Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominika1973

Kocha, ale bardzo interesuje się innymi kobietami

Polecane posty

Gość Tomeeeeekkkkkk
Do kolegi wyżej , masz dobry nick ..... typowy facet.... jesteś bardzo typowy ja jestem ze swoją kobietą 4 lata i kocham ją nad zycie i nie w głowie mi inne laski ! doceniam to co mam i nie wyobrażam sobie iśc z własną kobietą na impreze i robić zdjęciach innej lasce ! nawet przez gardło by mi nie przeszło nawet skomentować nawet cycków innej kobiety , bo moja ma wszystko na miejscu i wiem ,że jak bym ją w pewnien sposób skrzywdził to dostałbym w pysk za takie coś a na drugi dzień otrząsnoł bym sie i chyba pochalstał bym sie ,że staraciłem taki skarb ! po ciula mi inne laski ?! z takim podejsciem jak twoje nigdy nie znjadziesz sobie kobiety ! a ty Dominika daj sobie spokój az dziw bierze ,ze sie jeszcze zastanawaisz nad podjeciem decyzji ! to ,że daje ci ciepłą posadkę jeszcze nie znaczy ze z niego Superman ! jemu jest tak dobrze bo ma kobietę w domu któranie protestuje i jeszcze sobie ogląda cycki innych ! ten to ma życie ! przyzwyczaił sie do wolności w waszym związku i teraz cięzko będzie ci go przekabacić na swoją stronę to tak jak byś próbowała wmówić alkocholikowi ze nim nie jest on i tak bedzie sie upierał ze z nim wszystko w porządku ! zresztą jak go rzucisz i na drugi dzień nie będzie skamlał pod dzwiami i przepraszał za swoje zachowanie to bedziesz miała odpowiedz ze ma cie w dupie jak kocha to zrobi dla Ciebie wszystko ! a czy te cycki są dla niego aż tak ważne żeby burzyć związek z tobą skoro twierdzisz że cię kocha ? spróbuj rozstań sie z nim i zobczysz czy wogóle zauważy ze zniknełaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff, dzięki Tomek przywracasz wiarę w ludzkość:) Czy zauważy? Mama zapełni lukę sprzątaczki, praczki i kucharki, a resztę ma w swoich laskach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy_facet
Dziewczyno, Skąd wiesz że się przy tych zdjęciach zaspokajał? Złapałaś go na tym czy tylko ci się wydaje? Poza tym to że ma dużo zdjęć, to nawet lepiej... byłoby gorzej, gdyby się przywiązał do jednego - dwóch. Wtedy to byłby problem. Inna sprawa, że komentowanie i ewidentne gapienie się na inne kobiety to rzeczywiście chamstwo z jego strony. W takiej sytuacji łap go za fraki i poślij mu lodowate spojrzenie, wycedź mu do ucha "przestań się gapić", czy coś - bo jeśli nie zareagujesz, to znowu zapomni. Nawet psa Pawłowa się dało wytresować żeby się ślinił wtedy, kiedy powinien ;D Co do seksu - może on nie ma ochoty ze względu na rutynę? Może z innego powodu? Może np. coś złapał? A może jesteś jak kłoda w łóżku? Nie wiem. W każdym razie to nie są naczynia połączone i nie ma "albo z tobą albo ze zdjęciami". W każdym razie widzę, że popełniłem błąd - myślałem, że chcesz coś zrozumieć, a ty chcesz po prostu żeby ci ktoś powiedział "tak, on jest zły, ty jesteś dobra". Ujadaczom nie odpowiem, bo nic nie zrozumieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakieś qrna strasznie jednostronne te opinie. Wszyscy gadaja ze facet swinia itd., a nikt naprawde nie zna sytuacji, a wiadomo tylko tyle ze facet lubi porno, laski z duzymi bimbalami, i ze od miesiaca dominika z lubym nie miala seksu. Najbardziej mnie rozbawil tomek ktory zdazyl pokazać jaki jest super i dopieścić własne ego. Dominiko. Nie będę roztrzasał czemu jesteście razem, skoro wam podobno tak źle. Ani tego że mimo, że skoro ci z gościem tak źle, nazywasz go \"mężczyzną swego życia\". Nie wierzę ani w dzieworództwo problemów w małżeństwie, ani to że to wina tylko i wyłącznie facetów, a tym bardziej nie wierzę, że nie wiadomo z czego facet ma nagle dosyć pozycia z podobno ukochaną kobietą i non-stop wali konia w piwnicy. Twoje posty przedstawiają sprawę niezwykle jednostronnie. IDZCIE DO TERAPEUTY na terapie systemową i jeśli on tak zaleci do seksuologa. Jesli jest problem w rodzinie sesje terapeutyczne dotyczą obojga, bo wina jest zawsze po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do typowy facet
