Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kika24

będzie..., jest..., był...

Polecane posty

Skończyło sie rok temu....urwal nam is ekontakt, on probowal dzwonic, pisal, ale z mojej str. zostawalo to bez odpowiedzi. I wlansie nieadanwno znow sie spotkalismy...i chyba zaiskrzylo. To nie jest juz milosc, to uczucie co kiedys, ale ciagnie nas do siebie cholernie. Ale on ma juz kogos...ja tez od czasu do czasu widuje sie z kims....ale mimo to nie przeszkodzilo to nam sie widywac. Moze to przyzwyczasjenie, moze juz uzaleznienie, co gorsza. nie bedizemy juz razem on mi dizaj nawet powiedzial, ze nawet by juz nie chcial, bo to niezle ryzyko bycie ze mna.A ja tez che zeby on ulozyl sobie zycie po swojuemu. Wlasneipzred chwilka skonczylo si ena dobre, wyszlam od niego i zatrzasnelam drzwi pzreszlosci na dobre, niech bedize juz tylko on..jego zycie sprawy i jego kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sądzimy że masz- sam masz nie równo pod sufitem mam problem to chcę sie poradzić a nie zbierać obelgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika 24...ja tez tak mam , napislaam juz ze ciagnie nas do siebie, mnie do niego i wogole...mam straszna ochote sie do niego przytulic, pocalowac, zasnac w jego ramionach...jak kiedys. A wiesz co najgorsze jest, ze ja zerwalam, ze ja go juz nie chialam. Fakt nie wyobrazam sobie zycia z nim, ale bez niego tez mi ciezko brakuje mi czegos, tego co bylo. A dziaj juz tak clakiem zatrzasnely sie za nami drzwi..jeszce przedwczoraj bylismy tak blisko rzem, a jednak osobno...a dziaj juz nic nie ma ,, nie bedize. Wiess zawsze uwazalam za malo madrewracac do pzreszlosci, do bylych facetow, dopoki mi si eto nie pzrydazylo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarenkaa
Chodziłam z chłopakiem rok, obraził sie na mnie o byle co (że poszłam na dyskotekę z siostrą nie czekając na niego) i zerwaliśmy. Spotkałam go po 15 latach, każde miało swoją rodzinę, a on mi powiedział, że przez te wszystkie lata śpiąc z żona marzy, że jest ze mną. Byłam zszokowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Kirsten--> nie wiem czy On nie chce, jest bardzo zmienny, to skomplikowana historia. Żeby nie było to mi nie chodzi o seks. On raz mówi, że jestem Jego koleżanką, a za 2 razem dzwoni, szuka wsparcia, rozmowy, jakby wiedział że może na mnie liczyć i ufa mi, bo w końcu się kochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_taka
zerwalismy i chcialam utrzymywac kontak on zerwal i teraz po roku sie odzywa? rozumiecie jego zachowanie? bo ja interpretuje tak nieuolzylo mu sie z kim i przypomnial o mnie bo zawsze mogl sie wyzalic i zaufac ale sie zmienilam ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika 30
Z żadnym nie utrzymuję kontaktów to moim zdaniem nie jest dobre dla następnych partnerów a w przyjażń damsko-męską nie wierzę(przekonałam się nie raz,że to nie działa).Z jednym jeśli się przypadkiem spotkam to pogadam bo się lubimy,miło wspominam nasz związek,byliśmy wtedy w ostatniej klasie liceum,pisaliśmy maturę,było dużo seksu.Z chłopakiem,z którym byłam najdłużej nawet jak spotkam go to nie odzywam się ,przechodzę obojętnie ale nie spuszczam wzroku.Pokazuję siłę,to kawał gnoja,bardzo mnie skrzywdził,oszukiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i problem rośnie...! wczoraj gdy rozmawialiśmy na skype zapytał czy według mnie jest jeszcze szansa żebyśmy kiedyś byli razem i że po tych kilku rozmowach ze mna narobił sobie nadziei na to że jeszcze się ułoży no a po chwili ona wysłała mu smsa i zapytał czy bedziemy dalej kumplami jak do niej wróci ja mam posrane pod sufitem czy on? jak ja mam to wszystko rozumieć? bo wygląda na to że chciałby mieć nas obie-powiedziałam mu że jak do niej wróci to koniec z naszym kumplowaniem się. Wiem że ona nie jets mu obojętna ale po jaką cholerę szuka kontaktu ze mną gdy mu sie nie układa i mówi że kocha a jak już nie może bez niej wytrzymać to wraca do niej a mi mówi że ja kocha-no to kogo on wkońcu kocha? nie mam zamiaru być deską ratunkową :( i nie jestem też ostatnią kretynką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jak jestem
