Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola2345

kochaM Cię a myśłami za byłym UKOCHANYM

Polecane posty

Gość ola2345

nie mogę już sobie z tym poradzić. Nie potrafię zapomnieć o tym co było. To już mój kolejny taki związek kiedy leżę w obięciach faceta a marzę o tym aby ktoś cofnął czas, kiedy obiecuję śnić o nim.. a jest tam ktoś inny... kiedy mówię kocham a wiem że oszukuję. On wychodzi ja biorę pamiętnik.. wyciągam zdjęcia... płaczę do poduszki. I zamiast czekać na niego nie moe doczekać się kiedy znowu spotkam się z BYŁYM ukochanym... to mnie zabija i wiem że już nigdy nie będę szczęśliwa. Nawet w wieku 50 lat obudzę się i pomyślę że tak naprawdę kochałam tylko JEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasablan
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benny hill
nie ma zadnej szansy na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje bardzo :( wiem, co to znaczy. Do mnie szczescie sie usmiechnelo. oKazalo sie, ze moj ukochany czuł to samo w stosunku do mnie i los chciał, abysmy byli razem. i jestesmy po 4 latach rozłaki :) i wiem, ze to jest TO.Zawsze wiedziałam. Dlatego zycze Ci z calego serca, zeby wszystko ułozyło sie po Twojej myśli. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patikot5
po 4 latach? niezle! jak to sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
on ciągle przychodzi. Ma teraz dziewczynę ale w jego oczach widzę że wciąż kocha mnie... jak dowiedział się ze z kims jestem to miał oczy pełne łez.. mówi mi , że żadna z dziewczyn które poznał niedorasta mi nawqet do pięt... ale z jakiś dziwnych powodów nie chce juz ze mną być .. jakby sam ucieka przed tym uczuciem i próbuje sie na siłę wyleczyć. Kiedys powiedział mi , że wszystko za daleko zaszło... że już nie wyobraża sobie by śmy byli razem... zraniliśmy się nawwzajem. On uważa że ja na niego nie zasługuję .. ja z kolei wiem , że też wbiłam mu szpilę... i żaluję przeszłości. codziennie rano budzę się i myśle.. jaki ten los pojebany. po co to wszystko było?co nam odbiło w ogóle? przecież byliśmy wspaniała parą i bardzo się kochaliśmy. Kazdy mówił że bylismy wzorem miłości. I ja wiem że to była moja największa miłość i wiecej takiej już nie znajdę :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria.z.
jak to? leżysz z jednym, a myślisz o byłym? to jakaś paranoja! on w tym czasie może leżeć z inną i wcale o Tobie nie myśleć, zdajesz sobie chyba z tego sprawę. a w ogóle powiedzcie mi, o co wam chodzi? skoro kochacie byłych po jaką ciężką cholerę jesteście z innymi? czy tylko dla zachowania gatunku? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
a nie jesteśmy już prawie ponad 1,5 roku .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
a co mam być samotna do końca życia? Probuje znależć kogoś kto zawładnie mym sercem .. i pomoże zapomnieć .. Wciąż mam nadzieję , że znajdzie się jeszcze ktoś ukochańszy od niego. Ale po kilku miesiącach te nadzieje nikną... Wiem że to złe tak być nie powinno ... jakby się moj chlopak dowiedział zraniłabym go najbardziej na świecie. ale ja mu nigdy nie powiem . nie wiem co ribc.. chę jeszcze poczekać może za krótko jesteśmy ze sobą i dlatego ten związek przy tamtym wypada blado...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie zrozumiesz tego...... ja tez tak mam.wyrzuty sumienia mnie zabija w koncu,chcialam,eh sama nie wiem co chcialam ze zaczelam byc z innym,no ale stalo sie i co najgorsze on jest naprawde zakochany ....a ja tez..ale w innym i tamten we mnie tez..no i ktos to zrozumie?bo ja juz nic nie kapuje he.tylko w tym wszystkim trzeba tez spojrzec na tego z ktorym jestescie i go nie kochacie.... bo to on to wszystko najbardziej przezyje.ja bym sie juz z nim rozstala tyle tylko ze nie wiem jak bo ostatnio tak na luzaku gadalismy a on stwierdzil ze gdybym go zostawila to by chyba cos sobie zrobil,p[rzyjaciolka mowi ze to takie tylko gadanie,no ale ja sie boje.nie mozna mowic komus takich rzeczy,ja bym nie chciala zeby ktos byl ze mna z litosci.eh posrane to zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria.z.
