Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Hej dziewczyny. zaba przyłączam się do gratulacji. Mądry z ciebie człowiek. no to co to raczej nie od farbowania, bo włosy rosną od cebulki. Przy rozjaśnianiu nie uszkadzasz cebulki, więc włos teoretycznie nie powinien odrosnąć zniszczony. Może to się akurat w czasie nałożyło z czymś innym, jakimiś zmianami hormonalnymi czy coś, i dlatego ci się włosy zniszczyły. Ja tam przy każdej wizycie u fryzjera coś zmieniam we fryzurze. Szybko się nudzę i nigdy nie zapuszczam włosów, bo nie lubię długich. Tylko do ślubu zapuszczałam i teraz żałuję, bo się prawie rok męczyłam, a równie ładną fryzurkę dobra fryzjerka wyczaruje z krótszych włosów. Aktualnie jestem blondynką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i ja do gratulacji się przyłączam 🌻 ;) Nie wyobrażam sobie fryzury ślubnej na krótkie włosy ….i dlatego dohodowuję. Męczę się, strasznie się męcze i się boję, ze nie dam radu odhodować na tyle by zrobić jakieś upięcie. Ja ogólnie mam słabe cieniutkie włosy :O i w krótkich mi najlepiej …..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała ja miałam rozpuszczone pokręcone włosy z diademem. I myślę, że taka fryzurka tak samo fajnie by wyglądała na włosach powiedzmy do ramion. A mi się teraz bardzo podobają krótkie fryzurki ślubne z jakimś kwiatem wpiętym na przykład:) Ale to kwestia gustu, jak myślisz, że ci lepiej będzie w dłuższych i masz ochotę się pomęczyć to już twój wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana....do ramion to dla mnie będzie już długa długość.... moje sięgają ledwie końca szyi, jak na razie ...i to w najdłużych miejscach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, fajne te fryzurki:) choć jak ja widzę takie np. z grzywką zachodzącą na oko, to się zastanawiam, jak można w czymś takim wytrzymać. Ja bym dostała nerwicy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba fryzurę zawsze można zmodyfikować po swojemu- skrócić grzywkę albo trochę inaczej zaczesać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio tak siedziałam u fryzjerki, i obcięła mi grzywkę tak tylko do brwi. Siedzę, patrzę - no fajnie wygląda, ale przecież za miesiąc mi wejdzie do oka, a nie mam czasu, żeby co miesiąc do fryzjera latać:P to mówię: grzywkę krócej. Babka jęknęła, dając do zrozumienia, że to zły pomysł, ale tnie. Ucięła może z 5 mm. Ja patrzę i mówię - krócej. Babka oczy jak 5 zł "naprawdę"??? No i mi ciachnęła, chyba w ramach zemsty, albo żeby mi pokazać, że miała rację ,chyba ze 2 cm :D :D wyglądałam przez 2 tyg jak przygłup;) ale teraz jest OK i mam spokój na ze 2-3 miechy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fryzurki fajne, mi tez jak Tobie Agatka podoba sie najbardziej pierwsza :). Ale i tak zawsze najbardziej podobaly mi sie dlugie wlosy- jesli kobiecie pasuja i wlosy sa ladne to cudo, nic dla mnie tego nie przebije :). Czasem chyba tak jest, ze kobiecie z wlosami odeszloby duzo urody ;) np taka Edyta Herbus albo Angelina Jolie- ladnie im z takimi dlugimi w dodatku ujarzmianymi przez profesjonalistow ;). Dla przecietnego czlowieka nie byloby to takie latwe- no chyba, ze komus natura dala w prezencie wlosy niewymagajace. Ja bym np chciala miec super proste. Ech, marzenia ;) Agatko- czyli dalej trzymasz sie blondu? :) Jak pisalas kiedys o tej zmianie koloru to jakos sobie nie wyobrazalam, ale bardzo Ci ladnie. Siebie sobie natomiast w blondzie nie wyobrazam za nic :) dobra, spadam, bo ktos tu miauczy przeokrutnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, a skąd wiesz, jak Agatka w blondzie wygląda..? Ja nie mam żadnych zdjęć Agatka, wrzuć coś na naszą galerię.... Twój "faworyt" też mi się bardzo podoba, ale nie wiem czy nie dlatego, że ta dziewczyna jest taka śliczna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka – dzięki za linki, pooglądam w domu …może to mnie czymś natchnie ;) Póki co…deczko włosy