Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arisu

Miłość platoniczna

Polecane posty

Gość Milena 13op
ZAZDROSZCZE WAM JA NIE MAM KOGO KOCHAC NAWET PLATONICZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta Witek
Podziwiam was.po co komu taka milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola nowik
jest coś takiego jak przeznaczenie,jeśli jest wam on pisany to i tak czy siak będzie wasz nieraz trzeba pomóc szczęsciu a czasem to ono samo nas znajduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż jedyna rada
to wciągnąć trzecią osobę do zapoznania drugiej :) będzie swatką, której wszystko wolno, no a potem się zmyje, no i ... ideał może nie być idealny :P Inna rada: to zagadać i coś konkretnego a miłego zaproponoawć :) faceci lubią konkrety, a nie trzepanie rzęsami i uśmichy, śmiechy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest pięknę
ja kocham faceta 5 lat tylko że pogodziłam się z tym rozumiem pewne sprawy i akceptuje nie mam żalu do losu...... Ta milość dałam mi siłę ,ktorej zawsze nie mogłam znależc w sobie i dziękuję Bogu że mogłam go spotkać na swojej drodze życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość platoniczna
czyli duchowa, oczywiście istnieje (hmmm, tak mi się wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 46-latka zauroczona
Mój obiekt miłosci ma 39 lat.Spotykają się nasze spojrzenia,uśmiechy.Czuję że go pociągam ale...mamy swoje rodziny i dlatego zostaje to na takiej fazie.Miło jest tęsknić i czekać na spotkanie.I to od 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIKTORIA...40
Oj, zrobiło się z tego tematu morze.Zaczęło się od niewinnego pytania a teraz mnóstwo z nas zwierza się ze swoich niespełnionych miłości. Wierzę w taką miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że nie jestem....
młoda.Mam skończone 34 lata i nie wiem czy uda mi się kogoś pokochać nawet platonicznie. Już pewno niemam szans na miłość.Szkoda.Każda miłość jest lepsza od żadnej, bo wtedy to życie jest puste. Cieszcie się kobity że jesteście zakochane.Wasze uczucie może się spełnić.Warto czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttttttttt
Nie istnieje i tak chodzi o sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arisu
pomogl kolega.... okazalo sie ze moja milosc platoniczna ma dziewczyne... szkoda bo nie ma nikogo kto by mi sie tak bardzo podobal fizycznie... ale w moich marzeniach jest doskolay... i niech tak bedzie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mulik
arisu - to pewnie niezły zawód Cię spotkał.... ale los zmienny bywa i zawsze można mieć choć cień nadziei ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale mnie to wcale nie zabolalo, przeciez i tak go nie znam... a w mojej wyobrazni i tak jest doskonaly... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość travis55
Ale milosc platoniczna jest takze gdy ta druga osoba o tym wie, tak jest chyba gorzej. Ona nie bedzie ze mna dlatego ze jest zajeta czy nie moze, ale wiem jakabylaby reakcja jej otoczenia, i zreszta jak mialaby probowac bycia z kims kto wogle jej sie nie podoba, zreszta nie mozna kochac kogos kto wyglada tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już się tutaj kiedyś wpisałam
ja własnie sie wybieram lulu , jak zwykle bede dlugo myslec nad swoim przegranym pod wzgledem uczuciowym zyciem. i nad moja platoniczna miloscia, do ktorej wzdycham. niedlugo walentynki - moze cos sie wydarzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 777
