Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agabil 22

Narzeczony nigdy mnie nie zaprosił od nieog na świeta?

Polecane posty

przeczytałam tylko początek topika antoninkiio, nie wynika z niego, aby to była Agabill 22, do końca nie chciało mi się czytać. najpierw odpowiem dziewczynie, która widziała kawałki domu swojego faceta na zdjęciach. to normalne, ze facet si.ę wstydzi, jeśli mieszka w jakiejś ruinie i nie potrafi tego w tej chwili zmienić. boi sie, że straci wiele w Twoich oczach, że się przerazisz i Cię straci. być może tam nie ma łazienki... czy Ty mieszkając w takich warunkach zaprosiłabyś do siebie choćby koleżanki? a co dopiero osobę, na której Ci ogromnie zależy jeśli chodzi o przyszłość. moim zdaniem powinnaś go zrozumieć, i sądzę, że tak będzie dla Was lepiej. On nie będzie się musiał wstydzić a Ty się nie przerazisz. a jak już tam się znajdziesz, to pozbaw go tych kompleksów. facet się w tym domu urodził i nie ma wpływu na to, jak dom wygląda, bo na to trzeba mieć kasę a on zapewne tyle nie ma. jedna forumowiczka wspomniałą, że jej facet zaprosił ją dopiero po tym, jak zrobił remont w domu, tak więc poczekaj cierpliwie :) problem wizyty u chłopaka jest mi znany. mój facet zaprosił mnie raz do siebie po roku znajomości. od tamtej pory jeszcze u niego nie byłam, choć raz się wprosiłam, ale znalazł wybieg :( wydaje mi się, że mój nie zaprasza mnie do siebie z tego względu, że ponoć (to zasłyszana opinia) jego matka jest jędzowata (on jest jedynakiem wychowywanym bez ojca) i przypuszczam, że boi się, że matka za dużo mi o nim powie - pewnie złych rzeczy, żeby mnie zniechęcić do niego albo mój kochany ma coś do ukrycia, co matka mogłaby wygadać w taki sposób, że zagrażałoby to naszemu związkowi. z tym tylko, że u mnie jest sprawa nieco bardziej skomplikowana, bo mój facet ma dziecko, które mieszka z nim. nie sądzę, by o nie właśnie chodziło, bo kiedyś był z dzieckiem u mnie, a kiedy widziałam się z jego córeczką 1 raz, nie ukrywał uczuć do mnie, tzn. pożegnał mnie buziakiem, choć nie spodziewałam się wtedy, że przy dziecku będzie całował jakąś obcą babę... no ale po tym sądzę, że mała już coś o mnie musiała wiedzieć pomimo, iż widziała mnie 1 raz, skoro się na ten gest zdecydował. inaczej sobie tego nie wyobrazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenada20006
no to była chyba jednak ona bo uciekła z topiku nie odzywając sie więcej, bo nic tak nie boli jak prawda, naginanie faktów jest rzeczą powszechną, ale jak ktoś oczekuje rady to chociaż tu na forum mógłby byc choc troche obiektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×