Kącik ,, EMERYTÓW,,

Hej! Witam wszystkich, którzy ukończyli 30 lat, nie mają pracy, chcą coś w życiu zrobić a nie mogą.Dlaczego? Bo są za starzy! I nie daj Bóg, że mają tylko średnie! W dużym skrócie witam ,,emerytów,,Hehe Włściwie to to nie jest śmieszne! Jeżeli podobnie jak ja czujesz, że coś w życiu Ci umknęło to napisz .Razem rażniej:)

No co jest dziewczynki (I chłopcy ;) ) Czy naprawdę miałam rację, że jestem jedyna taka:) W gruncie rzeczy jestem całkiem fajną osóbką tylko jak to udowodnić w CV :)

Fajnie, naprawdę jestem emerytką mimo, że mam 33lata?

No właśnie. Czy jesteś emerytką i tak się czujesz czy tylko neiktórzy tak cię widzą? Ja mimo, że mam 36 lat czuję się świetnie, mam mnóstwo energi i chęci.Nie wyglądam na swoje 36 i z tego jestem dumna.Potrafię o siebie zadbać!W przeciwieństwie, wiele młodszych koleżanek nie przykłada do tego wagi.Uważam, że ważna jest również kultura o czym tz.młodzież nie pamięta. Jednak to ja czuję się w odstawce :(

telimeno! cóz za pesymizm. Skoro jesteś taką jak piszesz to nie sądzę abyś miała tego typu problemy.Ja osobiście bardzo lubię takie babki.Przynajmniej mogą wykazać się doświadczeniem. Nawet jeżeli tylko życiowym. Powodzenia;)

Diękuję Ci o rany Nie jestem pesymistką tylko po przeczytaniu tych wszystkich topików tak jakoś mnie wzięło. Weszłam na to forum bo jestem w trakcie szukania pracy .I czego się dowiedziałam? Najlepiej być pięknym, młodym(góra22), bgatym...

Ja sądzę, że liczy się to co człowiek sobą reprezentuje. Jego poglądy, jak pisałaś kultura, generalnie to co sobą reprezentuje. Ważne jest też aby być w czymś dobrym.Nie jest ważne czy jesteś inżynierem czy kucharzem.Ważne aby zupa, którą ugotujesz była smaczna.Być najlepszym w tym co robisz!!!

Ale my się chyba słabo rozumiemy.Ja nie mam kompleksów.Mam wielu znajomych, którzy mnie akpceptują bo to co sobą reprezentuje jest w najwyższym wydani.Owszem, mam doła z powodu niezdanej matury, ale 16 lat temu nie myślałam,że może to być kłoda pod moimi nogami.Postanowiłam, że urodze dziecko a potem będę myśleć co dalej.Myślę, że ponikąd uciekłam przed nowymi wyzwaniami. Teraz to jest duuuuuuży problem. Jednak nie wpływa on na moją samoocenę.

A swoją drogą to sam widzisz poza tobą i niną nikt się tematem nie zainteresował. Wniosek: problem tyczy nie wielu

Dziękuję Ci serdecznie o rany za sympatyczną rozmowę.Liczyłam raczej na odzew kobiet mi podobnych, a tu mężczyzna pospieszył ratować moje EGO.Serdeczne dzięki. Dla podratowania lecę na lekcję angielskiego:) hehe Wpadnę potem, może wieczorkiem to się okaże czy więcej takich zagubionych dusz.

Telimenko ja mam prawie 37 i co ?

Widzę, że wszyscy ciąną drzwiami i oknami żeby ze mną pogadać