Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Jestem. Tym którym nie gratulowałam, niniejszym to czynię (dzieciów poczętych oraz wydanych na świat). Tym samym informuję, że dostalam 0 (słownie: ZERO) zdjęć tych drugich. Pierwszych z resztą też, ale wytrzymam do osiągnięcia przez nie stanu opisanego w przypadku drugim. To pisałam ja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć własnie dzis sie umówiłam do katowic na usg na badania prenatalne czyli 18 zobaczę jak wyglada mój orzeszek w całej okazałości. Już sie nie mogę tego doczekać. Szkoda tylko że mój pracuje i nie pojedzie ze mna tam a ja tak nie lubie jezdzić do katowic. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinimod - gratulacje! :D jak zareagował przyszły Tatuś? ;) Agatka, ja Ci wysłałam zdjęcia awansem :P ale wiesz, na fotki tutaj to trzeba sobie zapracować :P ;) a nie tak wpadać raz na ruski rok, i nic nie pisać, co u Ciebie;) swoją drogą, pooglądałabym zdjęcia Twoich Czworonogów.. jak tam żyją pies z kotem.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie Agatka- lista nieobecnosci niepodpisana od dawna, a Ty tu jakies wymagania masz ;) :D co u Ciebie? Kinimod- super, ze wszytsko dobrze. Ech, pamietam te wszystkie usg. Swietne przezycie :). Podziwiam za cierpliwosc, zeby nie poznac plci :), ja bym chyba nie wytrzymala ;). Ale to chyba dobrze, ze lekarka Ci nie powiedziala, bo nma tym etapie to chyba ciezko w miare pewnie to okreslic (lekarze podejmuja sie zwykle okreslenia plci na usg polowkowym). Zabu- rzeczywiscie istne niebo :) cudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam regularnie, ale u mnie się nic nie dzieje, więc co mam pisać? Pies z kotem żyją... jak pies z kotem :) Chociaż ich stosunki już się na tyle unormowały, że jak pies wraca ze spaceru, to kot mu całą głowę obwąchuje, bo Havana bardzo lubi łeb w suche liście wsadzać. I w trawę. I w jeżyny. No więc dla kota zapach ziemi i roślinek jest bardzo pociągający, a pies stoi w miejscu i nawet się nie rusza, co jest dużym osiągnięciem jak na zwierzę z ADHD. A jak pies sobie śpi, to kot go czasem zaczepia, żeby za nim poganiał. Staje przed nim, skacze pionowo i ucieka. Taka dziwna zabawa, ale fajnie wygląda. Wczoraj nawet Tequila wylizała Havany miskę. Powoli zaczyna to jakoś wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj Madzianetka :D My tu już wszystkie mężate, ale jak chcesz się poradzić, to wal;) Agatka heh, to z opisu wnoszę, że to już zupełnie inne stadium współlokatorawania:) Super! Może się ze sobą tak zżyją, jak pies i mot mojej cioci? Pies miał na imię Aster, i ciocia mówiła np. "Aster! Przynieś kota!" i on wywąchiwał kota, łapiał go delikatnie za skórę na karku i nie zważając na kocią furię ze stoickim spokojem przynosił właścicielce;) Jak Aster zdechł, kot z rozpaczy przestał jeść i wkrótce do Astra dołączył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pusto :P Czy u Was też taka piękna pogoda? My właśnie wróciliśmy z Zoo - to była nasza pierwsza wizyta w krakowskim. Naszym zwyczajem podrywaliśmy wielkie koty - M pobawił się z młodą panterą. Biegał jak nawiedzony z jednej strony klatki na drugą, a pantera, uradowana, za nim. Kiedy podskakiwał, ona też podskakiwała ;) No to co, jednak nie będzie nas w tym roku w Wawie - nie organizują dla chrześniaka M urodzin. Cóż, pewnie innym razem 