Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w korpce

kolęda - przyjmujecie czy nie?

Polecane posty

Nigdy nie lubiałam jak ksiądz przychodzi po kolędzie,jak byłam dzieckiem.Zawsze taka drętwa atmosfera....\"czy byłaś dziecko grzeczna????......., teraz mam swoją rodzinę i mam to gdzieś,jak będę chciała,to pójdę do kościoła,po co ma mi ksiądz do domu przychodzić,ja jeszcze nie umieram,jeszcze nie spotkałam księdza,który by był naprawdę w porządku,do tej pory tylko poznałam księdza zboka,którego się panicznie bałam w dzieciństwie,może dlatego mam nie najlepsze zdanie o nich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasa23
kto mnie przyjmuje ten Boga przyjmuje..wiec gdyby Bog zapukał do was pod postacia straszego , moze nawet troche zgryzźliwego ksiedza...nie przyjelibyscie go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasa23
Bog jest własnie w innych ludziach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w korpce
widze ze temat sie rozwinal :) u mnie tez nie zdarzylo sie jeszcze, by ksiadz nie wzial koperty. strasznie denerwuje mnie takie sztuczne zachowanie na koledzie. nie wiem jeszcze co zrobie, mam pare godzin na zastanowienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela.....
Oczywiście że chcę wizyty księdza w moim szczęśliwym domu. A dlaczego???? : - bo jestem osobą rozwiniętą duchowo, do czego w znacznym stopniu przyczyniła się cudowna wiedza zawarta w każdym słowie pisma świętego - bo jestem wychowana w tradycji chrzescijańskiej, w dobrej i światłej rodzinie, gdzie się rozmawiało otwarcie na każdy temat, i były to rozmowy na poziomie powyżej XXI wieku - bo czytając wasze ubogie i płaskie argumenty tylko wam współczuję, i mam wrażenie , że nawet do średniowiecza nie dorośliście - bo właśnie w czasie kolędy zawita w moje progi ksiądz, który jest bardzo światłym i wartościowym człowiekiem, a do tego jest szlachetnym czlowiekiem. Rozmowa z nim jest ucztą duchową i zawsze żałujemy, gdy się kończy. - bo wam współczuję że kolęda dla was jest tym samym co "zgarnianie kasy przez pazernych ale tylko ludzi" - bo naprawdę mam przekonanie, że kolęda i poświęcenie rodziny i domu, da pomyślność i dobro MOJEMU DOMOWI ( a na pewno nie przyniesie zła) - bo kościół tworzą ludzie (wspólnota wierzących), w tym upadajacym i idącym w kierunku zła świecie, kościół i i religia (wiedza duchowa i wartości etyczne i moralne ) , pozostają ostatnim bastionem człowieczeństwa, i jestem zainteresowana osobiście aby dbać o jego umocnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ELKA ---> PIĄTKA ;))) ODDAŁA BYM WIEL BY PRZYSZEDŁ DO MNIE KSIADZ I ZAPYTAŁ SIE KIEDY BĘDĘ MIAŁA DZIECI ITP. BYŁO BY MI BARDZO MIŁO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak to
Ela... gdzies Ty sie uchowala??!! no normalnie pozazdroscic! ja niestety nie jestem tak optymistycznie nastawiona do tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja do tej pory
miałam szcęście poznać super księźy.I skoro jetem osobą wierzącą w Boga a Bog jak sam powiedział jest we wspolnocie ludzi-jak mam nie wpościć księdza.A że czasem zdarzają sie dziwni....My też tacy jesteśmy,a tworzymy KOŚCIOŁ.Nie patrzcie przez pryzmat tych złych ich zawsze dobrze widać!Dobrzy są cisi i nie życają się w oczy.Jeśli jeden lekarz jest łapownikiem i draniem zacznę leczyć się sama???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w korpce
no i juz nie jestem w kropce. przyjelam tylko ze wzgledu na ojca ktory chcial. ale bylo tak jak myslalam. ksiadz lustrowal po segmencie w czasie modlitwy. nawet na nas nie patrzal. spytal ile mieszkan jeszcze zostalo i stwierdzil ze juz malo na szczescie. siedzial 5 min, wypytal czym sie zajmujemy zawodowo, zawinal kopertke i zaraz sie... i to by bylo na tyle. w przyszly roku mnie na koledzie nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokonomatono
pytaja o to ile ludzi mieszka, oceniaja mieszkanie, pytaja gdzie kto pracuje.... Jakie sa plany ipytanie : jak sie pańswu żyje ?? wszystko notuja. Nie potzreba spisu ludnosci oni wiedza wszytko ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w korpce
haha, dokladnie. ale jak mu ten wzrok po mebla chodzil!! no szok, pierwszy raz widzialam takie cos, no chyba ze kiedys moze po prostu nie zwracalam uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie opamiętajcie się