Pytanie w kwestii formalnej czy oglądanie zdjęc na fetysz .pl ogloszen platnych domin to tez normalne dla facetow??? Mimo z ezaklina sie ze robi to z nudow a kocha tylko mnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd wiem? Bo sam powiedział, przynał się w końcu do tego, że wolał to robić sam niż ze mną. Nie jest chory. O mnie w łóżku mówi, że jestem \"bardzo aktywna\" ale jednocześnie dość wymagająca i to go stresowało. Łatwiej było samemu.Właśnie to są naczynia połączone, ze mną nie, ze zdjęciami tak. Łapałam go wiele razy za fraki i posyłałam lodowate spojrzenia dziesiątki razu-bez skutku. To jest silniejsze. Chcę podyskutować, żeby zrozumieć jego postępowanie, bo on sam nie potrafi się wytłumaczyć. Nie chcę usłyszeć, że jestem lepsza od niego. pan proper on nie chce na terapię. Jako prawdziwy mężczyzna radzi sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan proper Właśnie między innymi tu piszę, żeby zrozumieć, po co właściwie z nim jestem. Bycie razem nie sprowadza się tylko do seksu, to że mamy problemy w kwestiach seksu chyba nie musi przesądzać sprawy. Takzawsze myślałam. Może się myliłam. Ponieważ nie mam z kim o tym rozmawiać, myślę głośno tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fzdsndsz
To jest chore, że woli obrazki w kompie niż ciebie!!! On Cię nie kocha i tyle!! Może to boli, ale otwórz oczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To postaw sprawe na ostrzu noza, albo to, albo do widzenia... Widzisz człowiek to takie sqrw....kie bydle, że jak z nim nie można po dobroci to trzeba walić w łeb... Możesz też ewentualnie spytać, bez wypominania innych takich, czego mu w waszym zwiazku brakuje. I cierpliwie drążyć temat. Jak nie masz po temu umiejętności czy cierpliwości zaszantażuj go i do psychologa. P.S. Jak ci cos powie o prawdziwym mężczyźnie rozwiązującym problemy, to powiedz że walenie konia to rozwiązanie godne pryszczatego 14tolatka, a nie prawdziwego mężczyzny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czemu z nim jestem. Może dlatego, że po moim pierwszym toksycznym małżeństwie uzależniłam się od takich ekstremalnych doznań i nie jestem wyleczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan proper my to już wałkujemy rok! On nie mówi czego mu brakuje, przynajmniej nie przyznaje się do tego. Chyba chce to ukryć. Albo sam nie wie. On w te emocjonalno-psychologiczne klocki jest do niczego. Sam mówi, że facet jest od tego, zeby wychodził z jakini polować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy_facet
Znam ludzi, którzy razem przeglądają "różowe" fotki w internecie, a poznali się przez czat erotyczny. I jest im z tym dobrze. Nie oceniam ich, bo to sprawa między nimi i moje zdanie nie ma nic do rzeczy. Znam też parę, która w ogóle nic ze sobą nie robi. Tylko że młodzi są a ona do ślubu czeka. Skoro im taki układ pasuje - wszystko jest ok. Jesteście niedopasowani temperamentami, a może ty go też wpędzasz w kompleksy? Może być nawet tak, że gościowi ze stresu nie staje przy tobie. Wierz mi, tak się zdarza - i to wcale nie dlatego, że cię nie kocha. Uwierz mi, nie wiem jak jest naprawdę, bo znam tylko twoją relację. Poza tym nie umiem się wyrażać tak kwieciście, jak bym chciał. Zresztą podejmowanie decyzji na podstawie opinii zupełnie obcych ludzi z forum, którzy gadają tu, bo się nudzą w pracy, to nie jest chyba właściwe rozwiązanie. Oczywiście mogę się