jak zainteresowac dwulatka jedzeniem ???

no jak?? moja corka ma prawie dwa latka i jakos ostatnio srednio dobrze je... ni ebardzo interesuje ja obiad, chetniej zjadlaby cos slodkiego albo niezdrowego... niechce dawac jej jakis witamin czy cos, bo nie wyglada na dziecko zabiedzone. ma swoje ulubione potrawy i to zjada raz wiecej raz mniej, a ogolnie to w ogole chyba najlepiej nic... tylko pic by chciala w jakis ogromnych ilosciach. wiem ze dzieci teraz nie biegaja na powietrzu bo zima, nie spalaja tyle zeby jesc niewiadomo co... ale troche mnie to martwi...

Mój synek ma 2 i 8mies. Z jedzeniem też bywa różnie. Zazwyczaj ma apetyt ale bywa że przez kilka dni kiepsko je. Słodycze oczywiście może zawsze. Ja nie zmuszam do jedzenia. podobno dziecko najlepiej wie ile może. Mam w rodzinie złe przykłady ze zmuszaniem. Wiadomo,że się martwisz, ale dzieci mają chyba jak dorośli, raz jest apetyt raz go nie ma. Jeśli nie ma objawów chorobowych to się nie martw. Za kilka dni pewnie znowu zacznie jeść

tylko ze to nie trwa pare dni tylko jakies 2 miesiace... tez jej nie zmuszam do jedzenia ale dosc mam juz wymyslania dan, namawiania... martwie sie poprostu zeby witaminy i mineraly dostawala... przeciez rosnie i sie rozwija...

Własciwie to nie wiem co ci napisać bo ja z miśkiem aż takich problemów nie mam. Może spróbuj ją przeglodzić? Znaczy po śniadaniu żadnego podjadania aż do obiadu? Przecież w końcu musi zgłodnieć. Poza tym spróbuj calkiem odstawić słodycze. No i jeszcze - jeśli przed jedzeniem wypija hektolitry soku czy napoju, to brzuszek nie czuje głodu. Kiedyś do śniadania podawałam synkowi kakao. Kończyło sie tak, że wypijał najpierw kubek kakao, a potem już nic nie chciał. Teraz podaję mu śniadanie a gotowe kakao chowam i daję tylko do popica, a resztę jak juz zje.I jest lepiej.

rób jej teatrzyki z udziałem kotleta i ziemniaka - a na koniec trzeba zjeść aktorów

kotleta owszem zjada, ale woli sobie go wziac do lapki... w ogole zauwazylam ze nie lubi laczyc smakow.. jak cos je to woli jedno a dopiero potem drugie.. a z tym przegladzaniem tez probuje... ale ja mam tak ze ja jem sniadanie dopiero gdzies kolo godziny 11. nie potrafie wczesniej ... no i ona musi mi towarzyszyc w sniadanku, a jak mam zjesc w ukryciu?? albo nie jesc wcale? potem o 12 wychodzimy na spacer wiec ja tez musze miec sile.. a co do pierwszego sniadania, to daje jej jeszcze rano flaszke, do tej pory wypijala cala wielka butle mleczka a teraz, zjada pol, czasem nawet mniej.... co do mleka to sie tak nei martwie, bo poportstu moge jej zaczac dawac inne albo w innej formie, bo z tata jada czasem na sniadanie mleko z platkami.. nagorsze jest to jedzenie obiadu... moze to wynika z jakis por?? bo np o 12 idziemy na spacer czasem chodzimy do babci, tam obiadek kolo 14 al eona juz jest spiaca wtedy i niechce jesc. po spaniu o 16 tez nie zawsze chce jesc.. i to tak w kolo macieju.... ja gotuje rowniez drugi obiad dla meza wieczorem i my jemy kolo godziny 19, 20 i wtedy jeszce z nami zje... ale czy to dobry pomysl zeby dziecko jadlo obiad na kolacje???

No to z tego co piszesz mała wcale nie je tak źle. Raczej radziłabym unormować pory posiłków. Obiad na kolację? Raczej nie dla 2 letniego miśka.

Co zrobić, aby zainteresować malucha jedzeniem? Proponuję posiłkować się książką, która przedstawia ciekawe przepisy wraz ze sposobami ich podania. Produkt dostępny jest na CoZaCena – www.cozacena.pl w niskiej cenie. Polecam gorąco.