Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

a z tym to faktycznie tak jest po prostu brak anestezjologow w rodzinnym miescie P jest jeden szpital- mimo, ze ma dobra ginekologie i poloznictwo to w ogole nie ma mozliwosci wziecia zzo i tak jest jeszcze w wielu szpitalach moim zdaniem to wszystko prawie jest chore w naszej sluzbie zdrowia a jesli chodzi o kobiety w ciazy to to, co powinni uwazac za istotne to zlewaja, a mniejsze problemy sztucznie wyolbrzymiaja mi tez strasznie zimno bylo, okropnie, mialam cale stopy i dlonie skostniale, zimny nos poodkrecalam wszystkie palniki na maksa i juz przyjemne ciepelko w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..może Maniusia już PO??? :)) no to co, zdążyłaś podać komórkę??? Ja się dziś zagrzybiłam:) Kupiłam kanie, rydze, podgrzybki i nawet borowika:) teraz kombinuję, co z nimi zrobić, bo uwielbiam grzyby,a M nieszczególnie i muszę je przemycić w jakiejś szczególnej potrawie;) kanie idą na kotlety, a co do reszty, to ich - tak czy siak smutny - los się dopiero waży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za czasy! Człowiek dzwoni do własnej matki, żeby zapytać, jak długo i najlepiej można przechowywać grzyby, a rodzona matka odpowiada: - Googlnij sobie. :P:P:P O tempora, o mores!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, co z maniusia nasza! Nie ma jej od przedwczoraj. Kom wyslalam jej dopiero dzis rano :(. No nic, zostaje nam cwiczyc cierpliwosc ;) Hehe, swietny tekst Twojej Mamy zabu :) Uwielbiam grzybki, mniam, mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również uwielbiam grzybki a w szczególności marynowane, ale w tym roku to chyba nie będę miała żadnych przetworów ;( chyba, że od siostry coś wysępie :P A może jednak Maniusia jeszcze w dwupaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem, jeszcze w dwupaku, przepraszam że się nie odzywałam, ale jakoś nie za bardzo miałam kiedy. jeździłam robić badania na krzepliwość itp., potem wyniki odebrać, a to ktoś wpadł w odwiedziny i zleciał prawie tydzień. jeszcze raz bardzo Was przepraszam 🌼 zaba - tekst super, rozbawiłaś mnie nim :) co do grzybów, to również uwielbiam, w każdej postaci. koleżanka ostatnio przywiozła mi sów, przez dwa dni jedliśmy chyba tylko te sowy :) u lekarza wszystko ok, mała waży jakieś 3300 kg. powiedział też że powinnam bez problemu urodzić, no chyba że zacznie w tym ostatnim tygodniu bardzo szybko rosnąć. wyznaczył mi wizytę na za 2 tyg, tak profilaktycznie, bo powinnam urodzić do tego czasu. ułożona jest dobrze. i mam co tydzień na ktg chodzić. aha, jak robił to usg, takie zwykłe, wiec ja w sumie nie widziałam za dużo, to mówi do mnie, proszę popatrzeć jakie ma fajne włoski, i specjalnie zaczął ją tak szturchać, aż zaczęły falować, super to wyglądało :) co do rodzenia w wodzie to mam nadzieję, że się załapie. narazie czekam na wyniki wymazu, położna powiedziała, że jakby było coś nie tak to zadzwonią. na razie nie dzwonili, więc mam nadzieję, że wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniusia- nie masz litosci ;) tak nas trzymac w niepewnosci- przyznaj sie, ze robisz to specjalnie ;) :P Super, ze wszystko dobrze :) Juz teraz tylko chwilki do rozpakowania 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniusia dbasz o odpowiedni poziom adrenaliny ;) ja własnie upiekłam ciasto, wiem brzmi to nie prawdopodobnie ale od kilku tygodni mam faze i pieke ciasta czego nigdy nie robiłam ;P co prawda 2rodzaje na przemian ale jak dla mnie to ogromny sukces, m sie śmieje ze do chrzcin będę umiała tyle, że przebije jego