Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eskarina

Dobre ojcostwo

Polecane posty

W tym roku wychodze za maz i od razu po slubie chcialabym zajsc w ciaze i urodzic dziecko. Takie mamy plany ja i moj narzeczony. On strasznie chce miec dzidziusia i bardzo czesto o tym rozmawiamy. Zastanawiam sie tylko jakim bedzie ojcem. Z tego co wiem to jego wychowaniem (jest jedynakiem) zajmowala sie mama, ojciec raczej sie \"nie wtracal\" ale to mama zawsze byla dla niego ostoja i stanowila wsparcie. Nie wiem czy powinno mnie to martwic ale nie chce wychowywac naszego dziecka sama, chce zeby mialo dobre kontakty z obojgiem rodzicow. Pomijam juz fakt ze sama bede zajmowac sie wszystkim, poczawszy od karmienia, po zmaine pieluchy czy kapiel. Ale tyle sie teraz mowi o ojcach ktorzy przejmuja niejako obowiazki zon (jako mam). Jak kwestia zajmowania sie i wychowywania dziecka wyglada w Waszych domach? Slyszalam tez ze osoby z \"takich\" domow jak moj narzeczony czesto nie chca popelniac bledow wychowawczych swoich rodzicow, moze niepotrzebnie sie przejmuje? Zaprasza do wypowiedzi. Tymczasem znikam, bede wieczorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego tak szybko chcesz miec dziecko? uwazam ze troche przesadzasz. Nacieszcie sie troche sobą...........zakosztujcie jeszcze troche zycia bo jak sie dziecko pojawi to juz takiej sielanki nie bedzie. Przyjdą nowe obowiązki i większość czasu spędzisz przy dziecku. Przemyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest jedynakiem, od 13 roku życia wychowywał sie bez ojca, do tego czasu zresztą ojciec nie poświecał mu dużo czasu (kochał go, ale praca i stereotypy pewnie na to wpłynęły). Dopełnieniem sytuacji jest nadopiekuńcza mama, czyli standart:) Nasz synek ma 5 miesiecy i póki co jestem bardzo dumna z mojego męża jako ojca. Bardzo dba o to, zeby miec dobry kontakt z małym od początku, pomaga mi często z własnej inicjatywy..Wbrew moim obawom nie jest tak, ze wraca z pracy, siada na dupie i kaze sie obsługiwac, jak go mamusia rozpiesciła...Ale to wszystko nie dzieje sie samo z siebie, to efekt naszych rozmów, czasem kłotni i starć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz inna kwestia:) Mam 26 lat i chcialabym urodzic pierwsze dziecko przed 30. Ale jak to jest z tym ojcostwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie podobnie jak u pszczoły, z ta różnicą, że mąż ma przyrodnia siostrę kilkanaście lat młodszą. Tata w tej chwili jest na zwolnieniu lekarskim na Małego (4,5 miesiąca) i naprawdę dobrze sobie radzi. Nigdy za bardzo nie musiałam się z nim wykłocać o pomoc w domu czy przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, a czemu zakładasz, że cała opieka związana z dzieckiem będzie na Twojej głowie??? Jeśli będziesz karmić piersią, to rozumiem,nikt Cię w tym nie wyręczy ;) ale resztą obowiązków możecie się podzielić! Mój mąż jest jedynakiem. Część dzieciństwa wychowywali go dziedkowie, potem raczej tylko mama. Ojcem jest dobrym! Jeśli zaczyna się wymigiwać od ojcowskich obowiązków, to po prostu mu mówię, że ma zrobić to czy tamto i wszystko jest ok! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, to fakt, zapomniałam o tym- tak naprawdę najwiecej od ciebie zależy i od twojej mądrosci, że przymkniesz oko na to, ze twojemu mężowi ręce sie trzesą i pół godziny zmienia pieluszkę albo kąpiac sam sie wkurza, ze nie daje rady...jak to przetrwasz z uśmiechem, dajac odczuć , ze go wspierasz i podziwiasz za chęci, to ani sie obejrzysz, a dorówna ci wprawą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin - a czemu mają czekać? skoro obydwoje tego chcą,sa gotowi. My też odrazu chcialiśy i nie załuje tego(chodx przyznam się że inni nam się dziwili że tak szybko,żebyśmy się wyszumiali itd) dla mnie głupota.Gdybym chciała jeszcze szaleć nie zakładałabym rodziny. A tak mam męża i 4 miesięcznego synka. do autorki topiku - ja uważam że wychowywac trzeba dzidzie wspólnie.Musi dziecko poczuc i matke i ojca.Powiem Tobie jak jest u nas.Mój mąz pracuje, ja zajmóje siędomem oraz synkiem.Kiedy przychodzi z pracy żebym chociaż troszke odpoczeła to śpewa małemu,czyta bajki (i tak niczego jeszcze nie rozumie bo ma 4 miechy), przewija,kąpie.To nie ejst tak że ja nic nie robie i wykorzystuje dziecko.Ale jestem dumna z mojego męża że tak dobrze sobie radzi,że nieraz lepiej od nie jednej kobiety.Mio jest popatrzeć i zawze za serce mnie cos bierze jak mąż robi z siebie pajacyka by tylko synek nie płakał. Uważam że to jest dobre wyjście. Synek ma i mame i tate.A i mąz doceni że zajmowanie się dzidzią to nie jest taka błachostka tylko duża praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i doam że mój maz nie ejst jedynakiem ,ma siostre i barata .Róznica wieku to 6 i 9 lat .Więc mąż troszke był sam. Uważam też że jeśli ktoś chce się nauczyć to się nauczy.Pierwszy raz jak mój mąz zmieniał pieluche to zajeło jemu dobre 20 minut a i tak pielucha spadała.Nie krzycząłam,nie wymadrzałam sie tylko pokazałam co i jak a teraz musze przyznac że robi to szybciej niż ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny 🌼 Czuje sie znacznie pewniej. A jezeli chodzi o zmiane pieluchy to bedziemy uczyc sie razem bo niestety ja tez nie mam w tym fachu doswiadczenia. Mam nadzieje ze kobieta jako matka, pewne zdolnosci ma we krwi;) Moze jeszcze jakas mama sie wypowie? Zapraszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja prywatna męczyzna - jedynak wychowywany przez mamę. Pomaga mi sam z siebie. Ani razu nie prałam dziecinnych ubranek. Pierze on, ręcznie, w specjalnym proszku. Sam kupuje pieluchy. Nosi małą i bawi się z nią. Nie ma mowy żebym ją sama kąpała - zawsze razem, on przygotowuje wodę, ręczniki i ciuszki, ja trzymam małą, on myje, wycieramy i kremujemy razem. Pieluszek zmieniać nie bardzo chce, bo się boi że zrobi coś nie tak, podobnie jak z ubieraniem - boi się że połamie :p Dziecinnych siuśków się nie brzydzi, czyści mały tyłeczek bez problemu. Wyrzuca zużyte pieluszki. Jak widzi solidną kupę - ucieka :p mniejszy kaliber może sobie być. Na początku w ogóle nosił ją tylko on, bo ja to po porodzie czułam się jak porcja mięsa mielonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esakrina
cudownie:D A powiedzcie mi jeszcze jedna rzecz. Wielu mezczyzn deklaruje ze nie lubi i nie chce miec dzieci. Ale jak to czasem w zyciu bywa, taki mezczyzna jednak ojcem zostaje i wowczas czesto zmienia sie nie do poznania! Staje sie opiekunczym mezczyzna kochajacym dzici. Znacie takie przypadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×