Miłość platoniczna tam sięga gdzie wzrok nie sięga, jest wielka, godna wieszcza. Chopina, Bacha, Krasińskiego, Norwida.Gdy się zmaterializuje może okazac się bagnem, ale warto sprawdzić, choć w pabie? wielcy często nie bywają... zależy czego szukacie, zmysłów czy idei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
czytam to i czytam, bo nie wiedzialam, ze ludzie mają podobne problemy. Ja mam podobnie..wzdycham do gościa którego nie znam, ale którego często widuje. Historia z pubem się powtarza. Wspólnych znajomych nawet mamy..czuję, że wcale nie jestem mu obojętna..ale on jest nieśmialy i sie mnie boi. To śmiesznie brzmi. To mój podstawowy problem-faceci się mnie boją. Przychodzę zawe do tego pubu z jednym a tym samym kumplem, na dodatek sąsiadem, a on myśli, że to mój chlopak. Jak mam go uswiadomić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
kurcze ja tez tak mam i jest mi z tym strasznie żle bo wiem ze nic z tego nigdy nie bedzie a szkoda.buhuhuhuhuu juz wolałabym niczego nie czuc.niztak meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzadna zulica
milosc platoniczna - wg mnie piekna rzecz. Ja jestem juz mezatka ale czasem zdarza mi sie czuc cos takiego. na szczescie szybko zawsze mija bo ja jednak kocham mego miska. Mysle ze to normalne ze cos takiego sie przezywa bo jestesmy ludzmi, mamy nasze uczucia, emocje no izyjemy wsrod ludzi ktorzy w rozny sposob moga na nas dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estrella1234
A ja tez mam taka milosc platonioczna ale z tym ze facet jest moim lekarzem...dlugo nie czekalam zeby mu to wyznac,zadnej odpowiedzi z jego strony chociaz minely juz 2 dni .Facet jest na pewno zajety,albo sie boi albo mu sie po prostu nie podobam.Wyslalam mu nawet kwiaty " anonimowe" ale zadnej reakcji choc na pewno wiedzial kto stal za tym "anonimem"...Jest swietny,starszy,duzo starszy ode mnie ale widze ze zle trafilam bo z czym do ludu... Mimo to ta "milosc"platoniczna dala mi skrzydla i nie zaluje ale dam sobie spokoj bo pomysli ze jestem jakas desperatka co sie narzuca a tego nie lubie...Nie w moim stylu.Mysle ze mezczyznie trzeba tylko dac znac i poczekac na reakcje ...Tak to tak,nie to NIE albo to poczatek albo koniec...To moja rada...Pozdrawiam Was i odwagi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ftdltfwdagtctae
Dobra koniec z miloscia platoniczna. Jak wam sie podoba jakis kolo to po prostu do niego podejdzcie i zagadajcie. Jak mi sie podobal taki jeden to podeszlam i spytalam go gdzie jest sala 39(bo to bylo w szkole i poczatki mojej nauki tam) a dalej juz samo poszlo. Do boju girls!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekciary
Cześć My w porównaniu do innych jesteśmy we dwie z podobnymi problemami!:(otóż nasz problem polega na wmawianiu sobie różnych problemów wówczas gdy tak naprawde ich nie ma.Nasza historia zaczęła się w marcu 2007 r. kiedy to zaczełyśmy spotykać się z naszą okoliczną mafią(czyli starszymi chłopakami)Każdy weekend należał do nich!byłyśmy im całkowicie oddane.Cały okres letni spędzaliśmy z nimi(wszelkie imprezy festyny itp.)Było nam z nimi naprawde dobrze.Pośród nich byli oczywiście chłopacy którzy nam się podobali i z którymi co tu ukrywać wiązałyśmy nadzieje.Jednak od pewnego czasu oni nas odtrącili.Straciłyśmy z nimi praktycznie kontakt!nie piszą nie dzwonią nawet "cześć" przestali mówić!Pozostało nam tylko wspominanie i widywanie co jakiś czas na ulicy!:(mimo tego że udajemy że wszystko jest ok-wcale tak nie uważamy!Boli nas ich odrzucenie i nie wiemy co mamy z tym zrobić!Może ktoś zna rozwiązanie na ten problem??Prosimy o pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 23-latka