mylić, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika.....piszesz ze on nie potrafi sie wytlumaczyc,ze rok czasu to walkujecie. Nie ma lat 16,ma jezyk. Na pewno ma jakis problem,ale niech Ci powie,a nie tylko ty sie mozesz domyslac.Ograniczony jakis jest? Chyba nie! To niech mowi,a jezeli bedzie sie wykrecal od odpowiedzi albo jasno i konkretnie nie wytlumaczy Ci o co chodzi to POWTOZ pytanie i to o wiele glosniej,bo moze nie doslyszal....Ja bym do skutku sie pytala,nawet gdyby mowil mi ze go mecze albo nie rozumiem albo ze czuje sie jak w klatce. To on chce abys sie domyslala? Nie rozumiem. Niech Ci mowi. I tez bym sypala tekstami typu \"walenie konia przed kompem jest dla pryszczatych 14-latkow\" :P zlosliwe moze ale on jest jeszcze gorszy. I wiesz o czym pomyslalam......ja to bym jeszcze sciagnela zdjecie z penisem,wlaczyla i ogladala,ale zeby byl w domu albo w pokoju i to zauwazyl.No najlepiej by bylo gdyby akurat corki nie bylo w domu. Moze tym sposobem zaczal by po ludzku rozmawiac i ciekawa jestem jego reakcji. Moze i glupie ale ja bym musiala wiedziec o co mu chodzi.Twierdzi ze problemow on nie ma,nie chce isc do specjalisty to wtedy o co chodzi? Niech powie. I zdjecia mozna owszem miec jakies w kompie z laskami,ale dla mnie przeginanie pały to robienie zdjec cycatym przy partnerce i znajomych.Tez bym sie czula upokorzona.Bo to zachowanie swiadczy o tym jaki niedojrzaly jest,a to ze ma prace,dobrze platna.....co Ci to da?? Szczescie?? Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowy_facet.......mi sie wydaje ze to nie jest sprawa temperamentow do konca.Owszem On moze miec wiekszy temperament niz Dominika,ale to nie upowaznia go do takiego traktowania. Ja np. mam duzy temperament.Ale nie pstrykam zdjec facetom,nie podniecam sie i nie komentuje glosno jak zobacze przystojnego,mozna pomyslec,ale nie cos takiego. Powiem czasami jak zobacze jakiegos przystojniaka w TV ze jest fajny,ale on tez tak robi. Nie ogladam stronek erotycznych komentujac przy tym ze ten to ma interes duzy........nie upokarzam mojego faceta przy innych,bo na pewno tak by sie czul,gdybym glosno komentowala jakiegos przystojniaka i do tego zdjecia mu robila. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkaaaa
No i wyszło na to , ze mniej czy bardziej gość jest nie w porządku i czas to zmienić a jak nie będzie chciał po dobroci to siłą , ajak nie siłą to daj mu plaskacza w morde ( odemnie też ) i kopnij go w krocze i niech spada na bambus !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominiko, poczytałam, smutno mi. Ja walczyłam długo i bez skutku :-( Rozstania nic nie dawały. Nie wiem, czy doczytałaś na moim topiku, owszem, chciał być ze mną, nawet zaczęliśmy terapię małżeńska, a po kryjomu i tak robił to nadal. Różnica w tym, ze ja problem mojego faceta definiuje jako egoizm + uzależenienie od erotycznych zachowań, a u Ciebie to raczej egoizm + fetyszyzm. Sama pisałaś \"Nie widzi powodu, dla którego miałby z czegoś zrezygnować, coś z siebie dać, bo uważa że i tak wszyscy będą go kochali i wszysko zawsze będzie mu wybaczone.\" - Są to jota w jotę słowa, którymi mogłabym zdefiniować problem mojego męza, niestety.... Poza tym dochodzi do tego przekonanie, że życie jest krótkie i należy robić to, na co ma się ochotę, a jeśłi krzywidzi to innych, to należy robić to po kryjomu, bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal..... No i masz - definicja małego chłopczyka, po prostu niedojrzłego faceta Ja łudziłam się i żywiłam nadzieję baaaardzo długo, teraz myślę, że za długo. Moim zdaniem, jeśłi nie przestał jak tylko dałaś mu jasno i wyrażnie do zrozumienia, że to Cię bardzo boli - to już nie przestanie. A te dążenia, pragnienia, potrzeby mają jednak cechę wspólną - stale rosną, dzisiejsza