Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość waniliaa

kocham alkoholika

Polecane posty

Gość aniadziubek
Waniliaa nie jestes w tym sama. Mam ten sam problem jestem związana tak jak ty z alkoholikiem. Czekałam na niego 8 długich lat. Wim jaki jest jak nie pije. ciepłym kochajacym meżczyzna który nie jest obojetny na ludzka krzywde ale gdy tylko siega po kieliszek staje sie innym człowiekiem. Nie raz obiecywałam sobie ze to juz koniec ze mam juz tego dość ale rozum przegrywał z sercem. Zaczełam szukać pomocy , ale nie dla niego tylko dla mnie. dowiedziałam sie ze jestem współuzależniona. że zamiast mu pomagac stważałam mu prostą droge do picia. Mówiłam ze to nie możliwe ze ja nie daje mu pretekstu do picia. A jednak!! Wyręczałam go z najprostszych rzeczy np. wypełanienie dokumentów zakupy przez znalezienie pracy czy kupno mieszkania. w tedy zdałam sobie sprawę jaka jest prawda, ze pozwalałam na to by podnosił na mnie ręke, ze tłumaczyłam sie z jego błedów, z czegoś czego ja nie zrobiłam, ze podpożądkowałam mu całe swoje życie, ze nie umiałam być stanowcza i nie mówiłam głośno 'NIE" Chesz mu pomóc zrób to co ja. Idz na spotkania AA, tam tez są takie osoby jak my. Jeśli masz watpliwosci zacznij od prostych rzeczy. Znajdz wszystko na temat asertywności, naucz sie tego to ułatwi ci sprawę. ja zaczełam od tego. To pomogło mi otworzyć mi oczy i spojrzeć na to od innej strony. zobaczysz w tedy gdzie robisz błedy. Uwierz mi nie jest to łatwe wręcz przeciwnie. Przed toba długa droga. Jeśli go kochasz zacznij od siebie bo inaczej pójdziesz na dno razem z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, jak mając ojca alkoholika można się pakować w związek z alkoholikiem :-O jasne, są to ludzie, często bardzo wartościowi, przyjaźń -tak, związek - nigdy! bo każde uzależnienie powoduje współuzależnienie, bo życie redukuje się do walki z chorobą, bo nic nie jest normalne :-o a już na pewno żadnych dzieci :-o generalnie współczuję konieczności podjęcia takiej decyzji 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wanilia - bardzo ważne
co masz robić? iść na terapi ę współuzaleźnień! NATYCHMIAST!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
i to jest dowód na to że kobieta której nie dostarcza się sinusoidy psychicznej nie może kochać, zaraz zaczyna się nudzić. słowem babę trzeba od czasu do czasu zgnoić inaczej zaczyna szukać wrażeń na boku. znajduje to odzwierciedlenie w przysłowiu "jak się baby nie bije to jej wątroba gnije". i ci którzy uwierzyli że o kobietę trzeba się troszczyć to durnie którzy zawsze będą "przyjaciółmi" a kobiety z psim oddaniem będą wpatrywać się w facetów którzy owszem przytulą i powiedzą dobre słowo ale również zelżą albo strzelą w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oferma, PIERDOLISZ :-o oczywiście, są kobiety mające problemy emocjonalne, tak samo jak faceci. ale jeśli ci się wydaje, że przysłowie ma zastosowanie... no cóż... widocznie kręci cię określony typ kobiet :-o powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o JAKICH kobietach? bo nie o mnie na pewno! to samo można powiedzieć o facetach, ze dopóki się ich szmaci, traktuje jak mięcho (czytaj: trzyma w lodówce), to patrzą kobiecie w oczy wiernie jak pies swojej pańci. a jak się jest dla nich dobrą, okazuje uczucie, dba o ich potrzeby, zaczynają mieć babę w dupie. ergo - ludzie powinni się na wzajem traktować jak szmaty, to wtedy będą ze sobą szczęśliwi :-o o to chodzi? są ludzie, którzy muszą czuć bata na dupie ale są też normalni (a może właśnie nienormalni), którzy na miłość odpowiadają miłością, a kiedy miłości nie czują, odchodzą. może zwyczajnie nie trafiliście na takich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Mamy tutaj dwa problemy, jeden do problem alkoholika drugi osoby uzaleznionej od zycia z alkoholikiem jakim wczesniej byl jej ojciec. 