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długi, ale bardzo zastanawiający tekst dla osób zainteresowanych różnego rodzaju szczepieniami (siebie, dziecka itd). Omawiany poniżej problem dotyczy tylko i wyłącznie przymusowych szczepień. Nie jest dyskutowana celowość podawania szczepionki po ukąszeniu przez wściekłego psa czy też ludziom wyjeżdżającym w tereny objęte epidemią cholery. Jednym z czynników oceny skuteczności podawania szczepionek jest prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań, czasami eufemistycznie zwanych efektami ubocznymi. Możliwości wystąpienia reakcji ubocznych po podaniu szczepionki DPT (przeciw błonicy, kokluszowi, tężcowi) są jak 1 - 1750, podczas gdy możliwość śmierci z powodu zachorowania na koklusz jest jak 1 - 5 000 000. Pomimo, że oficjalne autorytety w dziedzinie zdrowia publicznego zapewniają nas o bezpieczeństwie i skuteczności szczepień, to jednak Food and Drug Administration - FDA (odpowiednik Państwowego Zakładu Higieny w Polsce ale o wiele lepiej wyposażonego w argumenty prawne) oraz Centers for Disease Control - CDC przedstawiają doniesienia, które przeczą temu w sposób zdecydowany. W rzeczywistości spadek ilości zachorowań wyprzedził całą epokę szczepień. Natomiast lekarze donoszą o tysiącach wypadków reakcji ubocznych związanych z podawaniem szczepionek, a także o wypadkach zgonów z powodu szczepień. System Doniesień o Efektach Ubocznych Szczepień (VAERS) otrzymuje około 11000 raportów rocznie o reakcjach ubocznych związanych z podaniem szczepionki. Około 1% tych informacji to wypadki śmierci. Większość tych doniesień dotyczy szczepień przeciwko kokluszowi. Chociaż liczba ta jest bardzo duża to prawdopodobnie jest to tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż FDA przypuszcza, że tylko 10% wystąpień alergii jest rejestrowanych (jeszcze gorzej jest w Polsce). Prawdopodobnie tylko ok. 0.1 do 0.001 przypadków jest rejestrowanych. Większość lekarzy w Polsce nie zna nawet kart, które trzeba wypełnić w przypadku zaobserwowania powikłania, pomimo obowiązku ich wypełniania od ponad 25 lat. Przypuszcza się, że rocznie z powodu szczepień ginie w USA ponad 1000 osób. Podanie szczepionki może spowodować wystąpienie długoterminowych reakcji ubocznych takich, jak zaburzenia układu oddechowego, zaburzenia układu immunologicznego, kłopoty z koncentracją, alergie, rak i wiele innych, których nie notowano 30 lat temu. Składnikami szczepionek są również znane kancerogeny takie jak: thimersol, fosforan duminy, formaldehyd. Dr Harris Coulter utrzymuje, że \"szczepienia powodują występowanie zapaleń mózgu znacznie częściej, aniżeli władze chcą to przyznać. Mogą one występować u 15 - 20 % przypadków\". Rtęć znajdująca się w pożywieniu oraz pochodząca z amalgamatowych wypełnień zębów jest potencjalnie niebezpieczna, ale uważa się, że najbardziej prawdopodobnym źródłem rtęci są szczepionki konserwowane substancją o nazwie thimerosal. Thimerosal, środek konserwujący używany przy produkcji licznych leków, zawiera 49.6% etylortęci. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach znacznie wzrosła ilość polecanych szczepionek dla dzieci, ilość kumulowanej rtęci zawartej w thimerosalu osiąga znaczny poziom (jako przykład: tylko szczepionka Hep B podawana noworodkom, konserwowana thimerosalem przekracza zalecany limit 36 razy). (na podst. raportu Alana Philipsa opracował dr n. med. Jerzy Jaśkowski) http://szczepienia.prv.pl/strona12.