jesteście obłudne do szpiku kości. do tego bawicie się czyimiś uczuciami. oby kiedyś ktoś kogo kochacie nie zażartował sobie z waszych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
wodzosz.. u mnie jest podobnie... widzę po nim że bardzo się zaangażował... szybko powiedział ze kocha i to nie puste słowa bo zrobiłby dla mnie naprawde wszystko... prawie codziennie czymś mnie zakosczy. Wie nawet moim byłym bo kiedyś przypadkiem na siebie w mojej pracy trafili. zadawał wtedy tysiace pytan... odpowiedz była jedna NIE NIE NIE NIE kochasz? nie myslisz? nie chcialabys wrocic? nie kłamstwo za kłamstwem aż w oczy spojrzeć nie mogłam . Ale jesteśmy ze sobą naprawdę krótko. I może warto poczekać aż uczucie się rozwinie? Może w koncu przebije byłego? poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria.z.
sama się nad tym zastanów. w końcu to Twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
oj daria daria.. obyś nigdy tak jak ja nie cierpiała i obyś tyle co ja w życiu nie przeszła... życzę Ci tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
nie przebije - u mnie ponad rok minął, bez zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
i co tak już do konca zycia bede sie meczyc??????????? przeciesz w koncu musze zapomniec... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
daria - niektórych spraw trzeba doświadczyć na własnej skórze, by je zrozumieć, więc nie potępiaj ludzi dlatego, że ich nie rozumiesz - to nie złośliwość, po prostu fakt. ola - napisz coś nt. tego ile razem byliście i ile czasu minęło od rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
byliśmy trzy lata... poznaliśmy się kiedyś daleko w szpitalu.. co dziwne w tym samym wieku z tej samej miejscowosci.. przezylismy wiele trudnych chwil.. zaakceptowalismy nasze choroby..od chwili szpitala spotykalismy sie codziennie. Az pewnego razu oddalił się i po 2 tygodniach tak nagle zerwał mowiac ze kocha mnie najbardziej na swiecie.. ale czuje ze ja zasluguje na kogos lepsszego.. i przeraza go powaga zwiazku. mdlalam... po 2 miesiacach poznalam innego .. chcialam sprobowac na nowo. moj kochany wtedy zrozumial ze kocha mnie najbardziej na swiecie... ale nie wrocilam . Potem ja zrozumiałam .. on juz nie chcial... i tak juz 1,5 roku kochamy się przez mgłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
jezu, ostatnie Twoje zdanie mnie zabiło - trafiłaś w sedno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria.z.
olu, życzenie mnie tego co sie wam zdarzyło nie wchodzi w grę, ponieważ ja w przeciwieństwie do was odpowiednio dobrałam do siebie kandydata na męża i jesteśmy szczęśliwi. płytak miłość kończy się szybko, szczególnie wtedy, kiedy nic jej nie łączy. a twoj bunt:"i co tak już do konca zycia bede sie meczyc??????????? " jest wybacz, śmieszny. sytuacje w jakiej się znalazłyście, nie pojawiły się same i ten "fakt" nie musiał być "faktem" dlatego mi was nie żal. człowiek, w jakimś celu ma rozum, i zawsze winien wybrać to, co dla niego lepsze. wy wybrałyście, to co chciałyście, dlatego teraz jesteście nieszczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj daria weź sie tak nie
wymądrzaj...:O coś Ty wszystkie rozumy pozjadała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
to nie był moj wybór Dario. naucz sie czytać mdz wierszami? i ciesz się że los był dla Ciebie taki pobłażliwy. bo inaczej byś teraz sie wypowiadała gdyby nagle z dnia na dzień okazało się że cały Twój świat legł w gruzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
daria, życie pisze przedziwne scenariusze, więc radzę schować tą butę i pewność siebie głęboko, bo Twoje życie jeszcze się nie skończyło, byś mogła ferować wyroki i oceniać innych z pozycji "wszystkowiedzącej". Jeśli te problemy są Ci dalekie, daj spokojnie porozmawiać osobom, których one dotykają - będziemy Ci za to wdzięczne. Proszę o to, nie nakazuję. ola - co do osób, które mają zastąpić Ci byłego: nie ma to najmniejszego sensu. Próbowałam, to jest awykonalne. Teraz jestem sama od wielu m-cy, bo to po prostu nie ma sensu - w takich związkach obydwie osoby cierpiały. Czekam... aż coś drgnie... albo chociaż na ten moment, gdy nareszcie zapomnę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2345