mamusię ;P a juz jak on chwali moje cisto to musi byc naprawdę dobre (smakosz) ależ jestem skromna ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam ale nie mam czasu dosłownie na nic. Dostałam niedawno urlop i cóź po tygodniu mnie zciagneli do pracy i zledwością pozałatwiałam pare spraw. Co do przechowywania grzybów to powiem tak ja przechowuje w dwóch postaciach suszę lub pokroję umyję i zamrazam Widze że tu jest pare przyszłych mampowiedzcie mi czy macie już pomyśl na życie później. to znaczy kiedy wracacie do pracy i kto sie zajmnie waszymi malenstwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny, pamietacie mnie???? Przepraszam za tak dlugie nie odzywanie sie,ale nie mam na nic czasu, w tygodniu praca, jak wracam do domu,to czas z natalia, jak pojdzie spac, to pozostale roboty domowe i tak leci dzien za dniem... wiecie, za 2 tygodnie moje malenstwo skonczy rok, nie wiem, kiedy to zlecialo... umie chodzic za jedna raczke, mowi mama, tata,dzidzi,daj, baba, ciagle pokazuje na cos i pyta co to, swietnie jest byc mam , nigdy nie zdawalam sobie sprawy,ze takim uczuciem można kogos darzyc, uwielbiam, jak patrzy na mnie tymi swoimi oczkami i wiezry bezgranicznie we wszystko co jej mowie, maniusia, ewa – zycze wam szczesliwego i szybkiego porodu, no to co , zabulina, agatka, kimi - buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kini- witaj, zagladaj czesciej :) ja nadal sama siedze z Gabi- po pierwsze zawsze tak chcialam, po drugie mam to szczescie, ze moge sobie na to pozwolic. Choc czasem teskno za praca, kontaktem z ludzmi, codzienna rutyna nieraz daje w kosc. Ale jak pomysle, ze mialabym ja zostawic to ;( ;) Ewa- sytuacja zmusza Cie do powrotu od razu po macierzynskim czy Ty z tych urodzonych pracusiow, ktorzy bez pracy jak ryba bez wody? Diabelku- ja Cie nie pamietam ;) ale witaj ;) :D Gratulacje osiagniec Natalki!- moze bys w wolnym czasie podeslala kilka fotek? Na pewno to juz duza dziewczyna i bardzo sie zmienila :). Myslalam o Was ostatnio, fajnie, ze zajrzalas na stare smieci :). Ucaluj ta swoja ksiezniczke mala! Co za pogoda :(. Ale przynajmniej bedziemy mialy dzis towarzystwo, bo odwiedza nas siostra cioteczna, zaraz pewnie bedzie :). A Gabi coraz wiecej powtarza- wczoraj powiedziala wlaczyc (o odkurzaczu, ktorego jeszcze jakis czas temu sie bala jak diabla, a teraz ja fascynuje ;) ). Jakbym policzyla to na pewno mowi juz kilkadziesiat slow. No i zaczyna budowac proste zdania- typu \'mama gdzie?\' Dzis rano mi spiewala- jeszcze w lozku jak lezalysmy :). Slowa piosenki- \'lalala lalalala laaaa lalalala\" :) Dzis wyjatkowo spala z nami, bo wieczorem dostala jakiejs temperatury niewielkiej- na tyle, ze nawet nie zbijalam jej niczym. Kaszlu, kataru i innych objawow brak, wiec podejrzewam zabki. Niech sie to zabkowanie juz skonczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Zgłaszam się w bólach, ostro namieszałam na kolację (zdaje się, że na przyszłość nie powinnam łączyć śliwek z mlekiem) :o Cierpię strasznie i tak się zastanawiam, jak Ty, No to co, była w stanie funkcjonować tyle miesięcy w takim stanie nie- dobrzości??? Toż to si można powiesić normalnie ;) Diabełek, no ja Cię też nie kojarzę ;) Przyłączam się do prośby No to co o fotki Natalki :) Patrz, dopiero co robiłaś test... 