Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość * * * Ficca * * *

... snem było życie dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim.

Polecane posty

Gość * * * Ficca * * *
Podstawową sprawą jest to, że chcemy byc KOCHANE, a jednocześnie chcemy czuc, że jesteśmy POŻĄDANE. Jeśli możemy powiedziec, że tak sie czujemy przy naszych Mężczyznach nie potrzebujemy już nigdzie indziej szukac i wtedy mamy MĘŻA i KOCHANKA w jednym. Ja to odnalazłam i chcę pielęgnowac! Fala295 wierzę, że Ty również tak masz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepoukładana
Hej Dziewczyny!!! Jestem w stałym zwiazku od 4 lat ale...... jakiś czas temu pojawił się "On" przystojny czarujący sexowny i tak cudnie mnie adorował (Boże jak on pachniał). Niestety a może na szczęscie zajęty tak jak ja. Spotykaliśmy się przez miesiąc późnymi wieczorami. Czułam się sexowna doceniona. Nie poszlismy na całośc ale były pieszczoty pocałunki. Powiem wam szczerze że nie mam wyrzutów sumienia.. Kiedyś pewna kobieta z wieloletnim stażem małżeńskim powiedziała mi że to co przeżyję i doswiadczę jest tylko moje... Trzymam się tego. Teraz ten "zwiazek" chyba się skończył i sama nie wiem co mam czuć. Jestem zupełnie rozbita. Z jednej strony czuje smutek a z drugiej ulgę że juz nikogo nie oszukuję. Chodzę po domu i nie umie poukładać swoich myśli. Nie wiem co się ze mna dzieje. Dzięki za ten topik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fala295
Ficca mam to już od mojego męża ale problem w tym że pracuje daleko więc na codzień mi tego brakuje,bo sms to nie to samo co spojrzenie pełne porządania,dlatego tak trudno mi skończyć to z tym trzecim,on doskonale wie że męża nie zostawie ale podoba mi się jak jest o mnie zazdrosny jak mnie adoruje i mówi że zawsze jak powiem tylko słowo będziemy razem tak na prawdę.A z drugiej strony mężuś jak przyjeżdża jest dla mnie taki inny jak kiedyś,docenia mnie że sobie dają radę,szanuje i pragnie.Dlatego tak trudno mi dochowac wierności,mam takiego farta że trafiłam na dwóch fajnych facetów no i mam nadzieję że nie będe kiedyś płakać przez moje obecne postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fala295
Niepoukładana zgadzam się z tobą że to co przeżywamy jest tylko nasz,ja również się z tym zgadzam,może nie jest to zbyt poprawne moralnie ale przecież lepiej być szczęśliwą a nie nieszczęśliwa i bardzo moralną.Może chcę się i Was troche usprawiedliwić ale myślę że nie jest to aż takie złe jeżeli nikt nie rozwala rodzin i nie krzywdzi drugiej osoby(w myśl zasady co oczynie widzą to sercu nie żal),uwazam że są gorsze świństwa na tym świecie.Ja mam taka sytuacje że wszyscy sa heppi,ale skutków nie mogę przewidzieć i jak to się dalej potoczy też nie wiem.Ten trzeci mam świadomość że jestem mężatką od poczatku więc wiedział w co wdeptuje,a mąż jest daleko a ja na codzień jestem dobrą matką i dbam o nasz dom o nasz sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fala295
zadzonił mój męzuś ,zadzonił i on.Męzuś przyjedzie za trzy tygodnie a on już jutro.Mam świetne relacje z obydojga chociaz on troche zawsze nadaje na męża,bo o nim wie.Ale niegdy nie pozwole żeby trzeci coś rozwalił w mim związku z męzam i trzeci wie o tym doskonale.Trzeci mówił mi że bardzo za mną tęsknił po tym miesiący przerwy,a mężuś mówił do mnie słoneczko tęsknie jak nigdy.Ja też tęsknie za mężem alew nie mogę się oprzeć żeby on do mnie nie przyjechał,jest taki kochany:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Fala muszę Ci powiedziec jedno. Jak czytam to co piszesz to wiem coś napewno - GDYBY TWÓJ MĄŻ MÓGŁBY BYC Z TOBĄ FIZYCZNIE RZUCIŁABYŚ TEGO DRUGIGO NATYCHMIAST! Tobie poprostu brakuje się przytulic, położyc głowę na silnym ramieniu. Ty tak naprawdę nie