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd. Zasadność powszechnych szczepień profilaktycznych to najbardziej kontrowersyjny problem współczesnej medycyny. W krajach zachodnich, a szczególnie w USA można mówić o konflikcie stowarzyszeń rodziców dzieci, u których wystąpiły reakcje poszczepienne, z firmami produkującymi szczepionki. Wypłacono już miliony dolarów odszkodowań. Choć koncerny zaprzeczają istnieniu związku między szczepieniami a chorobami, coraz więcej przypadków powikłań wymusiło powołanie instytucji badających tę zależność. W USA powstał VAERS: System Doniesień o Efektach Ubocznych Szczepień. Powstała organizacja pozarządowa, która zbiera informacje o powikłaniach poszczepiennych (NVIC: Narodowe Centrum Informacji o Szczepionkach). Każdego roku instytucje te otrzymują tysiące raportów o skutkach ubocznych szczepień. Rodziców wspierają niektórzy lekarze i naukowcy. Falę dyskusji wywołał raport prawnika Alana Philipsa, który podważa główne tezy o potrzebie i nieszkodliwości masowych szczepień. Duże zainteresowanie wzbudziły także artykuły i książki dr n. przyrod. Very Scheibner. Po intensywnych badaniach nad wpływem szczepionek na organizm dziecka uznała, że „nie ma przekonujących dowodów na to, że szczepionki zapobiegają chorobie. Wręcz przeciwnie - powodują szereg objawów ubocznych, których konsekwencje są gorsze niż pierwotna choroba. Za 20-30 lat może się okazać, że szczepionki były największą zbrodnią przeciw ludzkości”. Verę Scheibner często powołuje się przed sądem jako biegłego w sprawach dotyczących uszkodzeń ciała w następstwie szczepień. Pojawianie się kolejnych prac, artykułów i książek krytykujących szczepienia całych populacji małych dzieci zaczęło wzmacniać ruchy antyszczepieniowe. Niektórzy nie wahali się użyć stwierdzenia, że program powszechnych szczepień jest największą pomyłką medycyny XX wieku. Zwrócono też uwagę na naciski lobby farmaceutycznego, które próbuje wpływać nie tylko na rządowe instytucje zdrowia, aby te refundowały coraz więcej szczepionek. Podobne praktyki stosuje ono także w stosunku do instytucji monitorujących jakość szczepionek oraz występowanie niepożądanych odczynów. Pytano, czy można nadal głosić, że szczepionki są bezpieczne dla organizmu, skoro władze wielu państw, jak również Światowa Organizacja Zdrowia, niejednokrotnie wycofywały z obiegu szczepionki (także w Polsce) z obawy przed wystąpieniem poważnych powikłań, a nawet śmierci? http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22205 - tutaj także wypowiedzi lekarzy popierajacych masowe szczepienia i ich argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytałam o konserwowaniu szczepionek rtęcią, to mi szczęka opadła [przydałaby się ikonka z wytrzeszczonymi oczami]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - ja myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku. Np. ja szczepię się na grypę i na pewno nie przestanę. Jak są poważne powody, to myślę, że trzeba zaszczepić (w życiu nie zrezygnowałabym np. ze szczepienia na ospę). Ale już co do tych dodatkowych, to się można zastanowić.. te słynne pneumokoki np... No ale to już indywidualna decyzja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Juz to kiedys wlasnie czytalam. To i mase inncyh artykulow, wypowiedzi