🌼 Kini - witaj!! Dziękuję za odpowiedź w sprawie grzybów:) Ewa -🌼 ..a gdzie Agatka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myslalam, ze mnie nie pamietacie ;) wysle fotki , zaraz moze cos znajde, kurcze siedze w pracy i strasznie glowa mi peka, weekend byl okropny, mala zlapala jakiegos kataru i noce nieprzespane, a w dzien taka marudna byla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulina- jako ze wlasnie cierpialam na takie dolegliwosci tyle miesiecy to bardzo Ci wspolczuje i sciskam wirtualnie :). Na wiosne mialam jednodniowa grype zoladkowa i tez sie wtedy zastanawialam jak ja to znioslam przez tyle tygodni ;). Ale nie ja jedna :) Diabelku- zdrowka dla Natalki. Wiem co przezywasz, bo u nas nadal ta niewielka temperatura i tez troche marudzenia. No i usypiala dlugo. I ja sie czuje jakos dziwnie, tak po prostu niewyraznie. Niby nic mnie nie boli, a jednak cos nie tak. Nie wiem, moze to ta pogoda (gdyby nie to, ze dzis mialysmy towarzystwo to normalnie sie pokroic przy takiej aurze :o ). Najgorsze te okresy przejsciowe- a ten jesienny to juz szczegolnie. Tym optymistycznym akcentem Was cieplo pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochana, hmm, chyba śliwki jednak niewinne, mam 38z kreskami, więc chyba grypa żołądkowa.. Matko, ale się czuję.. jak chodnik :o Dobrze, że przynajmniej mam luksus chorowania w domu, inaczej sobie tego nie wyobrażam... Nic, wracam umierać do łóżka ;) przynajmniej brzuch już nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu-------------> dużo zdrówka :) U nas ta zaraza panuje, całe rodziny rozkłada na łopatki :P Diabełku--------> ojej ależ czas przeleciał, to juz roczek...dużo zdrówka dla Was obu mój poród będzie szybki...acz kolwiek dłuższe dochodzenie po :( No to co--------> w sumie u mnie to jedno i drugie, ale wszystko może sie zmienić bo wiadomo teraz Halci jeszcze nie ma, jak juz sie pojawi to wywróci mi świat do góry nogami i wszystko może się zmienić ;P Jak czytam twoje opowieści to serce mięknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alle mnie wszystko wkurza. Ubranie mnie boli na grzbiecie :P Ewa - no właśnie, coś takiego krąży po ludziach, ze 3 dni trwa. Musi, bo w sobotę ślub, w weekend plener, w poniedziałek duużo załatwiania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie już z górki:)Wracam do świata żywych, z modelowym wręcz, płaskim brzuszkiem:P co jednak szybko się zmieni zapewne, po takich problemach później mnie zawsze bierze "duży głód". No to co - żyjesz..? Pochorowałaś się nie daj Boże, czy "niewyraźność{" Ci sama przeszła..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz dostanę burę za przydługą nieobecność, ale co mi tam :P Najpierw odpisuję: Co do prezentów to ja uważam, że im dłużej się jest z kimś, tym większy kłopot z kupieniem prezentu. No bo tak naprawdę ile każdy z nas ma takich materialnych marzeń, które są w zasięgu naszego portfela? Paweł miał 27me urodziny we wrześniu- dostał pieska, na którego wcześniej nie chciałam się zgodzić :D Tak więc mamy w domu sunię Havanę. Stosunki psa z kotem wzorcowe- jak tylko kot się ruszy, pies za nim leci w te pędy :( Szkoda mi kota, jest przestrzeń życiowa drastycznie zmalała do miejsc, gdzie ma spokój- lodówka, parapet i blat w kuchni. Mam nadzieję, że za jakiś czas się przyzwyczają do siebie. no to co fajnie, że kogoś tam poznałaś. Wiem, jak to męczy być samą przez cały dzień. Mój mąż też ostatnio dużo pracuje, a nawet jak jest w domu to też musi pracować, bo ma terminy. Czasem wysiadam psychicznie. Rozmawiałyście o zzo, kiedyś już pisałam na ten temat- gdyby nie było zzo, nie wiem, czy kiedykolwiek zdecydowałabym się na dziecko. Wiem- mało dojrzałe, ale myśl o bólu porodowym już teraz mnie paraliżuje. zaba w Policach- w szpitalu, w którym bardzo kiedyś będę rodzić, podobno standardowo tnie się krocze przy pierwszym dziecku. Jak