masz dylematu z którym z nich "byc". Tobie brakuje fizycznej bliskości z mężczyzną. Pozdrawiam Cię serdecznie :-) Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Fala muszę Ci powiedziec jedno. Jak czytam to co piszesz to wiem coś napewno - GDYBY TWÓJ MĄŻ MÓGŁBY BYC Z TOBĄ FIZYCZNIE RZUCIŁABYŚ TEGO DRUGIGO NATYCHMIAST! Tobie poprostu brakuje się przytulic, położyc głowę na silnym ramieniu. Ty tak naprawdę nie masz dylematu z którym z nich "byc". Tobie brakuje fizycznej bliskości z mężczyzną. Pozdrawiam Cię serdecznie :-) Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda prawda
ale itak go kochazm,bardzo bardzo mocno,nie wiem co bym bez niego zrobiła........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morska Piana
I mój związek też już się skończył.Tylko nie wiem czy mam być szczęsliwa z tego powodu.Ale biore przykład z Ficci.Jestem szczęsliwa z męzem.Nie chce wracac do tego co było,tylko czasami przychodzi czas na rozmyślanie o tym co było,o tym co kiedyś miałam.Pozdrawiam P.S.Ficca,udało Ci sie usunąc z serca to co było??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Do Fali i innych Dziewczyn Pytasz mnie Fala czy usunęłam z serca to wszystko co było... Odpowiem, że nie. Ale nie myślę o tym jako o teraźniejszości, bo to już przeszłośc... Nie czuję też żadnego bólu, ukłucia w sercu. I nawet nie chcę o tym zapomniec, bo to są wspaniałe wspomnienia! Nie skończyłam też tej znajomości tak, że jak mijamy się to mamy się za wrogów. To nie są czasy podstawówki, że kiedy się zrywało to był już koniec wszystkiego, obgadywanie i nagle z "miłości" (podstawówkowej) robiła się wielka nienawiśc. Nie. Ja go nadal lubie, ale jakoś inaczej... Teraz, od kiedy wrócił do żony ,a ja odnalazłąm piękno w moim związku nie chcę i napewno się już nie cofnę. Bo dwa razy sie nie wchodzi do tej samej rzeki... Ale nie zaprzeczę, jeśli któraś z Was zapytałaby mnie czy potrafię z nim rozmawiac. Potrafię, bo on uszanował, to że NIGDY nie opuszczę Męża. Dlatego zawsze będę potrafiła z nim rozmawiac jeśli zostanie tak jak jest. A powiem Wam jeszcze jedno - ja go nie kochałam tylko byłam nim oczarowana. Natomiast on? On mimo, że nie mówi to czuję, że bardzo mnie kocha. To się widzi i czuje kiedy patrzy się tej drugiej osobie w oczy... Ale jesteśmy dorośli i jedno jest pewne o czym oboje doskaonale wiemy, że ja kocham swojego Męża i nigdy go nie zostawię, a mój Znajomy kocha mnie, ale nigdy nie ułoży sobie ze mną życia więc musiał wybrac. I sądze, że zrobił dobrze. Przynajmniej spróbuje... A wierzę, że mu się uda przynajmniej stworzyc ciepły dom dla dziecka Ta Znajomośc, jak sie okazało, umocniła mój związek z Mężem. Więc, chyba nic w życiu nie dzieje się bez powodu? :-) A ja wyciągnęłam, myślę, właściwe wnioski... I jeszcze jedno chciałam powiedziec. Sama nie wiem dlaczego, ale szkoda mi Jego żony. Może dlatego, że wiem, że jej nie kocha. ... i myślę, że niestety nigdy... ...nie pokocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Przepraszam Morską Pianę to Ty mi zadałaś to pytanie :-) Ale co do dalszej części mojej wypowiedzi to gwarantuję, że nie ma tam już żadnej pomyłki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morska Piana