na forach, opracowan itp. Normalnie skora mi cierpnie. Zdrowe dziecko jakos to przelknie (choc nie jest to obojetne dla zadnego organizmu), ale np dzieci z jakimis problemami neurologicznymi czy slabszym ukladem immunologicznym moga powaznie zareagowac. Taka juz jestem, ze lubie sama drazyc temat, poczytac i wyrabiac wlasne zdanie. Mimo, ze ogolnie wiekszosc lekarzy jest za szczepionkami to i tak sama szukalam informacji. Nie wynika to z ignorancji mojej (ze nie wierze lekarzom) czy tego, ze wyznaje spiskowa teorie dziejow ;), bo nie. Ale na pewno faktem jest, ze firmy farmaceutyczne zarabiaja ogromne pieniadze na szczepieniach i niemale pieniadze przeznaczaja takze na wpajanie wszystkim, ze to jest cacy. Odkad Gabi jest na swiecie sama widzialam swie decyzje inspektoratu farmaceutycznego o natychmiastowym wycofaniu szczepionek z obiegu (i byly to szczepionki slono platne- skojarzone). Cos tu jest nie tak :(. Jak maja sie czuc rodzice, ktorych dziecku podano taka szczepionke? Przeciez to osiewiec mozna. Do tego ostatnio Instytut Psychiatrii i Nerologii w Warszawie zorganizowal konferencje na temat szkodliwisci szczepionek, zwiazku ich z roznymi chorobami i zaburzeniami, min z autyzmem. Widac potrzebne jest podjecie tematu i nie jest to fanaberia jakis panikarzy, jak twierdzi wielu zwolennikow szczepien. Bardzo do mnie tez przemawia fakt, ze np w Japoni wprowadzono szczepienia dopiero powyzej 2 roku zycia i duzo wtedy spadl odsetek smierci lozeczkowych. Ja w czwartek ide z Gabi na szczepienie, ostatnia dawke DPT. Szczepimy skojarzona, bo kiedy jeszcze bylam zupelnie zielona w tym temacie to uwierzylam wlasnie lekarzom, ze to sa super szczepionki, bardziej oczyszczone itp. Ale akurat na ta szczepionke Gabi nigdy zle nie zareagowala (a np bardzo duzo dzieci goraczkuje). Za to po szczepionce priorix (odra, swinka, rozyczka), ktora jest szczepionka zywa zauwazylam spadek odpornosci i wtedy mi 2 dni goraczkowala. Jestem strasznie wewnetrznie rozdarta, mam poniekad jakies poczucie winy i w ogole bardzo mnie mierzi ten problem :(. Nie wiem czy przy nastepnym dziecku nie omine tego wszystkiego chodzac po prostu wylacznie prywatnie do lekarza, ktory jest szczepionkom przeciwny. W Warszawie nietrudno takiego znalezc. I wtedy omija sie sanepid. Nie wiem tylko jak np wyglada to wtedy jak dziecko musi do szpitala trafic. Ech. Na grype bym sie nigdy nie zaszczepila. Ale np moj dziadek musi sie szczepic. Jest po ciezkiej operacji serca i kaszel mocny moglby byc dla niego zabojczy. Wiec czasem trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalezione na jednym forum, odnosnie tej konferencji: \"Szczepienia - czyli jak zarabiać krocie nie ponosząc odpowiedzialności PDF Drukuj Email Przed tygodniem odbyła się I w Polsce w Warszawie [staraniem p.prof. Majewskiej z INiP] międzynarodowa konferencja dotycząca powikłań poszczepiennych. Jako autor pierwszych prac w Polsce na temat szkodliwości szczepień, publikowanych w biuletynach Izb Lekarskich już w 1996 roku bylem szczególnie zainteresowany bezpośrednią konfrontacją, naukowców z USA, Anglii i Niemiec z naszymi zwolennikami przymusowych szczepień. Okazało się , że sytuacja jest dużo gorsza aniżeli ta opisywana przeze mnie przed 13 laty. Przeprowadzone w różnych ośrodkach naukowych badania eksperymentalne, kliniczne i statystyczne udowodniły ponad wszelką