Czy to milosc platoniczna, czy pozadanie? Czy mozna kochac 2 facetow? Z jednym jestem kilka lat, pozadanie wygasa, jednak pojawiaja sie jeszcze motylki w brzuchu. Przy nim czuje sie bezpieczna,zawsez mam w nim oparcie. 2 faceta znam 3 dni. zagadal z jakiegos forum,pytajac o rady. Znam hmm... Widzialam na zdjeciu, rozmawialismy telefonicznie, na gadu, cale 2 dni. Ma seksowny glos, pociagajcy, doprowadza mnie do szalenstwa. Ciagle do mnie pisze,a ja nie umie zakonczyc tej znajomosci, nie chce by znikl. Mysle tylko o nim calymi dniami. Ja go pociagam, jest napalony na mnie, ciagnie sie rozmowa erotyczna, w ktorej to raczej on bierze czynny udzial, ja czytam. Nigdy mnie rozmowa z nieznaomym nie racjowala, a odbywaly sie takie ale do zartow. Czuje co sie ze mna dzieje. to nie wyobrazalne, jak on to zrobil, 24 h czuje podniecenie. Dzieli nas mnostwo kilometrow. On jest w stanie przyjechac, ja pragne tego,ale mam faceta,ktorego daze prawdziwa miloscia. A wiem ze teraz to jest chwilowe, pozadanie, namietnosc. Jak mam sobie z tym poradzic? Ja raczej nie jestem szczesliwa, bo chce, ale nie chce. Mam smutek na twarzy, dreszcze mam ciagle na skorze. Pragniemy sie nawzajem.Po 2 dniach powiedzialam mu,ze go kocham ,a on odwzajemnil te uczucia. Pierwszy raz nam sie to przydarzylo. Co to za milosc? Czy to miłość. Czy to możliwe? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Raven
Ja tam także kocham platonicznie. Dla mnie to jedyna droga by kogoś pokochać, poza tym to piękne i czyste uczucie, które udowadnia że nie wszystko musi konczyc sie na seksie. Podoba mi sie bardzo wiele dziewczyn, takze w moim przypadku nie przywiazuje sie uczuciowo do jednej, obawiam że źle bym przyjął Jej widok w ramionach innego faceta. Zawsze zbyt romantycznie (jak na mężczyzne) zapatrywałem się na pojęcie miłości, z tego tez względu wiele moich pragnień pozostaje w sferze marzeń, a niewiele przekłada się na rzeczywistość. Kocham to co jest wyidealizowane wg. schematu stworzonego w mojej głowie. Obawiam sie, że nie sprostałbym wymaganiom dzisiejszej dziewczyny, jak juz ktoś tu wspomniał tak naprawde nie liczą się dla drugiej połówki romantyczne spojrzenia, a zdecydowanie, energiczność w działaniu :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetka z lasu
Nie oczekuję zbyt wiele, choć wiele chciałbyś mi dać, wiem, że tylko w marzeniach może się coś stać... W mych marzeniach, tam wiele się dzieje, tam jestem blisko, wiatr błękitny wieje. Chciałabym tyle Ci powiedzieć, lecz wcale tego nie czynię, nie jestem zła na świat cały, nikogo za to nie winię. Wybaczyłam Twą cichość, wszystko zrozumiałam, nigdy w słowach, myślach Cię nie przeklinałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Raven
...poza moją cichą przyjaźnią, nic więcej nie może się stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh tak szczerze to chyba najgorsza z możliwych bo nieodwzajemniona, bądź nierealna.. więc niespełniona.. z takiej miłości się tylko cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Raven
Nie do konca jestem się w stanie zgodzić. Najgorsza miłość moim zdaniem to taka w której kocha się samego siebie. Faktycznie miłość nieodwzajemniona czasem powoduje, że serce kona, ale w moim odczuciu buduje głębokie emocje, mimo że pozostają tyko w marzeniach. Poza tym podejrzewam, że lepsza taka miłość niż jej brak. Jesteśmy stworzeni by miłować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×