Ficca-ja tez zakończyłam mój związek"na boku",tzn on podjął decyzje ze nie możemy tak zyć,że to za bardzo boli,że trzeba nauczyć sie żyć osobno.Ok.Zgodziłam się .przyznałam racje.Jestem szczęsliwa z męzem ,ale przychodza chwile kiedy nie daje rady.żałuje ze nie mam drugiej szansy na ułożenie sobie życia.Zazdroszcze Ci tego że masz ten okres juz za sobą,zastanawiam sie kiedy i ja obudze się z tego letargu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Morska Piano wem, że nie czujesz się teraz komfortowo. Wiem doskonale co czujesz, bo mną targały takie same uczucia. Uczucia niespełnienia, niedosytu, smutku, niepweności... I też nie myślałam, że z tego szybko wyjdę - że W OGÓLE wyjdę! Ale to przyszło samo, z nienacka. Naprawdę w najśmielszych snach nie marzyłam, że będę potrafiła życ i z uśmiechem patrzec w przeszłośc. Ale tak się stało :-) Dlatego na podstawie swojego doświadczenia śmiem przypuszczac, że i Ty już niedługo psychicznie "staniesz na nogi". Moja jedyna rada - NIE PRÓBUJ ZAPOMNIEC NA SIŁĘ... ... bo po co niszczyc w sobie wspaniałe wspomnienia? Życzę Powodzenia. Napewno masz Wspaniałego Męża i Ty również jestaś Świetną Kobietą. Wyciągnij wnioski z tego co było. Dzięki temu co się wydarzyło w Twoim życiu teraz możesz dostrzec czego ci brakowało. Spróbuj to wykorzystac i przełozyc na swoje małżeństwo. I nie zapominaj, że skoro przetrwaliście to wszystko z mężem (choc on w nieswiadomości) to NAPRAWDĘ SIĘ KOCHACIE :-) Jeszcze raz Powodzonka ! ! ! Buźka :-) A kiedyś napisz czy dużo się pomyliłam :-) (ja myślę że w 100% mam rację :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morska Piana
Dzięki:0 Miło jest wiedzieć że nie tylko ja jestem\byłam w takiej sytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marinerka
ja też postawiłam na męża.... jest dobrze a tamto, cóż... jest bo co dzień się widzimy, ale z mojej strony to usycha... sama tak wybrałam jest dobrze, buziaki:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pocieszające....
...to jakbym czytała o sobie, z tą różnicą, że ja jeszcze w tym trwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi
też tak mam nie wiem co zrobic nie chce zostawic rodziny i inie chce skonczyc mojej znajomosci czy z tego jest jakies wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fala295
Ja jestem oswajam się z myślą że trzeba to zakończyć.Bardzo kocham męża i chociaż ten drugi jest naprawde fajnym facetem to jednak zawsze wiedziałam że kiedyś to trzeba będzie skończyć.Raz mu powiedziałam żeby więcej nie dzwonił i nie przyjeżdżał ale nie podziało na niego może dlatego że sama do końca tego nie chciałam.Teraz coraz częściej się wymiguje od spotkań.Wiem że to ja narobiłam ambarasu i nie chce nikogo zranić,powiedziałam mu to ostanio.Więc powoli się z tego wycofuje odzwyczajając go od siebie.Nie mogę ciagnac tego dłużej bo on się angażuje bardzo chociaż stara się nei pokazywać tego po sobie.Dobrze ze ja nei mam takiego problemu jak Wy kobietki ze trudno mi będzie zapomnieć.Ja to jakos innaczej odbieram,jakoś na smutki mnie nie bierze.Skończe to i tyle było mineło. Napisz czy mi się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fala295
Do Smutno mi,jak narazie nie masz wyjscia ja miałam tak samo dopuki nie dojrzałam do decyzji że już za długo to trwa i trzeba powiedziec dosć.Ficca mi napisała że mi brakuje bliskości męża poprostu i miała racje. Jedyne co Ci moge poradzić to weź zrób sobie blians na zasadzie plusów i mniusów,jak plusy wyjdą że nie kończ to nie kończ ale weź pod uwagę jeden duży minus że możesz stracić rodzine bo mąż może się dowiedzieć.Jak nie chcesz tracic rodziny to zrezygnuj z niego,wiem ze to trudne ale w zyciu nie ma tak że ma się wszystko.Ja kończe bo za długo to trwa i chociaż nie ma takiej możliwości to jednak obawiam się ze jak dłużej pociągne to mąż się dowie i wtedy klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
