Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska łezka

twierdzi że kocha bardzo, ale nie chce slubu ani rodziny. Co byście zrobiły na

Polecane posty

Gość papagena
o wlasnie , zgadzam sie z przedmowczynia , calkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydawalo mi sie, ze juz tu pisalam, ale najwidoczniej sie nie wgralo. Proponuje Ci wpasc na moja stopke i troche poczytac. Sa tam ksiazki dla Ciebie i fragmenty. Zrozumienie daje sile! Naprawde nie trudno byc kobieta madra i uswiadomiona kiedy tyle ksiazek w bibliotekach i ksiegarniach. Proponuje ci: Krystyna Kofta \"Jak uwiesc, utrzymac i porzucic mezczyzne\" - tam znajdziesz odpowiedziec na swoje pytanie, a nawet dowiesz sie co sie stanie z toba i z nim gdy przymusisz go do decyzji. Dobre jest takze \"Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy\" I z przymrozeniem oka, ale w prosty sposob odpowiadajacy na wiele zagadnien: \"Jemu na tobie nie zalezy\" - wyjasnienie codziennych prawd o facetach, bez owijania w bawelne, bez slodzenia bo... zycie opierajace sie na marzeniach i wyobrazeniach po latach boli i wiem to na swoim przykladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie problem w tym ze rozmawialismy na ten temat...i ciągle słysze to samo( to śiwetnie ze kocha - ale po co mąci mi w głowie ślubem skoro go nie chce?) przeciez nie jestem idiotką i nie postawiłam ultimatum ani tez nie zapytałam wprost: ozenisz sie ze mną? on sam powiedział juz dawno temu gdy nasz znajomy oświadczył sie swojej pannie: kochanie ty tez nidługo bedziesz miała pierścionek, jeszcze piękniejszy... a to niedługo trwa od ponad roku... i to ze on uparcie twierdzi za chce sie ożenic ze mną... i tu jest pytanie: to dlaczego tego nie robi??? nie ma bierzmowania- sam poszedł do koscioła , umówił sie na termin zdawania katechizmu zeby móc przystąpic...i na tym sie skończyło...bo termin minął w grudniu... i znowu słyszałam wczoraj...kocham...chce...zrobie... po cholere ściemnia? kawe na ławe... powiedziałam mu! i znowu to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papagena
a no chyba ze tak , to zwracam honor moze to taki slomiany ogien , ty go znasz lepiej , to wiesz , czy on sie wykreca , czy naprawde ma zamiar cos zrobic tylko szybko mu wyparowuje zapal - tego my ci nie powiemy a jezeli taki z niego ciaptak nieporbierany , ze by chcial tylko nie uie sie zebrac , to zapowiedz , ze idziecie w jakis konkretny dzien zlozyc papiery do urzedu bo juz mowil tyle razy , ze chce , to mu chcesz ulatwic. Moja facet naprawde jest taki slomiany , ze cos chce zrobic , ale na chceniu sie konczy , lezy jakas rzecz do zrobienia , specjalnie na widoku lezy , zeby go lepiej motywowala , ale on miesiacami sie tego nie czepi . Moze to ten sam typ a jak nie to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli problemem jest
bieżmowanie, to.. weźcie cywilny ;) Czy tam też stoi jakiś problem na drodze.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jaaaakkkk
ale jak on taki słomiany ogień, to ty w ogóle nie będziesz miała łatwo, cały czas będziesz zmuszona go mobilizować. Parszywa sprawa. I wiesz naprawdę, nie masz się czego wstydzić, normalne ludzkie uczucia przejawiasz,, dorosłaś do stabilizacji, to normalna kolej rzeczy. Ja to się śmieje, jak 19 22 latki, tylko o tym myślą, bo warto w życiu troche swobody zakosztować, a tu wyrywają się panny spod kurateli rodziców, prostą w małżeńskie węzły. Twoja sytuacja jest inna i możesz czuć się skołowana .Wiadomo nikt za ciebie decyzji nie podejmie, rozumiem, że głupio sie czujesz naciskając, ale....... Musisz coś zrobić, bo ile razy jeszcze będzie ci machał cukierkiem przed nosem i chował, ze niby na póżniej.Hmmm, moja rada, jak nie chce zmieniać sytuacji to znaczy jest mu wygodnie. Tak zamenewruj, żeby poczuł dyskomfort tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję facetom strasznie
mnóstwo jest widzę panienek które traktują małżeństwo i posiadanie dziecka(moje nie Twoje!!!) jak jakiś nadrzędny cel egzystencji.Małżeństwo jest dla mnie tylko ładną ceremonią dla rodziny i papierkiem ,który w jakimś uprosczonym sensie wyraża to co od dawna do siebie czujemy.A gadanie,że to już 5 lat czy że po3 to już powinien bo jak nie to nie kocha albo coś takiego to już na prawdę przejaw drobnomieszczaństwa,przecież na to przychodzi odpowiednia pora każdy musi do tego dojrzeć,do czego się tak spieszyc nie rozumiem... A co do dzieci to biedne musi być takie dziecko,które powstało bo mamusia stwierdziła,że to już najwyższy czas,nie dziwię się facetom ,że odchodzą w takich sytuacjach bo zwyczajnie czują się zbędni, a ich głupia kobieta ma to czego chiała więc on nie jest już potrzebny.Dzieci powinny być chciane i sprowadzane na świat wtedy kiedy jest na to odpowiedni moment a nie najwyższy czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjklkk
Tylko kobieta będąc po 40 jak juz poczuje chęć posiadania dziecka może okazac się dla niej za póżno., mężczyzni nie mają takich ograniczeń. Co do przesądów drobnomoeszczańskich to nie dokońca tak jest. Żona i konkubina to odmienne światy. Inna jest pozycja żony inna konkubiny.I to w sensie prawnym i społecznym.dobrze robi dziewczyna troszcząc się o swój interes, bo co to znaczy niby facet chce, ale nie wie kiedy i tam takie.No ,noża mu nikt nie przystawia, ale niech się w końcu określi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fizikka mizka
Jeżeli ty tak bardzo wspólczujesz mężczyznom , to juz twoja sprawa, ale jezeli uważasz, że małżeństwo to tylko papierek dla rodziny to jestes w błedzie i świadczyc to może tylko o twoim młodym wieku i braku rozeznania w realiach życiowych. Bo małżeństwo pozaym o czy pisałas niesie ze sobą dużo uregulowań prawnych, które zabezpieczaja was oboje i pozwalają korzystać z przywilejów. Bo wiesz życie to nie bajka i przynosi nam w prezencie różne rzeczy, które jak jestesmy jeszcze bardzo młodzi wydaje nam się, ze przytrafiają się tylko innym. Myslenie typu Bo my się kochamy i zawsze będzie nam świecic słoneczko , a niestety nie zawsze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coście się tak uczepiły tych związków na \"kocią łapę\"? niusia1 marzy o małżeństwie i jeśli taka jest jej potrzeba, by żyć w zalegalizowanym związku to nie wciskajcie jej na siłę kitu, że powinna docenić konkubinat, bo to takie fajne. Dla jednych to jest fajne, dla innych nie - ok? Trochę empatii, zrozumienia, a nie promujecie na siłę WŁASNE zdanie. Myślę, że nie raz przemyślała już tą sprawę i ma wyrobioną opinię na ten temat, więc opinia jakiejś mądrali z forum nie zmieni jej. niusia1 po pierwsze pogadaj poważnie ze swoim facetem. Może jego oczekiwania wobec życia są inne niż Twoje? Tobie zależy na założeniu rodziny - ślubie, pewnie jakimś dziecku przed trzydziestką. A na czym zależy jemu? Czy chce mieć dzieci i kiedy? Co ze wspólnym mieszkaniem? Wogóle nie rozmawiacie na takie tematy, o wspólnej przyszłości? Ciężko Ci coś radzić, skoro niewiele napisałaś o zdaniu Twojego faceta na temat tego związku. Dla mnie osobiście jest to dziwne, że skoro (chyba) skończyliście już szkołę, macie pracę to nie postaracie się o jakieś własne lokum, tylko tak przy rodzicach. Twój mężczyzna nie chce Cię od nich zabrać, by mieć Cię przy sobie? Może rodzice by Wam pomogli? Zupełnie inna sprawą jest stosunek Twojego faceta do Ciebie. Z tego co napisałaś chyba nie do końca Ci się on podoba. I znów pytanie - czy jesteś ze swoim chłopakiem z miłości (bo to ten jedyny, z którym chcesz spędzić życie, będzie Cię wspierał w trudnych sytuacjach, a nie np. wyśle po ciężkie zakupy kiedy będziesz w 8 miesiącu ciąży) czy jesteś z nim z przyzwyczajenia, bo lepszego i tak nie znajdziesz. Jeśli jest to ten drugi powód to już moje poprzedniczki napisały - może czas najwyższy rozejrzeć się za kimś kto będzie Ci bardziej pasował? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z miłosci...kocham na maksa mimo jego trudnego charakteru i popełnianych błędów! ale człowieka przeciez kocha sie za zalety ale i za wady- bo dzieki nim nie jest nudno i zwyczajnie:) dzis bylismy na kawie i pogadalismy. Powiedział ze na wiosne chce wziąść kredyt- na mieszkanie- w którym razem zamieszkamy. to juz postęp- nie? ze kocha mnie i chce byc ze mną. na temat zaręczyn dodał ze nie było warunków a on uwaza ze bezsensem jest zaręczac sie i chodzic dalej 3 lata. zaręczyny - to krótki okres przed ślubem- a go nie stac( a nie bedzie brał kredytu- bo kocha ale nie ma zamiaru sie zapożyczac a potem biede klepać>>>) no wiec stanęło na tym ze mnie kocha ale o ślubie nic wiecej:) hahaha i bądź tu mądra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papagena
No ale przynajmniej wiesz , dlaczego sięnie oświadcza. Dla mnie brzmi to logicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt...widac mój los nie pójdzie razem z marzeniami:( czyli ja w białej sukni... no ale wazne ze kocha i chce ten kredyt na chate...to juz mi spadł kamien z serca ... bede wam dawac znac- co dalej...jesli chcecie dziewczyny! fajnie ze jestescie i mam z kim pogadac- bo moja mama ma mnie juz czaasem dosc!!!:) moze za rok albo dwa założe topik- jestem w ciąży -hihi- albo - wreszcie sie oświadczył bo wygrał w totka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moiiiiii
dobrze,że ci humor dopisuje..pisz z chęcią poczytam jak to się dalej potoczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nusia 34
ponoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika-e
może mi też doradzi w tej kwesti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×