adrenalina jutro jest codziennością..... Życzę Ci dużo wytrwałości. Wiem , co czujesz - uczucie poniżenia, upokorzenia, złości na niego, podważenia własnej wartości, utraty złudzeń ..... Ja przechodziłam to samo. W ogóle z tego, co czytałam tutaj, wyglądasz mi na kobietę podobną do mnie, mającą jasno okreśłone wartości, poważnie patrzącą na życie, choć odważną i otwartą na świat i ludzi. Tylko bardzo go kochasz i boisz się przyszłości. Boisz się sama przed sobą przyznać, jak bardzo on Cię rani i pytasz cały świat wokoło, czy to normalne. Jeśłi mogę coś Ci powiedzeć - nie pytaj nas, czy to normalne. Dla jednych nie, dla Twojego faceta tak. To nie jest ważne. Zapytaj siebie, czy Ty chcesz tak żyć. Czy to zniesiesz? Czy bycie z nim jest warte upokorzeń, które czujesz i nie przestaniesz czuć, nawet jeśli wszyscy tutaj zgodnym chórem zakrzykną, że on jest normalny. Jeżeli czujesz się przez niego upokarzana, to będziesz się czuła, niezależnie od tego, co twierdzą inni, a jedyne co możesz na dodatek \"wyhodować\", poczucie, ze to z Tobą coś nie tak, a to oznacza wieczne poczucie winy itp..... ZAUFAJ SOBIE. ZAPYTAJ SIEBIE, CO JEST LEPSZE DLA CIEBIE, co ważniejsze, czy związek z kimś, kto nie chce się zmienić, czy Ty, Twoje życie. Pamiętaj, że masz dziecko i obowiązki wględem niej. Obowiązkiem nie jest zapewnienie jej \"rodziny\" na siłę. Obowiązkiem jest zadbanie o szczęśliwą matkę, czyli siebie samą, żeby widziała jak można pięknie żyć mimo problemów.... Wiecznie sfrustrowana matka to kradzież dziecięcej niewinności i beztroski, podważenie jej zaufania do świata.... Ale się rozpisałam..... szkoda, ze we włąsnym życiu nie jestem taka wszystkowiedząca ;-) Odkąd rozstałam się z moim mężem, zaczynam na powrót czuć, odnajdywać siebie..... Nie muszę sobie wmawiać, że rzeczy, które są nie w porządku są OK. Kieruję się własnym osądem. Życie stało się prostsze i odczuwam więcej satysfakcji z własnych wyborów :-) 3maj się, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca czekolada
Bardzo mądre i piekne słowa padły od " october " podpisuję sie pod nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowy facet Zgadzam się z Tobą. Ile zwiazków, tyle na nie pomysłów. Jeśli tylko coś dzieje sie za obopólną zgodą, NIGDY nie będę widziała w tym niczego niestosownego, choć sama byc moze nigdy bym tego nie robiła. Granice tego na co sobie pozwalamy ustalamy we dwoje. Kiedy się poznaliśmy on nie miał takich preferencji. Nie miał wtedy jeszcze komputera i stałego dostępu do internetu. Dopiero potem zaczął nałogowo oglądać porno i uzależnił się. Dodatkowo uruchomiła się opcja: duże piersi. Widziałam kiedyś przypadkiem jego zestaw w Ulubionych, ale jakoś wtedy mnie to nie przeraziło, po prostu jak każdy facet ma coś takiego. Nie połączyłam tego jeszcze wtedy z jego-jakby to nazwać-niezbyt entuzjastycznym podejściem do seksu. Nie mieszkaliśmy jeszcze razem, ale on tak niekoniecznie dążył do seksu, mimo że zbyt duzo okazji nie było. Tak typowy, mamy różne temperamenty, ale to ja mam większy, przynajmniej jeśli chodzi o seks w parze. Problem dla mnie zaczął się gdy zamieszkaliśmy razem. Okazji było masa, ale seksu bardzo mało. I wtedy było to co pisałam, niby praca, praca. I wtedy odkryłam jego uzależnienie od porno i od zadowlania się samemu, sam się przyznał. Przyczyny tego są bardziej skomplikowane, nie chcę o tym tu pisać. Było to co w takich sytuacjach: rozmowy, obietnice, płacze, i znowy powroty do tego i znowu wszystko od nowa. Nie chodziło w 1. kolejności o to, ze on to robi, ale ŻE WOLI TO OD SEKSU ZE MNĄ. Także to, że gdybym ja tego nie odkryła, to on nigdy sam nie zauważyłby problemu, i tak byśmy sobie do tej pory żyli. Jednak jakoś się przełamał, ukrócił te swoje praktyki na rzecz wspólnego seksu, i teraz jeśli chodzi o częstotliwość, to jest satysfakcjonująca. Byliśmy raz u psychologa, ale on się zraził ceną, nie chciał tego kontynuwać, choć rzeczywiście kobieta na którą trafiliśmy nie pasowała też i mi, trzeba by było szukać kogoś innego. Ale on stwierdził, że poradzi sobie sam. I nie radzi oczywiście, bo tu przecież jest potrzebna terapia, praca nad sobą. No i po prostu widocznie ode mnie nie dostaje tego, czego naprawdę chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
