czy to dla was strata...

...czy może powód do zadowolenia ? Jak to jest kiedy dziewczyna traci cnotę ? Wypowie się któraś odważna ?

jesli zrobi sie to z kims kogo sie kocha ponad zycie nie moze byc mowy o zadnej stracie! ja straciłam dziewictow z moim narzeczonym i nie mam poczucia jakiejs straty.

no wiec widzisz, nie chodzi tu o samą cnote, a ten kawalek błonki chodzi o okolicznosci

No dobra, kochasz gościa, tracisz z nim cnotę, ok. Ale często potem zmienia się faceta i o nim myślisz że to ten jedyny, i co nie chciałabyś mu dać tkiego miłego prezentu ?

wtedy rozstaje sie z facetem. a to ze z nim sie przespalam pierwszy raz nic nie zmienia. w pamieci bede miała zakodowane ze wtedy zrobiłam to z ogromnej miłosci.nie jestem w stanie przewidziec wszytkich okolicznosci losu. wazne co myslałam wtedy i co wtedy czulam.

a czy jest tak że podświadomie czujecie sentyment do tego pierwszego gościa ?

ja moglabym czuc sentyment, ale za tą miloscią, za wspolnym poznawaniem swoim cial, pierwszych doznaniach seksualnych, ale nie za samym faktem utraty cnoty

sentyment? tak! ale jesli mnie zdradził, uderzył, oklamal (tak ze juz nie mozna wybaczyc) to nic poza tym. mozna sobe oczywiscie wmawiac ze jesli mi nie wyszło z moim pierwszym to jest najgorszym łajdakiem i kanalia ale.....oszukujemy same siebie. moim zdaniem- warto pamietac tylko to ze zrobiło sie to z miłosci, w pełnis wiadomie. to jasne ze chciałoby sie byc dziewica dla tego z którym bedziemy juz na zawsze ale pewne rzeczy po prostu nie wychodza.

Ja zawsze miałam i mam sentyment do kolesia z którym starciłam cnotę.Bardzo sie lubimy do tej pory.Jako chłopak sie nie sprawdził ale jako kochanek i przyjaciel idealnie:)

Myśląc w ten sposób możnaby nie stracić dziewictwa aż do śmierci, bo nigdy nie masz pewności, że twój pierwszy facet będzie tym jedynym na zawsze. Ale jeżeli twój pierwszy raz odbędzie się z mężczyzną, którego kochasz to nie będzie się tego potem żałowało, tak mi się wydaje. Ja straciłam cnotę (nie lubię tego określenia) z moim mężczyzną, z którym jestem już od kilku lat i mam nadzieję, że tak już będzie zawsze, ale wiadomo, nie wszystko można przewidzieć.

Ja też nie jestem za życiem bez seksu do ślubu, chciałem tylko dowiedzieć się jak to wygląda od waszej strony. Ja przestałem być prawiczkiem w wiek 15 lat, było to dość dawno temu, ale pamiętam ten dzień jakby to wczoraj było. Byłem wtedy taki głupiutki aż strach. Ona miała 18 i niejedno już pewnie za sobą.

no ja mam wyrzuty sumienia, że straciłam w wieku 23 lat. byłoby na pewno wspaniale by pierwszym był ukochany mąż ale teraz faceci są wredni i oszukują :( mój pierwszy udawał, że mnie kochał a tylko mu zależało by mnie przelecieć. ale to mój punkt widzenia... większość go nie podziela.

w zasadzie to nie ma większego znaczenia. chociaż czasem szkoda, że nie zrobiło się tego akurat z tą osobą, z którą się będzie "na zawsze".

...bo po prostu fajnie jest mieć swoje ideały :)