DO Fala295 ---> miło mi, że moje słowa się sprawdziły. Bo to prawda, że kiedy nie czuje się odpowiednio bliskości męża to szuka się jakiegoś pocieszenia. My ostatnio z mężem duzo pracujemy, żadko się widzimy i też zaczyna mi go brakowac. Jakoś mi smutno na sercu. Wiem że On o mnie myśli, ale jakoś jak nie czuję jego bliskości tak fizycznie to popadam w smutki. Zastanawiałąm się czy to pisac, bo tak się ostatnio wszystko zaczęło fajnie układac. Ale widac życie to raz wzloty raz upadki. Więc mam nadzieję nie popasc w jakąś handre. I choc, nie bede ukrywac, wracają jakieś myśli z przeszłości to wiem, że do tego też nie wrócę. ... ale nie czuję, że komukolwiek potrzebna jest moja bliskoś... ...jak nie praca to nagle ktoś już sobie życie ułożył... ..........piszę, bo.... ...tak jakoś mi tak smutno ostatnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morska Piana
Teraz juz wiem, że nie ma wielkich miłości,my te miłości czynimy wielkimi . Treaz już wiem, że z każdej miłości można sie wyleczyć. A jeszcze tak niedawno myślałam że umre bez niego,że jestem nieuleczalnie chora(z miłości) A teraz żyje ,oddycham, ciesze sie stokrotkami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepoukładana
ehh widzieliśmyu się znowu, spedziliśmy ze soba pare wieczorów, po prostu nie mogłam sie oprzeć... znowu o Nim myśle i tęsknię za Nim a z drugiej strony nie chce tego uczucia... mam mnóstwo wątpliwości zastanawiam sie co on mysli o tym wszystkim... niepewność... z drugiej strony bardzo kocham mojego narzeczonego i jak pomyślę że to wszystko może sie wydać i jak bardzo tym mogę zranić mojego chłopaka jest mi strasznie źle i nie moge samej siebie znieść... brak mi konsekwencjii a może to cos innego tyle tylko że sama nie wiem co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot-ek
***Ficca *** co u ciebie??? Trwasz dalej przy mezu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzynka87
wieco jest wazniejsze miłosc do mezczyzny czy miłosc iszacunek do rodziny? kto ma ochote prosze o przeczytanie postu wybaczyłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Jestem szczęśliwa z Mężem. Bardzo szczęśliwa. I to jest to co mam TERAZ i chcę mieć ZAWSZE. A PRZESZŁOŚĆ? Ona jest moją tajemnicą i mądrym doświadczeniem. Już nie pragnę, żeby to wróciło. Chcę być szczęśliwa tak jak szczęsliwa jestem w obecnej chwili. A co z moim Znajomym? Nie wiem jak to się stało, ale mogę powiedzieć że On jest takim moim aniołem stóżem, prawdziwym Przyjacielem. On też dużo zrozumiał, nauczył się żyć ze świadomością, że nigdy mnie nie zdobędzie, rozumiemy się już bez zbędnych, powtarzających się rozmów... Jednocześnie wiem, że on czuje. Kocha... Wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, a On wie, że tylko wtedy może być obok mnie... Jednak nie nadużywam, a nawet nie korzystam jednak z Jego pomocy. Wystarcza mi fakt, że w razie czego On poprostu (chyba już zawsze) będzie. Ale najważniejsze jest to, że jestem pewna czego chcę. A chcę KOCHAĆ MĘŻA i nigdy nie doświadczać podobnych przeżyć jak te, które mnie łączyły z moim Znajomym. (Sama już na to nie pozwolę). I czasem, tak po cichutku, to dziwię się, że to wszystko tak normalnie się ułożyło. Że los mi zesłał jeszcze kogoś kto tak bezinteresownie chce być z boku i chce być poprostu moim Przyjacielem. Ale nie chcę, żeby było inaczej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
... i dalej jest dobrze :-) Pozdrawiam Wszystkie Błądzące Duszyczki :) Kiedyś napewno sytuacje się rozwiążą i może nawet tj. u mnie pozytywnie i ujrzycie światełko w tunelu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
Cześc Wam :) !!! postanowiłam tu zajrzec i znów coś napisac o sobie w małżeństwie układa mi się świetnie, żeby nie zapeszyc wręcz idealnie! :) I to mnie bardzo cieszy :):):) Ale... wiecie co? czasami to co było powraca... już nie w realiach... ale we wspomnieniach... i czasami czegoś jeszcze brakuje... 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
no i co??? nikt mi nawet dobry wieczór nie powie??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * * * Ficca * * *
... coraz bardziej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×