1. Nalog, czy wogole rozumiecie co to jest nalog?!!! To nie jest w glowie, ze mozna sobie z tym poradzic, ze to mozna oswoic, zrozumiec, ze damy rade, itp. Ze ten bedzie lagodny, inny niz tamte, zle. Nalog nie jest w glowie, nie tlumacza go problemy. To iscie fizyczny glod, mus. Czlowiek nie panuje nad soba, panuje nad nim nalog i powoduje okreslone nastepstwa, w zdrowiu i otoczeniu. 2. Zycie z ojcem alkoholikiem nauczylo Cie tolerancji do tego problemu, moze ojciec zachowywal sie spokojnie? Ale tam musialas zyc, tutaj masz wybor. A Twoj wybor oznacza dalsza tolerancje alkoholizmu, itd. To samo jak Ty zylas, tak samo bedzie dla Twojego dziecka. Milosc nie polega tylko na poswieceniu. Milosc polega na szucunku do wlasnej osoby. Odpowiedz na to co powinnas zrobic jest niezwykle trudna. Piszesz madrze, dostrzegasz zalety, wrazliwosc drugiego czlowieka ale poniewaz akurat Twoj ojciec Cie nie bil, a jedynie robil z siebie od czasu do czasu szmate, to alkoholizm nie wydaje Cie sie czyms zlym. Niestety, nalogu nie mozna wyleczyc. Mozna byc abstynentem ale alkoholikiem pozostanie sie nadal. Kochasz i jestes kochana ale tolerujesz nalog. To jest mieszanka wybuchowa. 3. Mowisz o swoim dziecku. Ale samo wychowanie polega przede wszystkim na tym, ze dziecko patrzy, uczy sie powatarzajac, obserwujac, nie ma znaczenia co mowisz ale co robisz. Piszesz ze myslisz o swoim dziecku, ze jest dla Ciebie wazne, ale zdecydowalas sie ze wzorem dla niego bedzie alkoholik, ze ma sie nauczyc takiej tolerancji bo TY sie nauczylas i nie widzisz w tym nic zlego. Jakie to przewrotne i przekorne. Takie samooszukiwanie sie. Nie lepiej powiedzec sobie szczerze ze robie tak nie dla dziecka ale dla siebie. Bo gdybys robila dla dziecka to bys wziela pod uwage to co napisalem swiadomi, Ty postepujesz dla siebie, to po co piszesz o dziecku? Przeciez ono Cie nie obchodzi. Moze,... jedynym rozwiazaniem jest bezwgledna abstynencja. Ale Ty nie bedziesz umiala tego nawet wygzekwowac. Moj kolega moi, ludzie ludziom sami gotuja taki los. Tak jak Tobie, Ty swojemu dziecku, i koleczko sie toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IWONA40
Zyje z czlowiekiem uzaleznionym od alkoholu 13 lat.Od dwoch lat jestesmy malzenstwem.moj maz jest trzezwym alkoholikiem,tzn nie pije alkoholu 13 lat.Mial nawrot po 2 latach znajomoscipoprostu zniknal 4 razy na tydzien czasu i w tym czasie pil.co sie wtedy ze mna dzialo nie chce o tym myslec.Jezdzilam szukalam wariowalam odchodzilam od zmyslow.Za kazdym razem odnajdywalam go i pomagalam mu wyjsc.Udalo sie ,nie pije w ogole prawie 9 lat.ale nie myslcie sobie ze zycie z trzezwym alkoholikiem jest latwe i po prostu nie ma sprawy pil nie pije i koniec sprawy!Moze silne kobiety daja sobie z tym lepiej rade.Mysle ze jestem wspoluzalezniona na pewno jestem wspoluzalezniona.Ciezkie jest zycie.Ja tez mam trudny charakter totalna nerwice i nie mam sily go nosic na plecach.a tych ludzi