Wiesz , jak czytam Twoje wypowiedzi, to praktycznie czuuje sie jakbym ja to pisala...az mi tak dziwnie;-)) Tylko jak moze czytalas u mnie jest tak , ze on ma laske...jeszcze 2 tyg temu byl skolonny zostawic ja dla mnie..ale wczoraj pzreprowadzilismy powazna rozmowe..hmm tylko iwesz, on dlaj cche sie ze mna kolegowacWczoraj tylko obie rozmawilasmy, tak calkiem pzryzwoice;-))A juz dziaj napisal, ze to byl zly pomysl i nie iwe czy powstrzyma sie nstp razem...Niezle co?? Nie wime co nas do tych bylych tak ciagnie, w moim pzrypadku, to nie uczucie, a chyba tylko zwykle porzadnie.niestety w tej kwestii chyba za bardzo jestesmy podobni do zwierzat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_mam_nierowno_pod_sufitem
bylismy razm i bylo super. byl moim najlepszym przyjacielem. zerwal. wracalismy do siebie jeszcze 3x i nic z tego nie wyszlo. pozniej jemu nie wyszlo z nowa panna i chcial wrocic. ja sie nie zgodzilam. nie utrzymujemy kontaktu. ma nowa panne (tym razem sie udalo). brakuje mi tego seksiku. BARDZO!!!! bo byl suuuuuper!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do < jestem jaka jestem > pociesza mnie to co piszesz bo juz myślałam że jestem kompletnie pokręcona. A tu proszę jest jakaś bratnia dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moimi bylymi przewaznie nie mam kontaktu. Z moja najpowazniejsza miloscia nie kontaktuje sie, bo jego obecna dziewczyna nam tego zabronila, ale nie zaluje, bo przeszlosc to przeszlosc i nie warto jej wplatac w terazniejszosc. Z moim ostatnim chlopakiem sie koleguje, ale nie kochalismy sie jakos szalenczo, raczej to byla przyjazn, zafascynowanie i seks, a zostala przyjazn. Teraz mam nowego chlopaka i moi eks mnie malo obchodza. Na pewno nie poszlabym z zadnym z nich do lozka, ani zaczynala babrac sie na nowo w tamtych emocjach... brrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie mi powiedział że chce sobie z nią ułożyć życie z nią a ze mną chce być kumplem-oczywiście powiediałam mu że jak tak to to jest nasza ostatnia rozmowa-powiedział że tego nie rozumie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia mnie czemu, my nie mozemy ulozyc sobie zycia nie parzac na naszych bylych. Ich widmoo gdzies krązy nad nami....brr, a ja tak bardzo chcialabym sie pozbyc. Kika 24 wiesz co, mi sie wydaje ze on jeszcze zmieni zdanie ze 100 razy, bo tak naprawde oni sami nie wiedza czego chca. A majac swoja dizewczyne i jeszcze byla , gdzies tam po cichu wzdychajaca podwyzszja swje ego i przekonuje ich to chyba do swojego nieodpartego uroku;-))...\" Moj ex\" wczoraj tez chcial ze mna zostac tylko kolezanka, bo tak bardzo mu zalezyna jego obecnej dizewczynie..no a dziaj...hmmm zmienil zdanie. Widzialam ze tak bedzie, bo faceci tak naprrawde sa przewidywalni i prosci w obsludze!!!!:-PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Tak to kurcze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan79
Ja byłem z moja byłą 5 lat. Rozstaliśmy sie. Ona znalazła sobie innego. Bedąc z nim spotykała sie ze mną na rozmowy i sexik, jechała na dwa fronty. Przez 1,5 roku zrywała z nim dla mnie ale jakoś nie mogła. Mi po pewnym czasie juz zależało tylko na tym sexe bo stwierdziłem że niechciałbym mieć dziewczyny co robi takie świństwa dla swojego faceta. Jak w końcu poznałem swoją nową miłoś i postanowiłem uciąć kontaktu z byłą definitywnie. Tak jest lepiej. Jedna rada dla was dziewczyny - szanujcie się. Jeżeli były zasługuje na przyjaźń to ok, ale żadnego sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Masz rację Stefan, dlatego ja od razu pytałam dlaczego były partner to musi być ktoś dla seksu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan79