wątpliwość nie tylko bezpodstawność stosowania masowych szczepień, ale także pokazały toksyczność tego co nazywa się enigmatycznie dobrodziejstwem ludzkości. Obecnie już tylko wyjątkowo niedokształcony osobnik może mówić o pozytywnej stronie szczepień. Przykładowo, dodawanie rtęci do szczepionek rozpoczęto w 1930 roku. Do tego czasu nie znano choroby zwanej autyzmem. Po raz pierwszy opisano takie chore dziecko w 1938 roku. Ale gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm, zdrowych dzieci w 2 - 4 roku życia, nastąpił dopiero w latach 90 ubiegłego roku, po wprowadzeniu tzw. szczepionek potrójnych. O ile w latach 70-tych notowano jedno zachorowanie na autyzm na 10 000 nowo narodzonych dzieci, to po wprowadzeniu tych nowych szczepionek w 1991r. jedno zachorowanie notowano raz na 150 zaszczepionych dzieci. Gdyby stosować zasady farmakopei [czyli biblii dla lekarzy i służby zdrowia] to ilość tylko rtęci, zawartej w szczepionce mogłaby być użyta dla dziecka o wadze 135 kg. Wiadomo, że ośrodki szczepionkowe zalecają jednorocznemu dziecku nawet 10 szczepionek. W tej sytuacji takie dziecko powinno ważyć ponad 1350 kg w pierwszym roku życia. Wiadomo także, powszechnie, że waga jednorocznego dziecka rzadko przekracza 10 - 15kg. W tej sytuacji toksyczność tylko rtęci zawartej w jednej ampułce, przekracza dopuszczalne normy ponad 100 razy czyli 10 000 %. I chyba tak należy liczyć zysk producentów i ich pomagierów w rozprowadzaniu tego środka. Do tego należy doliczyć toksyczność glinu i innych pierwiastków zawartych w szczepionce. Były bardzo ciekawe osobiste refleksje naukowców z USA, którzy opisywali swoje problemy powstałe w chwili publikacji pierwszych dowodów na toksyczność szczepionek. Wielu z nich pozbawiono pracy i zastosowano swoisty ostracyzm, nie zapraszania na sympozja i konferencje naukowe. Bardzo ciekawe były prace doświadczalne pokazujące wypływ jonów wapnia już w 3 minucie po podaniu szczepionki szczurom. Jeżeli takie zmiany obserwujemy już w 3 minucie po podaniu injekcji to co dzieje się z mózgiem małego człowieczka, szczególnie narażonego w okresie wzrostu na wszelkiego rodzaju uszkodzenia? Obalono także wszelkie mity o rzekomej skuteczności szczepionek w zwalczaniu hipotetycznych epidemii. Jak powszechnie wiadomo bez mała symbolem skuteczności szczepień przymusowych jest rzekome zwalczenie, dzięki szczepieniom ospy. Niestety osobnicy wyrażający taki pogląd posiadają minimalną wiedzę w zakresie historii medycyny i powtarzają jedynie teksty reklamowe producentów szczepionek. Szczepienia przeciwko ospie wprowadzono w 1801r. i już po 178 latach WHO uznało, że można zaprzestać szczepień w związku ze zwalczeniem ospy. Tak więc zwalczenie jednej choroby zajęło “rządowej” medycynie aż 7 pokoleń. Każdy kto zna chociaż trochę historię medycyny wie, że inną chorobę wirusową tzw. poty angielskie “natura” zwalczyła w ciągu jednego pokolenia. Pierwsze zachorowania w Gdańsku stwierdzono w 1709 roku, a zakończenie nawrotów epidemii nastąpilo już w 1736 roku, tak skuteczne, że do dnia dzisiejszego nie potrafimy znaleźć jej śladów. W wymienionym okresie ta bardzo ciężka choroba uśmierciła prawie 60 % mieszkańców Gdańska. Zupełnym kuriozum był natomiast fakt poddawania szczepieniom przeciwko ospie dzieci w Polsce jeszcze do 1981 roku, a więc 3 lata po zakończeniu szczepień przez WHO. No tak, ale