trzezwych alkoholikow trzeba cale zycie nosic na plecach usmiechac sie do nich i udawac ze nic zlego sie nie dzieje.a oni przyjmuja dalej postawe Piotrusia Pana.Bardzo bym chciala abysmy sie w koncu rozstali.Trzyma nas 6 letnia coreczka ktora nas bardzo obydwoje kocha.Jest za duza aby nic nie rozumiec a za mala aby zrozumiec wszystko.a moze obydwoje ja wykorzystujemy aby byc na sile z soba moze trzyma mnie przy mezu wspoluzaleznienie? Chce rozmawiac z ludzmi ktorzy maja podobny problem,poradzic im skorzystac z ich doswiadczen.Bardzo prosze o wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:14 waniliaa Witajcie!Mam problem,bo zakochałam się w człowieku,który wiem że ma duży problem z alkoholem.(...) i co ja mam z tym zrobić? Radziłabym Ci go, niestety, rzucić. A przynajmniej nie wiązać się z nim jeszcze głębiej poprzez małżeństwo ani wspólne dzieci, jeśli nie trafi na odwyk i na nim nie wytrwa. Nie-ja nie wiem, jak mając ojca alkoholika można się pakować w związek z alkoholikiem DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików często powielają wzorce rodzinne i wiążą się również z alkoholikami/erotomanami/bulimikami etc. Autorki, zdajesz sobie sprawę, że jesteś prawdopodobnie współuzależniona? Może komuś z Was pomogą dwa eboki, które posiadam - \"Dorosle Dzieci Alkoholików\" i \"Lęk przed bliskością\". Wystarczy napisać do mnie maila z prośbą o nie. Postaram się wysłać jak tylko będę mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze
Popieram w pelni wypowiedz wykladowcy.Wszystkie mysla,ze uda sie im ich zmienic-to bujda!Wydrukuj sobie autorko to co piszesz i za pare lat,przeczytaj.Widze,ze ty i bez naszych rad juz zadecydowalas:dac mu szanse,wspomagac,pomagac.Wiesz co to znaczy?Tolerowac!Poswiecasz swoje i syna zycie bo"Wiara i milosc moga czynic cuda"Milosc-czyja?Twoja? A co z jego miloscia?Boisz sie przekonac czy jest prawdziwa?Nie?To rzuc go.Jezeli kocha naprawde,wybierze ciebie,jezeli nie,lepsze sa twoje lzy rozczarowania i "twoje umieranie" z milosci niz oczy twojego dziecka z obrazem faceta ,przez ktorego bedziesz nieszczesliwa.Rada?Kubel zimnej wody na glowe.Najpierw twoja a potem jego.Tylko ostre srodki moga pomoc twojemu facetowi wytrzezwiec na zawsze.Pewnie zle bedzie przyjeta przez ciebie moja odpowiedz ale pisze to w dobrej wierze.A ty...piszesz:"moze naiwna jestem...Watpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R. - kobiety też chorują
- detoxy - terapie ... i koniec => jedno dno - strata mieszkania. Pomoglem, zamieniłem ... Mam teraz czekać na kolejne dno, żeby znów zrozumiała!!??!!!!! A następnie?? - al-anon (po związku) Wracasz z pracy i nie wiesz czy jest trzeźwa!! 5 lat walczyłem, a dziś jestem największym wrogiem ... 12 kroków AL-ANONU => jak Panie mnie nazywaja "al-anonek" HEH Alkoholik 24 h na dobe, 60 min w godzine i w kazdej sekundzie ma BUTELKE W GLOWIE!! "nie oceniaj nie krytykuj nie pouczaj" ... WYBOR NALEZY DO CIEBIE ... 5 % chorych wychodzi na prostą, niefajne statystyki!! Na otwarte mityngi AA tez warto pojsc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuma
Mówicie , że alkoholizm to choroba...Poruszacie temat miłości...A czy zadaliście sobie pytanie , czy gdyby potencjalnie któreś z Was pokochało człowieka z...chorobą wieńcową , czy też osobę chorą na raka, to też nie warto byłoby spróbować temu KOMUŚ pomóc? ...dać szansę...na NORMALNE ŻYCIE!!!!! Macie prawo osądzać? Dziwne podejście do tematu. Choroba , to choroba.Chory na raka też nie ma pewności , że się wyleczy...Takiej pewności nie ma NIKT...Nie bądźcie więc prorokami , bo nie byliście w takiej sytuacji...Nie staliście "pod murem". Przemyślcie to ...Prawo do miłości ma każda żywa istota!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delfa867
Wiecie co ja mam ten sam problem tylko u mnie jest juz tak ze gdy ma pieniadze to sam nie wie co z nimi zrobic a to pojdzie do kasyna napije sie piwka odda DŁUGI. i zostaje mu na piwko jedno drugie trzecie i tak dalej a nam głupim wmawia ze to tylko dwa piwka były!! a oni tez mysla ze my takie głupie i po nich nie widac. na poczatku tez kochałam takiego i nie zwracałam uwagi na to ze tak pije bo byłam za bardzo zauroczona tym wszyskim . chodz z czasem przestało mnie sie to podobac nawet ten łyk głupi piwa !!! a gdy sie im bardziej zabrania tym bardziej pija !!!! powiem wam ze nawet terapie nie pomagaja moj był sobie tam posiedziec i jego to waliło co tam mowia itd. to nie wiem czy takiemu cos pomoze nie raz były rozmowy ze sie zmieni było dobrze 4 dni a czas przyszedł ze i 2 tygodnie ale to juz było za dlugo !!! eh sama nie wiem co mam robic :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delfa867
Wiecie co ja mam ten sam problem tylko u mnie jest juz tak ze gdy ma pieniadze to sam nie wie co z nimi zrobic a to pojdzie do kasyna napije sie piwka odda DŁUGI. i zostaje mu na piwko jedno drugie trzecie i tak dalej a nam głupim wmawia ze to tylko dwa piwka były!! a oni tez mysla ze my takie głupie i po nich nie widac. na poczatku tez kochałam takiego i nie zwracałam uwagi na to ze tak pije bo byłam za bardzo zauroczona tym wszyskim . chodz z czasem przestało mnie sie to podobac nawet ten łyk głupi piwa !!! a gdy sie im bardziej zabrania tym bardziej pija !!!! powiem wam ze nawet terapie nie pomagaja moj był sobie tam posiedziec i jego to waliło co tam mowia itd. to nie wiem czy takiemu cos pomoze nie raz były rozmowy ze sie zmieni było dobrze 4 dni a czas przyszedł ze i 2 tygodnie ale to juz było za dlugo !!! eh sama nie wiem co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu7777
IWONA40 - jesteś współuzależniona - dlatego zę tak robisz: "alkoholikow trzeba cale zycie nosic na plecach usmiechac sie do nich i udawac ze nic zlego sie nie dzieje". Nic nie trzeba!!! 'Chce rozmawiac z ludzmi ktorzy maja podobny problem" - idź na spotklanie al anon (nie tzreba nigdzie dzwonić umwaic się zapisywać, wystarczy przyjśc) Tak przy okazji uznania alkoholizmu za chorobę. Moim skromnym zdaniem alkocholizm przestaje być chorobą... w momencie gdy alkoholik tłumaczy swoje zachowanie chorobą. Nie wiem po co nazwali to chorobą, ale jak zwykle nie wiem o co chodzi to chodzi pewnie o pieniądze.. gdyby tego nie nazwali chorobą pewnie ciężko by było uzyskac pieniądze na wspomaganie tzreźwienia. A porównywanie uzależniania do chorób to czysta manipulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienieneinieieieie
Kochałam narkomana - chciałam pomóc - w koncu uciekłam Moja rada - Uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-nnna
tez kocham alkoholika...ale wiecie co/ alkoholik nie kocha mnie-nie dlatego,ze nie chce..bo chce-napewno.....Ale nie potrafi-oni nie maja uczuc wyzszych..nie potrafia kochac \i to co my dla nich robimy z miłosci..prawdziwej,autentycznej=oni nie nie docenia-bo nie kochaja,nie wiedza,co to miłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lindament