Dokładnie. Ja choć nie mam żadnych pretęsji do byłej (wspominam ją tylko z dobrej strony) i cos tam pewnie jeszcze do niej czuję, ale nie potrafił bym byc z osoba która wiem że robiła swojego faceta na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do < stefan79> wiesz co? masz rację! mój były bardzo mnieskrzywdził i jeśli nadal gdzieś będziesie błąkał w moim życiu to będzie mnie ranił dalej. mój problem chyba polega na tym że nadal go kocham choć to jest wbrew jakiemu kolwiek rozsądkowi i nie mam na tyle siły żeby mu powiedzieć zeby sobie poszedł gdzieś gdy przychodzi jak mu sie coś nie układa. wczoraj powiedziałam mu że nie chcę mieć z nim nic do czynieniai mam zamiar sie tego trzymać bo w końcu ja tu cierpię najbardziej. ale rzeczywistość rzeczywistością i powiem szczerze ze choć minęło juz 9 miesięcy to nadal mi ciężko choć staram się o tym nie myśleć i nie pielęgnować tego bulu w sobie. czy to no9rmalne że tyle to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ././...//m.n.nbbvvv
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan79
U mnie trwało to rok, potem mi zaczeło przechodzić, poznałem inną kobietę, ale dopiero po pewnym zajściu zrozumiałem że trzeba te kontakty urwać. Twój facet uznaje chyba gasade "gałęzi" boi się ciebie puścić bo wie że jak mu nie wyjdzie to Ty zawsze będziesz. Dopuki mu się nie postawisz to on zawsze będzie uważał że jesteś jego. Uwierz mi, nie warto w to brnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Kika i Stefan--> ja juz z moim byłym nie jestem troszkę ponad rok, więc Kika to może trwać i trwać, zależy od osoby i pewnie intensywności uczuć jakimi się tą osobę darzyło. Chociaż nie wiem. Chciałabym być tak dojrzała jak Ty Stefan, ale chyba mam trochę jak Kika. Seks u mnie jest wykluczony, ale nie potrafię tak do końca, ostatecznie zerwać tego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o ten nieszczęsny kontakt chodzi! jestem na niego zła i nie chcę go znać a jak sie odzywa to nie pozwalam mu odejść choć staram się być twarda to różnie mi to wychodzi. Jak mu jest źle i mówi mi o tym to zaczynam sobie robić nadzieję że może zrozumiała jak przez chwilę mogłoby wskazywać na to że mogłoby sie miedzy nami ułożyć to w głowie zaczyna mi sie pojawiać strach że jak sie dogadamy to bedzie klapa-może to intuicja!? fakt jest jednak faktem że morduję sie z nim strasznie może nawet w swoim mniemaniu jestem jak ten pies ogrodnika-sama nie chce a komuś nie dam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Kika mam mniej więcej tak jak Ty ;) Przez cały ten rok od rozstania moje kontakty z byłym są różne. Początkowo zabiegałam o przyjaźń, ale różnie między nami bywało. Nie spotykaliśmy się, ale rozmawialiśmy na gg, czasem pokojowo, czasem się kłóciliśmy. On wyładowywał na mnie swoje złości i niepowodzenia, a ja tego słuchałam i starałam sobie to wszystko jakoś tłumaczyć. Bo w złości padały oczywiście też przykre słowa. Kilka miesięcy temu powiedział, że nie chce się ze mną kontaktować. Nie wiedziałam co się stało, bo i tak kontkat był sporadyczny. No i dowiedziałam się niedawno. Teraz wiem, że trzeba uważać na osoby 3 i liczyć się z tym, że nawet "przyjaciel" może zdradzić i podłożyć świnię. Jednocześnie kiedy się dowiedziałam, że ktoś Mu nagadał pewnych rzeczy o mnie, On zadzwonił, powiedział że nie ma z kim porozmawiać, wszyscy się odwrócili, że jest zupełnie sam. Wierzyłam Mu i wierzę, bo ode mnie też ludzie się odwrócili, zajęli swoimi sprawami. No i mimo wszystko to ufaliśmy sobie przecież, mogliśmy na siebie liczyć. Dlatego może zwrócił się do mnie. Dziś choć wiem dużo więcej nie wiem nic. Nasze relacje są jakie są. Może się ułoży. Jestem taka, że nie potrafię odwrócić się od człowieka, którego na dodatek kochałam i może coś jeszcze czuję. Nie potrafię się gniewać. Liczę, że będziemy mogli kiedyś z uśmiechem wspominać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje kontakty sie zaczynają poprawiać bo nie dogadali sie i oczywioście przyszedł do mnie ale ja mam ochote go posłać do 100 diabłów i wręcz nie mogę sie powstrzymać tyle źże nie mam pewności czy czsem kiedys nie bedę tego żałować... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×