skróciłam. Niby tylko końcówki, ale czuję się zdecydowanie lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba w galerii jest jedno zdjęcie moje, jak już powoli zmieniałam kolor- takie z koleżanką. Tam mam już trochę blondu, ale teraz już mam tylko ciemne pasemka, a reszta to blond :) Trzymam się, bo mi się podoba :) Zobaczę kiedy mi się znudzi. Potem testuję czarne:P Lubię eksperymenty z włosami, ale chyba już nigdy w życiu nie zapuszczę. Chociaż obcinam regularnie, to zawsze, jak tylko wychodzę od fryzjera chociaż parę centymetrów poobcinana to czuję ogromną ulgę :) Może dlatego, że ja mam bardzo dużo włosów, na dodatek dosyć grubych. I przy włosach do ramion samo suszenie takie dokładne do sucha zajmuje mi ok. 30 minut. A jako że ja jestem niesamowicie wygodną osobą, to po prostu nie widzę sensu, żeby się męczyć z włosami np. do pasa. no to co i nie podzielam twojego zdania o długich włosach (nie tylko dlatego, że sama nie mam, bo to był mój wybór). Moim zdaniem krótsze fryzurki nadają charakteru :P Uwieeeelbiam Chilli zet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka kiedys po fryzjerze wysylala fotki :). Agatko- oczywiscie to wszystko kwestia gustu :). Mi sie niektore krotie fryzurki tez szalenie podobaja, ale jednak nic nie jest dla mnie tak kobiece jak ladne dlugie wlosy i juz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, życzenia wysłałam mailem:) Agatka, zauważyłam to zdjęcie, ale na nim mi bardziej jakoś ciepły brąz przypomina, ale to dlatego, że jest ciemne (zdjęcie). Uciekam, bo Wielki Piątek = post = wściekła Zabulina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez wyslalam mailowo zyczenia, tylko do Bialej nie mam maila, wiec tu krotko ;) : Niech te Święta będą wyjątkowe, pełne radości i nadziei, czasu spędzonego w gronie rodzinnym. Wesołego Alleluja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niechaj Wielkanocne życzenia pełne nadziei i miłości przyniosą sercu radość w te święta i w przyszłości. Życzę: Wielkanocy jak bajka i smacznego jajka, tęczowych pisanek i dyngusa cały ranek, słońca wiosennego i uśmiechu promiennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a co tu taka cisza? Ja dzisiaj już w pracy byłam. Wczoraj byłam u lekarza i już nie brałam zwolnienia. Pewnie by mi dał, ale nie chciałam już. Całkiem nieźle było, fajne babki, w większości młode, w moim wieku albo 2 lata starsze. Dbają o mnie, żebym się nie przemęczała albo żebym nie dźwigała :) Fajna atmosfera, nie za ciężka praca, ogólnie super. Tylko padam na twarz, wstałam dzisiaj o 5.30 :) Wczoraj byłam u gina, dzidzia mi machała :) Ma 68 mm i już dokładnie widziałam, gdzie ma nosek, gdzie oczko. Fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny dawno mnie tu nie było i obecnie nie jestem na bieżąco z tematami mam 2 strony do przeczytania. Jako że powoli zbliżam się do rozwiązania to powiem jedno wreście znalazłam sposób na zgagę jest niedobry ale bardzo skuteczny. Jak co to informuję że najlepiej jes wziąć trochę zmielonego imbiru zjeść działa sama tak robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zabu- niezle zaskoczenie z ta spiewaczka ;) :) Agatka- super, ze w pracy fajnie i ze lepiej sie czujesz. A powiedz- czy przy takim stazu to bedziesz miala macierzynski normalnie i prawo do wychowawczego? Jakie masz w ogole plany co do opieki nad Malenstwem? Kini- na zgage ponoc swietne tez sa migdaly (bez skorki)- sprobuj, migdaly sa pyszne, wiec moze przy okazji bedzie fajna przekaska :). A jesli chodzi o imbir to ma on swietne wlasciwosci na przewod pokarmowy. Moze zamiast wcinac taki zmielony (bleee) to sprobuj do herbaty dodawac po pare plasterkow obranego korzenia imbiru- teraz mozna praktycznie w kazdym supermarkecie go dostac. Nadaje herbacie fajny piekacy smaczek, ja bardzo lubie :) Super, ze juz niedlugo bedziesz miala corcie przy sobie :) A ja sie przy okazji zyczen swiatecznych