Bylam z kims kto pije wciaz.Gdy pil mowil ,ze mnie kocha ,ze nigdy nie kochal nikogo tak jak mnie a gdy nie pil stawal sie drazliwy ...nie do zycia wrecz.Mowia,ze za kazdym silnym mezczyna stoi silna kobieta ,a ja moge dodac ,ze za kazdym alkoholikiem stoi slaba lub w konsekwencji bedzie slaba... Ja pamietam siebie z tego czasu...Kazda z nas przegra z tym nalogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z pania a-nnna oni mysla ze kochaja lecz to jest ich chora miłość oni nia rania - tak naprawde sami nie wiedza co czuja oprocz jednego pragnienia alko ,żylam w zwiazku 9 lat osttanie 4 popijal ja myslalam ze to tylko piwka ...jak grubo sie myliłam to była wodka w bialych rekawiczkach-słodkie setki.. obudzialm sie jak bylam w ciazy -myslalam moze ze obawia sie zmiany trybu naszego wspolnego zycia ze ma chwilowy kryzys ...matko jak mi bylo ciezko w to wszystko uwierzyc i zakceptowac ten fakt ,walczylam o niego nasze dziecko ma prawie rok i w mikolajki podjelam ostateczna decyzje - odeszlam to nasze pierwsze swieta z corcia wiem ze inaczej je sobie wyobrazałam ze mialismy byc w trojke szczesliwi -stworzyc jej prawdziwy rodzinnny dom -niestety zycie jest przewrotne zazwyczaj nie ma sie tego na czym najbardziej nam zalerzy czuje ,ze z każdym dzniem jest mi łatwiej ,że jestem silniejsza choc przychodza takie momenty jak teraz zalamania ,pełne bolu goryczy i łez i pretensji do losu -dlaczego- dzis wiem ze mojej milosci nie wystarczy za nas dwoje ,zycze wszystkim pania ktore borykaja sie z takim problemem wytrwalosci i sily nam juz jej zabraklo i radze zapisac sie do grupy współuzalerznionych abyscie wiedzialy jak nie stwarzac takiej osobie komfortu picia -abyscie nie wyreczaly go z jego obowiazkow i ponoszenia konsekwencji.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela1002
kocham wlasnie czlowieka ktory dziennie nawet wypija 5.6 piw dziennie pracuje na 3 zmiany robi rozne zle rzeczy pozniej zaluje nie bije i nie wyzywa nie robi awantur a zdradzil nie umiem mu pomuc bo on sam nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna 67
JA POWINNAM W TYCH SPRAWACH BYĆ MĄDRA ,ALE TEŻ NIE JESTEM.MAM OJCA ALKOHOLIKA I BYŁAM 20 LAT ŻONĄ ALKOHOLIKA.PONAD ROK CHODZIŁAM NA TERAPIĘ DLA DDA I MYŚLĘ,ŻE NICZEGO MNIE ŻYCIE NIE NAUCZYŁO DWA I PÓŁ ROKU TEMU ZWIĄZAŁAM SIĘ Z MĘŻCZYZNĄ.CHYBA OD POCZĄTKU BYŁY SYGNAŁY,ŻE LUBI SOBIE POPIĆ I CO TAK BARDZO CHCIAŁAM BYĆ SZCZĘŚLIWA,ŻE TEGO NIE ZAUWAŻAŁAM ALBO UDAWAŁAM,ŻE NIE WIDZĘ.PRAWIE PÓŁ ROKU TEMU ZAMIESZKAŁAM Z NIM I MOJĄ CÓRKĄ NO I SIĘ ZACZĘŁO DZIEŃ BEZ DWÓCH PIWEK(TO ON TAK MÓWI)PRAWIE SIĘ NIE ZDARZAŁ.JAK TYLKO WYJEŻDŻAŁAM CAŁYMI DNIAMI SIEDZIAŁ W KNAJPIE.KILKA DNI TEMU BYŁA WIELKA AWANTURA ZABRAŁAM RZECZY I WRÓCIŁAM DO MOJEGO DOMU.TERAZ ON PISZE SMSY DZWONI I PROSI ŻEBYM WRÓCIŁA,MÓWI JAK BARDZO MNIE KOCHA I MYŚLĘ,ŻE TO PRAWDA.JA TEŻ GO KOCHAM ALE BARDZO SIĘ BOJĘ,ŻE TERAZ OBIECUJE TERAPIE, ALE JAK JUŻ BĘDĘ ZACZNIE SIĘ.ROZUM MÓWI ZOSTAW GO ALE SERCE NIE ZA BARDZO CHCE SŁUCHAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ku..a mac