się tam zapiszę do porodu, to im powiem, że jak mnie potną bez mojej zgody to ich do sądu podam. I podam. zaba grzyby moja mama przechowuje zamrożone po uprzednim oczyszczeniu i podgotowaniu. cześć kini dawno cię nie było 🌻 diabełku Natalka śliczna. Pierwsze zdjęcie bardzo mi się podoba. Kasiak Kuba się w ogóle nie zmienia :) od razu go poznaję na zdjęciach. A teraz piszę, co u mnie. Żeby wytłumaczyć się z nieobecności komunikuję, że Pawła siostra złamała nogę, a ma dwójkę chorych dzieci w domu. Poza tym całe dnie zajmuje mi bieganie po domu z okrzykiem \"Havana zostaw kota\" tudzież \"wyłaź mi stąd krowo\" i inne takie. W niedzielę byłam na moim pierwszym zlocie motoryzacyjnym i złapałam bakcyla :)Już zaplanowałam sobie kupno samochodu i motorów dla mnie i Pawła :) Jeszcze tylko nie mam jego zgody :P Powiedział, że się zabiję i że mi może skuter kupić :D:D Nie ma to jak wsparcie ukochanego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny czy uwas tez tak zimno? Normalnie zamarzam a nadodatek nabawiłam sie strasznego kataru. Wszystkim życze zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zabu- ciesze sie, ze Ci lepiej 🌻 Ja ostatecznie wygralam 3:0 :) Tzn 3 wieczory (od niedzieli) czulam sie niewyraznie, mialam stan podgoraczkowy i czulam, ze nastapnego dnia wstane chora, ale kuracja czosnkowa i cytrynowa sprawily, ze nie dalam sie :). Tak samo P- on ma tylko maly katar. Na zabicie smaku czosnku polecam duuuuze ilosci natki pietruszki- naprawde bardzo pomaga :) Agatka- witaj z powrotem :). Fajne imie psa, a co za dopasowanie :) Mozliwe, ze z kotem stworza super przyjazny duet. Moja babcia kiedys miala psa i kota w domu na raz- ech, co to byla za milosc :). Spali ze soba normalnie w objeciach lapami, bawili sie razm, dokuczali sobie itp. Jak piesek (ktory w ogole mial duzo swobody, bo dziadkowie mieszkaja w zasadzie na wsi) polecial z cala gromada psow za jakas suczka, ktora miala cieczke i niestety jakis wiekszy pies go udusil :( (piesek byl malutki), to kot kilka dni odmawial jedzenia i caly czas siedzial na wyrandzie i miauczal tak placzliwie. Kinimod- u mnie 3 dni ostatnie byla dobijajaca pogoda, nie wiem czy tak bardzo zimno, bo nie wychodzilysmy, ale aura porazajaco przygnebiajaca. Dzis za to nareszcie piekne slonce. Tyle, ze my jeszcze dzis w domu. Niby wczoraj w dzien Gabi juz nie miala temperatury, ale wole jeszcze dzis poobserwowac. Podejrzewam zabki, bo oprocz podwyzszonej leciutko temperatury i wieeeeelkiego marudzenia nic jej nie bylo. A dziasla rozpulchnione pod 3- ponoc sa najgorsze. Czworki to bylo nic. Juz nie wiedzialam co robic- wytrzymac 3 dni zamkniecia w domu z taka maruda, codziennie mniej wiecej do 19 samej to nielada wyczyn. A wczoraj wieczorem przeszla sama siebie. Po dlugich walkach jakas w koncu P ja uspil, po czym po niedlugim czasie sie obudzila. Za nic nie dawala sie odlozyc. No i skonczylo sie potworna histeria, W koncu zapalilam lampke, uspokoila sie. Wzielam ja na kolana i usiadlam na lozku. A ona sie wyrywa, rzuca, wiec ja postawilam na podlodze. I wtedy Gabi marsz przed siebie na zwiedzanie mieszkania. Bylam juz tak wkurzona i bezsilna, zmeczona i spiaca (to juz byla prawie 23), ze zalozylam jej tylko kapcie i stwierdzilismy, ze raz dwa poszykujemy sie do spania i wtedy tez Gabi pojdzie. A Gabrysia zadowolona lazila po mieszkaniu miedzy salonem, gdzie byl P, a kuchnia, gdzie ja zmywalam. W zasadzie biegala wydajac przy tym radosne okrzyki. W koncu pytam sie jej: \"Gabi, gorzej Ci?\". A ona bez sekundy zastanowienia mi na to: \"Nie!