Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jedna.na.milion.

MOJA HISTORIA

Polecane posty

To były upiorne 4 lata. Na początku wielka miłość, aż po grób. Wyznania. Ani jednej kłotni. Minął rok. Miłość znikła jak bańka mydlana. Zostało przyzwyczajenie.Głupie przyzwyczajenie. Przyzwyczajenie, które trwało następny rok. Które mnie niszczyło od środka. Ten facet niszczył mnie i moja psychike. Nie byłam szczęśliwa. Po 3 latach zerwałam. Ale nie dał mi odejść. Nachodził, groził, przynosił kwiaty, czekoladki, obiecywał, że się wszystko zmieni..i był nadal :( bałam się go. bałam się każdego jego ruchu, bałam się mu powiedzieć, że nie jestem z nim szczęśliwa, że go nie kocham. bałam się. ja się bałam, a on mnie nadal niszczył. przychodził codziennie o 19 wychodził o równiej 22. nie wychodziliśmy nigdzie, bo on nie lubił moich znajomych, moich przyjaciół. nie pomagały prośby, że ja chce wyjść. czasem zamykał drzwi na klucz i go chował.. Sylwestra spędzaliśmy w domu. Sami przed telewizorem. nie chciał bym zaprosiła kogoś. nie chciał nigdzie iść. a przecież miałam tyle znajomych, tyle przyjaciół.. gdy ktoś do mnie dzownił przy nim, nie mogłam rozmawiać, bo gdy jestem z nim to mam tylko jemu poświęcić uwage. Gedy zdałam mature, powiedział, ze tylko dzięki niemu zdałam. gdy zdałam prawko za pierwszym razem też stwierdził, że gdyby nie On to nigdy sama bym sobie nie poradziła. czułam się taka nieszczęśliwa. każde moje zerwanie kończyło się awanturą, groźbami i płaczem. nie szanował moich rodziców.. Gdy szliśmy ulicą, robił mi awantury, o to, ze ktoś się na mnie spojrzał....Lecz po 4 latach spotkałam kogoś. kogoś kto odmnienił moje życie, kogoś kto dodał mi sił, by zerwać z tym draniem. bałam sie. Boże jak ja bardzo się bałam, że mi zrobi krzywde :( zrobi krzywde po raz kolejny.. tkwiłam tak. wkońcu mężczyzna, którego poznałam, którego pokochałam od samego początku, dodał mi sił. zerwałam.. nie dałam sobie wmówić, że będzie dobrze! Przy zrywaniu powiedział, że mnie zabije, a jak nie mnie to siebie, że jestem dziwką, że zawsze nią byłam, że życzy mi, żeby mi w życiu nie wyszło. żebym zawaliła studia, i że nie chce mnie znać. tyle przykrych słów w ciągu 30 minut. a ja wtedy byłam taka szczęśliwa. wracając do domu cieszyłam się jak dziecko.. zrywałam kwiatki, śpiewałam :) wtedy poczułam, że dopiero teraz życie się zaczyna! że potrafie być szczęśliwa, i cieszyłam się chyba najbardziej, że miałam tą siłę, by RZUCIĆ TEGO DRANIA! a potem wieczorem, przy piwie przytulić się mocno, do mojego mężczyzny, którego kocham ponad życie. i mamy zamiar się pobrać. tyle czasu minęło. a ja kocham i kocham.. I WAM ŻYCZE TEGO SAMEGO. ŻYCZE PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze pusto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
tak strasznie Ci zazdroszcze!! zazdroszcze odwagi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno ciekawa opowiesc ale nie czytalem bo za duzo do czytania. Bynajmniej ja wole wiele kobiet mniec zanim mialbym sie zaangazowac powaznie w zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zazdroszcze
ja nie mialam tak zle bo moglamwychodzi do znajomych ale musialam byc pod tel. i zawsze mnie sprawdzal...zreszta duzo tu opowiadac... dalej z nim jestem z tym ze on jest teraz daleko a mnie sprawdzaja czy jestem grzeczna:Ojakie to wszystko glupie mysle ze musialabym wyprowadzic sie gdzies daleko zeby zyc spokojnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
ile on mial lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam moje kobietki, że tą siłe, by zerwać, tą odwage.. dodał mi mój mezczyzna, ktorego bardzo kochał.......... gdyby nie on, tkwiłabym w tym durnym strasznym związku.... mial 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Jedna na Mlion. Bardzo wzruszająca Twoja historia, ze potrafilas walczyc o swoje szczescie. Pozazdrościć wytrwałości :D:D:D:D:D i miłości. A jednoczesnie musiałas przeżyć koszmar. ALe pewnie teraz bardziej doceniasz to co masz :D:D:D Taką cenę płacimy za bycie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do catwoman. Dziekuje :) Masz racje, przeżyłam koszmar, tyle ile ja łez wylałam, to aż mnie teraz przeraża. I czasem sama bije się z sobą, że nie dokonałam tego wcześniej. I masz racje. bardzo deoceniam to co mam. że mam to szczęście. to wielkie szczeście. i ta miłość. tą jakże piękną miłość :) ŻYCZE WAM TEGO SAMEGO :) TEGO SZCZESCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musze ciebie zmartwić
nic nadzwyczajnego nie wymysliłaś Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehi
jakie to żałosne...powinnas sie wstydzic ze byłas na tyle głupia i słaba ze tkwiłaś w zwiazku z kimś kogo nie kochałaś...I nie rozumiem jak mozna nienawidziec osoby za to ze mówił Ci ze Cie kocha, przynosił kwiaty i czekoladki.Reszte problemów należało rozwiązać w dyplomatyczny sposób..Dzieciaku musisz sie jeszcze wiele nauczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy chyba znam skads ta historie?! Truska to Ty?:) a tak swoja droga to ciesze sie Twoim szczesciem:) zaslugujesz na nie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×