zapasy szczepionek były i trzeba je było rozchodować. Policzmy: 3 lata razy ok 500 000 dzieci i razy 50 zł. “Czysty” dochód do prywatnej kieszeni, z państwowej kasy. Podobnie “upłynniono” zapasy szczepionek w 1997roku w czasie słynnej powodzi na południu Polski. Wiadomo, że na wytworzenie przeciwciał potrzeba ok 3 do 6 tygodni. Tak więc szczepienie w czasie powodzi tylko pogarszało stan zdrowotny pacjenta, narażając go, gdyby taka sytuacja wystąpiła, na sepsę. Ale odpowiednia reklama w prasie i tv zrobiła swoje i ludzie godzinami stali w kolejce do szczepień, co pokazywała tv. Podobnie, pomimo szczepień notujemy, od początku lat 90-tych ubiegłego wieku, nawrót zachorowań na gruźlicę, rzekomo z powodu zakażeń przybyłych do nas z dawnej Rosji. Niestety choroba występuje u ludzi szczepionych. Tak więc albo szczepionka jest nieskuteczna, dlaczego więc wydajemy pieniądze na jej zakup? Albo powinniśmy szukać innej przyczyny np. niedoboru białka z powodu jedzenia kartkowych przydziału kości w stanie wojennym lat 80-tych, a obecnie tych wszystkich fastfoodów i kiełbas faszerowanych genetycznie modyfikowaną soją. Podobie przymusowe szczepienia przeciwko WZW wprowadzono w 8 lat po stwierdzeniu radykalnego spadu zachorowań na tą chorobę. W dodatku szczepi się głównie dzieci, które raczej nie zachorują. Tak samo było z “epidemią” błonnicy w 1993-4 roku, kiedy to chorowały dzieci szczepione równie często jak i nie szczepione. Należy także zwalczać kolejny absurd przemysłu szczepionkowego o rzekomej konieczności szczepienia całej populacji bo inaczej może rozwinąć się epidemia. Jeżeli szczepienia są skutecznym sposobem zapobiegania chorobom, to osoby zaszczepione nie powinny zachorować w żadnym przypadku, a te niezaszczepione będą sobie same winne. Niestety jak obserwujemy efekty szczepień przeciwko grypie to sytuacja jest odwrotna. Ciężki przebieg grypy obserwuje się dużo częściej u osób szczepionych aniżeli u nieszczepionych. Podobie było z zachorowaniami na błonnicę w latach 1993-94. Nikt również nie wyjaśnia rodzicom, że szczepienie uodparnia na 3-7 lat, więc szczepiąc 6 letnie dziecko spowodujemy, że może ono zachorować w np. 20 roku życia, kiedy to przebieg choroby jest znacznie cięższy. Nikt nie wyjaśnia rodzicom, że naturalne przebycie choroby daje odporność dożywotnią. Jak to podał prof.Boyd E.Haley, koszt produkcji jednej szczepionki - ampułki to 2 centy, a koszt sprzedaży to ok. 50 dolarów. Takiego zysku nie mają nawet dilerzy narkotyków czy też handlarze bronią. A poza tym sprzedaż szczepionek jest legalnym sposobem okradania ludzi. Najciekawsze jest to, że na Konferencji byli nie tylko naukowcy ale i rodzice dzieci chorujących na autyzm ale nie było ani jednego przedstawiciela ekip wprowadzających szczepionki na rynek Polski np. te z Korei powodujące ostatnio potwierdzone zgony dzieci. Nie wspomniano również, że w świetle konstytucji Polskiej masowe tzw profilaktyczne szczepienia są nielegalne i sprzeczne z prawem. A podobno mamy prawników konstytucjonalistów?!!! dr Jerzy Jaśkowski\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie i teraz mam dylemat, szczepionka skojarzona czy zwykła, dostalismy receptę na szczepionke 6 w1 i jak zaszłam do apteki to mnie powaliło na kolana 240zł i powiedziałam NIE! (bo to jednak duża kwota) szczepienie mamy w czwartek (jeśli nas dopuszczą) i nie wiem co robić, myślę, że od pediatry nie uzyskamy żetelnej opinni na temat szczepień skojarzonych...bo najwyraźniej mają jakoś umowe z firmą farm bo wcisneła nam najdroższa szczepionkę,a na naszych uczuciach najłatwiej jest zagrać...bo to jedno kłucie zamiast 5...