dowiedzialam, ze moja kolezanka taka z czasow liceum jest w ciazy :). Pobierali sie jakis miesiac po nas i dosc dlugo starali sie o Malenstwo. No i sie udalo i maja termin na pazdziernik :) Kurcze, troszke juz zazdroszcze innym takiego malenstwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alllle miałam fajne szkolenie :) :classic_cool: Miałam związane z nim pewne obawy, bo temat nie do końca \"mój\", ale go przerobiłam na \"mój\" i tak fajnie złapałam kontakt z ludźmi, że dostałam później masę \"głasków\" społecznych, i gratulacji, itp :) zaczynam chyba czuć, o co w tym chodzi:) Kini - No to co ma świętą rację, imbiru w życiu mielonego nie byłabym w stanie zjeść, ale korze imbiru jest fantastyczny! I nie jest to droga rzecz! Nie wiedziałam, że dobrze robi na zgagę, ale wiedziałam, że generalnie - na układ trawienny, a \"Pogromcy Mitów\" z Discovery potwierdzili ponad wszelką wątpliwość, że działa on najlepiej z dostępnych środków także na chorobę lokomocyjną ;) Trzymamy kciuki za Was 🌼 No to co, jak to zazdrościsz? :D Jeszcze nie skończyłaś z zarwanymi nockami, a już chcesz zarywać podwójnie? :D ;) Agatka - ale Wielki ten Twój Dzidziak :classic_cool: a ładny ma ten nosek..? :) pewnie tak;) ..a w ogóle, jak tam po Świętach..? Ja mam już trochę dość (albo nawet bardzo) tego życia na walizkach i świętowania w drodze :( 5 lat po ślubie chciałoby się mieć jakieś \"gniazdo\"... nie chodzi o fizyczne posiadanie mieszkania nawet (bo jakieś tam mamy - lucky us) ale żeby wiedzieć, że w najbliższej perspektywie - powiedzmy - 5 lat tu, właśnie w tym miejscu będzie się mieszkać i żyć.. żeby móc coś konkretnego planować... a nie wciąż zastanawiać się, gdzie będzie się mieszkać za rok czy dwa Ehh.. z dobrych wieści - M sprawdził deskę, gotowa do sezonu ;) niech tylko będzie przez parę tygodni w miarę ciepło, a zaczniemy śmigać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..trzeba wykasować spację... Zdaje się, że na topiku mamy wyjątkowe 10% :D ;) ale z Was fuksiary;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawostka ten artykul :) Mozliwe, ze tak jest. Tyle tylko, ze pewnie jakby pary bezdzietne po 8 latach zapytac czy sa szczesliwsze niz byly to wyniki moglyby byc podobne ;). Mysle, ze u nas jest duza zasluga to, ze P jest swietnym ojcem, Gabi go uwielbia, a on ja :). Duzo mi pomaga jak oczywiscie jest w domu. Przez wiele bezsennych nocy jakie fundowala nam Gabi nie zostalam z tym sama, to w wiekszosci P nosil Gabi i uspokajal. Oczywiscie sprzeczek o pierdoly z przemeczenia, braku czasu itp bylo cale mnostwo i pewnie jeszcze wiecej bedzie ;), ale ja w tym, ze mamy dziecko dopatruje sie cudu :). To niesamowite, ze jest to owoc naszej milosci, ze patrzac na Gabi widze, ze ma np moj nos, a oczy P. No i coraz fajniejsze sa nasze chwile we trojke, bo Gabi juz taka duza, rozumna, juz tak potrafi swiadomie okazywac uczucia itp. Zabu- Gabi ladnie juz raczej sypia w nocy, a nawet jak sie obudzi to myk to nas i spimy w sekunde :). Mi to nie przeszkadza w ogole. A jakbym na dobre wyszla z pieluch, bezsennych nocy itp to juz ponownie by mi sie nie chcialo do tego wracac- a nie wyobrazam sobie absolutnie, zeby moje dziecko bylo jedynakiem. Acha, jeszcze cos odnosnie tego artykulu. Napisane bylo, ze lepiej sobie radza z sytuacja ludzie dobrze sytuowani. To prawda na pewno- nie tylko w odniesieniu do szczescia par, ktore maja dziecko, ale ogolnie. Mam kolege, ktory byl bardzo szczesliwy ze swoja dziewczyna dopoki nie zamieszkali razem biorac kredyt i nie zaczeli zyc na wlasny rachunek. Czasem pieniedzy ledwo starczalo, przez to ciagle napiecie, wybuchowosc, nerwy, niespelnione ambicje i marzenia, frustracja. Trudno o szczescie w takiej atmosferze, na pewno duzo trudniej niz bez takich przyziemnych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do sytuacji materialnej, to też łatwo mi sobie wyobrazić, że gdy parę stać na nianię, sprzątaczkę, i