POZNAŁAM GO PRZYPADKIEM - NA GG.....

I zafascynował mnie.... Jak myślicie czy z tego może się coś "wykluć"? Czy ktoś przeżył takie coś?....

Ja mam przykre doświadczenia,więc mogę Ci tylko powiedzieć,żebyś się nie angażowała...ale to tylko moje doświadczenie...może ktoś ma przyjemniejsze? Zostało tylko złamane serce i poczucie,że ktoś oszukał...a było pięknie...Naprawdę!!

a ja Ci radze ze szczerego serca - jesli Cie fascynuje to bierz sie za niego :) GG miejsce jak kazde inne, przy dzisiejszym postepie techniki to normalne! Ja sprobowalam i wiem, ze warto. Chociaz juz nie jestesmy razem to bardzo milo wspominam chwile z moja internetowa miloscia :D caluski

miłość mojego życia poznałam na gg jestem teraz nieszęśliwa

miłosc mojego życia poznałam na gg. jest teraz moim męzem :)

ale jest problem... i ja i on jesteśmy w związkach małżeńskich...

pewnie, że kocham ale.....

jasne ze moze cos z tego wyjsc spotykaj sie a zobaczysz jak bedzie .mysle ze to co ma byc to nas nie ominie .Przeciez zycie masz tylko jedno.

aha w zwiazkach malzenskich to nie to bez sensu uwazam

Masz przed sobą przykład miłości poznanej przez internet.. to juz ponad rok razem.. :D Ale wszystko zalezy od Was..

Kochana... Ja w lutym 2004 roku poznalam na gg mezczyzne, ktory od 3 miesiecy jest moim mezem. W naszym przypadku to przeznaczenie No comment i powodzenia

ale ja tą sytuacją jestem przerażona!!! A jeśli on tylko flirtuje i nie ma poważnych zamiarów?

predzej czy pozniej sie okaze, predzej czy pozniej tez sie spotkacie i sie wszystkoiego dowiesz my klikalismy dobre pol roku rozmawiaj z nim i czerp z tego przyjemnosc

ajj.. wy w zwiazkach jestescie.. to zle.. My bylismy wolni...

ale ja mam męża!!!! a jak się zorientuje.... a tamten powie, że to był żart...

jak masz meza to zapomnij, bo za bardzo kusi i do niczego dobrego nie prowadzi

daruj sobie dziewczyno.Dobrze Ci radzę .nic dobrego z tego nie bedzie.na początku jest super, a potem.. szkoda słów:( i ..łez twoch wylanych:(

Tamera już dziś wszystko to spędza mi sen....

Ja tego nie rozumiem, dlaczego mężatki zaczepiają samotnych i wolnych facetów i marnują ich czas na gadulcu ? Czasem dochodzi do spotkania w realu mężatki z wolnym facetem, zapraszam na kawę kobietę i różę mam dla kobiety , po spotkaniu mam totalny niesmak , kiedy się dowiaduję że ona jest mężatką i trochę się nudzi w swoim związku , więc poszła na kawę ze znajomym z gadulca. Mężatki, opanujcie się !

ale on też jest żonaty...... I oboje to wiemy...

ale on tez ma żone... Ja bym nei ryzykowala az tak zle uklada Ci sie z męzem??

Spróbuj zapomnieć o nim.. i uwierz mi.. wiem co mówie.Przeszłam przez to niestety.jeszcze nie moge dojsc do siebie:( On zonaty, ja mężatka.O mało nie rozwaliłam swojego zycia.. Niewarto:(

własnie o to chodzi że z mężem jestem szczęśliwa.... Nasz związek jest bardzo udany! Ale tamten tak miło kusi.....

To tymbradziej odpusc!!!

Ja też przejechalam się na tym...poznalam GO przypadkowo na gg i chociaz dzieliło nas wiele wierzyłam ze nam sie uda - nadaremno! A potem poznałam kogoś innego tylko on że z mojego miasta i mam nadzieję ze nam sie uda ;) w koncu pozbyłam sie mysli o tamtym który i tak mial mnie w dupie jak sie okazało po czasie!

o! i znów się odezwał..... i jak tu zapomnieć i zerwać?....

W życiu takich kuszących sytuacji i propozycji jest dużo. Wszystko zależy od ciebie, na kim tobie więcej zależy na mężu i rodzinie czy na kimś kogo nie znasz bo tak naprawdę budujesz w swoich wyobrażeniach obraz człowieka, który tak naprawdę pewnie nie istnieje. Zastanów się czy to nie jest zlepek twoich marzeń i idealistycznych oczekiwań nie mających nic wspólnego z prawdziwym obliczem twojego rozmówcy. Przebudzenie i powrót do rzeczywistości może ciebie drogo kosztować, ale to twój wybór i twoje życie, pozdrawiam

z facetami, których poznałam przez internet czy też przez gg nigdy nie łączyło mnie z nimi poza przyjaźnią, jeśli to można tak nazwać. dwóch z nich uważam za swoich \"braci\" troszczą sie o mnie i martwią, ale nigdy nie było nic między nami ponieważ żadne z nas nie dopuściło do siebie takiej możliwości. czasem sobie żartujemy, że byłaby z nas fajna para, ale szybko stwierdzamy że jesteśmy do siebie za bardzo podobni aby cos z tego mogło wyjść... ...i całe szczęście...bo tak jest o wiele lepiej