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa- dokladnie. Ja tez bym raczej nie liczyla na rzetelna informacje od lekarzy z przychodni. My szczepilismy skojarzona 5 w 1, pojutrze mamy ostatnia dawke. Placilismy za nie z wlasnej kieszeni, bo jeszcze wtedy bylam swiecie przekonana, ze wybieream cos lepszego dla mojego dziecka, ze oszczedzam bolu przy wkluciu. Ja nie chce Ci doradzac, bo sama jestem w tym temacie w zbyt duzym potrzasku i zapewne w ogole nie szczepic tez bym sie nie zdecydowala. Moge jedynie napisac, ze pewnie szczepilabym zwyklymi szczepionkami i na pewno nie kilka wkluc na jednej wizycie, tylko umawialabym sie w sporym odstepie czasu (lekarka pewnie moze pogadac sobie, ale wiekszego problemu robic nie powinni). Taka bomba na raz na pewno nie jest dobra dla dziecka. Jesli jednak lekarz nie poszedlby na takie ustepstwo to wolalabym skojarzona ze wzgledu na jedno wklucie tylko. Cale szczescie, ze ta nasza szczepionka jest w porzadku, Gabi nigdy zle na nia nie reagowala (jak pisalam sama widzialam juz komunikaty wycofujace szczepionki skojarzone wlasnie z rygorem natychmiastowej wykonalnosci, gdyz stanowilo zagrozenie dla zdrowia dzieci- no szok). Drugie co moge poradzic to staraj sie zbyt emocjonalnie do tematu nie podchodzic i nie napedzac kolowrotku oblednego myslenia, bo to zwariowac mozna. Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, a swoja droga to kosmiczna cena za taka szczepionke. My placilismy po 120 zl za kazda dawke. Tak mi teraz wpadlo do glowy i dalo do myslenia. Przeciwnicy definitywni szczepionek podaja jako czolowy argument, ze konserwowane sa rtecia i w ogole zawieraja rozne bardzo niebezpieczne dla zdrowia zwiazki. Czy w takim razie uzywajac szczepionki skojarzonej tych zwiazkow dziecko nie dostaje mniej niz jakby dostalo kilka szczepionek osobno? No tylko ta jednorazowa dawka wirusow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny sory ze tak długo mnie nie było. Ale ostatnio dużo się działo i non stop byłam zmęczona i zasypiałam w każdej pozycji. Byłam na USG prenatalnym ostatnio i powiem szczerze ze się tego trochę bałam ale to pikuś z maleństwem wszystko ok nawet kilka fotek dostałam. Co do pytania Zabulinki mój mąż najpierw panikował ze jak sobie damy rady i takie tam ale ostatnio jest kochany pilnuje mnie ze tego mi nie wolno a to mam robić pewnie po kryjomu studiuje w Internecie co i jak. I oswoił sie ze niedługo zostanie tatusiem POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, ja na pewno nie zrezygnuję za szczepienia przeciw grypie, bo moje grypy zagrażały mojemu życiu. Mój rekord to 42 stopnie :o A kiedyś, za czasów studenckich, zostałam z taką grypą sama w mieszkaniu. Poszłam zrobić sobie coś do picia, i obudziłam się na podłodze, a obok mnie leżał zerwany ze stołu obrus i wszystko, co było na nim :o jakbym upadła parę cm w inną stronę i uderzyła o kant stołu, już bym tu nie pisała. Odkąd si szczepię, to wszystko - jak ręką odjął :):):) Ale bardzo współczuję Wam tych wyborów! Kinimod - super, że wszystko z Maluszkiem dobrze! