Rocznik 1970 czy jest tutaj ktos!

Córcia bedzie operowana sroda,moze czwartek,rozmowa z doktorkiem bardzo nieciekawa.Jednym słowem operacja bedzie bardzo ciezka dla mojego malenstwa:( Dobrze,ze malutka przybywa szybko na wadze i na dzien dzisiejszy wazy całe 2.69:) Tylko jakos mi sie serce kroi,ze nie mam jej jeszcze w domku:(

bedzie dobrze!!!!!!!oni zawsze tak móiwia-ZAWSZE (wiem bo jestem lekarzem) co maja Ci powiedzieć-że to pryszcz>?nie mogą-jakby co a tak po fakcie-ulga I TAK BĘDZIE! jakby był wielki strach-to by troche odraczali.Co ta za wada napisz(jestem pediatrą) sciskam Cię.!

Zespół Fallota(kurcze chyba dobrze to pisze) Beda dwie operacje,pierwsza teraz a druga około dziewiatego miesiaca zycia.Czasmi sa trzy operacje ale u mojego malenstwa wystarczy dwie:(

musze ko ńczyc bedziesz potem?

tak mysle,ze bede;) Dziekuje za rozmowe:)

Agulek jeeesteeeeeśśśśśśśs?????

jestem;)

i co tam??/

Na 99% operacja w czwartek ,po wczorajszej rozmowie z doktorem jestem naprawde przerazona:(

Agulek co Cie przeraża najbardziej?/

Doktor powiedział,ze dla kazdego innego dziecka jest to operacja jak to okreslił \"łatwa\" ale dla mojej córeczki jest bardzo ciezka:(Moga wystapic komplikacje pooperacyjnew tym duzy spadek wagi nawet ponad kilo,oczywiscie jesli wystapia komplikacje i w ogóle z rozmowy odniosłam wrazenie,ze on n ie ma dobrych rokowan dla mojej córci:( Boje sie strasznie i zaczynam panikowac!

A NA ile ta operacja jest pilna?na ile musi byc teraz tak szybko robiona

Ja też jestem rocznik 1970 Agulek trzymam kciuki za twoje dzidzi , mieszkamy chyba niedaleko siebie jeżeli masz dzidzię w Prokocimiu ja też Kraków . Macie racje zdrowie najważniejsze teraz musimy się bardzo pilnować (profilaktyka !!!!) Ja tez miesiąc temu prawie żegnałam się ze światem bo lekarka na kontrolnym USG stwierdziła guza na trzonie macicy (nieregularny kształt częściowo lity ) więc byłam przekonana że to najgorsze (moja mama zmarła na raka jajnika więc obciążenie genetyczne jest duże ) a po miesiącu na drugim USG u innego lekarza okazało się że to raczej mięśniak ale dla pewności jeszcze w niedzielę na klinice zrobią mi doppler . Mam jednego synusia r.1996 nieustannie staram się o drugie dziecko na razie niestety bezskutecznie (jedna ciąża obumarła ) Podobnie jak założycielka tego topiku mam fajne życie jestem mężatką od 1995 roku bardzo szczęśliwą z roku na rok coraz bardziej .

RITA-a to masz miłe starania-ja tez miałabym ochote na kolejne dziecię ale...juz za późno ;-((((

Operacja musi byc zrobiona jak najszybciej,Moja córcia dostaje lekarstwo,które dotlenia jej krew.Podaje Ci linka jak wyglada ta wada i o co chodzi bo trudno mi to wytłumaczyc http://www.sercedziecka.org.pl/3_tetralogia%20fallota.htm

Miłe są jak najbardziej bo po 10 latach małżeństwa to seks już nie jest codziennie a tu w płodnych dniach mężuś świadomy roli stara się za dwóch

jak wyglada to wim tylko u niektórych operuje się później(mozna sobie na to pozwolić) Agulek !oni teraz tekie cuda potrafią-to nie czas eksperymentów -wiedzą co robia i sa najlepszymi fachowcami prawie na swiecie -będzie dobrze zobaczysz.Pozwól ze zapytam -czy Twoje przejscia zdrowowtne mogły mieć wpływ na zdrowie twojego maleństwa?

Niby zaden lekarz nie powiedział mi,ze tak.Ale ja juz sama nie wiem co mam myslec,mam dwie córeczki urodziły sie zdrowe,wiec nie rozumien tego,ze teraz tak sie podziało:(

rita101 Zycze Ci z całego serducha aby Wasze starania zostały uwienczone sukcesem;)

a jakie problemy zdrowotne miałaś??(jesli można)

Czerniak złosliwy:(:(

ja białaczka ,miałas chemię czy zabieg op?

Zabieg ,chemia nie jest stosowana przy tym rodzaju nowotworu,nie jest skuteczna.teraz kontrole systematyczne i szczegółowe badania.

potwierdzony hist-pat?

tak jasne,czerniak złosliwy 2 stopnia w skali Clarca.MELANOMA MALIGNUM NODULARE EXULCERANS CL II. Tej diagnozy nigdy nie zapomne:(

kiedy?

2004 roku:(

oj nie smuc się -widzisz ile juz przeszłaS? i z córcią będzie wszsytsko dobrze zobaczysz-mam jeszcze większe traumy za soba (w tym kłopoty kardiologiczne z córcią-ma rozrusznik) i wszytsko dobrze -zobaczysz.Ja miąłam jedną z wredniejszych odmian białaczki-jestem przwie 4 lata po przeszczepie

Jestem,kurcze jeszcze ta kafe muli mi okropnie.mam takie przeczucie,ze z moja córeczka bedzie dobrze:) Jest we mnie duzo siły i chyba tylko to jakos mnie trzyma i nie załamuje.Zycze duzo zdrówka twojej córeczce i Tobie z całego serca:) Jak to mówia ,co nas nie zabije ,to wzmocni i tego sie trzymajmy!

dokładnie!pozdrawiam i trzymam kciuki!!!!