relaksujące wyjazdu do SPA, ich partnerstwo tak bardzo nie ucierpi;) Co do par bezdzietnych - \"Także w przypadku bezdzietnych par jakość związku z czasem się obniża - twierdzi Scott Stanley w magazynie \"Der Spiegel\" - ale dziecko wzmacnia to pogorszenie, szczególnie w fazie zmian - krótko po porodzie\". Ale ja tego nie wstawiłam jako jakiegoś poważnego artykułu rozstrzygającego, lecz jako ciekawostkę;) w sumie, jak tak myślę, ten temat nigdy nie był przez nas poruszany na forum (temat jakości życia stricte małżeńskiego, partnerskiego). To pewnie zbyt intymne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, niby jest takie zdanie, ale pisalam tak uproszczajac, nie bardzo umialam zebrac mysli. Dzieci na pewno w jakis sposob przyczyniaja sie do napiec roznych miedzy partnerami, jednak w innych sferach zwykle daja ludziom duzo radosci, szczescia i takze w pewnych sprawach zblizaja- a tego pary bezdzietne nie maja. Takze w moim uproszczeniu to sie jakos wyrownuje ;). Z reszta... kazdy ma inna droge do szczescia i niech tak zostanie :). Jesli chodzi o pary, ktore stac na sprzataczki, kucharki, nianie itp to smiem twierdzic, ze w ogole moga nie odczuwac, ze maja dziecko ;). Ja bym niani nie chciala :), ale dobra sprzataczka i kucharka moglyby czasem wpasc :D. Kurcze, chcialam sobie kupic na allegro taka sportowa torebke pumy- taka na najpotrzebniejsze rzeczy jak ide na spacer z Gabi, bo tu na osiedlu juz wozka nie zabieramy. No i w drugim dniu swiat wszystkie wykupili, a teraz nie ma juz zadnej aukcji z taka torebka :(. Widzialam taka ostatnio w galerii handlowej jak byla, tylko kosztowala 50 zl wiecej :o. To samo sobie pomyslalam dzis- ze wlasnie w ogole tu nic nie piszemy o tym jak uklada nam sie z mezami :). Takze nie wiem czy Twoje zalozenie, ze jestesmy w tych 10% bylo sluszne ;). Tym bardziej, ze w zasadzie z mam majacych juz dzieci tylko ja sie tu regularnie udzielam :). Inne mamy prawie nie zagladaja- a przynajmniej nie pisza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie Gabi wywalila mi pol szafki takiej, w ktorej mam same duperele typu stare dyskietki, plyty, pare zdjec, mnostwo karteczek samoprzylepnych itp. I byla tam plakietka, ktora dostalam od moich kolezanek przy okazji wieczoru panienskiego- taka plakietka do przypiecia. Napis na niej: "Jestem szalona. Chce wyjsc za maz" :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, może napisz do Sprzedającego, który prowadzi tą aukcję, czy ma dostęp do tych produktów i czy planuje przeprowadzi jeszcze jedna aukcję? Mi się tak zdarzyło;) Co do układania się spraw z mężami.. nam się systematycznie poprawia:) pierwszy rok małżeństwa to były Gwiezdne Wojny, także dlatego, że wcześniej nie mieszkaliśmy razem. Matko, jak my się kłóciliśmy! Kamyczki do ogródka (a w zasadzie - głazy) dorzucali też teściowie, którzy oplatali nas jak mackami, uznając za normalne najazdy bez zapowiedzi, wtrącanie się i wydzwanianie o 7 rano w niedzielę :P Moment, w którym odseparowaliśmy od nas teściów, odcięliśmy telefon i przestaliśmy często jeździć do BB, był momentem przełomowym :) Później był moment walki o samodzielność umysłu;) i o umiejętności podejmowania męskich decyzji, działania. Ty zresztą wiesz to wszystko, z maili ;) też łatwo nie było. Plus problemy zupełnie prozaiczne, ciężko było finansowo i zdrowotnie. I to w sumie śmieszne, ale u nas, zamiast być coraz gorzej i coraz nudniej, jest coraz fajniej, zgodniej i ciekawiej ;) może dlatego, że startowaliśmy z tak problematycznego pułapu, że innej drogi ewolucji nie było, hehe;) mam nadzieję, ze tendencja się utrzyma, to skończymy życie jako przeszczęśliwi staruszkowie :classic_cool: A im więcej człowiek wie, im bardziej dostrzega, że w swoich własnych łapach trzyma szczęście swoje i tej drugiej osoby, tym wszystko staje się łatwiejsze:) też masz takie wrażenie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×