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, widzisz zabu. Sa takie sytuacje kiedy potencjalna szkodliwosc jest niczym w porownaniu do korzysci i na Twoim miejscu zapewne tez bym sie szczepila. Nie chcialam, zeby moja wypowiedz zabrzmiala jako krytyka tego, ze Ty sie szczepisz! Sa rozne opinie o tej szczepionce i ja osobiscie raczej sklaniam sie ku tym mniej przychylnym, ale sa ludzie (wlasnie jak Ty czy wspomniany przeze mnie moj dziadek), u ktorych to szczepienie sie sprawdza. Gorzej, ze niektorzy szczepia sie calkiem bezmyslnie- na co tylko mozna, bo uwazaja szczepionki za osmy cud swiata niewiele tak naprawde o nich wiedzac. Wszystko trzeba robic z glowa. My wczoraj bylysmy na tym szczepieniu. To juz 3, ostatnia dawka tej szczepionki. Gabi zawsze dobrze na nia reagowala, a tym razem dostala lekko podwyzszonej temperatury, maruda w zwiazku z tym do potegi i jeszcze malutki odczyn (jak ugryzienie komara) jej sie zrobil :o Ech, dobrze, ze na dluzszy czas mamy spokoj ze szczepieniami. A ja dzis mam fatalny nastroj. Zero motywacji do czegokolwiek i najchetniej oddalabym Gabi w dobre rece chociaz na godzine, ech. Ale zapewne beda z nia sama do jakiejs 18.30 conajmniej. Kinimod- bardzo sie ciesze, ze wszystko OK z Malenstwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - jasne:) za długo się już znamy, żeby posądziła Ciebie - o posądzanie mnie - o posądzanie Ciebie - o złe osądzanie - mojego osądu - w sprawie szczepionek ;) więc nie musisz na przyszłość się zarzekać;) No nie, z byle powodu to ja też bym się nie szczepiła - bardzo nie lubię, jak mnie kłują, a już zwłaszcza, jak kłuje mnie mój teść - z delikatnością nosorożca :P ;) U mnie dziś też pogoda do bani, w dodatku ostatnie 5 dni tak potwornie bolała mnie głowa, że aż w zatokach i zębach czułam :o mam wreszcie podejrzanego - nowy stanik. Jest boski, ale może mieć zbyt cienkie ramiączka. Czytałam, że cienkie ramiączka przy dużym biuście mogą powodowa niedokrwienie naczyń \"mózgowych\", obrzęk i ból. Hipoteza właśnie w fazie testowania - dziś założyłam inny, i mimo, że nad Krakowem fronty idą jeden po drugim, nic nie boli :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - jasne za długo się już znamy, żeby posądziła Ciebie - o posądzanie mnie - o posądzanie Ciebie - o złe osądzanie - mojego osądu - w sprawie szczepionek więc nie musisz na przyszłość się zarzekać -------------------->no zabu super to napisałaś :P u nas mróz ale sniegu brak :( Jestesmy po szczepieniu No i wazymy 4kg-znowu usłyszałam że mało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Ewa, ze masz zabu talent do sformulowan ;) A u nas snieg :) :) :) Dzis moje dziecko pierwszy raz widzialo snieg (swiadomie) i jezdzilysmy na sankach u mojej babci po lesie. A potem specjalnie sie wywalala w snieg :). A jak wsiadla pierwszy raz na sanki to sie chichrala ile sil w tych malych pluckach :). Boze, jak ja ja kocham :) :) :) Ewa- a ile przybrala Halinka od urodzenia? Karmisz piersia czy butelka? I jak w ogole je- chetnie czy niejadek? Gabi to za czasow posilkowania sie li i jedynie cycem byla lakomczuszkiem, a teraz raczej licho z apetytem. No ale wazy 11kg takze waga OK- taki sredniaczek. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa- noworodek powinien ok 150g na tydzien przybierac, czyli Halinka powinna sie miescic w normie (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×