October Bardzo Ci dziękuję za Twój mądry komentarz. To, że tak nie chcę żyć, to już wiem na pewno. Nie chcę tych huśtawek, nie chcę już niczego sprawdzać, nie chcę mieć podejrzeń. Myślę czasami, że to ja mam z tym wszystkim większy problem niż on. Patrzę na kobiety jego oczami, która by mu się podobała. To jest chore. Nie chcę tego, chcę żyć normalnie. Zadaję sobie pytanie: to tak będzie za 10 lat? A co on będzie robił, jakja będę się starzeć? Jakie wtedy będą moje kompleksy... Nie chcę mieć takich problemów, nie chcę w ogóle o tym myśleć. Niektórzy (chyba szczególnie panowie) sugerują tutaj, że każdy facet jest taki sam, i że w związku z tym już zawsze będę sama, bo innego nie znajdę. Być może dla kobiety, której celem w życiu jest być z facetem, to problem, ale nie dla mnie. Związałam się nim, bo go kocham, a nie po to, żeby kogoś mieć. Zawsze uważałam nasz zwiazek za niezwykły, to że się poznaliśmy, że jesteśmy razem, mimo różnych przeszkód i okoliczności, które nam nie sprzyjały. Uważałam to za swego rodzaju cud. Wiem, może mam trochę skłonność do patosu i wielkich słów :( ale tak to czuję. Nie dlatego tu piszę, że chcę zrobić tabelkę, ile było więcej jakich rad, i do tego się zastosuję. Mam taki charakter, że potrzebuję wszystko przegadać, w ogniu dyskusji sama też precyzuję własne myśli, szczególnie gdy trzeba je napisać:) Mam teraz taki mętlik w głowie, że wypowiadanie się tutaj pomaga mi w ogóle zebrać myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominiko, Wkleję tu dla Ciebie bardzo mądre słowa, które na moim topiku skierowała do mnie Vabene: \"Obraz ten jest przykry, bo bez wątpienia może to być ciężkie uzaleznienie i jak każde uzależnienie niszczyć człowieka, jego charakter a postępująca degradacja powoduje, że delikwent ucieka od siebie coraz bardziej lub sam siebie za to nienawidzi ale jest też za słaby żeby zerwać ze swoim nałogiem, za słaby, zbyt egoistyczny... Cóż taki jest facet, którego ja znałam i którego pokochałam. jest to faktycznie trudna, bardzo bolesna prawda i życie z takim człowiekiem jest tak samo trudne jak z każdym, kto jest ciężo uzależniony, alkoholikiem, narkomanem czy innym... Jednak jeśli Cię kocha naprawdę powinien z tym walczyć, powiedzieć Ci całą prawdę o sobie jakkolwiek byłaby ona bolesna, pójść na terapię a kwitowanie przez niego, że życie \"płata figle\", spłycanie problemu rozpadu małżeństwa do figla świadczy, że On nie chce przyznać się do problemu, uznać jego wagi i zabrać się za uzdrawianie swojego charakteru jak typowy tchórz ucieka przed spojrzeniem prawdzie w oczy i możliwe, że będzie tak uciekał przez całe życie...\" Oczywiście konkrety dotyczą mnie i mojego (jeszcze) męża, ale ogólna wymowa dotyczy jak najbardziej i Twojej sytuacji. Jeżeli \"On nie chce przyznać się do problemu, uznać jego wagi i zabrać się za uzdrawianie swojego charakteru jak typowy tchórz ucieka przed spojrzeniem prawdzie w oczy i możliwe, że będzie tak uciekał przez całe życie\". - tego bym się bała najbardziej. A brak reakcji utwierdza faceta w przekonaniu, że jednak można robić co się chce, a kobieta to wytrzyma.... Pozdrawiam Cię ciepło, zajrzyj czasem do mnie, topik który zapoczątkowałam przektaształcił się de facto w grupę wsparcia dla kobiet, które w powodu zdrady lub seksoholizmu opuściły męża :-o i teraz próbują sobie z tym radzić 🌻 Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki October, Zaglądam do Was na \"Żony erotomanów, seksoholików..