\". :D ;). P poszedl pod prysznic, a ona dalej rozrabiala przy mnie w salonie. Ja z bezsilnosci sie w koncu poryczalam i dostalam od placzu kataru. Jak to moje dziecko uslyszalo odlos pociagania nosem przy tym placzu to myslalam, ze sie ze smiechu posika ;) a szczescie dosc szybko padla jak sie kladlismy, a dzis pospalysmy do 8.30. Ale widze, ze juz sie robi spiaca znowu, bo lacznie w nocy miala 2 godz przerwy w snie. Napisanie tego posta okupilam porozwalkanymi po calym pokoju stosem kredek, falamstrow itp ;) A Gabi to straszna malpka :), wszytsko malpuje. Jest w kuchni szafka, ktora uwielbia otwierac- z maka, przetworami itp. Jak ja tylko otwiera ja mowie: \"Gabrysiu, nie wolno otwierac szafki, nununu\". Ona oczywiscie i tak otwiera, po czym bierze najczesciej sloik z sokiem malinowym- wtedy ja jej groze placem z nununu, zabieram sloik, odkladam i mowie: \"O tak, trzeba odlozyc sloiczek i zamknac szafke\". Zamykamy szafke i mowie: \"o tak, bardzo ladnie\". I Gabi teraz jak wchodzi do kuchni, lezie do tej szafki, otwiera, mowi nununu i grozi palcem, bierze sloik, potrzasa nim, mowi nunu, odklada go, mowi o tak, o tak, zamyka szafke i mowi o tak. No i jak mozna powiedziec, ze nie slucha? ;) Posluszne dziecko ;) Agatka- bardzo dobrze, ze jest zzo wlasnie biorac pod uwage kobiety takie jak Ty, ktore na sama mysl o tym bolu, choc go nie znaja, dpstaja paralizu. Dobra, maruda juz sie nie daje niczym zajac. Uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz wiem skad temperatura podwyzszona u Gabi byla w ten pon i wt. 10 wrzesnia bylysmy na szczepieniu MMR- odra, swinka, rozyczka i lekarka uprzedzala, ze po tej szczepionce moze byc temperatura po 8-12 dniach. A ja kompletnie nie skojarzylam. Moze dlatego, ze moje poczucie czasu twierdzi, ze na szczepieniu to jakis ponad miesiac temu bylysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, ja wiem, że to był post opisujący bardzo ciężką harówkę, bardzo ciężkie noce i bardzo pracowite dni, ale co mogę - tak piszesz, że się zaśmiałam (o, ja wyrodna!) :D Odkładanie słoiczka w szafce to piękna wizualizacja nauki przez naśladownictwo;) Mój brat, gdy był malutki, uwielbiał tłuc w szybkę akwarium, które stało na moim biurku. Nie dosięgał, ale wymyślił sobie przedłużenie ręki w postaci linijki - był w wieku Gabi. Ja, gdy tylko usłyszałam z drugiego pokoju dzwonienie, biegłam do moich biednych, półgłuchych rybek, cierpliwie brałam mu z ręki linijkę, odkładałam ją na miejsce, groziłam palcem i mówiłam \"Nie wolno!\". Pewnego razu wracam ze szkoły i już w przedpokoju słyszę charakterystyczny dźwięk, wpadam do pokoju, chyba z niezbyt przyjaznym wyrazem twarzy, a Kubuś tylko rzucił na mnie okiem, odłożył lilijkę na miejsce, pogroził sobie palcem, powiedział \"ne wono\", w tył zwrot i z niewinnym uśmiechem rzucił mi się na szyję :P To są diabły wcielone i manipulatorzy pierwszej wody, nie dzieci :P Agatka, gratuluję przychówku:) Widzę pewną latynoską prawidłowość w nazewnictwie Twojej czworonożnej drobnicy ;) Ładne imię:) Ile Havana ma miesięcy? Może jeszcze się \"zgadają\"? Początki bywają trudne, ale czasami dochodzi do zadziwiających sojuszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje- manipulatorzy :) cwani bardzo :) Nie mam za zle wybuchu smiechu ;). Wrecz przeciwnie. Gabi to chyba jedyna osoba, ktora w ciagu pieciu sekund potrafila mnie doprowadzic do smiechu, a zaraz potem do placzu. Sama nie wiedzialam co robic ;) A smiech dziecka takiego malego jest jednym z najwspanialszych odglosow jakie znam. Zmykam pod prysznic 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×