogos bo dla mniej mnie zostawił oszukiwał mnie przez 11 miesięcy tego mu nigdy nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkalotka
i jeszczce jedno kochana nigdy sie nie odkochasz stara miłosc nie rdzewieje ja jak Go widze czasami to zawsze ugną mi się nogi:)ale wiem ze zycie toczy sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh tak mi się zdaje, że powinny być jakieś terapie dla zdradzonych kobiet. Kurczę, tak trudno nam się odkochać, zostawić szmatę, odejść - a nawet jak to się stanie, marzymy o powrocie. To jest coś toksycznego, nie myślicie?... Wiem, wiem, po 5 latach związku ja też jestem wrakiem - bo sądziłam, że wszystko się ułoży, że młody, że pogubiony i takie bleble. Ale zaufania nie mam - bo i nie mam do niego powodów. Ma takich kolegów, że prędzej czy później znowu będzie się szlajał i obmacywał obce suki razem z nimi - \"bo jak się nie wyda, to jest OK\". Czuję to i mam ochotę go zabić. Dziś obserwuję na własnych oczach śmierć mojej miłości do niego - bolesną i powolną, ale CHYBA jednak i wiecie co? czekam na ten moment jak na zbawienie. Na tę chwilę, kiedy wreszcie będę mogła spokojnie ODEJŚĆ> Kiedy przestanę go kochać i powiem sobie, że lepiej być nawet samotnicą niż w związku z nielojalnym ścierwem.... z kurwą, zdrajcą, egoistycznym bydlęciem. Sorry za bluzgi. Musiałam to z siebie wyrzucić. Wasza Toksyczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeżyliśmy stratę po
1-szej, 2-giej, 5, 8, 10 ... miłości, bo dziecinko, kazda milość jest inna i każda pierwsza. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata po ...
1-szej miłości jest do przezycia, gorzej jak jestes z kimś kilka lat i ... pewnego dnia, spadna tobie z oczu tzw. "różowe okulary", to dopiero jest ból ... No ale czego człowiek nie przeżyje .... :-D Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIKU
NIESTETY PO DZIŚ DZIEŃ NIE MOGĘ WYZBYĆ SIĘ ODRUCHU ABY NIE SPOJRZEC W JEGO OKNO, MIMO IŻ WIEM ŻE JUZ TAM NIE MIESZKA OD CO NAJMIEJ 3 LAT. MINEŁO PONAD 10 LAT, JA NIEDŁUGO WYCHODZĘ ZA MĄŻ, KOCHAM NARZECZONEGO BARDZO A DO PIWERSZEJ MIŁOŚCI NIGDY NIE CHCIAŁAM BYM WRÓCIĆ, ZA BARDZO BOLAŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda kiedy mi (po 11 latach) spadły z oczu tzw. różowe okulary .............................................. schudłam 10 kg ( ważyłam 39 kg) nie miałam siły, to było straszne, żyło jeszcze moje ciało, a raczej to co z niego zostało ... i gdybym nie otrząsnęła się i powiedziała dosyć, STOP, gdybym nie powiedziała sobie \"zaciśnij zęby i pomśl o sobie \" ... to nie wiem co by ze mną było ? No ale było minęło, nie ma do czego wracać, nie chcę wspominac tamtych chwil i rozdrapywać ran, bo po co, przeszłości nie można zmienić, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedranka
Zostałam porzucona 5,5 roku temu, ale gdy sobie przypomnę nawet teraz co wtedy czułam, to przechodzą mnie zimne dreszcze. Akurat zrobiłam maturę i zdawałm egazminy na studia. Niestety nie udało mi się dostać na wymarzony kierunek. Pomyślałam wtedy: jak dobrze, że mam przynajmniej ciebie mój kochany Grzesiu a po tygodniu powiedział mi: żegnaj. Czułam się jak zbity pies. Wszyscy i wszystko przestało być ważne. Byłam tylko ja zamknięta w moim cierpieniu. Ja dla odmiany utyłam prawie 30kg. Grzesiek miał nade mną pełną włądzę, miłość do niego zupełnie mnie zniewoliła, gdyby powiedzial: skacz, skoczyłabym bez zastanowienia, gdyby chciał wrócić, przyjełabym go bez zadawania pytań. Ale tak się nigdy nie stało. A teraz wiem, że to co było dla mnietreścią zycia przez 1,5 roku bycia z Grzeskiem, zniszczyło mi zycie na kolejne prawie 3 lata. Teraz jestem już męzatką i na prawdę jestem szczęśliwa. Teraz dostrzegam dopiero jak wiele było nie tak w tamtym związku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×