co wy widzicie w tych nedznych alkoholikach, ich nalogu i pospolitosci oraz nieslownosci, lgarstwie i wiecznych klamstwach? jestescie opetane miloscia i same jej chcecie. alkoholik nie umie kochac. nim rzadzi przymus picia i strach przed byciem sam na sam ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wiem, jak mając ojca alkoholika można się pakować w związek z alkoholikiem " Bo wy nie znacie podstawowych mechanizmów. Jest naukowo udowodnione, że dzieci szukają najczęściej drugiej połowy przyrównując jego/ją do rodziców. Rodzic jest dla każdego dziecka kimś idealnym. Bardzo często facet mający dominującą matkę, szuka potem podobnych kobiet. Córki alkoholików znajdują za mężów alkoholików. Kopiuje się tez różne zachowania: znacznie częściej rozwodzą się dzieci rozwodników niż nie - rozwodników. Znacznie częściej dzieci palaczy - palą, a alkoholików - piją. I dzieje się to podświadomie. Tolerancja nie ma tu nic do rzeczy, bo gadałam nieraz z takimi DDA - z reguły te osoby przysięgają, że nienawidzą rodziców za to, co im zgotowali... Do Naiwna 67 - to co piszesz, całkowicie pasuje. Od początku wiedziałaś, że gość ma problem alkoholowy. To uświadom sobie, że właśnie alkohol cię do niego przyciągnął, a nie on sam... Czasem jest też tak, że ludzie z ogromnymi kompleksami podświadomie wybierają osoby "gorsze", bo myślą, że na normalność nie zasługują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna 67
NA PEWNO TO WSZYSTKO JEST PRAWDĄ CO PISZECIE BYŁAM NA TERAPII DDA, CZYTAŁAM KSIĄŻKI MIĘDZY INNYMI "KOBITY KTÓRE KOCHAJĄ ZA BARDZO I CIĄGLE MYŚLĄ ,ŻE ON SIĘ ZMIENI".ALE CZY TO ZNACZY,ŻE NIE POWINNAM DAĆ MU TEJ OSTATNIEJ SZANSY.JEST NAPRAWDĘ DOBRYM CZŁOWIEKIEM I MYŚLĘ,ŻE ON NAPRAWDĘ MNIE KOCHA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akluk
Muszę napisać kilka słów. Nigdy , pod żadnym pretekstem nie wiążcie cię kobietki z alkoholikiem. Ja mam 48 lat , wyższe wykształcenie , jestem niezależna finansowo. Mam dwoje wspaniałych dzieci i jestem od 23 lat żoną alkoholika. jestem z nim tak długo ponieważ używał względem mnie magicznie działającego słowa " Kocham Cię". Magia tego słowa cały czs na mnie działała. Do października 2009r. Wtedy to pojechał sam do sanatorium . Bardzo chciał jechać sam pomimo tego , że moglismy jechać razem. Tam piwko do oporu , kobietki , tańce. Przejrzałam na oczęta. Jak przyjechał ( schudłam przez 3 tygodnie 6 kg z nerwów) , ja juz bez emocji oświadczyłam , że podejmuję kroki rozwodowe. Otrzeźwiał. Przestał pić. Ale okazało się , że nie tak łatwo alkoholikowi przestać pić. Będąc trzeźwy i tak był pijanym. Chodził na psychoterapie. Obecnie jest na leczenie stacjonarnym. Ja dużo czytam o chorobie alkoholowej. Zadaje sobie pytanie z kim ja żyłam przez te 23 lata? Z człowiekim czy fantomem. Mam dużo przemyśleń. Zmarnowałam najpiękniejsze lata swojego życia i życia moich dzieci. Nie wiem co dalej zrobię ale każdego ostrzegam -nigdy , za żadne skarby świata nie wiążcie się z alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka999
28 lat temu byłam w takiej samej sytuacji , i przez te długie 28 lat żałuję że związałam się z alkoholikiem zastanów sie poważnie niech twój rozum wyprze z twojego serca tą miłość a jeśli nie to przygotuj się na SAMOTNOŚĆ przy boku pijaka bo tak będzie na pewno , życie będzie polegało na wstydzie za pijaka ,życzę ci aby twoje życie było lepsze od mojego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hefalumpka