\" już od dawna, czytałam wszystko od początku. Nigdy nie pisałam, bo wydawało mi się zawsze, że to \"jednak\" nie jest mój problem... O ironio... Czy ja się tak okropnie oszukiwałam? Czy ten nasz związek jest, był jednak zupełnie inny niż ja myślałam? Czy jestem aż tak głupia i naiwna? To jego klejenie się do innych. Ile to już było tych upokorzeń? Oglądamy płytę z imprezy u znajomych a tu on obmacuje, no po prostu, bo jak inaczej można to nazwać wspólną znajomą. Te wszystkie przytulania, obejmowania. Kiedyś podczas imprez tańczył więcej z innymi, cały prawie czas nie było go przy mnie, koleżanki są tak ważne, są same i to on właśnie musi je zabawiać. Zero poczucia wspólnoty, że to ze mną przyszedł i mnie powinien zabawiać. Teraz jest inaczej, ale to tak na siłę. Jest jakiś taki... znudzony mną. O dziwo, od początku naszego związku. Czy naprawdę ktoś pluje mi w twarz, a ja udaję, że deszcz pada? (to takie pytanie retoryczne, nikt konkretnie nie musi mi odpowiadać:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w u jce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, taką ma wadę i zawsze ją będzie miał. może nie fotografować, nie zbierać, dla Ciebie, ale to w nim będzie ciągle siedzieć, zawsze będzie patrzył, choć może robić to, tak żebyś nie widziała. faceci w wielu kwestiach są beznadziejni i nawet nie są w satnie zrozumieć, że coś nas obraża, nic to, że tłumaczymy po 10 razy, i tak palant nie zrozumie, albo dla świętego spokoju zacznie się ukrywać z tym, co robi, żeby nie słuchać więcej wymówek. piszesz, że tyo facet Twojego życia, więc nie pozostaje Ci nic innego jak zastosować jakąś technikę wychowawczą albo zaakceptować tę wadę... np. skoro jest takim biustomanem, chodź na imprezy w dekoltem na wierzchu, z podciągniętym biustem pod brodę, niech Twój biust wygląda wśród innych panien najlepiej, jakiś push up albo całkiem bez biustonosza... jeśli nadal będzie wlepiał oczy w inne, to może chociaż inni faceci będą napastliwie patrzeć na Twój, może to da do myślenia Twojemu facetowi, że to wkurzające, gdy byle kto wlepia oczy w miejsca intymne czyjejś kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Planeta ma racje
Warto tego sprobowac!!! Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planeta Cóż z technikami wychowawczymi to jest tak, że są one skuteczne w stosunku do dzieci, a nie dorosłych mężczyzn. Tu tylko jest potrzebna chęć z jego strony, aby się zmienić. Niestety nie jestem typem kobiety, która byłaby zdolna do latania na imprezy z biustem na wierzchu, zresztą mam takie wrażenie, że to nie nie ma znaczenia, bo ważna jest chyba różnorodność no i jednak wielkość...I chyba nie wkurzałoby go to, że ktoś się gapi, bo to jeszcze lepiej, tzn. że ma atrakcyjną kobietę. Jednak ich sposób myślenia jest zupełnie inny od naszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy w ogóle można wierzyć takiemu facetowi? W to, że kocha, a to że ciągle oglada się za innymi i praktycznie jest uzależniony od pornografii to tylko nic nieznaczący element męskiej natury? Czy to jest jest miłość do mnie, czy jego kolejne uzależnienie? Czy w ogóle warto walczyć o to uczucie? No bo czy jest o co... Na razie czekam na jego decyzję, na jego ruch. Wiem, że ja już tu nic nie mam do zrobienia. W żaden sposób nie mogę, i nie chcę wpływać na jego dezyzję. Chcę, żeby sam wiedział, czego chce i co jest dla niego najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaa
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×