Większość z was to katolicy, a zachowujecie się jak nie obrażając nikogo - ateiści. Wszyscy chcą ślubu kościelnego, posyłają dzieci na religię, do komunii, biegają co niedzielę na mszę Św. Pytam - po co? Żeby sąsiedzi widzieli? czy dla lepszego samopoczucia? Ktoś napisał "nie wierzę w księży'. I bardzo dobrze, można wierzyć księdzu, że jest posłannikiem Boga, wiara w księdza to zupełnie coś innego, źle byłoby, gdybyśmy wierzyli w księdza zamiast w Boga. Powoli zaczynacie się staczać, jesteście jak faryzeusze, nie jak katolicy. Elka - dla Ciebie specjalne podziękowania, mądra i szczera wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolniona z obowiązku
ksiądz też człowiek ale ? ale? kiedy czekam na księdza zawsze się denerwuję, ale kiedy ksiądz opuszcza dom czuję ulgę może że jestem wierząca. Moim zdaniem kolęda w każdym domu wygląda inaczej. W małym mieście inaczej Wblokowiskach inaczej Na wsi także inaczej Statystycznie rzecz biorac to my polacy jesteśmy zakłamanym narodem robimy inaczej mówimy inaczej myslę że wielu z was ma rację ale GOŚĆ W DOM BÓG W DOM JESTESMY PANSTWEM KATOLICKIM I NALEZY ZACHOWAĆ NIE TYLKO TRADYCJĘ ALE TAKŻE SZACUNEK DLA WIARY I KOŚCIOŁA JESZCZE NIE SPOTKAŁAM SIĘ ŻEBY WIZYTA KSIĘDZA W DOMU KOMUŚ ZASZKODZIŁA LEPIEJ BYŚ ZWRÓCIŁA UWAGĘ JAK TWOJA SĄSIADKA LUSTRUJE TWÓJ DOM JAK PRZYJDZIE PO CUKIER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byl juz o tym topik. ja tam nie mam nic przeciwko przyjeciu ksiedza, poczestowaniu czyms, pogadaniu chwile. spoko. ale koperty u mnie w domu nie uswiadczy w zyciu, bo to obrzydliwe lapowkarstwo jakies, nie wiadomo za co zreszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOOOOOOOOOOOOOze
Ela.......brak slow :O nie wiem co napisac,ale smieszy mnie ta wypoiwiedz. Nie lubie rowniez sztucznych gadek,jak tam dziecko "pracujesz" itd.........no ale mniejsza o to,najbardziej nie lubie gdy wyciagaja kase na koncu koledy i wklada w przegrodke z nazwiskiem naszej rodziny i zapisuje sobie ile dostal :P I tez nigdy nie trafilam na to aby ksiadz nie wzial kasy.Pamietam nawet jak sie przeprowadzilismy w styczniu gdzie indziej i zalapalismy sie na dwie koledy....w sarym i nowym mieszkaniu.W nowym mieszkaniu nie mial problemu wziecia ponownie pieniedzy a wiedzial ze juz mielismy kolede,kasy malo dalismy,bo troche krucho wtedy bylo. Dla mnie tez juz koled nie powinno byc.Bo ja nie czuje wiezi z ksiezami ktorzy przychodza,dlatego nie mam potrzeby "otwarcia" sie na rozne sprawy typu moje zycie.......dla mnie to jest sztuczne,dziwne........do niczego niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porucznikowa
Ja się zawsze migam od wizyt księdza - zawsze mam albo wizytę u lekarza , albo muszęnagle oddać kasety do wypożyczalni , albo jeszcze co innego - bo jakoś źle się czuję w czasie takiej wizyty księdza. Nasz proboszcz jest całkiem spoko , jasne , jest pazerny , ale nie gada głupich rzeczy , nie wypytuje się o żadne nowe dzieci w rodzinie (mimo że obie z siostrą jesteśmy w wieku produkcyjnym :P ) . Ale nie podoba mi się ta obłuda , że to tacy święci , jakieśświeczuszki , jakis obrusik , krzyż na stole i wspólne modły - nie robimy tego nigdy , nigdy się razem nie modlimy , to dlaczego mam udawać , że robimy. Nie lubię kłamstwa i dlatego omijam tę wizytę. Rodzice zawsze dla świętego spokoju przyjmują , ale długo nie siedzi , bo to ostatni dom. Pogada chwilę , nawet fajnie z tego co rodzice opowiadają , pożartuje , bo to jajcarz , strzyknie jakąś aluzję o niskich ofiarach , wręczy karteczkę z wypisem - ile daliśmy na kolędę w tamtym roku (daje się później na tacę , żeby księdza nikt w drodze nie napadł) oraz na inne cele i składki - i spada do domu. Nie brałabym tego wszystkiego tak poważnie , że to jakby Boga nie przyjąć , blablabla - to jest jakiśstary zwyczaj . Dla księdza to na pewno też żadna przyjemność chodzić po domach , jak wie , że 90% parafian ma mdłości na myśl o tej wizycie i płaczą ze szczęścia jak już się ją odbębni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOOOOOOOOOOOOOze
I beznadziejna wypowiedz jest dla mnie osoby,ktora twierdzi ze zachowujemy sie jak ateisci :O To ze wierze w Boga to nie znaczy ze dobrze sie czuje przyjmujac ksiedza,to nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, tekst Eli jest niezly :D tak, tak, my grzesznicy normalnie do piet nie dorastamy tej chodzacej doskonalosci, ktora umacnia sie duchowo, ma rozmowy POWYZEJ XXI wieku i blablabla.... ale ona nam WSPOLCZUJE :D:D:D powiedz jeszcze, ze sie za nas pomodlisz, to juz pekne ze smiechu :D tylko jednego Elka nie powiedziala - w koncu daje koperte, czy nie daje??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w tym roku nie przyjmuję
Wciska mi nochal we wszystkie moje sprawy. Drażni mnie to i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×