Serce mi sie ściska jak czytam Wasze wypowiedzi. Jestem żoną alkoholika od 20 lat. Przeszalm terapię DDA, trochę chodziłam na terapie dla współuzaleznionych. Myślę,że gdybym mogła wrócic do czasu, kiedy związałam się z moim mężem,a już było dużo sygnałów o jego piciu- odeszłabym. Nie warto żyć z alkoholikiem!!! Aź boje się moich słów.. Zawsze sobie tłumaczyłam,że niealkoholicy maja swoje wady, zdradzaja, robią inne wkurzające rzeczy.. a mój mąz , mimo picia jest taki mądry, tak wspaniale się dogadujemy.. Ale nigdy nie czułam się bezpiecznie, nie potrafiłam mu do konca zaufać...Teraz mój mąz upija sie dwa razy w roku,pije ciągiem 2 tygodnie...robi z siebie szmatę,moja córka na to patrzy /jest już prawie pełnoletnia/Wiem,że ma żal,że nie odejdę, chociaż mąż nie jest agresywny, ma świetne dochody itp. Ale ostatnio byłam u koleżanki, która po rozwodzie znalazła nową miłośc i powiem wam, że coś mnie poraziło - ona nie mogła się doczekać jego przyjazdu, opowiada,że jest z nim po prostu szczęśliwa. Ja niestety nie moge w tej chwili powiedzieć,że kocham mojego męża...bo nie wiem.. podejrzewam,ze to tylko przywiązanie. Zwłaszcza,ze po terapii mam swiadomość,kiedy mna manipuluje, a robi to niezwykle często. Dlatego dziewczyny, póki jesteście młode, nie wchodźcie w takie związki, jest w nich bardzo duzo cierpienia, szkoda was i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alanon
Mam 28 lat od 10 jestem z alkoholikiem poznałam go jak miałam 18 lat , on 7 lat starszy.Imponował mi zaradny biznesmen już jak go poznałam miał poważny problem ukrywał go przede mną .Przez pierwsze pół roku nigdy nawet nie wyczułam alkoholu od niego było cudnie aż do pierwszego Sylwestra razem zapił majac tygodniowy ciąg wylądował na leczeniu.pierwszy raz widziałam go wymiotującego i półprzytomnego wezwałam karetkę.Przeżyłam pierwszy koszmar.....ale młoda byłam potraktowałam to jako wyzwanie WYLECZĘ GO.........parę miesięcy spokój następne picie , zaczęłam zawalać szkołę pierwszą pracę ,pił 2 tygodnie....dalsze ciągi zacierają mi się były podobne chodziłam mu kupowac wódkę żeby tylko nie cierpiał , za każdym razem mówił że jak nie wypije umrze, a ja głupia biegłam po alkohol mysląc ze mu pomagam.Moje koleżanki szły na dyskoteki a ja w domu bo pił a ja bałam się go zostawić żeby się nie zapił.Oczywiście mówił że mnie strasznie kocha.A ja coraz większa nerwica , wstyd , kompleksy.Dziwne ale moi rodzice nic nie zauważyli mam żal o to do mamy , zawsze miałyśmy słaby kontakt, cieszyła się jak się wyprowadziłam do niego miała mnie z głowy, no i on taki biznesmen nie mogłam lepiej trafić mówiła.Mamy malutką córeczkę pił przez moją ciążę pił jak się mała urodziła pije dalej........obrzuca pieniędzmi jak ma wyrzuty po piciu,Ale ja już nie chcę pieniędzy nie chcę się bać że umrze , nie chce żeby mnie straszył że się powiesi jak nie dam mu wódki nie chcę jego podłych nastrojów jak za długo jest trzeźwy.Zmarnował mi młodość , byłam ładną młodą dziewczyną te 10 ;at tak mam wyrysowane na twarzy że nie lubię się oglądać w lustrze .Odchodzę nienawidzę alkoholu jego zapachu , mojego dziecka nie dam mu zniszczyć.Mówi że kocha nas bardzo ale on kocha tylko siebie 10 lat mi zajęło zrozumienie tego.Tęsknie za nim ale za trzeźwym , pijanego nienawidzę.Jest młodym człowiekiem a wiele razy widziałam śmierć w jego oczach więc jeśli woli ją niech do niej idzie,bo ja chcę żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinusoidamm
dzieki za ten temat..przeczytałam i utwierdziłam się w przekonaniu, że muszę uciekać jak najdalej..mimo, że kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×