nie czuje do niej tego co kiedys a jednak

nie jestem do konca pewna czy mam racje. :) Jesli nie, niech ktos powie, co wlasnie robic w takich momentach? Jest jakis sposob na przekonanie sie czy to naprawde milosc ? czy dobrze robimy bedac z ta druga osoba, skoro wlansie ta magia wygasla:) ? Jesli sie okaze ze sa takie zwiazki, ze chemia jest miedzy nimi mimo uplywu 5czy 10 czy 20 lat, to sie zalame:):):) Mysle ze po kilku latach zwiazek jest troche powazniejszy, nie taki szalony, nie taki beztroski, wkoncu taki czas do czegos zobowiazuje:( nie wiem :):):)

o zez kurna jezeli zwiazales sie z dziewczyna ktorej pragnales a nie taka ktora bylo tylko twoja oprzyjaciolka to mysle ze moze mozna cos z tego uratowac, pomysl moze o tym co w niej najbardziej cie pociagalo moze to byl sposob w jaki sie usmiechala moze tembr glosu a moze sposob poruszania mysle ze pewnych zeczy sie nie zatraca i ona ma to nadal ale ty nie umiesz tego dostrzec. wiem ze uczucia sa bardzo wazne ale musi byc roznowaga miedzy uczuciem a pragnieniem, rownowaga miedzy byciem przyjaciolka blisko osoba a a byciem dla faceta KOBIETA same ciepelko nie wystarczy czasem lepiej niech powieje chlodem zeby sie przypadkiem nie przegrzac(to bylo do kobiet) ;)

Noi oczywiscie dodam ( i to na pewno jest prawda) ze to wlasnie wszelkie problemy, awantury i te negatywne sprawy miedzy ludzmi sprawiaja ze sie po czesci "wypalaja" no, bo jak tu kochac tak samo kto robi Ci zle mimo iz kocha...bledne kolo:|

ja się nie zgodze................. kłótnie podsycają związek tylko się trzeba umieć kłócić :)

TAK ! krolowa sniegu ma racje !! Nie dostrzegamy czegos po 2 latach tak samo jak po 2 tyg spotykania sie np. po prostu sie przyzwyczajamy ze to mamy , ze masz np sliczna i wspaniala dziewczyne. Gdyby jej braklo to wtedy bys to odczul wlasnie:tesknote i inne zwiazane z tym uczucia

apropo klotni tez tak mialam cos sie wypalilo z powodu nieporozumien,mialam tyle zalu ze myslalam ze niemozliwe jest aby bylo jak kiedys,zebysmy beztrosko na luzie ze soba rozmawiali,naprawde w to nie wirzylam i bylo mi smutno ze tak jest.Az ktoregos razu powiedzialam mu o tym i ze batrdzo zaluje ze juz tak nie rozmawiamy ze ja juz chyba tak nie potrafie czuc sie z nim jak na poczatku.Powiedzialam co mnie najbardziej bolalo on tez (swoja drogo rozmowa byla przez gg :) ) i wiecie co ? to bardzo pomoglo, naprawde jest tak jak myslalam ze nigdy juz nie bedzie.Bo najgorsze dla zwiazku jest jak ma sie zal i sie o tym nie umie powiedziec, nie wiem czy to jest rozwiazanie dla kazdego ale w moim przypadku bardzo to pomoglo, a naprawde wialo juz takim chlodem i mialam taki dystans ze chcialam juz przekreslic wszystko.

to zupelnie proste kochasz lub nie , w życiu sa sprawy oczywiste i tylko od nas to zależy ;)

hahaha no jak dla mnie nic nie jest oczywiste swoja droga kazdy pod pojeciem kochac moze miec cos innego na mysli? ciekawe co tym masz