ale może własnie warto probowac..? moze odnajdziemy jeszcze miłość w swoim życiu? przeciez nie mozemy wiecznie być same. a nie sądzę bym kiedykolwiek samotna potrafiła zapomnieć o tym co było. Jedyny ratunek w nowej miłości.. czekałam rok czasu na niego i bnardzo dobrze o tym wiedział . ale było mi dużo ciężej niż teraz. wqieczne imprezy... upajanie się alkoholem .. bylyeby tylko zapomnieć . W pewnym momencie nie miałam już siły tego wytrzymać. Musiałam spróbować.. czasem mam ochotę zrobić sobie krzywdę .. może wtedy zrozumiałby jak bardzo go potrzebuję. I nie warto tak się na siłe ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktoja
moi drodzy, u mnie to trwalo...ok. 6 lat i mimo ze od 4 lat jestem juz z kims innym, to i tak nie jestem pewna czy tamto minelo. ale wlasciwie to juz sie do tego przyzwyczailam. na poczatku bylo ciezko, z czasem pogodzilam sie z ta mysla ze tak juz bedzie-w moim zyciu bedzie ich dwoch (1 platoniczny i 1 czynny). teraz tamto dawne stare uczucie troche zbladlo, przykurzylo sie, ale wciaz gdy pokloce sie z moim obecnym facetem, jest mi zle itp. to zawsze, ale to zawsze na bank, za nikim inyym nie tesknie i o nikim innym nie mysle, tylko o tamtej wysnionej wymarzonej pierwszej milosci (a bylismy ze soba krociutko, bo tylko 3 mies., dzeciaki takie w 3 klasie liceum :) - a bylo to 7 lat temu) tak widocznie juz musi byc i nie da sie tego zmienic. czasami spotykamy sie zeby pogadac. i kiedy patrze mu w oczy to po prostu wiem, ze jest jeszcze to we mnie, gdzies gleboko na samym dnie, ale jest, na 100 %. i wiecie co, chyba wcale nie jest mi z tym zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
tylko sama widzisz - jesteś z Nowym, ale myślisz i tęsknisz za byłym. Nie wiem dlaczego, ale to droga bez wylotu, też próbowałam "klina klinem". Mnie nie pomogło, czy Tobie pomoże - musisz chyba sama sprawdzić. Życie w pojedynkę jest w moim przypadku jednak lepsze, niż obsesja porównywania nowego faceta z duchem ;) Ja miałam szajbę pod tym względem: on by mnie zrozumiał, on miał dużo lepsze poczucie humoru, on... tysiące tego :O Narazie tkwię sobie, staram się nie myśleć co będzie dalej. Dzisiaj przyśnił mi się i w tym śnie popełniał wszystkie błędy, które ja robiłam. Czuję się jak wbita w podłogę od rana. Dopiero po ponad roku w pełni zrozumiałam jak on się czuł, jak on oberwał przez mój egocentryzm i totalną GŁUPOTĘ - bo w 99% nie zdawałam sobie sprawy jak te kretynizmy na niego wpływają. W sumie ta samotność z wyboru to w pewnym stopniu kara jaką na siebie nakładam. Dzisiaj dopiero dotarło do mnie, że to i tak mało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno słowo
taktoja- tylko wiesz, jak każda kobitka w takiej sytuacji myślisz o kimś wyśnionym, wyidealizowanym. No właśnie, taka miłość platoniczna. Kiedyś, przed tym związkiem też tak miałam, a teraz.. myślę o facecie, z którym byłam dość długo i brakuje mi nie tylko każdej jego zalety, ale też wady, zero idealizacji. Dlatego jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktoja
a i jeszcze cos. zawsze jak mam jakis problem, nerwy, klotnie, kiepskie sytuacje, to kto mi sie sni??? oczywiscie Byly! i w dodatku prawie zawsze cos tam w tym snie miedzy nami fajnego dzieje. masakra :) myslalam ostatnio ze mi minelo, ale skad. zdaje sie w poniedzialek znowu mnie "odwiedzil". ale nie jest zle. nauczylam sie ztym normalnie zyc. kocham mojego faceta i chcialabym z nim byc do konca. tamtego...chyba to juz nie jest milosc, przynajmniej nie taka oczywista, ale to bardzo mocne wiezy, ktore kiedys mnie spetaly, a teraz moze troche obrosly mchem. kiedys wymyslilam, ze moze jak zostane mama to mi przejdzie...zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktoja
absolutnie sie z Toba zgadzam. jasne ze idealizuje, bo zbyt duzo czasu uplynelo od tamtych dni, ale tak czy siak, jest tak i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×